Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Test aparatu

Canon EOS-1D X Mark II - test aparatu

19 maja 2016
Szymon Starczewski Komentarze: 101

9. Podsumowanie

Przyszedł czas na podsumowanie. Zbierzmy zatem najważniejsze informacje dotyczące testowanego aparatu w poszczególnych kategoriach.

Canon EOS-1D X Mark II - Podsumowanie

Budowa, jakość wykonania i funkcjonalność



----- R E K L A M A -----

Pod względem budowy i jakości wykonania nie mamy zastrzeżeń do 1D X Mark II. Obudowa aparatu została wykonana ze stopów magnezu, a jej poszczególne elementy są dobrze do siebie dopasowane. Konstrukcja wygląda na naprawdę solidną i wytrzymałą, co w przypadku aparatu z najwyższej półki, przeznaczonego dla zawodowców, jest czymś jak najbardziej naturalnym. Dodatkowo, dla zapewnienia większej niezawodności, korpus testowanego EOS-a został uszczelniony przed wpływem niekorzystnych warunków zewnętrznych, takich jak kurz czy wilgoć. Warto także dodać, że żywotność migawki zastosowanej w 1D X Mark II przewidziana jest na 400 tysięcy cykli.

Jak na profesjonalny aparat przystało, liczba elementów sterujących na obudowie 1D X Mark II jest naprawdę duża. Dodatkowo funkcje części przycisków i pokręteł możemy programować, co wpływa niewątpliwie na poprawę funkcjonalności. Menu aparatu jest obszerne, ale jego typowy dla lustrzanek rodziny EOS układ sprawia, że jest ono bardzo wygodne i szybkie w użyciu. Zaletą jest oczywiście zakładka Moje Menu pozwalająca na stworzenie do 5 oddzielnych kart, w których można umieścić istotne dla nas elementy. Na plus należy także zaliczyć programowalny ekran szybkich nastaw, który ułatwia dostęp do najczęściej używanych ustawień.

Canon 1D X Mark II został wyposażony w wyświetlacz LCD o przekątnej 3.2 cala. Do jakości wyświetlanego na nim obrazu trudno mieć jakieś szczególne zastrzeżenia, bowiem jest on jasny i wyraźny. Nawet przy pracy w ostrym świetle słonecznym obraz jest dobrze widoczny, a odbicia otoczenia nie przeszkadzają w obsłudze. Główny wyświetlacz LCD został wyposażony w częściowy dotykowy interfejs. Jego możliwości są mocno ograniczone i sprowadzają się niemal wyłącznie do wskazywania miejsce ustawiania ostrości w trybie LV i podczas filmowania. W obsłudze aparatu bardzo wygodne i pomocne są również dodatkowe monochromatyczne panele LCD. Wyświetlają one sporą ilość informacji, dzięki czemu na bieżąco mamy podgląd najważniejszych parametrów fotografowania.

W 1D X Mark II warto pochwalić również optyczny wizjer. Jak na profesjonalny aparat przystało, pokrywa on 100% fotografowanego kadru, a jego wielkość i jasność są na odpowiednim poziomie, zapewniając tym samym wygodną pracę. Zastosowany w nim przepuszczalny ekran LCD umożliwia wyświetlanie sporej ilości ważnych informacji o ustawieniach, które dodatkowo można konfigurować.

W Canonie 1D X Mark II mocny nacisk położono na tryb filmowania, w związku z czym oferuje on zauważalnie więcej pod tym względem niż jego poprzednik. Warto podkreślić, że nowy EOS umożliwia nagrywanie filmów w jakości 4K. Filmować możemy w trybie zupełnie automatycznym, z preselekcją przysłony, migawki oraz w trybie całkowicie manualnym, dającym możliwość kontroli wszystkich istotnych parametrów ekspozycji. Podobnie jak u poprzednika do dyspozycji mamy dwa rodzaje kodeków: wewnątrzklatkowy (ALL-I) oraz międzyklatkowy (IPB). Bardziej zaawansowanych użytkowników ucieszy fakt, że testowany aparat obsługuje również kody czasowe SMTPE. Z pewnością docenią oni również możliwość podłączenia zewnętrznego mikrofonu czy słuchawek.

