Raport CIPA - styczeń 2021
Organizacja CIPA opublikowała kolejny ze swoich comiesięcznych raportów dotyczących dostaw aparatów cyfrowych. Od października liczby dostarczonych korpusów niezmiennie spadają.
Po dobrym październiku i listopadzie 2020, gdy łączne dostawy przekraczały milion egzemplarzy, w grudniu ich liczba spadła do 846 tysięcy, a w styczniu do niecałych 637 tysięcy. Dla porównania, w styczniu 2020 roku dostarczono niecałe 805 tysięcy aparatów.
![]() |
Jeśli chodzi o urządzenia z wymienną optyką, to tu spadek jest minimalny. W styczniu 2021 dostarczono 416 tysięcy egzemplarzy. Rok wcześniej było to 446 tysięcy.
![]() |
Aparaty kompaktowe ucierpiały zauważalnie bardziej. W pierwszym miesiącu bieżącego roku dostarczono ich jedynie niecałe 221 tysięcy. Jest to co prawda więcej niż 155 tysięcy w rekordowo złym maju 2020, ale też zauważalnie mniej niż w styczniu zeszłego roku, kiedy to łączna liczba dostarczonych kompaktów wyniosła 358 tysięcy.
![]() |
Pełna treść styczniowego raportu jest dostępna na stronie CIPA.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Nic dziwnego.
Czy ktoś może podać przykład jakiegoś dobrego kompaktu (nie z najwyższej półki FF czy X100V, GR czy Leica).
Ależ proszę: Apple, Samsung, Huawei, Xiaomi, OnePlus, Google… Bardzo dobre aparaty mieszczące się w kieszeni robią.
deel77
A jaki zakres ogniskowych i jaka wielkość body Cię interesuje.
Kompakty nie umarły ale się specjalizują. Np.
Nikon p900 za 2500 daje zdjęcia Saturna jak z amatorskiego Newtona (teleskopu)
W 2021 roku słabych kompaktów już nie ma, wyginęły.
Zostały w zasadzie konstrukcje droższe, bardziej specjalizowane, ale też lepsze. I nie, telefon nie jest lepszy od takiego np. LX15.
-Grażynka, ja muszę to mieć!
...Ja muszę tego chcieć!
@deel77
LX100 II - kupiłem parę miesięcy temu za 2995zł
G7x II (koło 2 tys) lub III (poniżej 3tys)
Jeszcze G5x II
Sony RX100 IV/V
Dzięki jasnemu obiektywowi przeważnie lepiej sobie radzą niż APSC z ciemnym kitem.
Ale zanim kupisz kompakt poczekaj bo za parę miesięcy do smartfonów trafi matryca 1-calowa.
Skoro matryca 1-calowa jest taka dobra w smartfonie to po diabła Sigma robi takie kloce? Ktoś wie? Albo może obrazek ze smartfona jest jednak "lekko gorszy" niż z normalnego aparatu?
@komor pełna racja i główny powód takiego wykresu :)
@RobKoz specjalizacja jest przeciwieństwem uniwersalności, a co za tym idzie powodem dla którego kompakty się sprzedają w małej ilości - uniwersalność dają komórki
@pm.m dlatego te lepsze i droższe sprzedają się tak jak się sprzedają czyli kiepsko
@mason kompakt za ok 3000 zł to drogi kompakt (będzie oczywiście lepszy niż komórka), a kompakt ok 1000 zł często da gorsze zdjęcia niż fajny telefon nie wspominając, że ciężko nim wrzucić zdjęcie uśmiechniętego bombelka na facebooka i cieszyć się lajkami.
@r2mdi wyobraź sobie świat pełen ludzi z telefonami i aparatami z kolcami Sigmy bo przecież wszyscy potrzebują takiej jakości. Wtedy wykresy musiałyby być lepsze.
Z drugiej strony dobry aparat i obiektywy służą nam dłużej niż nawet najlepsze smartfony.
Matryca matrycą, ale póki co nadal nie wymyślono nic innego jak obiektywy, a tu większa matryca, lepsze światło oznacza większe wymiary i większą masę.
Z bombelekiem na fejsie faktycznie nie wygra się, ale za kilka lat ten bombelek dorośnie, a zdjęcia z tego niekoniecznie zostaną. Archiwizacja ze smartfona już taka całkiem intuicyjna nie jest i nikt się tym nie przejmuje.
