Fujifilm X-T50 - test trybu filmowego
2. Budowa i ergonomia
Musimy też odnotować, że korpus jest na tyle niski, że nawet z relatywnie niewielkim obiektywem, jakim jest Fujinon XF 18 mm f/1.4 R LM WR, przykręcenie do aparatu filmowej złączki Manfrotto 501PL zaowocowało zablokowaniem pierścienia przysłony na obiektywie, a pełne jej dokręcenie mogłoby spowodować bardzo niepożądany nacisk od boku na bagnet i w dłuższej perspektywie doprowadzić do jego uszkodzenia.
Warto również zwrócić uwagę na jedynie symboliczny grip, który nie daje dobrego oparcia i który, podobnie jak cały korpus, nie jest zbyt wysoki, przez co osobom o większych dłoniach zabraknie podparcia dla części palców.
![]() |
Ergonomicznie X-T50 to korpus zoptymalizowany pod fotografię, co widać choćby po tym, że osobne pokrętło poświęcono czasowi migawki, który przy filmowaniu jest relatywnie najrzadziej modyfikowanym parametrem w porównaniu choćby do czułości ISO. Choć już poświęcenie drugiego pokrętła na symulacje negatywów docenią zapewne osoby chcące uzyskać atrakcyjnie wyglądający materiał prosto z aparatu.
Do obsługi pozostałych nastaw wystarczą na szczęście dwa programowalne wielofunkcyjne kółka sterujące oraz przyciski o programowalnych funkcjach, jakie znajdziemy zarówno na górnej, jak i na tylnej ściance aparatu. Sumarycznie zatem z testowanym aparatem pracuje się całkiem wygodnie.
![]() |
Menu
Jeśli chodzi o menu, to w przypadku X-T50 stało się coś podobnego do tego, co obserwujemy w bardziej zaawansowanych pod względem filmowym korpusach innych producentów. Otóż, wskutek pojawiania się coraz to nowych i bardziej rozbudowanych funkcji, do prostego i przejrzystego menu oferowanego w mniej zaawansowanych modelach dodano nowe zakładki i pozycje, które psują wrażenie uporządkowania.
Przykłady na to można by mnożyć. Wybór kodeka i rozdzielczości nagrywania jest niepotrzebnie zagnieżdżony pod wyborem nośnika zapisu (w korpusie wyposażonym w pojedyncze gniazdo kart pamięci), ręczne wpisywanie ogniskowej dla modułu stabilizacji matrycy jest zupełnie gdzie indziej niż wszystkie inne nastawy związane ze stabilizacją w trybie filmowym, a wrzucenie na podgląd tabeli LUT ułatwiającej ocenę ekspozycji i kolorystyki przy pracy w profilu logarytmicznym wymaga zorganizowania wyprawy na przeciwległy koniec menu.
Nie zniknęły też krytykowane już przez nas wielokrotnie potworki językowe w polskim tłumaczeniu menu. Międzyklatkową redukcję szumu nadal znajdziemy pod nic niemówiącym hasłem „ramka wewnętrzna NR”, a możliwego do wymuszenia przez użytkownika cropa 1.25x opisano jako „powiększenie przycinania filmu”. Będziemy naprawdę wdzięczni jeśli ktoś z polskiego oddziału Fujifilm to przeczyta i zrobi w końcu z tymi językowymi koszmarkami porządek.
![]() |
Rejestrator obrazu Atomos Ninija Inferno wykorzystywany do nagrywania ekranu przy demonstracji menu oraz działania autofokusa udostępniła firma BEiKS, a współpracujący z nim dysk SSD Angelbird AtomX firma Foto-Technika. Obu firmom uprzejmie dziękujemy.


Złącza
Jeśli chodzi o złącza sygnałowe, Fujifilm X-T50 oferuje następujący zestaw gniazd przydatnych przy filmowaniu:- złącze USB 3.2 gen 2×1 typu C,
- wyjście HDMI (złącze mikro HDMI typu D),
- wejście mikrofonu stereo (mini jack 3.5 mm).
