Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Aktualności

Pół żartem, pół serio, czyli subiektywny przegląd rynku foto

Pół żartem, pół serio, czyli subiektywny przegląd rynku foto
27 października
2012 09:48

Po Photokinie mieliśmy chwilowy przestój w nowościach. Wyłamał się w zasadzie tylko Nikon, który pokazał model V2 i ciekawy obiektyw, a także zapowiedział kilka obiektywów bezlusterkowych. Dzisiaj jednak nie będziemy mówić o nowych produktach, a bardziej o tych, które już zdążyły zadomowić się na naszym rynku.

Uwaga! Niniejszy artykuł jest naszym żartobliwym i często pisanym pod wpływem emocji komentarzem na temat sprzętu i wydarzeń z rynku fotograficznego. Prezentowane tu opinie mają charakter bardzo subiektywny i w żaden sposób nie przekładają się na wyniki testów, które opracowujemy na podstawie obiektywnych pomiarów.

Pół żartem, pół serio, czyli subiektywny przegląd rynku foto

W zeszłym miesiącu było o nowościach, bo nowości było dużo. W tym miesiącu nowych produktów było jak na lekarstwo, więc napiszę coś o starszych obiektywach. Bohaterami niniejszego tekstu będą instrumenty, które moim skromnym zdaniem są najciekawszymi propozycjami na rynku. Nie najdroższymi, nie najtańszymi, nie zawsze najlepszymi we wszystkich aspektach, ale po prostu takimi, które bardzo często polecam i sam osobiście lubię.

Nie będę tutaj pisał o wybitnych i bardzo drogich obiektywach profesjonalnych. Gdy za obiektyw musimy zapłacić tyle co za samochód, oczekujemy produktu idealnego. Każda wpadka dyskwalifikuje taki instrument niejako na starcie. Gdy nie ma ograniczeń finansowych, mamy sytuację zero-jedynkową. Albo coś jest świetne i kupujemy to, albo nie jest świetne i zapominamy o jego istnieniu. Dłuższe dywagacje na temat takich obiektywów nie mają więc specjalnego sensu.

Prawdziwą sztuką jest zaprojektowanie i wyprodukowanie obiektywu o umiarkowanej cenie, który mile zaskoczy nas jakością wykonania i ostrością generowanych obrazów. Takich perełek o świetnym stosunku jakości do ceny, na szczęście, jest na rynku kilka i właśnie o nich chciałbym napisać.

Warto tutaj zaznaczyć, że jest to mój subiektywny wybór. Nie wszyscy muszą się z nim zgadzać. Lista opisanych tutaj obiektywów nie jest też pełna (a raczej na pewno nie jest taka), bo nie jest wykluczone, że w przyszłości popełnię drugą i trzecią część tego tekstu i zaprezentuję kolejne bardzo udane obiektywy. Tutaj skupię się tylko na obiektywach do lustrzanek i tylko na instrumentach przeznaczonych na mniejsze matryce.

Opis zaczniemy od obiektywu Tamron SP AF 60 mm f/2.0 Di II LD (IF) Macro 1:1, bo podoba mi się on wyjątkowo. Zacząć wypada od optyki, bo to najważniejsza kwestia. Tutaj Tamron nas w niczym nie zawodzi. Rozdzielczość jest bardzo dobra nawet na maksymalnym otworze względnym (i to w centrum i na brzegu kadru), a robi się wybitna już po lekkim przymknięciu.

Pół żartem, pół serio, czyli subiektywny przegląd rynku foto


Na szczególną uwagę zasługują parametry tego obiektywu. Jest on przeznaczony na małe matryce APS-C/DX. Na nich, wiele osób, robiąc luźne portrety używa obiektywów klasy 1.8/50 lub 1.4/50. Używa ich w tym celu niejako z konieczności, bo nie jest to ich główne zastosowanie, Obiektywy te zaprojektowano jako standardy na pełną klatkę. Na mniejszych matrycach są odpowiednikiem ogniskowej 75 mm, a więc dla wielu osób są trochę za „krótkie” i dają zbyt duży kąt widzenia. Tamron, ze swoją ogniskową wynoszącą 60 mm, pasuje tutaj jak ulał. Będąc odpowiednikiem pełnoklatkowych 90 milimetrów, jest idealnym zamiennikiem klasycznej 85-tki. Światło f/2.0 daje już ładną, małą i portretową głębię ostrości, dzięki czemu każdy amator będzie w stanie wykonać nim mnóstwo udanych zdjęć.

Już samo to, co napisałem dotychczas, wystarcza aby mówić o tym obiektywie ciepło i polecać go z czystym sumieniem. A przecież jeszcze nie wspomnieliśmy o podstawowej własności tego obiektywu czyli skali odwzorowania 1:1. Tak, ten obiektyw to pełnoprawny instrument makro. O tyle ważny i ciekawy, że dominujący światłem nad swoimi konkurentami, którzy oferują otwór względny f/2.8, co powoduje, że ich konstrukcje nadają się może do makro, ale słabiej do portretów.

To nie koniec dobrych wiadomości. Tamron 2/60 jest konstrukcją zamkniętą, w której i przednia i tylna soczewka są nieruchome. Nic się nie wysuwa, nie mamy żadnych wyjeżdżających plastikowych tubusów, nie odsłania się nam żadna elektronika, a kurz i pył mają bardzo ograniczoną możliwość dostania się do wnętrza konstrukcji.

Ten obiektyw to świetny sprzęt dla praktycznie każdego posiadacza lustrzanki niepełnoklatkowej. Wydając 1500 zł dostajemy przyzwoicie wykonany, świetny optycznie i bardzo uniwersalny instrument. Zrobimy nim zarówno udany portret, jak i świetne zdjęcie makro. Klasyczne dwa w jednym i to bez dodatkowych kosztów. Często bowiem za uniwersalność musimy zapłacić jakimiś wadami lub wpadkami. Tutaj te dodatkowe koszta zostały ograniczone do prawdziwego minimum.

Mam nadzieję, że gdy Tamron wprowadzi jego następcę wyposażonego w stabilizację obrazu i ultradźwiękowy napęd autofokusa (eliminując tym samym jedyne dwie rzeczy, które można uznać za wady tego obiektywu), nie przesadzi z ceną, która wciąż pozostanie na amatorskim poziomie.