Za 20 lat okaże się, że zdjęć dziecka jest mniej odbitek z lat 70-tych...
Ostatni gasi światło. Tak oto następuje samozaoranie półprofesjonalnego rynku foto, przez marketing, który myśli, że ma taką samą klientelę co producenci smartfonów. Że takim samym bełkotem przekona do swoich wizji. Niestety nie. Tu traci się zbyt dużą kasę, by nie nauczyć się na popełnionym błędzie. Oczywiście zawsze pozostaną fanboye, uważający, że wydanie grubych tysięcy na jeden bagnet, potem na kolejny tego samego producenta i jeszcze jeden to dla jego dobra, bo zrobienie bezlusterkowca FF na bagnetach od lustrzanek jest niewykonalne.
@r2mdi
Poczekamy, zobaczymy jaka będzie różnica między 1-calowym smartfonem i 1-calowym kompaktem. Były już wprawdzie próby ale dawno temu i w starej technologii.
Pytanie tylko, czy rynek przyjmie jeszcze bardziej wystające wyspy z aparatami.
@deel77
No to kup RX100 III albo G7x II, koło 2 tys a zdjęcia będą lepsze niż z każdego smartfona. Tym bardziej, że będziesz miał prawdziwy płynny zoom a nie 1-2 ogniskowe na sztywno.
Skoro dedykowany aparat za 1000zł robi gorsze zdjęcia niż smartfon za 2-3 tys (którego aparat to tylko ułamek ceny i konstrukcji całości), to świadczy to jak najgorzej o producentach tychże aparatów.
@pm.m
Już wymyślono nanosoczewki, lada kwartał trafią do smartfonów. Możliwe będzie zminiaturyzowanie obiektywów bez dużej utraty jakości
@mason tu nie chodzi o to ca ja kupię tylko co kupują miliony, a miliony nie kupią aparatów foto - jakichkolwiek, bo to co dostali z telefonem im wystarcza
Milionom wystarcza też Fakt i Super ekspres plus TVP Info :)
@deel77
"@RobKoz specjalizacja jest przeciwieństwem uniwersalności, a co za tym idzie powodem dla którego kompakty się sprzedają w małej ilości - uniwersalność dają komórki"
:-)
Brak porządnego tele nazywasz uniwesalnością?
Kompakty sprzedają się gorzej niż kiedyś bo mniej osób je potrzebuje. Ale nie dlatego że komórki są uniwersalne, ale dlatego że wielu ludzi nie interesuje nic ponad "ja na tle wieży Eifela".
Ale do uniwesalności im bardzo, bardzo daleko.
Zgadzam się z @RobKoz
Kompletnie nie widzę uniwersalności aparatów w telefonach.
@PDamian
Genialnie :D Popieram 100%.
I znowu wojna, a gdyby tak polaczyc, ilez to by lepszego bylo. Wystarczy spawne polaczenie. Mam komorke w kieszeni, aparatem robie zdjecia, to sie laczy wysyla sobie gdzie na chmure, potem z komorki robi co mi pasi i gotowe.
Ale nie lepiej wojna...
Aparat nie moze miec gsma, nie umie sie polaczyc z komorka, dobrze ze nie szfruje zdjec i nie musz placic za odszyfrowanie...
Minusem komorki jest obiektyw, matryca moze byc ta sama, a obiektywu nie ma.
Jest za to AI - tego nie ma w aparatach.
Aparat + Ai = super zdjecie - fotograf, pewnie dlatego NiC sa tak przeciwni Ai, wiekszosc ich klientow zniknie... heehehe.
@handlowiecupc: a czy nie jest fanboystwem kupowaniem komórki za 5000 zł z myślą o robieniu zdjęć? :)
Szabla:
"Milionom wystarcza też Fakt i Super ekspres plus TVP Info :)"
Tylko nie mów, że TVN wyginie jak lustrzanki. :)
Lemingi z Ursynowa i Wilanowa już płaczą. :)
Uniwersalność to przede wszystkim zakres ogniskowych. Na rynku nie ma aparatu który ma zakres 13-240mm a smartfon jest (wprawdzie na sztywno w 4 ogniskowych ale lepiej tak niż wcale) a i znalezienie 2 obiektywów które pokryją ten zakres, wcale nie jest takie proste. Nie wspominając o cenie i wymiarach. Jakość owszem ale uniwersalność niekoniecznie.
