Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Test aparatu

Nikon Zfc - test aparatu

14 grudnia 2021
Maciej Latałło Komentarze: 65

9. Podsumowanie

Przyszedł czas na podsumowanie. Zbierzmy zatem najważniejsze informacje dotyczące testowanego aparatu w poszczególnych kategoriach.

Nikon Zfc - Podsumowanie

Budowa, jakość wykonania i funkcjonalność

Wygląd testowanego bezlusterkowca był wyraźnie inspirowany lustrzanką FM2, zaprezentowaną przez Japończyków w 1982 roku. Na żywo aparat prezentuje się naprawdę elegancko, a naszym zdaniem to jedna z ciekawszych wizualnie konstrukcji typu retro. W parze z wyglądem idzie także dbałość o jakość. Szkielet wykonano z lekkich i wytrzymałych stopów magnezu, a obudowa została uszczelniona.


----- R E K L A M A -----

Zastosowany akumulator EN-EL25 pozwalał na wykonanie nawet do 600 zdjęć na jednym ładowaniu. Warto też pamiętać, że energię można uzupełniać poprzez port USB-C. Slot kart SD natomiast nie wykorzystuje niestety zalet standardu UHS-II.

3-calowy ekran LCD zamontowano na obrotowym przegubie, zapewniającym szerokie możliwości zmiany położenia. Warto pochwalić interfejs dotykowy, pozwalający wybór punktów AF (wraz z ustawieniem ostrości i wyzwoleniem migawki), obsługę menu zwykłego i podręcznego, jak również przeglądanie zdjęć. Wizjer elektroniczny jest raczej przeciętny – nie imponuje bowiem ani jego powiększenie, ani 60-hercowe odświeżanie. Malutki, dodatkowy ekranik pokazujący aktualną wartość przysłony, to w naszej ocenie raczej bajer, niż faktycznie użyteczny element.

Tryb filmowania Nikona Zfc został przetestowany w tym materiale.

Użytkowanie i ergonomia

Ergonomicznie, Zfc nie zachwyca – brakowało nam jakiegokolwiek uchwytu, czy choćby niewielkiej nakładki ułatwiającej trzymanie. Komfort trzymania można nieco poprawić dokupując uchwyt GR-1, pozbawiony jednak elementów sterujących. Tych w przypadku testowanego Nikona w zasadzie nie brakuje, aczkolwiek są pewnie niedociągnięcia. Np. włączenie funkcji Auto ISO wymaga wejścia do menu. Zabrakło odpowiedniej pozycji na pokrętle nastaw czułości. Możliwości przemapowania przycisków także nie imponują, w zasadzie tylko jeden (Fn) daje faktycznie dużo opcji do wyboru. Pochwalić należy za to obecność Mojego Menu i konfigurowalnego menu podręcznego, czy interfejsu dotykowego głównego wyświetlacza.

Tryb seryjny pozwala na fotografowanie przy 11 kl/s w JPEG-ach i 12-bitowych RAW-ach, a po przełączeniu na 14-bitowe, tempo spada do 9 kl/s. Wyniki, jakie notuje Zfc w tej kategorii są naprawdę dobre zwłaszcza, że cały czas aktywna jest automatyka ostrości i ekspozycji. Minimalna wartość czasu naświetlania (1/4000 sekundy) jest wspólna zarówno dla mechanicznej, jak i elektronicznej.

Autofokus oferuje 209 punktów AF w trybie jednopolowym, pokrywających 90% kadru. W typowych warunkach oświetleniowych, jego praca nie daje w zasadzie żadnych powodów do narzekań. Dotyczy to także skuteczności wykrywania twarzy i oka. W teście studyjnym, AF wypadł bezbłędnie.

Istotnym plusem aparatu jest moduł sieci Wi-Fi i Bluetooth, pozwalające na zdalną obsługę aparatu. Dzięki łączności Bluetooth możliwe jest natomiast automatyczne kopiowanie 2-megapikselowych zdjęć z aparatu na urządzenie mobilne, przy zachowaniu niskiego zużycia energii elektrycznej.

Niewątpliwie do wad Nikona Zfc zaliczymy brak stabilizacji matrycy oraz systemu jej czyszczenia.