Czas na kolejny obiektyw, a będzie nim Sigma 17–70 mm f/2.8–4.0 DC Macro OS HSM. Ortodoksyjni wyznawcy optyki firmowej z dużą rezerwą patrzą na Sigmy, Tamrony czy inne Tokiny. Fakt jest faktem, że jakieś 5–10 lat temu optyka niezależna miała pewne problemy, związane głównie z pracą mechanizmu ustawiającego ostrość. Ostatnie 2–4 lata przyniosły jednak poważne zmiany. Przede wszystkim ogromna ilość lustrzanek została wzbogacona o funkcję mikroregulacji autofokusa, przez co nie ma konieczności wysłania korpusu i obiektywu do serwisu w celu zlikwidowania potencjalnego front lub back-fokusa. Po drugie, sami producenci niezależni zrobili nie jeden, ale nawet kilka kroków do przodu. W efekcie, obecnie, w naszych testach problemy z tendencją do ustawiania ostrości przed lub za właściwym obiektem zdarzają się równie często (a raczej równie rzadko) w przypadku optyki firmowej co w niefirmowych zamiennikach.

Pół żartem, pół serio, czyli subiektywny przegląd rynku foto


Dlaczego Sigma 17–70 mm f/2.8–4.0 DC Macro OS HSM podoba mi się wyjątkowo? A to dlatego, że uderza w segment, w którym każdy z producentów firmowych stara się być mocno obecny, a jednocześnie daje coś więcej niż inni. Kupując ten obiektyw dostajemy bardzo uniwersalny zakres ogniskowych połączony z bardzo dobrym jak na amatorski zoom światłem oraz dodatkowy bonus w postaci udanej namiastki makro. Wszystko to połączone z bardzo dobrą jakością obrazu na wszystkich ogniskowych oraz skuteczną stabilizacją obrazu. Szczególnie jakość obrazu warta jest podkreślenia. Obecnie nawet tańsze obiektywy zmiennoogniskowe potrafią dawać wysoką jakość obrazu w centrum kadru. Świetne rezultaty Sigmy tutaj więc nie dziwią. Zwykle jednak ceną jest zachowanie na brzegu kadru, które dla niektórych ogniskowych jest bardzo słabe. Sigma 17–70 mm OS tak słabych punktów nie ma i nigdzie nie notuje poważnych wpadek.

Jedną z największych niespodzianek tegorocznej Photokiny było dla mnie wprowadzenie następcy tego obiektywu. Decyzja dla mnie zupełnie niezrozumiała, jeśli patrzymy z punktu widzenia klientów. Z punktu widzenia Sigmy, pewnie zrozumiała, bo nowy model najprawdopodobniej będzie droższy. Dlatego jeśli ktoś myśli o nabyciu udanego, uniwersalnego zooma, warto wybrać się na zakupy. Za kilka miesięcy możemy być skazani już tylko na nowy, droższy model i wcale nie mamy gwarancji, że będzie lepszy optycznie.

Było o obiektywach producentów niezależnych, przejdźmy więc teraz do obiektywów firmowych. Ostatnie lata to spora ofensywa Nikona w kwestii obiektywów stałoogniskowych. Zobaczyliśmy więc premiery takich modeli jak 1.4/24, 1.8/28, 1,8/35, 1.4/35, 1.8/50, 1.4/50, 1.8/85 i 1.4/85. Część z nich to drogie i profesjonalne konstrukcje przeznaczone głównie dla zawodowców. Wcale nie będę jednak pisał o nich, bo nie są tak udane jak mogłyby i powinny być. Za najciekawszy model uważam skromnego Nikkora AF-S DX 35 mm f/1.8G. Nie jest to optyczny ideał, ale poczyna sobie naprawdę nieźle i wypada świetnie na tle konkurentów.

Pół żartem, pół serio, czyli subiektywny przegląd rynku foto


Canon nigdy nie zaprezentował 35tki na małe matryce więc Nikkor wygrywa ten pojedynek walkowerem. Obiektywy klasy 35 mm Pentaksa i Sony to „plasticzaki”, które znacznie ustępują Nikkorowi jakością zastosowanych elementów. Nikkor jako jedyny daje metalowy bagnet, a cenę ma przecież taką samą jak konkurenci. Czoła Nikkorowi stawić może jedynie Sigma 1.4/30. Problem w tym, że choć trochę jaśniejsza, jest ona ponad dwa razy droższa i wcale nie pozbawiona wad (astygmatyzm!). Wydaje mi się, że po premierze Nikkora sprzedaż Sigmy na mocowaniu F spadła znacząco, choć to tylko moje domysły, bo nie dysponuję żadnymi konkretnymi wynikami sprzedaży.

Oprócz przystępnej ceny oraz dobrych własności optycznych Nikkor AF-S DX 35 mm f/1.8G ma jeszcze jedną zaletę. Od biedy można go używać na pełnej klatce. Monstrualne winietowanie, które powstaje w takiej kombinacji część osób uznaje za zaletę, bo dzięki małej głębi ostrości i wielkiemu winietowaniu mamy ową mityczną plastykę. Magia i plastyka pełnej klatki za 700 zł? Nikon pokazał, że można. Choć pewnie wyszło mu to zupełnie przypadkiem i teraz księgowość firmy pluje sobie w brodę, że koło obrazowe nie jest trochę mniejsze. Część osób, która zbierała pracowicie pieniążki na pełnoklatkowego Nikkora 1.4/35, poprzestała bowiem na prawie dziesięć razy tańszym modelu o świetle f/1.8 i wcale nie zamierza zasilić kasy firmy większą kwotą.

Czy wyczerpaliśmy temat? Na pewno nie. Tekst zrobił się jednak już długi, więc aby nie przedłużać skończymy w tym miejscu, a to co zostało do omówienia pozostawimy na kolejne części, które pojawią się (albo i nie) w bliżej nieokreślonym terminie. Dzisiaj zupełnie nie jestem w stanie określić, co stanie się z moją weną twórczą za miesiąc i na co najdzie mnie ochota…


Komentarze czytelników (79)
  1. this
    this 27 października 2012, 09:58

    Bardzo ciekawe zestawienie, czekam na ciąg dalszy.