@r2mdi: za Wikipedią:
"Leming – ironiczne określenie osób głosujących na liberalną partię prawicową (rzadziej na partie lewicowe), rozwijających się zawodowo i nieinteresujących się problemami związanymi z przyszłością kraju[1]. Nazwa „lemingi” pochodzi od gryzoni, które rzekomo popełniają masowo samobójstwa[2]."
Prawica i liberalizm? :D
Jak widać to dobra nazwa. :)
@mason
Nie przesadzasz troszkę?
Ile kosztuje smartfon z aparatami 13-240mm?
Za tyle pewnie dałoby się zrobić kompakt z czterema matrycami i obiektywami :P
Jest sporo kompaktów z obiektywami 24-720 mm :P
Ale wtedy te obiektywy są bardzo ciemne :(
No to 1-calowe 24-200/2,8 :)
Chętnie kupiłbym takiego Nikona Coolpixa A, tylko, że z zoomem :P
Szkoda, że nie zrobili następcy...
@mason: „Uniwersalność to przede wszystkim zakres ogniskowych.” – właśnie problem w tym, że nie dla każdego tak jest. Dla większości ludzi uniwersalność to fakt, że aparat fotograficzny mają cały czas przy sobie, a jego jakość jest wystarczająco dobra do typowych zastosowań. To jest powód, dla którego kompakty zdychają. Najwyraźniej ilość osób potrzebujących tych długich ogniskowych, których brakuje w telefonach, albo potrzeba posiadania lepszej jakości niż w telefonie, jest zbyt mała, żeby zapewnić opłacalność dalszego rozwoju tego segmentu branży. Plus inercja producentów, którzy chyba za późno zauważyli, jakim sposobem (fotografia obliczeniowa) smartfony podgryzają kwestię jakości.
Mason, w rozumieniu "konserwatywno-liberalnym" - całkowicie naturalne połączenie.
Ale nie idźmy za ciosem płazu Szabli i pop-politykę mu zostawmy... ;)
Przepraszam, że zraniłem uczucia widzów pewnego kanału :)
Ach ta sztuczna inteligencja :P
Niedługo każdy będzie mógł sfotografować, a nawet sfilmować Toma Cruisa w swoim ulubionym barze, bo każdy chiński smartfon będzie oferował tę funkcję ;P
Ja w kwestii ogólnej skoro i tak już w rozmowie pojawiła się polityka - czy redaktor przełamie się i zacznie odmieniać nazwę owej organizacji monitorującej rynek zgodnie z zasadami jęz. polskiego?
Każdorazowo z wypiekami na twarzy czekam, czy tym razem się odważy....
@Szabla
"Za 20 lat okaże się, że zdjęć dziecka jest mniej odbitek z lat 70-tych... "
Pomyślałem to samo :) Prawie nikt z moich znajomych nie archwizuje zdjęć rodzinnych ze smartfona, a fejsbunio zdaje się usuwa posty po 5 latach od ich opublikowania.
@RobKoz
@wzrokowiec
Wykresy CIPA pokazują niską, ale nie zerową sprzedaż kompaktów. W tej malejącej z miesiąca na miesiąc grupie znajdzie się R1 Sony, X100V, GR, trochę sensownych aparatów w cenach 2000-3000zł. Będą tam też te wszystkie zoomy milion500100900X. Moim zdaniem najliczniejszą grupą w tej pokazywanej przez CIPA kategorii były proste aparaty z niską ceną i to właśnie tą część zjadają telefony. Nikt (albo prawie nikt) nie kupi prostego/taniego aparatu kompaktowego gdy w kieszeni ma iPhona. Z każdym rokiem te aparaty w telefonach są lepsze a kompakty raczej nie.
@ziggy
@Szabla
"Za 20 lat okaże się, że zdjęć dziecka jest mniej odbitek z lat 70-tych... "
To tylko pokazuje jak zmieniły się potrzeby. Kiedyś "drukowano" zdjęcia, bo nie było facebooka, a ponadto Commodore 64 miał słabe programy do wyciągania detali w cieniach z kliszy :)
@deel77: sugerujesz, że obecnie większość ludzi nie chce mieć zdjęć na pamiątkę?
A może myśli, że FB będzie zawsze? Zdziwi się. :(
Bo dzisiaj zamiast oglądać zdjęcia wydrukowane na mały papierku możesz wyświetlić na 60 calowym ekranie telewizora.
