Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Test aparatu

Sigma sd Quattro - test aparatu

28 grudnia 2017
Maciej Latałło Komentarze: 185

9. Podsumowanie

Dotarliśmy do końca testu, czas zatem podsumować najważniejsze informacje na temat testowanego aparatu w poszczególnych kategoriach.

Sigma sd Quattro - Podsumowanie


Budowa, jakość wykonania i funkcjonalność

Sd Quattro ma dość nietypowy kształt, bowiem rękojeść ma niższą wysokość niż reszta korpusu. Patrząc jednak na wygląd kompaktów Sigmy z serii dp Quattro, bezlusterkowiec tej firmy nie wydaje się wcale osobliwy. W budowie sd Quattro istotne jest przede wszystkim to, że obudowę wykonano ze stopu magnezu, przez co charakteryzuje się ona solidnością i wytrzymałością. Co więcej, uszczelnienia chronią aparat przed wilgocią i kurzem.


----- R E K L A M A -----

3-calowy ekran wyświetla obraz o dobrej jakości i niezłej płynności. Pewną wadą jest fakt, że przy dynamicznym poruszaniu aparatem na boki (np. podczas panoramowania) pionowe linie zauważalnie się wyginają (efekt rolling shutter). W mocnym słońcu należy maksymalnie rozjaśnić wyświetlacz, bowiem nie zastosowano w nim skutecznej powłoki antyrefleksyjnej. Nie znajdziemy także dotykowego interfejsu, czy możliwości zmiany położenia ekranu. Podobał nam się za to dodatkowy monochromatyczny ekran, położony tuż obok głównego LCD. Wyświetla on parametry ekspozycji (także w trybie odtwarzania zdjęć) oraz najważniejsze ustawienia aparatu.

Wizjer pozytywnie zaskakuje powiększeniem obrazu, pozostałe jego własności nie robią niestety wrażenia. Można mieć zastrzeżenia do płynności podglądu, jego szczegółowości, a także opóźnienia przełączenia obrazu pomiędzy EVF a LCD za pomocą czujnika zbliżeniowego.

Aparaty Sigma nie zostały wyposażone w funkcję nagrywania wideo, lecz – jak głoszą plotki – firma pracuje nad rozwiązaniem tego braku.

Użytkowanie i ergonomia

Uchwyt sd Quattro jest dość głęboki i nieźle wyprofilowany, jednak ze względu na nietypowy kształt nie daje on podparcia dla małego palca prawej dłoni. Z pomocą może przyjść dodatkowy uchwyt do zdjęć pionowych, po podpięciu którego obudowa nabiera regularnych kształtów. Warto też pochwalić gumowe pokrycie uchwytu, o dobrej przyczepności.

Testowany bezlusterkowiec wyposażono w optymalny zestaw elementów sterujących, w tym dwa pokrętła nastawcze. Plusem jest także obecność menu podręcznego QS.

Szybkość działania aparatu nie jest może imponująca, choć sporo w tej kwestii poprawiła aktualizacja firmware do wersji 1.6. Uruchamianie trwa ok. 1.5 sekundy, a formatowanie karty pamięci zabiera ok. 7–8 sekund.

Autofocus Sigmy ma ponoć podwójny moduł, detekcji kontrastu i fazy. Jednak korzyści z zastosowania tego ostatniego nie udało nam się odczuć, bowiem zawsze obserwujemy efekt „pompowania”. Szybkość stoi na przeciętnym poziomie, podobnie celność w świetle 5500 K. Przy żarówkach natomiast jest znacznie gorzej, bowiem większość zdjęć charakteryzuje się odchyłkami przekraczającymi 20%. Poprawnie natomiast działa system pomiaru światła.

Rozdzielczość

Pod względem zdolności rozdzielczej (zmierzonej na plikach DNG) Sigma sd Quattro wypada nieco słabiej od swoich konkurentów. Należy jednak brać pod uwagę fakt, że Sigma generuje obrazy 19-megapikselowe, a rywale 24-megapikselowe. Gdy jednak przeanalizowaliśmy pliki X3F (wywołane w SPP) okazało się, że osiągi wzrosły nawet o 15 lpmm. Nie zauważyliśmy śladów wyostrzania, choć mocno wzrosły wartości odpowiedzi w częstości Nyquista. Pliki JPEG z kolei poddawane są silnemu wyostrzaniu, przez co obliczona zdolność rozdzielcza jest ponad dwukrotnie wyższa niż dla RAW-ów.