  2. abes
    abes 27 października 2012, 10:05

    Jak zwykle (chociaż to dopiero drugi odcinek) miło się czytało. Brak tylko tego "ostrego pazura" z pierwszej części. Na trzeci rzut proponuję temat: absurdalne ceny skopanych obiektywów.
    Pozdrawiam Pana Redaktora.

  3. Arek
    Arek 27 października 2012, 10:10

    abes - bo dzisiaj raczej chwaliłem. Taki był główny zamysł, więc złośliwości byłyby nie na miejscu.

  4. this
    this 27 października 2012, 10:24

    @abes
    Proponuję "absurdalne ceny skopanych obiektywów, poza Leicą", bo dla przytoczonej firmy trzeba by poświęcić większość rozdziału.

  5. Croper
    Croper 27 października 2012, 10:24

    "Nikkor jako jedyny daje metalowy bagnet, a cenę przecież ma przecież taką samą jak konkurenci."
    Małe powtórzenie.

    I tylko potwierdzić że 35/1.8 jest za swoją cenę rewelacyjny!

  6. dude83
    dude83 27 października 2012, 10:46

    Zaskoczył mnie bardzo ten artykuł :).

    nigdy nie rozpatrywałem tego tamrona w kwestiach nadawania się do portretu, ze względu na (może mity?) jakie słyszałem na temat zastosowania obiektywów makro w portrecie.

    Po pierwsze "że obiektywy makro nie nadają się do portretów ze względu na autofocus" - podobno bardziej precyzyjny ale koszmarnie wolny. To prawda?

    Po drugie wyjątkową ostrość przez którą widać wszystkie pory i niedoskonałości twarzy (???)

    Drugie wydaje mi się głupie, ale jak to jest z tym pierwszym?

  7. lotofag
    lotofag 27 października 2012, 10:53

    A ten portretowany model będzie Ci uciekał czy coś takiego, że się tak martwisz o wolny AF?

  8. dude83
    dude83 27 października 2012, 11:00

    @lotofag

    Pytam z ciekawości odnośnie plotek jakie słyszałem, nie mam osobiście ani typowo portretowego obiektywu, ani macro. Więc nie wiem jak to w ich przypadku wygląda.

  9. jaad75
    jaad75 27 października 2012, 11:07

    "Test zrobił się jednak już długi"
    Raczej tekst...;)

  10. Arek
    Arek 27 października 2012, 13:21

    jaad - skrzywienie :)

  11. boogi58
    boogi58 27 października 2012, 13:26

    zamiast tego Tamrona wolałbym C 60/2.8 (podobna cena)
    firmowe szkło i szybkie jak myśl

  12. piterus
    piterus 27 października 2012, 14:13

    Fajny tekst. Szkoda tylko, ze nie uwzględniono żadnego szkiełka systemowego od Canona :)

  13. 27 października 2012, 14:26

    Arek
    Próbuję znaleźć żartobliwe wątki w tym artykule -"pół żartem".

    Znowu nudno i poważnie -jak w testach. ;-)

    "Prezentowane tu opinie mają charakter bardzo subiektywny i w żaden sposób nie przekładają się na wyniki testów, które opracowujemy na podstawie obiektywnych pomiarów." : - ) ))

    Oj, chyba nie zmieściłeś się w wyznaczonych miesiąc temu ramach tego cyklu. -Gratulacje.
    :-)
    Może za miesiąc będzie śmiesznie /choć wątpię/.

  14. 2marekm
    2marekm 27 października 2012, 14:28

    Ceny obiektywów są za wysokie, podobnie jak tuszy do drukarek.
    Unia Europejska zrobiła porządek z chciwymi i pazernymi operatorami GSM, teraz kolej na inne dziedziny.

  15. K.S.N.S
    K.S.N.S 27 października 2012, 14:38

    świetny artykuł! tylko tak dalej :) zawsze to jakieś lekarstwo dla duszy...
    tylko zastanawiam się kiedy ktoś Ci paluszkiem pokiwa i już takich artykułów nie będzie?
    napisz jeszcze, że czujesz się dobrze i jesteś szczęśliwy i takie tam... że nie masz zamiaru popełniać samobójstwa :) ale jakby coś Ci się stało podczas robienia jakiegoś testu to mamy szukać zabójcy... :))))

  16. 27 października 2012, 14:41

    2marekm
    Wolę żeby europarlamentarzyści czas spędzali w okolicach Rue d'Aerschot /dzielnica czerwonych latarni/ niż grzebali w prawie, bo coś najprawdopodobniej spieprzą.

  17. lemarais
    lemarais 27 października 2012, 15:06

    Coś blisko tematu. Obiektywy traktuję jak narzędzia ale jest wyjątek. Jakiś czas temu moim ulubionym szkłem by canon 50mm/1.8 ten prymitywny plastikowy obiektyw. Potrzebowałem prymitywnego szkła do zdjęć na ISO1600-3200 właściwie nocnych, na kliszy. Szukałem takiego szkła, które da obrazek "graficzny". I ten obiektyw to robił i tła dawał super prymitywne i podobne jak zeiss planar 80mm (H). Po prostu grafika i te obiektyw był jakiś taki blady, nie dawał doskonałego kontrastu, ale ostry i kompletnie nieszlachetny. Do dzisiaj mam tani korpus analogowy canona z tym obiektywem gotowy do tych prymitywnych akcji nocnych. I właśnie z tym zestawem, kiedy kompletnie nie muszę myśleć o stronie technicznej prócz o świetle i kręcić tym plastikowym pierścieniem ostrości, fotografuje najlepiej, pełna wolność. Z cyfrową lustrzanką i szkłem najlepszym ze wszystkich czuję się bardziej jak producent - myślę, że to przez ten wyścig technologiczny, ten postęp i postprodukcję. Dlatego chyba gdyby canon wypuścił takiego cyfrowego dalmierza FF 40mpx, lekki i dobry, wystarczający, może potrafiłbym taki aparacik potraktować tak po prostu jak tego analogowego prymitywa. Należę chyba do takich prostych fotografów z jednym aparatem. I na razie takiego nie mam i rozumiem tych utyskiwaczy, pewnie podobnych jednośladów, na brak idealnego dla nich sprzętu. Lustrzanki cyfrowe zrobiły się ciężkie i wymagają drogich szkieł i to bycie na topie muszę przyznać mnie dołuje, robi ze mnie fotograficzną dziwkę. To przydługie wyjaśnienie jest odnośnie tego dlaczego lubię ten plastikowy obiektyw, może to przeciwwaga do tego topu cyfrowego.