@deel77
@Paździoch
Nie mówimy tu o drukowaniu zdjęć vs oglądanie ich na TV tylko o zgrywaniu zdjęć ze smartfona i ich archiwizacji na trwałym nośniku.
Bo kompakty w wiekszosci sa slabe, dobre sie sprzedaja, matryca ze smartfona, obiektyw plastikowy, menu z lat 80.
Jedynie kilka napisow, Full HD, 3CCD, audioWOW, RGB, itp.
A funkcjonalnosci jak na lekarstwo.
I to wykorzystaly telefony, a stopniowe obiektywy - moge z tym zyc, to calkiem dobry substytut normalnego zooma.
NiC nie zrobia dobrego kompaktu bo FF zniknie. Ci co kupowali kompakty i zadowalaja sie smartwonem nie beda nosili FF i kompletu soczewek.
Bridge z u43 i kilkoma zakresami zoomow - to max co potrzebuje wiekszosc.
@deel77
"Moim zdaniem najliczniejszą grupą w tej pokazywanej przez CIPA kategorii były proste aparaty z niską ceną i to właśnie tą część zjadają telefony. Nikt (albo prawie nikt) nie kupi prostego/taniego aparatu kompaktowego gdy w kieszeni ma iPhona. Z każdym rokiem te aparaty w telefonach są lepsze a kompakty raczej nie."
Zgoda jeśli jako "kompakt" masz na myśli prosty tani aparat to ten rynek już w zasadzie został zjedzony przez telefony.
Ale ciągle jest zapotrzebowanie na coś więcej niż telefon. Na każdej wyjazdówce na jakiej jestem 25-50% uczestników ma jakiś aparat. Na plaży, w górach czy na rynku w Krakowie królują telefony. Ale jak ktoś decyduje się na jakąś zagraniczną "podróż życia" to jednak często inwestuje w aparat.
Niezerowa też jest grupa osób które kupują aparat po narodzinach dziecka. A dokładniej wtedy gdy zlecą odbitki z telefonu i zobaczą efekt, albo kilka lat później gdy zechcą zrobić kalendarz ze zdjęć wnuków dla dziadków na święta.
@Szabla
"sugerujesz, że obecnie większość ludzi nie chce mieć zdjęć na pamiątkę? "
Oczywiście, że chce, ale tego nie robi :) Za czasów filmu wołało się wszystko i raczej wszystko kończyło na papierze, bo to był jedyny sposób aby zobaczyć co wyszło. Dziś jak coś trafia do "labu" jest już wyselekcjonowane i trafia zdecydowanie mniej (cały czas mówimy o Kowalskim, który zrobił zdjęcia swoim prostym/tanim kompaktem).
@RobKoz
"Ale ciągle jest zapotrzebowanie na coś więcej niż telefon. Na każdej wyjazdówce na jakiej jestem 25-50% uczestników ma jakiś aparat. Na plaży, w górach czy na rynku w Krakowie królują telefony. Ale jak ktoś decyduje się na jakąś zagraniczną "podróż życia" to jednak często inwestuje w aparat.
Niezerowa też jest grupa osób które kupują aparat po narodzinach dziecka. A dokładniej wtedy gdy zlecą odbitki z telefonu i zobaczą efekt, albo kilka lat później gdy zechcą zrobić kalendarz ze zdjęć wnuków dla dziadków na święta. "
Ta grupa na wyjazdówkach jest w tej statystyce CIPA. Pytanie pozostaje czy co wakacje (zakładając że są co roku) inwestuje się w nowy sprzęt. Popytaj znajomych - nie fotografów - jaki mają sprzęt foto, jak często zmieniają i czy jeszcze korzystają? W moim przypadku większość korzysta z telefonu, kilka osób ma proste aparaty systemowe (są w innej kategorii statystyk CIPA), a kompakty kurzą się w szufladach.
@deel77
"Ta grupa na wyjazdówkach jest w tej statystyce CIPA. Pytanie pozostaje czy co wakacje (zakładając że są co roku) inwestuje się w nowy sprzęt."
Na pewno nie co roku. Minimum to trzy, a obstawiałbym nawet większe interwały.
"Popytaj znajomych - nie fotografów - jaki mają sprzęt foto, jak często zmieniają i czy jeszcze korzystają?"
Wśród mojej najbliższej rodziny:
- rodzice od lat używają zaawansowanych kompaktów. W tym roku zmienili na nowy po 5 albo 6 latach.
