Sigma S 150-600 mm f/5-6.3 DG OS HSM - test obiektywu
3. Budowa, jakość wykonania i stabilizacja
Na poniższym zdjęciu Sigma S 150–600 mm stoi obok Sigmy A 1.4/35.
Testowany obiektyw rozpoczyna się metalowym bagnetem, który otacza styki i dobrze zmatowiony oraz karbowany tubus. Wewnątrz tego tubusu znajdziemy tylną soczewkę obiektywu, która ma średnicę około 24 mm. Jest ona schowana na głębokości niespełna 2 cm, gdy ogniskowa jest ustawiona na 150 mm. Po zmianie ogniskowej na 600 mm soczewka chowa się na prawie 6 cm odsłaniając tym samym więcej wnętrza tubusu, a wraz z nim trochę gorzej wyczernione szyny i pasek z elektroniką.
Właściwy tubus obiektywu jest metalowy i rozpoczyna się powiększającym swoją średnicę gładkim pierścieniem, na którym znajduje się biała kropka ułatwiająca mocowanie obiektywu do aparatu, a także numer 014 oznaczający rok produkcji instrumentu.
Kolejny element to bardzo solidny łącznik statywowy dający możliwość obracania. Niestety nie można zdjąć go z korpusu obiektywu, a szkoda. Czasami z takim obiektywem się sporo chodzi i nie używa się ani statywu, ani monopodu. Zdjęcie potężnego łącznika spowodowałoby wyraźny ubytek wagi i zwiększenie poręczności instrumentu.
Posuwając się dalej wzdłuż tubusu obiektywu natrafimy na napis z nazwą i parametrami instrumentu, nad którymi znajduje się skala odległości umieszczona za szybką i wyrażona w stopach oraz w metrach. Po jej lewej stronie mamy całą serię przełączników. Pierwszy z nich, FOCUS, służy do ustawiania trybu pracy mechanizmu ustawiającego ostrość i mamy do wyboru trzy położenia: AF, MO i MF. Oprócz pozycji standardowych (w przypadku wyboru AF pierścień do manualnego ustawiania ostrości wciąż działa), mamy jeszcze opcję MO (Manual Override), która pozwala operować pierścieniem nawet gdy autofokus działa w trybie ciągłym. Kolejny przełącznik służy do ograniczania zakresu pracy autofokusa. Do wyboru mamy trzy położenia: FULL, od 10 metrów do nieskończoności i od 2.6 metra do 10 metrów. Dalej mamy przełącznik OS sterujący stabilizacją optyczną (tryby 1, 2 i OFF), a na samym końcu przełącznik podpisany jako CUSTOM, dający wybór pomiędzy pozycjami OFF, C1 i C2 i służący do wyboru trybów pracy mechanizmu ustawiającego ostrość zapisanych przez użytkownika po skalibrowaniu obiektywu przez Sigma USB Dock.
Idąc dalej natrafiamy na duży, mający szerokość 45 mm pierścień do manualnego ustawiania ostrości. Jest on karbowany, pozwala na wygodny i pewny uchwyt, a jednocześnie pracuje równo i z bardzo dobrą precyzją. Przebieg całej skali odległości wymaga obrotu nim o kąt prawie 180 stopni.
Dalej znajduje się nieruchomy fragment obudowy, na którym mamy znaczek „S” oznaczający przynależność obiektywu do serii „Sport” oraz przełącznik LOCK służący do blokowania pozycji zooma. Co ciekawe, przełącznik działa nie tylko na krańcach zakresu, ale także dla wartości ogniskowych, dla których mamy znaczniki na obudowie. Bardzo użyteczną własnością przełącznika jest to, że jeśli mamy zablokowaną ogniskową i chcemy ją zwolnić, nie musimy sięgać palcem do przełącznika, lecz wystarczy że mocniej przesuniemy pierścieniem do zmiany ogniskowej, a przełącznik sam zwalnia wtedy blokadę. Bardzo pomysłowe i użyteczne rozwiązanie.
Kolejnym elementem jest pierścień do zmiany ogniskowej, który ma szerokość 45 mm. Jego większą część zajmuje wygodne i gumowane karbowanie, pod którym umieszczono znaczniki ogniskowych dla wartości 150, 180, 200, 250, 300, 400, 500 i 600 mm.
Dalsza część obiektywu to rozszerzający się fragment obudowy zawierający przedni układ soczewek i okraszony napisem „Made in Japan”. Część ta wysuwa się wraz ze zwiększaniem ogniskowej na jednolitym i bardzo solidnym tubusie.
Przednia soczewka ma średnicę 94 mm, jest tylko nieznacznie schowana w obudowie i otacza ją nierotujące mocowanie filtrów o średnicy 105 mm. Obiektyw nie ma typowego bagnetu do mocowania osłony przeciwsłonecznej, bo osłona ta jest mocowana na specjalny zacisk.
Warto jeszcze tutaj zaznaczyć, że do budowy niektórych części obiektywu użyto nowego materiału TSC (Thermally Stable Composite), który łączy dużą wytrzymałość z niewielką podatnością na odkształcenia związane ze zmianami temperatury. Co więcej, obiektyw całkowicie uszczelniono przed wpływem zanieczyszczeń i wilgoci. Dodatkowo, zewnętrzne soczewki pokryto powłokami hydrofobowymi, które charakteryzują się znacznie mniejszą podatnością na wilgoć i zanieczyszczenia.
Jeśli chodzi o konstrukcję optyczną, mamy tutaj do czynienia z 24 elementami ustawionymi w 16 grupach. Dwie soczewki wykonano z niskodyspersyjnego szkła FLD (o własnościach zbliżonych do fluorytu), a kolejne trzy ze szkła SLD. Wewnątrz obiektywu znajdziemy jeszcze kołową przysłonę o dziewięciu listkach, którą możemy domknąć maksymalnie do wartości f/29.
Kupujący dostaje w zestawie sztywny futerał, osłonę przeciwsłoneczną z materiałowym zakryciem, pasek oraz tylny dekielek.
Stabilizacja optyczna
Sigma od pewnego czasu przestała deklarować skuteczność stabilizacji optycznej w swoich obiektywach. Nie przeszkodziło to nam oczywiście w dokonaniu pomiarów. Na ogniskowej 600 mm wykonaliśmy więc po kilkadziesiąt zdjęć na każdym z czasów z zakresu od 1/640 do 1/10 sekundy zarówno dla stabilizacji włączonej jak i wyłączonej. Poniższy wykres pokazuje odsetek zdjęć poruszonych w zależności od czasu ekspozycji wyrażonego w EV, przy czym 0 EV odpowiada wartości 1/500 sekundy.
Wynik jest troszkę zaskakujący, bo maksymalna odległość obu krzywych od siebie, a przez to skuteczność stabilizacji, wynosi niecałe 3 EV. Takie wyniki były notowane przez starsze obiektywy Sigmy. Nowsze modele osiągały wyniki bliższe 3.5 EV i dokładnie taki sam rezultat odnotował konkurencyjny Tamron 150–600 mm. Być może daje tutaj o sobie znać duża waga i duże rozmiary obiektywu, jakie osiągane są przy ogniskowej 600 mm. Kombinacja tych czynników powoduje, że mały ruch ręki potrafi powodować duże wahania przedniego układu soczewek, a przez to trudności z ustabilizowaniem instrumentu.