Balans bieli

Aparat nadmiernie nasyca kolory, co widać w każdym testowym pomiarze. Nie najlepiej jest także w kwestii błędów kolorów, najniższe wartości zarejestrowaliśmy w świetle naturalnym. W świetle sztucznym (szczególnie dla automatyki) odstępstwa od właściwych barw są całkiem spore.

Jakość obrazu JPEG

Producent zdecydował się na silne wyostrzanie JPEG-ów, nawet na najniższym poziomie tego parametru. Mimo że na pierwszy rzut oka ostrość obrazów jest imponująca, to gdy przyjrzymy się bliżej, dojrzymy sporo postrzępionych krawędzi. To nie prezentuje się zbyt korzystnie. Użyteczność nastaw ISO kończy się na wartości 800. Z tego względu, sd Quattro wyraźnie ustępuje swoim konkurentom.

Szumy i jakość obrazu w RAW

Oceniając zdjęcia wywołane z DNG widać, że prezentują one całkiem dobry poziom szczegółowości. Mimo to, naszym zdaniem, rywale wypadają lepiej w tej kategorii. Nie inaczej jest w kwestii zaszumienia obrazu, bowiem sd Quattro wypada gorzej od bezlusterkowców konkurencji już od ISO 200. Dla wyższych nastaw różnica pogłębia się. Widać to wyraźnie, zarówno porównując wycinki zdjęć, jak i wykresy szumu.

Pliki X3F wywołane w SPP wizualnie prezentują się korzystniej, choć w ich przypadku oprogramowanie najprawdopodobniej dokonuje dodatkowego odszumiania. Także obliczony w Imateście poziom szumu jest niższy.

Sigma sd Quattro wymusza odejmowanie ciemnej klatki dla długich ekspozycji. Darki na wysokich czułościach wyglądają fatalnie, widać np. prostokątne obszary o różnej jasności. Niskie czułości (100 i 200) wyglądają jednak na całkiem użyteczne przy dłuższych naświetlaniach.

Zakres i dynamika tonalna

Jeśli chodzi o zakres tonalny, to dla ISO 100 otrzymujemy 8.4-bitowy zapis danych, pozwalający na bardzo dobre oddanie przejść tonalnych. Z kolei dynamika dla tej czułości i SNR=10 wyniosła 8 EV, a zatem mniej niż u konkurencji. Biorąc pod uwagę kryterium niskiej jakości obrazu, dla bazowej czułości mamy do dyspozycji dynamikę na poziomie 11.8 EV.

Badanie zachowania fotodiod matrycy pokazało, że czułości w całym zakresie nastaw przedstawione jako średnie wartości ze wszystkich grup senseli, są praktycznie równe nominalnym. Typowo, w matrycach krzemowych widać rozbieżności między poszczególnymi kolorami podstawowymi, tu natomiast tego nie obserwujemy.

Ocena końcowa

Sigma sd Quattro jest bez wątpienia ciekawym i oryginalnym produktem. Dzięki zastosowaniu warstwowego sensora Foveon X3, zdjęcia o rozdzielczości „zaledwie” 19.6 megapikseli charakteryzują się bardzo dobrą jakością, a w szczególności – bogactwem detali. Ta uwaga odnosi się jednak wyłącznie do niskich czułości, bowiem już po przekroczeniu ISO 200 wyraźnie uwidacznia się szum. Z tego względu obrazowanie aparatu docenimy w zasadzie wyłącznie w dobrym oświetleniu. A także w sytuacjach nie wymagających pośpiechu, bowiem sd Quattro jest wolniejszy od modeli konkurencji, zarówno w kwestii ogólnego działania, jak i pracy autofokusa. Warto także docenić dostępność zapisu RAW w formacie DNG, jednak mając na uwadze jakość obrazka, warto jednak trzymać się plików X3F i wywoływać je firmowym oprogramowaniem Sigmy.