  18. focjusz
    focjusz 27 października 2012, 15:12

    Wszystko fajnie - tylko że są to wszystko obiektywy pod matryce APS-C.
    A one powoli lecz raczej nieubłaganie zbliżają się do swego końca ( może z wyjątkiem bezlusterkowców dla których rozmiar obiektywów ma większe znaczenie)
    Oczywiście jeszcze 3-4 lata to potrwa - i co wtedy.
    Argument o optyce na lata może przepaść a jest to szczególnie bolesne dla posiadaczy Nikona ( jak ja) bo tutaj na razie nic nie zapowiada jego bezlusterkowców w tym formacie.
    Dziwne też że nie ma szerokich Samyangów w tym zestawieniu - bo podsumowania testów bywały entuziastyczne ..

  19. newryhighwayman
    newryhighwayman 27 października 2012, 15:21

    A skąd to przekonanie że matryce APS-C nieubłaganie zbliżają się do swego końca? Fakty czy wewnętrzne przeświadczenie?

  20. thorgal
    thorgal 27 października 2012, 16:48

    Focjuszowi chodzilo o to ze lustrzanki APS-C zblizaja sie do swojego konca. A bezlusterkowce to zadna rewolucja - wg mnie to kolejny sposob na dalsze sprzedawanie APS-C. Niektorzy mowia ze APS-C to proteza...

  21. kazziz
    kazziz 27 października 2012, 16:50

    czasem dręczy mnie myśl, czy to red. nacz. ma zdanie zbliżone lub pokrywające się z moim i czytając Jego wypowiedzi, przyklaskuję w myślach Jego opiniom, czy to raczej kwestia tego, że "wychowałem się" optycznie ;-) na tym portalu, a red. nacz. wlał mi do głowy pewne wartości i teraz trudno, żebyśmy się różnili w opiniach... ;-)
    Arku, proponuję współprace przy pisaniu drugiej części, chociaż dwie trzecie z wymienionych tu obiektywów to oba, które posiadam :D

  22. kazziz
    kazziz 27 października 2012, 16:51

    a tekst króciutki, WIĘCEJ! :D i znowu miesiąc czekania...

  23. Kriss_12
    Kriss_12 27 października 2012, 17:07

    Zgadzam się z Fucjuszem. Lustrzanki APS-C niedługo odejdą do lamusa.

  24. Yura
    Yura 27 października 2012, 17:09

    @2marekm - musiałeś to napisać, prawda?
    link

  25. Flash69
    Flash69 27 października 2012, 17:10

    Super tekst - prosimy o więcej.
    Co do APS-C to mając już przesiadkę na FF za sobą muszę przyznać rację, że crop jest protezą ba powiedział bym nawet, że protezą wątpliwej jakości. Jedyne przewagi APS-C nad FF to na razie waga i cena ale skoro widzimy ofensywę FF u wszystkich znaczących producentów to obie wady w ciągu 3-4 lat zostaną zniwelowane. I wcale nie upieram się, że przyszłość fotografii będzie związana z lustrzankami. Popatrzcie na wygodę pracy z NEXem, wygodą korzystania nawet ze szkieł manualnych na nim. Patrząc na zapowiadaną premierę Sony RX1 jestem przekonany, ze za mniej niż 2 lata zobaczymy bezlusterkowca FF z wymienną optyką i przejściówkami na prawie każdy system za mniej niż 2000$.

  26. Yura
    Yura 27 października 2012, 17:11

    taaa... lustrzanki apsc odejdą do lamusa, ropa się skończy, globalne ocieplenie nas zabije, itd...

  27. Arek
    Arek 27 października 2012, 17:26

    A ja bardzo wątpię w tego bezlusterkowca FF w tak krótkim czasie. Firmy za dużo czasu, pieniędzy i energii zainwestowały w obecne systemy, żeby od nich odchodzić. A ciągnąć wiele srok za ogon się nie da.

    Jeśli chodzi o lustrzanki FF, to najtańsze z nich wcale nie są tańsze niż 5 lat temu. Postępu tutaj nie ma, więc jest sporo miejsca, na lustrzanki APS-C. Choć oczywistym jest, że lustrzanki entry-level będą mocno podgryzane przez bezlusterkowce.

  28. Flash69
    Flash69 27 października 2012, 17:43

    Jeszcze pół roku temu nikt się nie spodziewał tego RX1. Akurat Sony ostatnio pokazuje o wiele ciekawszą politykę od Canona i Nikona razem wziętych (i mówię to jako ex Canoniarz a aktualny Nikonowiec).

  29. kivirovi
    kivirovi 27 października 2012, 17:48

    bardzo dobrze ale czemu tak krótko... Ledwie się rozsmakowałem a tu "time to say good bye"...

  30. Arek
    Arek 27 października 2012, 18:00

    Flash69 - RX1 to jaskółka, która wiosny nie czyni. Sony ledwo się wyrabia z rozwojem SLT i NEX-ów. I tu i tu brakuje obiektywów. Ciągnięcie kolejnej gałęzi produktów w czasach kryzysu nie wchodzi chyba jednak w rachubę. Na pewno nie w ciągu dwóch lat. W przyszłości pewnie tak.

  31. fanmario
    fanmario 27 października 2012, 18:03

    A ja zaproponowałbym jeszcze jeden cykl artykułów.
    O pleśniakach, które doskonale spisują się na cyfrze i pokazują miejsce w szeregu współczesnym konstrukcjom.
    Co prawda wiele firm wykastrowało sobie bagnet, ale za to inne oferują przejściówki umożliwiające użycie tych szkieł.

  32. Euzebiusz
    Euzebiusz 27 października 2012, 18:04

    A czy już wiadomo że sprzedaż lustrzanek FF przekroczyła 1% sprzedaży lustrzanek, że niektórym się wydaje że zaraz zniknie z rynku 99% APS?