Użytkowanie i ergonomia

Wygoda użytkowania Canona 1D X Mark II stoi na wysokim poziomie. Do podstawowego uchwytu nie ma najmniejszych zastrzeżeń. Jest on wystarczająco duży i dobrze wyprofilowany, zapewniając tym samym odpowiedni komfort pracy. Do uchwytu do zdjęć pionowych nie można mieć dużych zastrzeżeń, choć w jego przypadku wygoda użytkowania jest mniejsza niż przy podstawowej rękojeści. Z jednej strony jest długi, więc mamy dość miejsca na ułożenie dłoni, ale jego dodatkowe wyprofilowanie pozwoliłoby na bardziej komfortową pracę. Warto jednak zaznaczyć, że charakteryzuje się on zauważalnie większą głębokością niż uchwyt w Nikonie D5, przez co jest wyraźnie wygodniejszy. Ergonomia przycisków jest na bardzo dobrym poziomie, a zduplikowanie odpowiednich elementów sterujących pozwala zachować przy zdjęciach pionowych porównywalną funkcjonalność, co przy zdjęciach poziomych.

Do szybkości działania Canona 1D X Mark II nie można mieć właściwie zastrzeżeń. Na jego pokładzie znajdują się podwójny procesor DIGIC 6, który zapewnia sprawne i płynne działanie aparatu. Testowany EOS oferuje rozbudowany tryb zdjęć seryjnych, z możliwością kontroli szybkości fotografowania zarówno w trybie szybkim jak i wolnym. Co ważne, aparat w naszym teście nie miał najmniejszych problemów z osiągnięciem maksymalnej prędkości fotografowania, która wynosi 14 kl/s przy pracy na wizjerze i 16 kl/s w trybie LV. Warto również dodać, że 1D X Mark II dysponuje całkiem pojemnym buforem, który szczególnie w przypadku JPEG-ów umożliwia wykonywanie długich serii zdjęć. Należy jednak zaznaczyć, iż do pełnego wykorzystania możliwości aparatu w zakresie zdjęć seryjnych konieczne jest użycie karty CFast.

Poprawiony w stosunku do poprzednika system pomiaru światła w 1D X Mark II oparty jest na czujniku RGB+IR złożonym z 360 tysięcy pikseli i podzielonym na 216 strefy pomiarowe. Podczas testu aparatu nie sprawiał on żadnych problemów. W nowym EOS-ie nie zabrakło także znanego z ostatnich lustrzanek tego producenta systemu detekcji migotania światła. Nowością w stosunku do poprzednika jest także wbudowany odbiornik GPS, który poza geotagowaniem wykonywanych zdjęć pozwala także na rejestrację przebytej z aparatem trasy.

Canon 1D X Mark II został wyposażony w autofokus fazowy TTL-SIR, oparty na 61 punktach, wśród których mamy 41 punktów krzyżowych i 5 punktów podwójnie krzyżowych (f/2.8). Funkcjonalność autofokusa jest bardzo rozbudowana, a w menu aparatu znajdziemy osobną kategorię, w której zgromadzono opcje związane z jego pracą. W praktyce autofokus testowanego EOS-a nie sprawiał szczególnych problemów podczas testu. Jego celność w trybie One Shot można ocenić pozytywnie, choć warto dodać, że obiektyw Canon EF 100 mm f/2.8 L Macro IS USM wymagał nieznacznej mikroregulacji, aby zapewnić wyniki na lepszym poziomie. Testy ciągłego autofokusa przy różnych ustawieniach wskazują na jego dobrą celność. System potrafił skutecznie podążać za fotografowanym obiektem, nawet w sytuacji, gdy ten dość gwałtownie zmienia kierunek ruchu.

Rozdzielczość

W tej kategorii Canon 1D X Mark II notuje nieco wyższe wyniki niż jego poprzednik. Różnica nie wydaje się być znacząca, ale trzeba pamiętać, że wzrost liczby pikseli w stosunku do modelu 1D X jest w zasadzie umiarkowany. Podobnie jak u poprzednika, w dokładnych wynikach pomiarów obserwujemy wysokie na kilkanaście procent odpowiedzi w częstości Nyquista, co wskazuje na zastosowanie osłabionego filtra antyaliasingowego. Przemawia za tym również fakt, że na zdjęciach tablicy testowej obserwujemy typowe dla efektu mory przebarwienia.