Pozytywnie możemy ocenić ergonomię bezlusterkowca Sigmy oraz jakość wykonania korpusu. Kogoś przyzwyczajonego do najnowszych aparatów może nieco zaskoczyć minimalistyczna wręcz zawartość menu, przypominająca pierwsze lustrzanki cyfrowe. Nie uznajemy tego za wadę, wręcz przeciwnie. Użytkowanie Sigmy sd Quattro charakteryzuje się bowiem przyjemną wręcz prostotą.

Podsumowując, nie da się ukryć, że pole do udoskonaleń aparatów z sensorem Foveon jest bardzo szerokie. Obserwując ewolucję kolejnych modeli widać, że firma po trochu ulepsza swoje produkty. Biorąc jednak pod uwagę to, co oferują konkurenci, tempo zmian wydaje się zbyt wolne. Oferowany przez starsze Sigmy poziom odtworzenia detali i kolorów stanowił niegdyś swoisty "pazur", przewagę nad konkurentami wyposażonymi w ówczesne sensory tradycyjne. Dzisiejsze matryce Foveon tak naprawdę niczym specjalnym nie błyszczą, a rokowania, że istotna poprawa nastąpi w najbliższej przyszłości, nie są dobre.

Model sd Quattro został zaprezentowany ponad 1.5 roku temu, a jego cena ustabilizowała się obecnie na poziomie niespełna 4000 zł (wszystkie ceny wg Ceneo.pl, z dnia 20.12.2017 r.). Większość modeli konkurencji kusi niższymi cenami zakupu, a te (nie uwzględniając obiektywów) przedstawiają się następująco:

  • Canon EOS M5 – 4370 zł,
  • Fujifilm X-T20 – 3870 zł,
  • Olympus OM-D E-M5 II – 3700 zł,
  • Panasonic GX8 – 3200 zł,
  • Sony A6300 – 3550 zł,

Na koniec przedstawiamy zestawienie najważniejszych naszym zdaniem zalet i wad Sigmy sd Quattro.

Zalety:

  • wysoka zdolność rozdzielcza,
  • dobre wyniki pomiarów zakresu tonalnego,
  • skuteczny pomiar światła,
  • skala temperaturowa WB, nastawy własne,
  • bardzo solidna obudowa,
  • całkiem wygodna, ogumowana rękojeść,
  • spora liczba elementów sterujących,
  • dobrej jakości wyświetlacz LCD,
  • wizjer o dość dużym powiększeniu,
  • dodatkowy wyświetlacz z nastawami aparatu,
  • proste i przejrzyste menu główne,
  • funkcjonalne menu podręczne (w pełni konfigurowalne),
  • funkcjonalny tryb LV,
  • funkcja focus-peaking,
  • dwa formaty zapisu RAW: X3F i DNG,
  • elektroniczna poziomica.

Wady:

  • słabe wyniki balansu bieli, a w szczególności wysoki błąd automatyki dla światła żarowego,
  • wysoki poziom szumu w plikach JPEG i RAW powyżej ISO 800,
  • słabe osiągi trybu seryjnego,
  • bardzo silne wyostrzanie zdjęć JPEG,
  • brak możliwości nagrywania filmów,
  • brak stabilizacji matrycy,
  • mało skuteczny i niezbyt szybki autofokus,
  • niezbyt wysoka szybkość działania aparatu,
  • nie do końca płynne wyświetlanie obrazu w wizjerze,
  • słaby wygląd darków na wyższych czułościach,
  • odejmowanie ciemnej klatki dla długich ekspozycji,
  • brak modułu Wi-Fi.


Aparat do testów wypożyczyła firma:

Sigma sd Quattro - Podsumowanie

W testach wykorzystujemy studyjne lampy błyskowe i światła stałego firmy Quadralite dostarczone przez sklep Foto-Tip.pl
Sigma sd Quattro - Podsumowanie Sigma sd Quattro - Podsumowanie