![]() |
Podobnie jak większość filmujących aparatów fotograficznych, X-T50 nie oferuje obsługi kodu czasowego z zewnętrznego źródła, możemy jedynie wygenerować kod w aparacie. Trudno jednak uznać to za poważną wadę w korpusie adresowanym bardziej do fotografów, niż do filmowców.
Bateria
Testowany aparat jest zasilany ogniwem NP-W126S. Oferuje ono 1260 mAh pojemności przy napięciu 8.4 V, co daje ok. 10.6 Wh energii. W praktycznym teście pełna bateria wystarczyła na nagranie nieco ponad półtorej godziny (dokładnie 1 g. 36 min) materiału 4K w 25 kl/s, co jak na tak mały akumulator jest niezłym wynikiem.
Pomógł tu zapewne fakt, że w korzystającym z całej szerokości matrycy trybie 4K nie jest wykorzystywane nadpróbkowanie, tylko jakaś bardziej energooszczędna metoda skalowania matrycy (np. pomijanie linii lub grupowanie pikseli). Dodajmy też, że aparat nie wyświetlił w czasie testu komunikatu o wysokiej temperaturze urządzenia, choć jego obudowa była dość ciepła w dotyku.
![]() |
Nośniki pamięci
Fujifilm X-T50 oferuje jedno gniazdo na kartę pamięci w standardzie SD/SDHC/SDXC zgodne ze specyfikacją UHS-II. Do oferowanych przez ten aparat trybów nagrywania i zakresów przepływności strumienia danych tyle spokojnie wystarczy, zwłaszcza że kompatybilność ze wspomnianym UHS-II pozwala filmować maksymalnie z przepływnością 360 Mbit/s.
Klasycznym problemem jest natomiast obecność jedynie jednego gniazda oraz fakt, że znalazło się ono pod dolną klapką razem z akumulatorem. Dość blisko znajduje się bowiem gwint statywowy, więc o dostępie do karty czy baterii, gdy korzystamy ze statywu i do aparatu przykręcona jest większa złączka, możemy zapomnieć.
![]() |

Wizjer i ekran
Testowany aparat oferuje wizjer elektroniczny o rozmiarze 0.39 cala, powiększeniu 0.62x (ekwiwalent dla pełnej klatki) i rozdzielczości 2.36 mln punktów (ok. 1024 × 768 pikseli), czyli dokładnie taki sam, jaki znajdziemy choćby w modelu X-S20. Jego niewielka rozdzielczość nie przeszkadza głównie ze względu na niewielkie powiększenie, przez które ma się wrażenie patrzenia na obraz przez przysłowiową dziurkę od klucza.
Oprócz wizjera Fujifilm X-T50 oferuje też oczywiście ekran. Jest to dotykowy wyświetlacz o rozdzielczości ok. 1.84 mln punktów (ok. 960×640 px przy proporcjach 3:2). Z ekranem pracuje się komfortowo, a do jakości działania mechanizmu dotykowego nie mamy zarzutów. Podobnie jak w innych adresowanych bardziej do fotografów niż filmowców korpusach, ekran w X-T50 pozwala na odchylanie w górę i dół, nie jest natomiast wyświetlaczem rozkładanym do boku.
![]() |
Jeśli chodzi o narzędzia wspomagające pracę operatora, to na pokładzie znajdziemy najprzydatniejsze w pracy udogodnienia, takie jak focus peaking, powiększenie fragmentu kadru, czy też programowalną zebrę. Dla mniej zaawansowanych filmowców powinno to w zupełności wystarczyć.
![]() |
Bardziej szczegółowe omówienie aspektów związanych z budową i ergonomią testowanego aparatu zostanie przedstawione w fotograficznym teście Fujifilm X-T50.