  33. Flash69
    Flash69 27 października 2012, 18:11

    Polityka i Canona i Nikona (dawanie ludziom tego ci się urodziło w mózgach marketingowców za absurdalne pieniądze a nie tego co klient potrzebuje) przynosi wymierne straty (via wyniki finansowe Nikona i Canona za ostatni rok). Nikon 1 czyli seria z kałacha po stopach, Canon M tez szału nie ma a SONY celnym wstrzeleniem się w rynek może pozamiatać łącząc plusy bezlusterkowców (poręczność, cena produkcji) z zaletami lustrzanek (bardzo dobra optyka (m.in. poprzez przejściówki, jakość obrazka na FF). A raz zdobytej dominacji na rynku może długo nie oddać czerpiąc kokosowe zyski gdzie klasyczni giganci na glinianych nogach ledwie zgarniają na orzechy. Jakoś szybciej mogę sobie wyobrazić taki ruch zrobiony przez Sony niż resztę konkurencji. Panie Arku jeszcze 24 miesiące i będziemy wiedzieli.

  34. 2marekm
    2marekm 27 października 2012, 18:30

    @Yura....O co chodzi z tym linkiem ?

  35. Euzebiusz
    Euzebiusz 27 października 2012, 18:49

    @Flash69 - A Ty prowadzisz chociaż jednoosobową działalność? Rozumiem, że zarabiasz więcej niż na orzechy, czyli lepiej niż nikon i canon? ;-)

  36. K.S.N.S
    K.S.N.S 27 października 2012, 19:22

    a czy Wy wszyscy nie możecie zrozumieć, że to jest jedna firma, nie ma N C S P O... TO JEST JEDNA FIRMA JEDNA MAFIA oni już mają plany sprzedaży i ukazywania nowych technologii do 2020r... nikt z nich nie wyskoczy z aparatem rewolucyjnym... ciągle za nos was wodzą...
    chcesz dobry* aparat/obiektyw? to kup ten najdroższy i nie narzekaj... rób zdjęcia a nie sprawdzaj jakie jest iso

  37. poul11
    poul11 27 października 2012, 20:04

    Z tym końcem APS-C to trochę pieprze@ie kotka za pomocą młotka. Dzisiaj za dobre APS-C trzeba dać 3-3,5 tyś. Nawet jak FF spadnie do powiedzmy 5-6 tyś to i tak będzie za duża różnica by coś zmienić. Co do sprzętów typu Nex, Canon M czy Nikon 1 czy bezlusterkowców - lubię swoje 50D, nie przeszkadzają mi wymiary, i uwielbiam wizjer optyczny. I nie przewiduję by się to zmieniło. Dlatego wszystko musi mieć swojego klienta - i nexy, i bezlusterkowce itd.

  38. Flash69
    Flash69 27 października 2012, 20:12

    Euzebiusz wyobraź sobie, że 1/3 życia spędziłem prowadząc albo zespół ludzi albo firmę, plus "przypadkiem" mam wykształcenie kierunkowe i doktorat na horyzoncie i wyobraź sobie, że zawsze ważniejsze okazywało się zaspokojenie potrzeb klienta niż głupich pomysłów marketingu. Owszem możemy porozmawiać o kreowaniu potrzeb ale stanowisko sprzedawania wydumanego bubla za chore pieniądze udaje się tylko firmom które wokół swoich produktów utworzą kult lub religię (via Apple) a tutaj raczej nie mamy takiego przypadku. A teraz porównaj sobie zyski na przykład Canona z czasów jak był liderem wprowadzania nowości (przyjmijmy do roku sprzedaży 5dmk2) i teraz. W pewnym momencie ktoś zatrzymał rozwój produktów i zastąpił go marketingiem. I wybacz Euzebiusz co to za moda zastąpienia krytyki argumentów danej osoby atakami na daną osobę?

  39. focjusz
    focjusz 27 października 2012, 21:04

    Zdaję sobie sprawę że rynek foto wydaje się podzielony i stabilny. Oraz że ( nominalnie) lustrzanki FF nie są tańsze niż kilka lat temu.
    Jednak żyjemy w czasach kiedy przemiany bywają gwałtowne. - i tak się dzieje już teraz ( moim zdaniem ) z rynkiem foto. Jest coraz mniej chętnych do kupowania zwykłych małpek - skoro ich funkcionalność ( lecz nie ergonomię ) dostaejmy w pierwszym pepszym smartphonie. Bezlusterkowce coraz ostrzej podgryzają segment APS-C więc ten z natury albo zginie albo zmigruje do większego rozmiaru.
    Zresztą to nie tylko moje zdanie
    link
    i wersja nasza
    link

  40. goornik
    goornik 27 października 2012, 21:18

    Arek, po co napisałeś, że księgowy pluje sobie w brodę z powodu zbyt dużego koła obrazowego w 35/1,8G. A nuż ktoś ten twój tekst przetłumaczy na japoński, dotrze to do Tokio i jakiś optyk-inżynier zaprojektuje odowiednią diafragmę w odpowiednim miejscu, by "pełnoklatkowanie" 35tką się skończyło...

  41. adam m
    adam m 27 października 2012, 21:45

    miała być tania pełna klatka od nikona a jak zobaczyłem cenę D600 to się obsmarkałem. Trochę poniżej wartości 7letniego auta z niedużym przebiegiem. Od tej pory mój entuzjazm dla pełnej klatki znacznie się ostudził.
    Co do 35mm - strasznie ciężko się odpina od D80 :D Bokeh w przysłonach 2-2.5 bardzo fajny, obiektyw idealny do portretów w ciemnych, ciasnych wnętrzach. Drugi warty wymienienia nikkor 18-105mm - za niesamowitą ostrość, bokeh, kontrast, kolory. Naprawdę nie przywiązuję się do marki, zastanawiałem się nad kupnem Canona ale nikkor 35 f1.8 mnie przyspawał do Nikona.

