Osłony ochronne EasyCover dla Nikona D5600 i D3400
Firma EasyCover ma ofercie kolejne silikonowe osłony ochronne stworzone z myślą o lustrzankach Nikona. Tym razem przeznaczone są one dla modeli D5600 i D3400.
Podobnie, jak to było w przypadku wcześniejszych produktów, także i te zbroje są dostępne w trzech wersjach kolorystycznych, w tym jednej imitującej kamuflaż. Chronią aparat przed zarysowaniami oraz amortyzują uderzenia. Do zestawu można dokupić folię chroniącą ekran LCD.
Silikonowe osłony dla aparatów Nikon D5600 i D3400 (są kompatybilne także z modelami D5500 i D3300) zostały wycenione na sumę ok. 30 dolarów za sztukę. Pełną ofertę zbroi EasyCover można znaleźć tutaj.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Każda firma martwi się jak odprowadzić ciepło z matrycy i procesora a ci jeszcze futerka wymyślają. Powodzenia użytkownicy!
Czasami pojawiają się tutaj tak idiotyczne produkty, że ciężko uwierzyć, że ktoś mu to wymyślić, zaprojektować i jeszcze wykonać. To jest jeden z nich.
Nie każdy filmuje, nie każdy "wali" serią po 100 zdjęć.
Ja - gdyby w gory brał lustrzankę (jak kiedyś) - pewnie bym w coś takiego zainwestował
Mnie zawsze bawi, że takie idiotyczne wynalazki kupują właściciele najtańszych amatorskich puszek, których nikt w ekstremalnych warunkach nie wykorzystuje.
Druid - mylisz się. Przykład z dziedziny pokrewnej: lornetki. Czy zastanawiałeś się, dlaczego niektóre modele lornetek oferowane są w dwóch różnych wersjach: w skórze oraz w gumie? Po to, że myśliwy idąc na polowanie nie będzie się przejmował każdym potąceniem lornetki przez pień drzewa, gałąź czy broń.
Np takie coś w wersji skóra:
link
Takie samo coś, w "gumiaku":
link
Zeiss z Dialytami szedł tą samą drogą.
To nie jest głupie akcesorium....
@goornik - tylko, że jeśli musisz używać takiego pokrowca na aparat, to warunki są na tyle złe, że przydałoby się mieć uszczelnione body.
Dajcie spokój. Żaden z profesjonalistów tego nie zakupi i producent o tym dobrze wie. Jego targetem są gimbusy lub ludzie ich pokroju, co to kupują bzdety bez większego zastanowienia się oraz zastosowania.
To się przydaje. Spróbujcie wejść do jaskini albo do miejsca gdzie jest dużo krawędzi i kapiącej wody. Wsytarczy jaskinka albo Szczeliniec i już macie fajne rysy na body. A tak, na 15 minut wkładamy ubranko i mamy wywalone. Także na krzaki kiedy czaimy sie na sarenkę. Są takie miejsca gdzie te 20 minut w kondomie działa zbawiennie. Bo można np. postawić na chwilę gdzieś na brudnej skale albo na ubłoconej powierzchni...kondomy przeciwdeszczowe takich manewrów nie wytrzymują.
No ale żeby chodzić z tym codziennie to przesada. Pewnie w dodatku wilgoć zbiera pod spodem.
Najbardziej wrażliwą częścią aparatu jest obiektyw a potem ekranik LCD. To badziewie ani jednego ani drugiego nie chroni.
@ignispl
Byłem w jaskini i żadnych kondomów na aparat nie zakładałem. To badziewie i tak przed niczym nie ochroni bo osłania elementy korpusu, które są najbardziej wytrzymałe a najdelikatniejszych jak LCD i tak nie chroni. W dodatku wilgoć, piach czy błoto, które dostanie się miedzy tego kondoma a obudowę narobi więcej szkody niż gdybyś tego w ogóle nie zakładał.
Ale naiwniaków nie brak i na nich zarabiają producenci takich nikomu niepotrzebnych wynalazków.