Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Test aparatu

Canon PowerShot G1 X Mark III - test aparatu

18 grudnia 2017

7. Podsumowanie

Dotarliśmy do końca formalnego opisu poszczególnych kategorii, w których aparat podlegał testom. Pora zatem na podsumowanie wrażeń z użytkowania i uzyskanych wyników.

Canon PowerShot G1 X Mark III - Podsumowanie

Budowa i funkcjonalność

Do czynienia mamy z korpusem premium, który wykonany jest, łącznie z wykończeniami, z metalu i charakteryzuje się obecnością uszczelnień. To wszystko jednocześnie przy bardzo małych rozmiarach.

----- R E K L A M A -----

Ergonomia i możliwości personalizacji stoją na bardzo wysokim, jak na aparat kompaktowy, poziomie. Do dyspozycji mamy między innymi dwa pokrętła sterujące oraz szereg guzików na ekranie. Dobrze sprawdza się szybkie menu, a także Moje menu. Aparat dobrze trzyma się w ręcę, dzięki całkiem sporemu, dobrze wyprofilowanemu gripowi.

Menu w aparacie przypomina to z lustrzanek Canona. Mamy więc podział na 3 zakładki oznaczone ikonami. Generalnie, aparat działa bez irytujących opóźnień – te zdarzają się tylko w słabych warunkach oświetleniowych i dotyczą wyświetlania ramki autofokusa. W kwestii trybu seryjnego nastąpił postęp względem poprzednika i prędkość serii jest na wysokim poziomie, a aparat nie ma problemu z jej osiągnięciem.

Autofokus oparty na detekcji fazy jest bardzo szybki i nie ma większych problemów z celnością. Do dyspozycji mamy dobrze sprawdzające się panoramy, a także szereg, co prawda w ograniczonej względem poprzednika ilości, filtrów cyfrowych. W kwestii filmowania brakuje 4K, jednakże klipy jakości Full HD robią dobre wrażenie. Cieszy możliwość korzystania z nastaw manualnych, a także trybu Av i Tv. Sporym ułatwieniem jest również obecność filtra ND.

Aparat wspiera oczywiście komunikację bezprzewodową Wi-Fi/Bluetooth, a połączenie może odbywać się za pomocą NFC. Na obudowie znajdziemy oddzielny przycisk, służący za połączenie z Wi-Fi. Sterowanie aparatem z poziomu aplikacji jest bardzo wygodne, a zmieniać możemy szeroki wachlarz nastaw aparatu.

Aparat, co jest nowością względem poprzednika, posiada wysokorozdzielczy wizjer elektroniczny, który charakteryzuje się wysoką jakością. Pewne zacięcia możemy spotkać przy korzystaniu z niego w ciężkich warunkach oświetleniowych. Zmienił się także system mocowania ekranu LCD – w testowanym egzemplarzu możemy więc odchylać i obracać ekran.

Optyka

W Canonie G1 X Mark III zastosowano nowy obiektyw o 3-krotnym zoomie optycznym (odpowiednik ogniskowych 24–72 mm) i światłosile f/2.8–5.6. Jasność obiektywu spada bardzo szybko, przez co, mimo obecności matrycy APS-C będziemy mieli problem z artystycznym rozmyciem tła przy portretach.

Wyniki rozdzielczości nieco zawodzą – pod warunkiem jednak, że mamy świadomość, jakie rezultaty jest w stanie osiągać zastosowana w G1 X Mark III matryca. Dla żadnej kombinacji ogniskowej i przysłony nie osiągniemy więc pułapu 2000 LW/PH. Wyniki pomiędzy centrum a bokiem kadru charakteryzują się standardową dysproporcją. Warto podkreślić, że w aparacie zastosowano asymetryczny filtr AA.

Dużym plusem jest dobre kontrolowanie aberracji chromatycznej – dla żadnej wartości nie jest ona ogromna. Na minus natomiast musimy zaliczyć bardzo dużą dystorsję na najszerszym kącie, co skutkuje efektem „pompowania pikseli”. Dobre wrażenie robi z kolei niewielka, względem poprzednika, winieta.

