Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Test aparatu

Fujifilm X-T2 - test aparatu

21 listopada 2016
Maciej Latałło Komentarze: 185

9. Podsumowanie

Dotarliśmy do końca testu, czas zatem podsumować najważniejsze informacje na temat testowanego aparatu w poszczególnych kategoriach.

Fujifilm X-T2 - Podsumowanie

Budowa, jakość wykonania i funkcjonalność

X-T2, jak na flagową konstrukcję przystało, został wykonany z należytą starannością i dbałością o detale. Szkielet stanowi konstrukcja z lekkich stopów magnezu, a całość zabezpieczono w newralgicznych miejscach uszczelkami. Dzięki temu aparat jest odporny na niekorzystne warunki atmosferycznie, można go też bez obaw używać na mrozie (do −10 stopni Celcjusza).


----- R E K L A M A -----

3-calowy ekran LCD wyposażono w ciekawy system odchylania. Możemy nim poruszać w górę i w dół, a także niezależnie odchylać w prawo. To udogodnienie przyda się przy fotografowaniu z nietypowej perspektywy aparatem trzymanym pionowo. Nie uświadczymy dotykowego interfejsu, natomiast do jakości wyświetlanego obrazu nie można mieć zastrzeżeń. Mamy dość bogate opcje wyświetlenia rozmaitych elementów, widocznych podczas fotografowania (m.in. cyfrowa poziomica, histogram, wskaźnik odległości AF i MF, dane ekspozycji, tryb ostrości i pomiaru światła, wskaźnik naładowania akumulatora, siatki kadrowania). Świetne wrażenie sprawia również elektroniczny wizjer. Charakteryzuje się wysoką rozdzielczością i dużym powiększeniem obrazu. Użytkowanie go zdecydowanie należy do komfortowych.

Tryb filmowania pozwala na rejestrację materiału m.in. w rozdzielczości 4K (przy 30, 25 i 24 kl/s). W trakcie nagrywania mamy możliwość regulowania ekspozycji, a także skorzystania z autofokusa. Jakość nagrań stoi na bardzo dobrym poziomie. Filmowcy docenią także opcję rejestrowania materiału na zewnętrzny rekorder, przy próbkowaniu 4:2:2 i i użyciu krzywej logarytmicznej F-Log.

Użytkowanie i ergonomia

Korpus X-T2 wygodnie leży w dłoni, dzięki dobremu wyprofilowaniu rękojeści oraz pokrywającej ją przyczepnej, gumowej okleinie. Nie mamy jednak podparcia dla małego palca prawej dłoni, co w przypadku gdy długo fotografujemy przy użyciu cięższych obiektywów (np. XF 16–55 mm f/2.8 albo XF 50–140 mm f/2.8), może stanowić pewien problem. Poprawę w tej sytuacji zapewni dodatkowy uchwyt do zdjęć pionowych (VPB-XT2), także uszczelniony i wyposażony w szereg elementów sterujących i gniazdo słuchawek mini-jack.

Bogaty zestaw przycisków i pokręteł zdecydowanie ułatwia obsługę aparatu. W przeciwieństwie do poprzednika, pokrętła czasów naświetlania oraz czułości ISO możemy pozostawić odblokowane lub zablokowane – w zależności od tego w jakiej pozycji pozostawimy ograniczające je przełączniki. Podobnie jak w X-Pro2 znajdziemy dżojstik służący do zmiany aktywnego pola AF. Kilka programowalnych przycisków oraz menu podręczne Q, którego zawartość możemy sami ustalić, stanowią dodatkowe atuty w kwestii ergonomii. Menu główne natomiast zyskało nowy układ i podział na kategorie.

Ogólna szybkość działania aparatu jest naszym zdaniem w pełni satysfakcjonująca. Jedynie przewijanie w obrębie powiększonego zdjęcia warto by poprawić. Tryb seryjny pozwala na rejestrację zdjęć z wykorzystaniem migawki mechanicznej w tempie 8 kl/s lub 11 kl/s po dołączeniu „gripa”. Po aktywacji migawki elektronicznej szybkość fotografowania można ustawić nawet na 14 kl/s.

Warto odnotować wprowadzenie przez Fujifilm dość rozbudowanego systemu bezprzewodowego sterowania błysku. Z poziomu aparatu mamy możliwość kontroli siły błysku każdej z trzech grup, jego kompensację, pozycję zoomu lamp, czy liczbę i częstotliwość błysku dla funkcji multi.

Automatyczne ustawianie ostrości w warunkach studyjnych odbywało się z zadowalającą celnością zarówno w świetle 3000K, jak i 5500K. Autofocus ciągły zyskał ustawienia znane z zaawansowanych lustrzanek, tzn. regulowaną czułość i szybkość śledzenia, czy przełączenie aktywnego obszaru AF. Sprawdziliśmy jak sprawuje się autofocus ciągły z obiektywem XF 50–140 mm f/2.8 w trybie seryjnym 8 kl/s i przy różnych zdefiniowanych ustawieniach. W teście z przejeżdzającymi samochodami uzyskaliśmy ok. 90% skuteczność (dla aut przybliżających się). W przypadku aut oddalających się, była ona znacznie gorsza i wyniosła maksymalnie 68%. Fotografowaliśmy także obiekt poruszający się wahadłowo w studio. Dla ogniskowej 50 mm celność wyniosła maksymalnie 58%, natomiast dla 140 mm – 66%.