  42. adam m
    adam m 27 października 2012, 21:46

    swoją drogą długo wahałem się między Sigmą 17-70 a Nikkorem 18-105

  43. klausownik
    klausownik 27 października 2012, 21:55

    Ktoś napisał, że cropy nieublagalnie zbliżają się do swego końca.
    Jak powstały też tak wszyscy mówili. To po pierwsze.
    A po drugie - nie wyobrażam sobie korpusów amatorskich (np. 3-cyfrowych Canona) z FF. Ile one miałyby kosztować i kto by je wtedy miał kupować? Czy nagle fotograficzni amatorzy zaczną zarabiać więcej??
    Miały być tanie pełne klatki, a jest strasznie drogo.

  44. klausownik
    klausownik 27 października 2012, 22:00

    A mnie się podoba, że ten artykuł jest bez "pazura". Tych "pazurów" wystarczy w komentarzach do czegokolwiek. A tu przecież chodzi o subiektywizm.
    Bardzo, ale to bardzo spodobał mi się ten artykuł i jego charakter!!!
    Brakuje tego, że ktoś subiektywnie właśnie, ocenia jakiś sprzęt, nawet jeśli wg obiektywizmu jest nienajlepszy. Podoba mi się, że ten artykuł wyzwala chęć podzielenia się własnymi subiektywnymi odczuciami - jak lemarais | 2012-10-27 15:06:40.
    Pozostaje liczyć, że inni również pójdą w te ślady, a nie będą zgrywać mądrzejszych niż są.

  45. maplin
    maplin 28 października 2012, 00:10

    Ja tylko dodam, że artykuł był o obiektywach za stosunkowo małą kasę dający bardzo dużo w porównaniu do innych modeli tych samych producentów lub konkurencji.

    To ja nie zrozumiałem tego artykułu ???

    He heh he ee e... Bo dyskusja to czy APS-C przeżyje i jak długo nie ma sensu.
    APS-C będzie żył do momentu, kiedy będzie na niego zapotrzebowanie (taniocha dla mas), lub pełna klatka będzie tak tania w produkcji, że wypuszczanie APS-C nie będzie miało sensu.

    Wracając do artykułu
    ...sądzę, że takie informacje zwłaszcza dla początkujących amatorów lustereczka są bardzo trafnymi informacjami. Ponieważ niewiele jest informacji od użytkowników (posiadaczy) takiego sprzętu co się świetnie spisuje w danych sytuacjach i jakiego sprzętu należy użyć aby osiągnąć super rezultaty za małą kasę. (Taka idea była autora tego artykułu ;)

    Niezależnie od posiadanego aparatu firm C,N,S,P,... są perełki wśród szkieł za niewielkie pieniądze i fajnie by było gdybyście Panie i Panowie podali parę przykładów takich szkieł i zastosowania ich.
    Wtedy dyskusja była by na miejscu.


  46. baron13
    baron13 28 października 2012, 00:22

    W kwestii przeżycia APS-C to na mojego czuja jeszcze pociągnie. Powód taki sam, dla jakiego na mojego czuja jak sie pojawiło znośne 35 mm na filmie wszyscy zwiewali w podskokach od profesjonalnego średniego formatu: GO. Dederko lamentował przechodząc od wielkiego formatu do średniego, ze utracił GO jako środek wyrazu. Bo na średnim wszystko jest ostre. Ale na małym obrazku jeszcze ostrzejsze i o GO nie trzeba w ogóle myśleć. APS-C jest jeszcze bardziej bezmyślny w tym względzie. I dlatego się powinien utrzymać. A tym bardziej małpy z matrycą 6x8mm.
    Co do postępu. Pewnie chodziłem do liceum jak się pojawił wzmacniacz operacyjny µA 741. Połowa lat siedemdziesiątych. Świetny, ale jak na tamte czasy. W elektronice postęp jest przysłowiowy. No i ostatnio sprawdziłem: jak Lenin wiecznie żywy. Skończył się wyścig z ZSRR skończył się postęp.

  47. stan.k
    stan.k 28 października 2012, 09:14

    Moim zdaniem autor trafil w sedno dobierajac zestaw obiektowow Tamron 2/90 Sigma i Nikon 1,8/35 mm.
    Robi sie z tego calkim niezly zestaw. napewno w stajni kanona uda sie zrobic podobnie.

  48. septemberlicht
    septemberlicht 28 października 2012, 10:14

    Tekst słaby. Koncepcja rubryki miała być - pół żartem, pół serio. Tutaj żartobliwego nie ma nawet przecinka. Po prostu redaktor Arek napisał co myśli o trzech obiektywach.... i tyle. Nudy, panie, nudy.

  49. Flash69
    Flash69 28 października 2012, 10:25

    To jeszcze nic. Bardziej denerwujące jest wyłączenie możliwości komentowania o 22 wczoraj. Cenzura wiecznie żywa? Czy wnioski komuś przeszkadzały?

  50. wrocu
    wrocu 28 października 2012, 10:32

    Witam. Tak się składa, że i tą Sigmę i Nikkora mam od dłuższego czasu. Wcześniej miałem do mojego D90 Nikkora 50mm f1.8 ale zamieniłem właśnie na 35-tkę i powiem Wam, że "rysuje" (w moim obiektywnym odczuciu) właściwie tak samo. Wychodząc na miasto bez celu podpinam ją do korpusu i jestem (pod względem technicznym) ze zdjęć bardzo zadowolony - portret czy street a nawet reporterka udają się znakomicie. Dziwnym trafem ten artykuł potwierdza trafność moich wyborów co do tych szkiełek, z czego bardzo jestem zadowolony. Artykuł nie jest nudny i jednak "pół żartem...." gdyż jest luźnym tekstem "na temat" a nie fachowym opisem, o czym autor wspomniał na wstępie. No cóż kwetsia poczucia humoru - dla mnie dobre autora, bo przecież nie chodziło o to, żeby z siebie czy z kogoś innego robić "małpę". Ktoś napisał o końcu APS-C. Czy ten "osąd" wynika z ukazania sie na rynku D600? NIKON chyba chce pokazać nowy trend. Ale skłaniałbym się tutaj do opinii, że NIKON "odejdzie" od tych kompakcików, które zaczynają tracić "sens" wobec możliwości smartfonów, i ograniczy sie właśnie do bezlusterkowców, FULL FRAME dla mas i sprzętu dla profesjonalistów. Jestem ciekaw czy rozpoznaje inencję NIKONa i czy "reszta" pójdzie tą drogą. Pozdrawiam wszystkich i życzę GOOD LIGHT!