Balans bieli

Do pracy balansu bieli w Canonie 1D X nie mamy większych zastrzeżeń. Przy oświetleniu naturalnym oraz lampy błyskowej błędy koloru są na niskim poziomie. Jedynie użycie standardowego trybu automatycznego w świetle żarowym daje wysoką wartość parametru dC. Nieco lepiej w takiej sytuacji sprawdza się tryb AUTO z priorytetem bieli, choć najbardziej naturalne kolory otrzymujemy dla ustawienia dedykowanego lub odpowiedniej temperatury barwowej. Z nasyceniem koloru również nie ma większych problemów. Odchyłki od 100% są niewielkie lub utrzymują się na rozsądnym poziomie.

Jakość obrazu w JPEG

Jakość obrazu na JPEG-ach w szerokim zakresie czułości utrzymuje się na dobrym poziomie. Szum na JPEG-ach zaczyna się pojawiać w okolicach ISO 3200–6400, ale nawet przy ISO 12800 obraz wciąż prezentuje się przyzwoicie. Dopiero przy najwyższej natywnej czułości, czyli ISO 51200 zaszumienie zaczyna wyraźnie przeszkadzać, a szczegółowość obrazu zauważalnie spada. O ile jeszcze czułością ISO 102400 można warunkowo uznać za marginalnie użyteczną, o tyle dwie najwyższe czułości wydają się zupełnie bezużyteczne.

Przy najniższym poziomie wyostrzania JPEG-ów proces ten w zasadzie nie zachodzi. Naszym zdaniem optymalne ustawienia tego parametru znajdują się w środku skali. Przy maksimum bowiem obraz wygląda już nienaturalnie.

Szumy i jakość obrazu w RAW

Z jakością obrazu na surowych plikach sytuacja wygląda podobnie jak na JPEG-ach. W szerokim zakresie czułości jakość zdjęć oceniamy bowiem pozytywnie. W okolicach ISO 3200 i 6400 szum daje się już zauważyć, ale jego poziom pozostaje niski. Dopiero przy ISO 51200 negatywny wpływ szumu zaczyna być znaczący. Trzy najwyższe (rozszerzone) czułości wyglądają w surowym formacie równie źle jak na JPEG-ach. Dwie najwyższe czułości naszym zdaniem są bezużyteczne.

Pomiary pokazują, że do ISO 51200 szum w testowanym EOS-ie utrzymuje się na podobnym poziomie jak w poprzednim modelu i Nikonie D4s. Minimalne różnice daje się jednak zauważyć, a 1D X Mark II notuje nieznacznie wyższy szum niż jego poprzednik. Wyraźniejsze różnice zaczynają się pojawiać dopiero na rozszerzonych czułościach ale nie przekraczają 1/2 EV.

Analiza darków pokazała, że podobnie jak w modelu 80D, dla niskich czułości (do ISO 200) producent zastosował niższy bias na poziomie 512. Dla pozostałych czułości utrzymał wartość 2048. Do histogramów, statystyki i wyglądu darków w szerokim zakresie czułości nie mamy większych zastrzeżeń. Niejednorodności w rozkładzie szumu można wychwycić przy ISO 51200, a dla maksymalnych czułości są już z łatwością zauważalne. Po pierwsze mają one strukturę szerokich pionowych pasów, a ponadto widać typowe oznaki poziomego bandingu.

Zakres i dynamika tonalna

W 1D X Mark II, dla ISO 100 liczba tonów sięga 461, co daje 8.9-bitowy zapis danych. Można to uznać za dobry rezultat, który zapewni wizualnie gładkie przejścia tonalne, bez widocznej posteryzacji. Mimo to warto zauważyć, że D4s dla ISO 100 zanotował aż 9.4 bita (ponad 670 tonów).

W kategorii dynamiki tonalnej dla kryterium SNR=10, przy ISO 100 testowany aparat notuje 9.5 EV. Trzeba przyznać, że jest to dobry wynik, choć do rezultatu D4s, czyli 9.9 EV, nieco jednak brakuje. Dla pozostałych kryteriów maksymalne rezultaty testowanego EOS-a również utrzymują dobry poziom. Dla SNR=1 przy ISO 1D X Mark II osiąga 13.5 EV, zatem do pełnego wykorzystania 14-bitowego zapisu danych brakuje niewiele. Warto jeszcze dodać, że obniżenie biasu na niskich czułościach pozwoliło na osiągnięcie lepszych rezultatów, niż we wcześniejszych pełnoklatkowych lustrzankach Canona.

