Czarowanie megapikselami
4. Rozmiar jednego piksela to nie wszystko
Konstruktorzy aparatów cyfrowych obeszli ten problem nakładając na siatkę pikseli maskę z filtrami, które przepuszczają poszczególne składowe barwne. Tak więc do jednego piksela dociera tylko światło zielone, do drugiego czerwone, a do jeszcze innego niebieskie. Składając informację z trzech takich pikseli, możemy uzyskać dane o kolorze interesującego nas obrazu. Takie składanie odbywa się jednak kosztem rozdzielczości, bowiem informacja o natężeniu i kolorze fotografowanego obiektu nie znajduje się w jednym pikselu lecz na obszarze 2x2 pikseli, w którym znajdują się dwa piksele czułe na kolor zielony i po jednym pikselu czułym na kolory niebieski i czerwony.

Tak naprawdę skomplikowane procedury interpolacyjne, potrafią spowodować efektywniejsze wykorzystanie informacji przestrzennej, tak że elementarna komórka rejestrująca i kolor i natężenie światła jest w zasadzie mniejsza niż owe 2 na 2 piksele.
Podstawowy rozmiar naszego pojedynczego detektora rośnie więc w przypadku kompaktów do około 3-5 mikrometrów, a w przypadku lustrzanek do około 10 lub małych kilkunastu mikrometrów.