Rozdzielczość

Zdolność rozdzielcza 24-megapikselowego sensora X-Trans CMOS trzeciej generacji stoi na dobrym poziomie. Można się jednak dopatrzeć pewnej przewagi matrycy zastosowanej w Sony A6300 w tej kategorii. Brak filtra antyaliasingowego skutkuje pojawieniem się śladów mory, aczkolwiek oglądając zdjęcia tablicy testowej widzimy, że jej intensywność nie jest bardzo dokuczliwa. Pliki JPEG, mimo wyostrzania ustawionego na minimum, wciąż są w pewnym stopniu poddawane temu procesowi.

Balans bieli

Tendencja do podwyższonego nasycania barw jest widoczna w każdej testowej sytuacji. Najwyższą wartość zanotowaliśmy dla automatyki przy świetle żarowym. W tej sytuacji obserwujemy także wysoki błąd koloru. Możemy go zniwelować poprzez skorzystanie z wzorca dla tego typu oświetlenia lub samodzielnie wprowadzić wartość temperatury barwowej. Najlepsze wyniki uzyskaliśmy przy zachmurzonym niebie i świetle 5500 K dla automatyki.

Jakość obrazu JPEG

Wysoka jakość JPEG-ów to bez wątpienia pozytywny aspekt pracy z X-T2. Dobre odwzorowanie detali oraz niski poziom szumu sprawiają, że niejeden użytkownik tego aparatu ograniczy się do fotografowania tylko w tym formacie. Relatywnie niski poziom zakłóceń pozwala bez obaw używać czułości ISO 3200–6400, przy zachowaniu satysfakcjonującej ilości szczegółów.

Poza możliwością regulacji takich parametrów jak: kolor, wyostrzanie, jasne tony i ciemne tony, do wyboru mamy także opcję symulacji kilku filmów analogowych Fujifilm. Warto także wspomnieć o obecnym w aparacie trybie panoramy oraz efektów cyfrowych, w którym zgromadzono kilkanaście filtrów kolorystycznych.

Szumy i jakość obrazu w RAW

Sensor X-Trans CMOS trzeciej generacji zapewnia bardzo dobrą jakość obrazu i niewysoki poziom szumu. Nawet przy ISO 3200 jego wpływ nie jest mocno dokuczliwy. Na podstawie wzrokowej oceny nie dostrzegamy istotnej przewagi X-T2 nad PEN-F, GX8 czy A6300. Dopiero porównanie zmierzonych wartości szumu pokazuje przewagę bezlusterkowca Fujifilm nad konkurencją wynoszącą ok. 0.5 EV dla ISO 6400. Widać zatem, że różnice pomiędzy rozpatrywanymi aparatami nie są bardzo znaczące.

Do darków można mieć pewne zastrzeżenia, bowiem na wysokich czułościach widoczna jest jasna plama po lewej stronie kadru. Co więcej, bez trudu można także dostrzec obszar wykorzystany na czujniki fazowe autofokusa. Z podobnymi nieprawidłowościami (choć o większym natężeniu) mieliśmy do czynienia także w przypadku X-Pro2.

Zakres i dynamika tonalna

Osiągi matrycy X-T2 w tej kategorii prezentują się podobnie jak w GX8 i PEN-F, jednak słabiej niż w A6300. Jeśli chodzi o zakres tonalny, to dla ISO 200 otrzymujemy 8.3-bitowy zapis danych, pozwalający na bardzo dobre oddanie przejść tonalnych. Z kolei dynamika dla tej czułości i SNR=10 wyniosła 8 EV. Biorąc pod uwagę kryterium niskiej jakości obrazu, dla bazowej czułości mamy do dyspozycji dynamikę na poziomie 13.3 EV, co oznacza, że niewiele brakuje, by wykorzystywany był prawie cały zakres pracy przetwornika ADC. Przy ISO 800 obserwujemy pewne załamanie (widoczne także w teście darków), mogące oznaczać manipulację danymi w plikach RAW.

Badanie zachowania fotodiod matrycy pokazało, że czułości w zakresie nastaw ISO 200–25600, przedstawione jako średnie wartości ze wszystkich grup senseli, są poniżej wartości nominalnych – wartość średnia znajduje się ok. 1 EV poniżej. Punkt wzmocnienia jednostkowego został ustawiony nisko – już dla czułości 179 (czyli nieco poniżej nastawy aparatu ISO 400).