Badanie zachowania fotodiod matrycy pokazało, że wszystkie czułości (poza ISO 50), przedstawione jako średnie wartości ze wszystkich grup senseli, są poniżej (o około 1 EV) wartości nominalnych. Pojemność studni potencjałów dla bazowej czułości to około 100 ke-, natomiast punkt wzmocnienia jednostkowego wypada dla czułości 812 (czyli nieco poniżej nastawy aparatu ISO 1600).

Ocena końcowa

Rezultat starcia Canona 1D X Mark II z naszą procedurą testową oceniamy pozytywnie. Pamiętając dobre wyniki jego poprzednika można było oczekiwać, że nowy EOS poradzi sobie równie dobrze, a może nawet lepiej. W niektórych kategoriach widać faktyczną poprawę w realnych osiągach, jak chociażby wyższą rozdzielczość obrazu, lepszą dynamikę tonalną, czy większe możliwości trybu seryjnego. Nowy EOS zyskał także sporo w zakresie trybu wideo, który z pewnością zainteresuje zaawansowanych twórców filmowych. Zastanawia nas jednak, dlaczego Canon nie wzbogacił 1D X Mark II o ciekawe funkcje dodatkowe znane z ostatnich modeli lustrzanych EOS-ów. Zabrakło na przykład trybu zdjęć HDR. Na próżno też szukać filmów i zdjęć poklatkowych, czy timera trybu Bulb, które to funkcje znalazły się na przykład w ostatnich modelach serii 5D. W tych ostatnich ponadto, opcje związane ze wstępnym podnoszeniem lustra były bardziej rozbudowane. Na szczęście jednak nie zapomniano o funkcji detekcji migotania, która pomaga na utrzymanie poprawnej ekspozycji i kolorystyki obrazu przy fotografowaniu w migającym oświetleniu.

Największe zastrzeżenia, jakie możemy mieć do 1D X Mark II, dotyczą rozwiązania kwestii kart pamięci. Nie potrafimy zrozumieć, co kierowało twórcami nowego EOS, aby zastosować gniazda na dwa typy kart, różniących się szybkością zapisu danych. Po pierwsze, do wykorzystania wszystkich możliwości aparatu konieczne jest użycie karty CFast. W takiej sytuacji drugi slot staje się mało użyteczny. Karty Compact Flash nie można zastosować do jednoczesnego zapisu kopii zdjęć czy filmów, bowiem będzie ograniczała możliwość aparatu. Z tych samych powodów, użycie jej w przypadku przepełnienia karty CFast jest również mało sensowne. Naszym zdaniem zatem, producent powinien był się zdecydować na zastosowanie jedynie kart CFast. Ewentualnie – podobnie jak to zrobiono w przypadku Nikona D5 – dać opcjonalną możliwość zakupu wersji aparatu obsługującego wyłącznie karty Compact Flash.

Nie ma raczej wątpliwości, że dla profesjonalnego fotografa, Canon 1D X Mark II powinien być naprawdę dobrą propozycją. Jego możliwości z pewnością przypadną do gustu fotografom sportowym czy reportażowym, gdzie bardzo liczy się szybkość. Za owe możliwości trzeba jednak sporo zapłacić. Sam korpus 1D X Mark II to wydatek rzędu 26 000 zł. Jego poprzednik jest oczywiście tańszy i za EOS-a 1D X trzeba zapłacić 22 000 zł. Nowy Canon pod względem ceny wypada korzystnie w stosunku do bezpośredniego rywala ze stajni Nikona. Kupno korpusu D5 bowiem, to wydatek rzędu 28 000 zł. Jednak wciąż dostępny jest model D4s, który obecnie kosztuje niecałe 21 000 zł.