Matryca

W G1 X Mark III zastosowano matrycę znaną z 77D czy 800D. Jest to więc konkstrukcja o wielkości APS-C, charakteryzująca się obecności podwójnych pikseli (Dual Pixel CMOS).

Zaszumienie surowych plików jest podobne, jak w lustrzankach APS-C Canona, co daje nadzieję na wysoką jakość obrazu. Dynamika dla bazowej czułości to 8.2 EV, czyli naprawdę dobry, jak na kompakt, wynik.

Zdjęcia JPEG charakteryzują się bardzo silnym odszumianiem i niemożnością wyłączenia tego procesu.

Ocena końcowa

G1 X Mark III postanowiliśmy przetestować w warunkach, dla których jest dedykowany – w podróży po Izraelu. Nie mamy wątpliwości, że jako kompakt podróżny sprawdzi się świetnie. Otrzymamy jakość zdjęć porównywalną z lustrzankami Canona przy bardzo małych gabarytach i niewielkiej wadze. Dostajemy również „reporterski” zakres ogniskowych, który sprawdzi się w zdecydowanej większości fotograficznych sytuacji. Plusem aparatu jest również bardzo szybki i dokładny autofokus, co sprawia, że fotografowanie tym Canonem jest czystą przyjemnością. W efekcie, postanowiliśmy przyznać aparatowi wyróżnienie Redakcji Optyczne.pl. G1 X Mark III nie jest aparatem idealnym – chciałoby się jaśniejszego obiektywu, czy możliwości nagrywania w 4K. Jest jednak bardzo dobrym wyborem na aparat podróżniczy dla średniozaawansowanych fotografów i w takiej roli sprawdzi się znakomicie, co udało nam się udowodnić, zabierając go w 5-dniową podróż.

Canon G1 X Mark III

Canon PowerShot G1 X Mark III - Podsumowanie

Sprawdźmy jeszcze, jak prezentuje się cena tego modelu względem konkurencyjnych konstrukcji. Za aparat ten zapłacimy 4739 zł, Fujifilm X-100F to wydatek rzędu 5899 zł, a Panasonic LX-100 kosztuje 2284 zł. Należy jednak pamiętać, że ten ostatni aparat miał premierę już kilka lat temu. Nie zmienia to jednak faktu, że cena za G1 X Mark III jest ustalona na dość wysokim poziomie. Czy warto zdecydować się na zakup? Tę decyzję pozostawiamy już Czytelnikom.

Zalety:

  • reporterski zakres ogniskowych,
  • niskie szumy w szerokim zakresie czułości dla JPEG,
  • niskie szumy w szerokim zakresie czułości dla RAW,
  • niewielkie winietowanie,
  • dobrze kontrolowana aberracja chromatyczna,
  • wygodna i intuicyjna obsługa,
  • duży i czytelny ekran LCD,
  • wysokorozdzielczy wizjer,
  • ciekawe filtry cyfrowe,
  • rozbudowane możliwości personalizacji,
  • wygodne w obsłudze menu funkcyjne,
  • dwa pokrętła sterujące,
  • łączność WiFi oraz NFC,
  • gniazdo HDMI,
  • solidna obudowa,
  • możliwość zdalnego wyzwolenia migawki,
  • możliwość użycia zewnętrznej lampy błyskowej,
  • wbudowany filtr ND,
  • niezłą praca pod ostre światło.
  • możliwość rejestrowania panoram,
  • stabilizacja 4 EV,
  • szybki tryb seryjny.

Wady:

  • dość intensywne odszumianie JPEG-ów na najwyższych czułościach,
  • potężna dystorsja na najkrótszej ogniskowej,
  • brak nagrywania w 4K,
  • najkrótszy czas migawki 1/2000 s.



Aparat do testów wypożyczył Canon Polska:
Canon PowerShot G1 X Mark III - Podsumowanie


W testach wykorzystujemy studyjne lampy błyskowe i światła stałego firmy Quadralite dostarczone przez sklep Foto-Tip.pl
Canon PowerShot G1 X Mark III - Podsumowanie Canon PowerShot G1 X Mark III - Podsumowanie