Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Test obiektywu

Sony Carl Zeiss Planar T* 85 mm f/1.4 - test obiektywu

7 marca 2007

4. Rozdzielczość obrazu

Po słałoogniskowym obiektywie takiej firmy jak Zeiss oczekuje się bicia rekordów rozdzielczości. Rzut okiem na poniższy wykres pokazuje, że rekordów nie ma, bo maksymalna wartości funkcji MTF50 zmierzona na RAWach z Alfy 100 wynosi prawie 41 lpmm. To wyraźnie gorzej choćby od Sony 2.8/50, który sięgał ponad 44 lpmm. Gdy popatrzymy na obiektywy tej samej ogniskowej wykonane przez innych producentów, to Zeiss też nie wypada tutaj najlepiej. Nikkor 1.8/85 testowany na D200 notował maksymalne MTFy sięgające 43 lpmm, a Canon 1.8/85 testowany na 20D ciut ponad 40 lpmm. Z tym, że w przypadku 8 MPix matrycy Canona wynik rzędu 40 lpmm odpowiada tak naprawdę wynikowi 43 lpmm na 10 MPix matrycy.

Sony Carl Zeiss Planar T* 85 mm f/1.4 - Rozdzielczość obrazu

Zanim jednak zaczniemy krytykować Zeissa, musimy wziąć pod uwagę, że w fotografii nie chodzi o bicie rekordów. Różnica pomiędzy 41 a 43 lpmm jest prawie żadna, bo oba poziomy gwarantują rewelacyjną ostrość uzyskiwanych zdjęć. Gdy popatrzymy na wykresy rozdzielczości globalnie i porównamy do siebie 85tki Zeissa, Canona i Nikona, to właśnie ten ostatni zbierze najwięcej uwag krytycznych, ze względu na słabe zachowanie dla okolic maksymalnego otworu względnego. Porównanie Canona i Zeissa pokazuje, że w centrum obrazu idą one łeb w łeb i oba, nawet przy maksymalnym otworze dają akceptowalną jakość obrazu (z tym, że u Canona maksymalny otwór to f/1.8 a u Zeissa f/1.4 - dla portrecisty, różnica znacząca).

----- R E K L A M A -----

Gdy popatrzymy na zachowanie na brzegu kadru, Zeiss nie ma sobie równych. Wypada wyraźnie lepiej od Nikkora i nieznacznie lepiej od Canona. Tutaj Zeiss naprawdę zasłużył na ogromne pochwały, bo nawet dla f/1.4 różnica pomiędzy centrum a skrajem kadru jest znikoma. Być może właśnie chęć uzyskania takiego efektu, była powodem braku rekordów w centrum kadru dla przysłon w okolicach f/5.6. A przyznam się szczerze, że osobiście jestem gotów taką cenę zapłacić.

Sony Carl Zeiss Planar T* 85 mm f/1.4 - Rozdzielczość obrazu

Tak naprawdę, na zakończenie, trzeba wspomnieć o jeszcze jednym czynniku, który może mieć wpływ na niższe MTFy Zeissa. Otóż Alfa 100, na której testujemy obiektywy Sony, nie ma pełnoprawnej opcji wstępnego podnoszenia lustra. Ma jej atrapę w postaci dwusekundowego samowyzwalacza, który jest realizowany właśnie poprzez podniesienie zwierciadła. Problem w tym, że owe dwie sekundy mogły być odpowiednie przy teście na przykład Sony 2.8/50, a przy ogniskowej 85 mm mogły już mieć wpływ na pojawienie się minimalnych i niewytłumionych odpowiednio drgań. Czy tak było w istocie, trudno powiedzieć, bo jak na razie na niczym innym obiektywów Sony testować nie możemy.