  51. adam m
    adam m 28 października 2012, 13:56

    Artykuł obroni się sam. Na pewno nie będzie nudny dla tych, którzy kupują swoją pierwszą lustrzankę i gubią się w tych wszystkich tabelkach i testach. To żadna sztuka wydać kilkadziesiąt tysięcy PLNów na sprzęt foto. Sztuką jest kupić na początek coś kilkadziesiąt razy tańszego co daje bardzo zbliżone rezultaty. I nie martwić się wyższością jednej grupy niedowartościowanych fanatyków nad inną sfrustrowaną sektą. I wtedy spokojnie zacząć robić dobre zdjęcia.
    Czego wszystkim życzę

  52. kazziz
    kazziz 28 października 2012, 14:32

    Adam m - zgadzam się w całej rozciągłości :-) i też się długo zastanawiałem ale wcześniej miałem D90 i postanowiłem nie wchodzić do tej samej rzeki :)
    Arku, pozwolę sobie na odrobinę przewidywania - w następnym artykule Sigma 85 1.4? :D canon 70-200/4 i może (choć osobiście nie lubię i to bardzo. Za niejednokrotnie slyszane "miałem, rozpadł się po roku-dwoch-trzech) 17-50 Tamrona.
    A może jeszcze 18-200 Sigmy, II wersja (właściwie trzecia, bo był ten pierwszy, bez OSu)? :D koszt połowy Nikkora, optyka niemal równie dobra + minimalnie gorsze światło na końcu - ale lżejszy i mniejszy, znacznie lepiej pasujacy do luster xxxD w Canonie czy D5x00/D3x00 w Nikonie... I optycznie znacznie lepszy od C. + cichy i szybki...

  53. Flash69
    Flash69 28 października 2012, 14:47

    Sigma 85mm 1.4 chyba cenowo się nie załapie... Canon 70-200f4 (szkoda, ze nikon właśnie strzela serią w stopy wypuszczając wersję VR z mocno przegięta ceną) i Tamron 17-50 bez VR (dużo zależy od sztuki widać bo w moim tylko poluzował się pierścień mocowania osłony przeciwsłonecznej - 10 minutowa "naprawa") ciężko się nie zgodzić.

  54. thorgal
    thorgal 28 października 2012, 15:14

    Ja bym jeszcze dodal Nikkora 50 1.8G - tani i dobry.

  55. krzysztof2297
    krzysztof2297 28 października 2012, 16:14

    fajne , tylko gdzie jest kawalek o tym pol zartem pol serio ? bo na razie to kolejny fajny artykul ... nie zwiazany z tematem ?

  56. lemarais
    lemarais 28 października 2012, 16:50

    A ja myślę, że siła tego tekstu jest bardzo duża. Portal, który zrobił setki testów, poleca pewne instrumenty - to chyba więc nie są żarty z tymi szkłami.

  57. Szabla
    Szabla 28 października 2012, 17:31

    Obiektywy, a nie jakieś instrumenty. :D
    Bałałajka jest instrumentem. Ukulele takoż. :)))

  58. Arek
    Arek 28 października 2012, 17:33

    instrumenty optyczne gwoli ścisłości

  59. 28 października 2012, 17:36

    @Szabla
    "Bałałajka jest instrumentem. Ukulele takoż. :))) "

    -Jakie polecasz? 8-)

  60. Eisteufel
    Eisteufel 28 października 2012, 17:48

    Myślę że dobrym pomysłem byłoby zostawienie jednego modelu z APS-C (np. 7d) dla fotografów sportu i innych którzy potrzebują długiego tele, zawsze to x1.6 sie przydaje.. Ale to moja opinia i nie każdy się zgodzi

  61. Szabla
    Szabla 28 października 2012, 18:08

    Komputer jest instrumentem obliczeniowym, ale wolę przaśną nazwę "komputer". ;)

  62. kivirovi
    kivirovi 28 października 2012, 18:20

    Szabla to gra na rogu bawolim: długim, cętkowanym, półprzezroczystym i krętym...

    Na początku też mi przeszkadzało nadęte "instrumenty" o lornetkach za 500 zł. To trochę jak nazywanie zegarków chronometrami, żeby osiągnąć wyższą marżę :) Potem się przyzwyczaiłem.

  63. 28 października 2012, 18:24

    ,,To trochę jak nazywanie zegarków chronometrami''
    Albo nazywanie silnika ,,jednostką napędową''... Przerost formy nad treścią ;p

  64. adam m
    adam m 28 października 2012, 18:40

    @ kazziz
    czemu nie do tej samej rzeki po D90? pytam z ciekawości bo mój D80 skończył 50 parę tysięcy i w tym tempie pewnie niedługo zostanie zajeżdżony...

  65. lemarais
    lemarais 28 października 2012, 18:46

    Według PWN instrument to:
    1. przyrząd, urządzenie do wytwarzania dźwięków muzycznych
    2. przyrząd używany zwłaszcza do czynności wymagających precyzji
    3. środek służący do realizacji czegoś
    Ja mawiam jeszcze bardziej soczyście jak na prawdziwego inteligenta przystało ale forum publiczne ma pewne ograniczenia i sądzę, że dobrze, że takie ma. Chociaż cycki, pipka itp. które do komentowania oglądanej fotografii często się używa, chciałbym aby były dopuszczalne.