- moja siostra ma stary kompakt ale nie używa
- moja druga siostra w ogóle nie ma aparatu i nigdy nie miała. Ma za to telefon za 3k. Ale do chrzcin wołała mnie :-)
- moja szwagierka używa lustrzanki z kitem ustawionej w tryb zielony choć nigdy nie interesowała jej fotografia. W zeszłym roku zmieniła na nowszy model.
- moja druga szwagierka ma prosty kompakt ale nie używa. Na chrzciny też mnie wołała. Oprócz tego co roku robię jej dziecku sesję do kalendarza dla dziadków.
- Mój wujek 90+ używa prostego kompaktu do zdjęć prawnuków. Jeszcze dziesięć lat temu zmieniał co roku na nowy model od kilku lat nie zmienia.
Wśród znajomych z pracy:
- Na kilkanaście osób z którymi utrzymuję bliższe kontakty każdy ma jakiś aparat. Ale niewiele osób ich używa. Na 6 aparatów z wymienną optyką tylko trzy są w ciągłym użyciu. Wśród posiadaczy kompaktów jest jeszcze gorzej. Tylko jeden z nich używa swojego. Reszta albo w ogóle nie robi zdjęć aparatem albo sporadycznie, a na co dzień używają telefonów. Myślę, że w tej grupie samo posiadanie nie jest dobrym wyznacznikiem. Lepszą statystyką byłoby ile osób kupiło aparat w ostatnich 2-3 latach. A jest to tylko jeden kompakt kupiony przed podróżą i jedna lustrzanka wymieniona przez osobę która ciągle fotografuje.
Więc tak, ludzie maja sprzęt ale generalnie nie korzystają, a tym bardziej nie wymieniają na nowy.
Zasadniczo, to statystyka produkcji, a nie sprzedaży.
Bogaci turysci też już leją na sprzęt systemowy. Na Safari w Kenii przed rokiem spotkałem tylko jednego człowieka z jakąś prawdziwą lufą typu 500/4. Wiele osób wystawało z tych terenówek trzymając w ręku smartfony. A nie muszę dodawać, że to nie byli afrykańscy turyści. Pół roku wcześniej wypad na Malediwy a tam sąsiad z A55, któremu pożyczyłem swój szeroki kąt, bo nawet nie wiedział, że tak się da (od nowości przypięty kit). Ludzie nawet tabletami uwieczniają swe wojaże. 10 lat temu spotykani przeze mnie Japończycy niemal zawsze mieli sprzęt systemowy (królowało m4/3) dziś to w najlepszym wypadku wodoszczelne kompakty. W ciągu ostatnich 12-tu lat pojawiło się tylu nowych producentów smartfonów, ilu aparatów foto nigdy nie było. A niektórzy wciąż ślepi na zmiany i woła się kłócić z klientami niż ich wysluchač. Podzielą zatem los takich firm jak Konica, Minolta, Kodak, Olympus.
No i jakie foty porobili na safari ci turyści ze smartfonami?
@Szabla
"No i jakie foty porobili na safari ci turyści ze smartfonami?"
Jak to jakie? Selfie!
Zdjęcia selfie bardzo trudno robi się na safari teleobiektywem - nic więc dziwnego że woleli wziąć coś lekkiego z szerokim kątem :-)
@Szabla
"Zasadniczo, to statystyka produkcji, a nie sprzedaży."
Sugerujesz że produkcja jest mniejsza niż rzeczywiste zapotrzebowanie?
Zawsze jest większa.
Handlowiec: "Japończycy niemal zawsze mieli sprzęt systemowy (królowało m4/3) dziś to w najlepszym wypadku wodoszczelne kompakty."
Czy jeśli smarfton ma "odporność na zachlapania, wodę oraz pył: Klasa IP68 zgodnie z normą IEC 60529 (maksymalna głębokość 6 m do 30 minut)", to czy można nim pod powierzchnią filmować?
Nie wiem. Ja do filmowania pod wodą wykorzystuję torebki strunowe lub specjalne etui sprzedawane na miejscu za 10zł.
Jak widać - niektóre dają radę nawet w Morzu Martwym: [ link ].
Potwierdzam. Sam używałem takiej wypornościowej torebki z Decathlonu, gdy na ostatnich wakacjach przez pomyłkę do swojej kamerki sportowej zabrałem obudowę zwykłą a nie wodoszczelną. Trzeba tylko docisnąć folię do ekranu żeby AF nie wariował.