Test Canona 1D X Mark II z pewnością byłby ciekawszy, gdybyśmy mogli go zestawić z Nikonem D5. Choć ten ostatni był już w naszej redakcji, to jednak zbyt krótko by przeprowadzić pełny test. Musimy zatem jeszcze poczekać. Kiedy dane nam będzie w pełni przetestować D5, w artykule mu poświęconym na pewno zestawimy go z 1D X Mark II. Okaże się wówczas, który z aparatów wyjdzie zwycięsko z tego pojedynku.

Na koniec przedstawiamy najważniejsze zalety i wady Canona 1D X Mark II.


Zalety:

  • bardzo dobra jakość zdjęć JPEG i RAW w szerokim zakresie czułości,
  • bardzo dobra rozdzielczość matrycy,
  • zakres i dynamiki tonalnej na dobrym poziomie,
  • celność AF w trybie pojedynczym i ciągłym na dobrym poziomie,
  • rozbudowane funkcje AF,
  • mikroregulacja AF,
  • bardzo dobry system pomiaru światła,
  • szeroki zakres czułości od ISO 50 do 409600,
  • skuteczny balans bieli w większości przypadków,
  • opcja automatycznego balansu bieli z priorytetem bieli w świetle żarowym,
  • skala temperaturowa balansu bieli, nastawy własne (5 ustawień),
  • czytelne, funkcjonalne i rozbudowane menu,
  • konfigurowalna zakładka „Moje Menu”,
  • bardzo dobrej jakości wyświetlacz LCD,
  • funkcjonalny tryb Live View,
  • szybki autofokus w trybie Live View,
  • dwa monochromatyczne panele LCD,
  • duży i jasny wizjer o 100% pokryciu kadru,
  • spora ilość informacji wyświetlanych w wizjerze,
  • wbudowana klapka zamykająca wizjer,
  • bardzo dobre osiągi trybu seryjnego,
  • rozbudowany tryb filmowania,
  • filmy w jakości 4K,
  • filmy w trybie 120/100p,
  • dwa formaty zapisu plików wideo,
  • wewnątrzklatkowy kodek wideo (ALL-I),
  • możliwość filmowania w trybach preselekcji migawki, przysłony i trybie ręcznym,
  • możliwość ręcznej kontroli parametrów ekspozycji podczas nagrywania filmów,
  • możliwość cichej obsługi podczas filmowania,
  • funkcja detekcji migotania, połączona z opcją wyzwalania migawki w optymalnym momencie,
  • funkcja wielokrotnej ekspozycji,
  • solidny i wytrzymały korpus ze stopów magnezu,
  • uszczelnienia przed wpływem niekorzystnych warunków zewnętrznych,
  • bardzo wygodny uchwyt poziomy,
  • wygodny uchwyt pionowy,
  • bardzo dobra ergonomia elementów sterujących,
  • możliwość programowania wielu elementów sterujących,
  • podwójne gniazdo kart pamięci,
  • elektroniczna poziomica na ekranie LCD i w wizjerze,
  • wbudowany odbiornik GPS,
  • gniazdo sieci LAN,
  • gniazdo HDMI,
  • gniazdo zewnętrznego mikrofonu,
  • gniazdo słuchawek.

Wady:
  • dwa rodzaje kart pamięci o różnych przepustowościach zapisu danych,
  • ograniczenie możliwości aparatu przy stosowaniu karty typu Compact Flash,
  • niewielkie możliwości interfejsu dotykowego,
  • brak stabilizacji matrycy,
  • brak trybu APS-C,
  • wyraźny banding na najwyższych czułościach,
  • prawdopodobne odszumianie JPEG-ów na wysokich ISO mimo wyłączonej opcji redukcji szumów,
  • brak wbudowanego modułu Wi-Fi,
  • brak trybu zdjęć i filmów poklatkowych,
  • brak funkcji timera w trybie Bulb,
  • nie do końca skuteczny system czyszczenia matrycy,
  • słaba praca standardowego trybu automatycznego balansu bieli przy oświetleniu żarowym.


Aparat do testów wypożyczyła firma:
Canon EOS-1D X Mark II - Podsumowanie

W testach wykorzystujemy studyjne lampy błyskowe i światła stałego firmy Quadralite dostarczone przez sklep Foto-Tip.pl
Canon EOS-1D X Mark II - Podsumowanie Canon EOS-1D X Mark II - Podsumowanie