  66. rolex
    rolex 28 października 2012, 18:53


    Witam:)..Czytam optyczne już kilka lat i nie mogę czasem się nadziwić co ludziska wypisują.Dziś się zalogowałem bo nie mogłem już wytrzymać aby nie zabrać głosu.Wytrzymaywałem nawet bezpodstawne komentarze pod sprzętem sony którego nie ma u konkurencji, a powinna być.
    Jestem zaawansowanym fotoamatorem i nigdy mi nie przyszło do głowy, aby pełna klatka była mi potrzebna, nawet powiedział bym zbędna.
    W 2006 roku gdy kupowałem swoją pierwszą lustrzankę sony a300 słyszałem że za pięć lat pełna klatka to będzie standard w klasie entry level.Ja natomiast mówiłem że można sobie jedynie pomarzyć, bo po co mieli by to robić, i nie myliłem się.Dlatego jak słucham że apsc wyginie, to nie mogę się z tym zgodzić.Pełnej klatki nie zobaczycie w tej klasie jeszcze przez dziesięć lat, ani w przystępnym cenowo bezlusterkowcu.Po co strzelać sobie w łeb, jak można zarabiać na tym jeszcze sporo lat, tym bardziej że wychodzi sporo nowych obiektywów pod cropa.
    Na nowe puszki także się uodporniłem, bo bez pomysłu nie zrobię dobrej fotografii, robię swoje, choć sprzętem interesuje się regularnie, pozdro:)

  67. shooter
    shooter 29 października 2012, 00:42

    Myślałem, że autorowi będą aż cisnąć się na myśl komentarze "dlaczemu nie Tamron 17-50" i wspomni o tym przy okazji Sigmy 17-70 (odwieczny dylemat - światło w tele czy zakres ;) )
    Jak Sigma 17-70 nada się do pseudo makro tak Tamron 17-50 nada się do pseudo portretów (Sigma na 50mm ma nadal f/4)

  68. kazziz
    kazziz 29 października 2012, 09:32

    @adam m - bardziej chodziło mi o 18-105, ale miałem, znałem, więc kupiłem D7000 w kicie i szkiełko tegoż dnia sprzedałem przyjaciółce - w zasadzie w różnicy w cenie między body a kitem, więc dobre trzy stówy taniej niż na półce. Kupiłem Sigmę i nie żałuję. Może nie jest to "true makro 1:1", ale do motylków, pajączków czy przedmiotów spokojnie wystarcza :)
    Natomiast co do D7000 - jednak już samo brzmienie migawki w tym aparacie świadczy, że jest to jednak pół klasy wyżej niż D80/90

  69. Arek
    Arek 29 października 2012, 10:10

    shooter - ale Sigma ma kombinację 4/70, której nie ma Tamron. A ona już nadaje się do portretów.

  70. thedoc
    thedoc 29 października 2012, 10:18

    Chciałem dodać, że Tamron SP AF 60 mm f/2.0 można też używać na FF. Winieta jest bardzo duża ale nie obcina rogów, po prostu jest ciemno w rogach. Sprawdzałem na 5d i dawał radę, jak ktoś lubi look ala analog FF to można się pobawić ;)

  71. Sky_walker
    Sky_walker 29 października 2012, 12:11

    rolex - nic tylko przyklasnąć. Zawsze miło usłyszeć głos rozsądku wśród dziesiątek losowych opinii. :)

  72. ciekawus
    ciekawus 29 października 2012, 21:15

    Sky_walker, zawsze da się usłyszeć głos rozsądku wśród dziesiątek losowych opinii. To statystyka.

  73. 29 października 2012, 22:11

    Dobrze, że artykuł jest w pozytywnym tonie.
    Dobrze, że artykuł dotyczy kompromisu/wyważenia pomiędzy użytecznością, jakością i ceną subiektywnie wybranych obiektywów.
    Dobrze, że zwrócono mi uwagę na Tamrona, bo jakoś nieszczególnie interesowała mnie ta marka.

    Dobrze.

  74. adam m
    adam m 29 października 2012, 22:22

    jakoś tak sympatycznie i pozytywnie w komentarzach. oby tak dalej
    @ kazziz
    a jak porównujesz jakość zdjęć - czy rzeczywiście różnica jest tak duża między D90 a D7000? bo po zrobieniu odbitek w A4 z gór totalnie zgłupiałem jeśli chodzi o różnicę między 6 a 10 mpix...albo mi znowu w labie zmniejszyli rozdzielczość bo im duże pliki nie pasowały?

  75. Szabla
    Szabla 29 października 2012, 22:25

    Zrób A3 :)

  76. lemarais
    lemarais 30 października 2012, 14:09

    Panowie wybaczcie ale porównywanie mpx na wydruku jest zajęciem czysto pedalskim. Najlepszą ocenę zdjęcia również pod względem technicznym da Wam zwyczajna, fajna panienka, bo ona widzi to co widzi, i widzi dokładnie jak pierwszą swoją zmarszczkę, i najlepiej żeby z zawodu stała za ladą w sklepie spożywczym. Ocena każdego kogoś innego jest nic nie warta, a najmniej kolegi z innymi mpx. A jak Ci wskoczy do łóżka taka partia to możesz robić wystawę. Najprostsze, najnormalniejsze panienki są najlepszymi krytykami fotografii i one nie mają pojęcia co to A4, A3. Zdjęcie nie może być ani za małe ani za duże, musi być fajne, mieć fajny kolor, koleś na zdjęciu musi być "przystojny" czyli taki który się podoba panience, czyjeś buty na zdjęciu fajne i nie pokazujcie im tych swoich gołych bab, nie używajcie słowa mpx, musicie więc trochę się postarać żeby zadowolić zwykłą panienkę, coś trzeba pokombinować zanim wystrzelicie.

  77. adam m
    adam m 30 października 2012, 21:49

    No i wychodzi na to, że wszyscy się znają tylko zdjęć później nikt nie drukuje. Do portretów 18-105 potrafi być zabójcze bo na A4 kobiety mają bokobrody i zmarszczki. I to przy 105mm f 5.6. Natomiast przy krajobrazach to już zupełnie inna bajka. Może niepotrzebnie się rozwodzę ale Fotojoker wydrukował mi kiedyś taką pixelozę w formacie 10x15, że wyglądało to na rozdzielczość 300x200 pikseli bez antialiasingu.

  78. lemarais
    lemarais 31 października 2012, 14:29

    Oczywiście, mpx mają się nijak do wydruku. RAW jest bankiem danych do wykorzystania a druk należy rozumieć jako kolejny etap "obróbki" RAWu. Jak kto drukuje musi myśleć kategoriami drukowania przy obróbce RAWu a zależnie od rodzaju zdjęcia to myślenie jest inne.

  79. adam m
    adam m 5 listopada 2012, 14:16

    @lemarais
    nie zrozumiałem. Można prosić jeszcze raz jakoś prościej?

Napisz komentarz

Komentarz można dodać po zalogowaniu.


Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.