Fotodiox NKZ-MCR-BLW
Firma Fotodiox zaprezentowała miech przeznaczony do współpracy z aparatami i obiektywami systemu Nikon Z. Znajdzie on zastosowanie np. w makrofotografii.
Urządzenia tego rodzaju pozwalają na odsunięcie obiektywu znacznie dalej od korpusu, niż zazwyczaj przewiduje to konstrukcja optyczna i mechaniczna wspomnianego obiektywu. Pozwala to na ustawienie ostrości na obiekty znajdujące się dużo bliżej przedniej soczewki i tym samym poprawia skalę odwzorowania.
![]() |
W tym przypadku miech rozciąga się od 35 do 145 mm, co, według deklaracji producenta, ma pozwolić na osiągnięcie skali odwzorowania aż do 8:1 oraz do 3:1 przy stosowaniu typowego obiektywu 50 mm.
Miech posiada szyny gwarantujące sztywność konstrukcji oraz zapobiegające niechcianemu pochyleniu się osi optycznej obiektywu. Po ustawieniu pożądanej odległości obiektywu od aparatu, możliwe jest zablokowanie dalszego ruchu przeznaczonym do tego pokrętłem.
![]() |
W sklepie na stronie producenta nowe akcesorium wyceniono na niecałe 60 dolarów.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
"przenzaczony"
Szlachecki :)
Bez styków to żadna atrakcja
"Miech posiada szyny gwarantujące sztywność konstrukcji oraz zapobiegające niechcianemu pochyleniu się osi optycznej obiektywu."
Sądząc po zdjęciach - mam taki sam od parunastu lat - dawał radę z lekkimi szkłami. Styki dodałem sam dokładając dodatkowe tulejki spięte taśmą.
A potem okazało się, że MP-E 65 jest jednak poręczniejszy... ;)
@Bahrd
"A potem okazało się, że MP-E 65 jest jednak poręczniejszy... ;)"
To szkło to był obiekt moich westchnień. Makro bawiłem się w czasach studenckich a więc nijako z definicji budżetowo. Bawiłem się tak:
50/1.8 + pierścienie pośrednie
Ruski mieszek + adapter (brak automatyki przesłony)
Dwa obiektywy mocowane filtrami
W praktyce użyałem albo pierwszego (do małych skal) albo trzeciego (do dużych skal) rozwiązania. Mieszek nie dający automatyki przesłony w zewnętrznym makro ogóle się nie sprawdzał.
Innym obiektem moich westchnień był Novoflex Retro, ale w Polsce był wtedy niewspółmiernie drogi. Planowałem zakup w sklepie firmowym przy okazji przejazdu niedaleko ich biura DE, ale zanim do tego doszło zmieniłem obiekt zainteresowań w kierunku pierza.
Generalnie po taniości to moim zdaniem albo pierścienie do małych skal albo łączenie obiektywów do dużych skal. W obu przypadkach mamy automatykę przesłony więc jest prościej niż używając mieszka bez automatyki.
A jak ktoś potrzebuje płynnej zmiany skali to MP-E 65 albo mieszek ze stykami.
Tak czy inaczej mieszek bez styków moim skromnym zdaniem na niewiele się zdaje - no może do tego by go przerobić na taki ze stykami albo użyć z adapterem typu Novoflex Retro.
Na 4 prętach było by dużo lepiej.
Odwracanie obiektywu ktoś stosuje? Ja po kupnie 1 lustrzanki dokupiłem adapter do odwrotnego mocowania ale nie zrobiło to na mnie wrażenia i nie polubiłem tego, inna sprawa że wtedy dużo dużo mniej wiedziałem i liczyłem że 50mm f1. 4 po odwróceniu da tak samo jasny obraz a nie jakaś ciemnice, ależ się wtedy wściekłem, taki misterny Januszowy plan zawiódł.
RobKoz: "To szkło to był obiekt moich westchnień."
No to jakby Cię zniosło na Dolny Śląsk, to zapraszam (lampa MT-24EX też mi odżyła odkąd "odkryłem" eneloopy).
BlindClick: "Na 4 prętach było by dużo lepiej."
Zdecydowanie!
@Bahrd
"No to jakby Cię zniosło na Dolny Śląsk, to zapraszam"
Dzięki, ale już mnie zupełnie do makro nie ciągnie. Teraz najmniejsze co focę to motylki, ale nawet to zbyt rzadko by inwestować w coś pokroju 180mm Macro.