No i jak już jesteśmy w klimatach plażowo-wakacyjnych to smartfon ze względu na zwartą oraz pyło- i wodoszczelną obudowę lepiej się sprawdzi podczas pływania pontonem czy SUPem. Można też go wsadzić w torebkę, do kieszeni szortów kąpielowych i przepłynąć na jakąś pobliską wysepkę i porobić z niej zdjęcia.
Podsumowując: smartfon jest idealnym narzędziem fotograficznym. Tradycyjne aparaty cyfrowe to wielkie i nieprzydatne kloce o wątpliwych zaletach, produkowane przez firmy zarządzane przez dinozaury, kupowane przez ludzi omamionych propagandą. Czas tych konstrukcji minął, podobnie jak muszkietów, dorożek i tar do prania. Smartfon to nowy styl życia, podkreślający osobowość posiadacza, otwierający drzwi do nowoczesnego świata pełnego doznań, zamknięty w minimalistycznej, idealnie ergonomicznej formie.
@mason: może być? Odhacz mnie na liście.
:)))
No cóż, opierając się o model Kübler-Ross [ link ], można w tym dostrzec przejawy targowania się i wstępnej akceptacji... ;)
@Szabla
Jeżeli chodzi o sprzęt do fotografowania po wodą to wodoszczelne kompakt mają jakość obrazu na poziomie telefonu. Natomiast porządne akcesoria zapewniające wodoszczelność w dobrej kasy sprzęcie fotograficznym są tak drogie, że ich zakup na jednorazowe wypady wakacyjne jest kompletnie nieopłacalny dla amatora.
Obudowa wodoszczelna do RX100 kosztuje 1200 zł, RX100 III około 1700. Jakością zdjęć i filmów RX100 III bije na głowę każdy smartfon.
@wzrokowiec
"Chętnie kupiłbym takiego Nikona Coolpixa A, tylko, że z zoomem :P"
Ze stajni Nikona nic nie ma, ale za to jest Canon G1X mk3 :)
Szabla: "Smartfon to nowy styl życia, podkreślający osobowość posiadacza, otwierający drzwi do nowoczesnego świata pełnego doznań, zamknięty w minimalistycznej, idealnie ergonomicznej formie."
Świetnie to ująłeś, i to nie jest żadna ironia. Jedynie określenie "idealny" trochę naciągnąłeś. Może: wybitnie rozwojowy, miażdżący i super uniwersalny?
Nie, to nie jest ironia. To żart.
Plusem nie do przebicia dla smartfona jest fakt, że do fofografowania nim nie potrzeba absolutnie żadnej wiedzy fototechnicznej i fotograficznych umiejętności. Reasumując; smartfonem obskoczy zdjęcia cała rodzina od 4 lata do 90 latka z całkiem przyzwoitym efektem technicznym.
Tak jak każdym innym aparatem w trybie zielonej automatyki.
Dokładnie :)))
@Szabla
Nie. Pierwsze lepsze zdjęcie z dużą rozpiętością światłą i już aparat leży i kwiczy - bez Lightrooma itp. ani rusz.
Szabla, tylko że telefon da się za majtki wsadzić, a aparatu zwłaszcza w obudowie, niebardzo.
No fakt. Wsadzenie za majtki. Do bani te aparaty :P
Na pewno do śmiechu jest pracownikom Nikona czy Fuji na widok tego raportu ;-)
Ciezko na to pracowali te dinozaury fotografii. Zreszta wcale nie wyciagaja wnioskow. Do dzis zaden aparta nie ma apki takiej jaka ma cocby DJI
Też mi się tak wydaje. Co więcej, okazywanie braku szacunku/sympatii/zrozumienia potencjalnym przecież klientom (skoro fakt, że to też ludzie, to za mało, żeby się na ów szacunek zdobyć) raczej dobrym "chłytem matetindowym" nie jest.
"Gdy uczeń gotowy - nauczyciel się zjawia" - tak ponoć mówi stare chińskie przysłowie. Może więc warto, by wspomniane "godzille" zrobiły "małym ssakom" serial-kurs fotografii/wideo z telefonem i aparatem (w formule "Sondy" - z kulturalnym zwolennikiem i taktownym oponentem)?
Gdy uczeń gotowy - na YT film się znajduje... ;)