Ocena końcowa

X-T2 jest bez wątpienia bardziej dopracowaną konstrukcją niż jego poprzednik. Nowy sensor generuje obrazy o wyższej rozdzielczości, choć wizualnie poziom zakłóceń jest nieco wyższy. Mamy także rozbudowane opcje autofokusa ciągłego, przypominające te, dostępne w topowych, pełnoklatkowych lustrzankach. Nowy system bezprzewodowego sterowania błyskiem pozwala z poziomu aparatu kontrolować do trzech grup lamp, co z pewnością ucieszy „strobistów”. Poprawiono również tryb seryjny, który przy aktywnej migawce elektronicznej „wyciąga” nawet 14 kl/s. W przypadku mechanicznej tryb ten pozwala fotografować przy 8 kl/s (identycznie jak w X-T1), aczkolwiek po dołączeniu dodatkowego uchwytu do zdjęć pionowych, wartość ta wzrasta do 11 kl/s. Nie sposób nie pochwalić także trybu filmowania, pozwalającego rejestrować materiał 4K o przepływności 100 Mbps. W nowym modelu dostajemy także drobniejsze usprawnienia, np. bardziej funkcjonalny wyświetlacz LCD, zmodyfikowane blokady pokręteł, czy przeprojektowane menu.

Nie mamy niestety do czynienia z ideałem, o czym świadczy np. test darków. Zachowanie X-T2 w tej kategorii jest praktycznie takie samo jak X-Pro2, czyli dalekie od doskonałego. Ponarzekać możemy także na celność autofokusa ciągłego, który nie zawsze był w stanie poprawnie podążać za fotografowanym obiektem. Jego skuteczność pozostawia nieco do życzenia, lecz znając dotychczasową politykę producenta niewykluczone, że za jakiś czas pojawi się nowy firmware poprawiający pracę systemu AF.

X-T2 nie należy do tanich aparatów. Za sam korpus przyjdzie nam zapłacić ok. 7400 zł, a ceny aparatów konkurencji przedstawiają się następująco:

  • Olympus PEN-F – 5480 zł,
  • Panasonic GX8 – 4040 zł,
  • Sony A6300 / A6500 – 4940 / 7000 zł.
Nie zapominamy także o bezpośrednim konkurencie X-T2, którym jest Olympus OM-D E-M1 Mark II. Nie znamy niestety ani jego osiągów, ani ceny, gdyż nie jest jeszcze dostępny w sprzedaży.

Na koniec przedstawiamy zestawienie najważniejszych naszym zdaniem zalet i wad Fuji X‑T2.


Zalety:

  • niski poziom szumu w plikach JPEG i RAW w szerokim zakresie czułości,
  • wysoka rozdzielczość obrazu,
  • skuteczny pomiar światła,
  • bardzo dobre osiągi trybu seryjnego,
  • skala temperaturowa WB, nastawy własne,
  • solidna, uszczelniona, magnezowa obudowa,
  • wygodna, ogumowana rękojeść,
  • duża liczba elementów sterujących,
  • możliwość programowania kilku elementów sterujących,
  • dobrej jakości uchylny wyświetlacz LCD,
  • dobrej jakości wizjer elektroniczny o dużym powiększeniu,
  • funkcjonalne menu podręczne (w pełni konfigurowalne),
  • funkcjonalny tryb LV,
  • szybki i skuteczny autofokus pojedynczy,
  • funkcja focus-peaking oraz digital split image,
  • zdjęcia poklatkowe,
  • tryb wielokrotnej ekspozycji,
  • elektroniczna poziomica,
  • migawka (mechaniczna) 1/8000 s,
  • elektroniczna migawka (do 1/32000 s),
  • wysoka jakość filmów 4K,
  • system bezprzewodowego sterowania błyskiem,
  • funkcja symulacji filmów analogowych Fujifilm, panoramy oraz filtry cyfrowe,
  • złącze HDMI oraz mikrofonu,
  • wbudowany interfejs Wi-Fi z możliwością zdalnej obsługi.

Wady:
  • ciągły autofocus mógłby być skuteczniejszy,
  • wyniki pomiarów zakresu i dynamiki tonalnej słabsze niż np. w X-T10 (sensor X-Trans poprzedniej generacji),
  • wysoki błąd automatyki balansu bieli dla światła żarowego,
  • zawyżone nasycenie barw,
  • brak stabilizacji matrycy,
  • brak wbudowanej lampy błyskowej (ale dołączony niewielki zewnętrzny flesz),
  • mora widoczna w specyficznych sytuacjach na zdjęciach,
  • słaby wygląd darków na wyższych czułościach,
  • prawdopodobna manipulacja surowymi danymi dla ISO 400–800,
  • modyfikowanie surowych danych dla najwyższej czułości,
  • niedociągnięcia w aplikacji mobilnej, przeznaczonej do komunikacji z aparatem.


Aparat do testów wypożyczyła firma:

Fujifilm X-T2 - Podsumowanie

W testach wykorzystujemy studyjne lampy błyskowe i światła stałego firmy Quadralite dostarczone przez sklep Foto-Tip.pl.
Fujifilm X-T2 - Podsumowanie Fujifilm X-T2 - Podsumowanie