Rozdzielczość

20-megapikselowa matryca APS-C radzi sobie w tej kategorii naprawdę świetnie. Wyniki wyrażone w lpmm stoją na bardzo podobnym poziomie jak w EOS-ie M6 Mark II i wyższym od X-E4. W testowanym Nikonie mamy do czynienia z sensorem pozbawionym filtra antyaliasingowego, przez co nietrudno dostrzec ślady mory.

Balans bieli

Nikon Zfc oferuje bardzo dobre odwzorowanie kolorów w świetle naturalnym i LED-owym (5400K). Automatyka w świetle żarowym daje mocno ciepłe zabarwienie, także przy aktywnej opcji „zachowaj biel”. Jeśli chodzi o nasycenie, to średnia odchyłka dla wszystkich pomiarów wyniosła niespełna 8 punktów procentowych.

Jakość obrazu w JPEG

JPEG-i z Nikona Zfc prezentują się dobrze do ISO 3200, a nawet 6400. Zdjęcia z konkurencyjnego X-E4 mają co prawda wyższą rozdzielczość, jednak ogólny poziom jakości jest w zasadzie zbliżony. Oba natomiast radzą sobie lepiej od E-M10 Mark IV.

W Nikonie Zfc mamy 20 cyfrowych filtrów efektowych, dostępnych z poziomu funkcji Picture Control. Można je wykorzystać nie tylko w trybie fotografowania, ale także filmowania.

Jakość obrazu i szumy w RAW

Pod względem szczegółowości obrazu, 20-megapikselowy sensor Nikona radzi sobie naprawdę dobrze. Testowany aparat warto także pochwalić za zachowanie na wyższych nastawach ISO. Dla czułości 6400 i 12800 to właśnie „zetka” generuje wizualnie najniższy szum, choć razem z X-E4 idą praktycznie „łeb w łeb”. Jeśli chodzi o pomiary w Imateście, to dla ISO 6400 Zfc góruje nad X-E4 o ok. 1/3 EV. Większą różnicę widać względem E-M10 Mark IV oraz M6 Mark II – wynosi ona ok. 1 EV. Należy odnotować niewielkie załamanie w przebiegach poziomu szumu przy ISO 12800 – znak, że mamy do czynienia z lekkim odszumianiem surowych plików od tej nastawy.

Na darkach można zauważyć jaśniejszy obszar po lewej stronie, najprawdopodobniej efekt grzania się elektroniki aparatu.

Zakres i dynamika tonalna

W Nikonie Zfc, dla ISO 100 zakres tonalny sięga 495 tonów, a to daje 9-bitowy zapis danych. To bardzo dobry wynik, gwarantujący wizualnie gładkie przejścia tonalne, bez widocznej posteryzacji. W tej kategorii Zfc ma przewagę nad konkurentami, Canon EOS M6 Mark II uzyskał bowiem 8.1 EV, Fujifilm X-E4 8.6 EV, a Olympus E-M10 Mark IV – 8.3 EV.

Dynamika tonalna dla kryterium jakości obrazu SNR=10 przy ISO 100 wyniosła 9.9 EV. To świetny wynik wśród modeli z 14-bitowymi RAW-ami. Canon uzyskał bowiem 8.5, a Fujifilm 9 EV. Z kolei dla kryterium SNR=1 dynamika w Nikonie osiąga 13.9 EV dla bazowego ISO, co oznacza, że niewiele brakuje by wykorzystywany był 14-bitowy zapis danych.

Badanie zachowania fotodiod matrycy pokazało, że czułości przedstawione jako średnie wartości ze wszystkich grup senseli, są nieco wartości nominalnych – nie więcej niż 1/3 EV poniżej. Punkt wzmocnienia jednostkowego wypada dość nisko, bowiem dla czułości 552 (czyli nieco poniżej nastawy aparatu ISO 800).

Ocena końcowa

Nikon Zfc to w gruncie rzeczy znany już model Z50, tylko ubrany w klasyczny, modniejszy „garnitur”. W obu znajdziemy te same dobrej klasy sensory, oferujące taką samą jakość zdjęć i osiągi. Miłośnikom takich konstrukcji o stylistyce retro, Zfc powinien naprawdę przypaść do gustu, bowiem jest wykonany z należytą starannością, a naszym zdaniem wizualnie prezentuje się po prostu świetnie. Podobało nam się także zastosowanie obrotowego mechanizmu wyświetlacza – bardziej użytecznego od odchylanego w jednej płaszczyźnie.

Oprócz wspomnianych wyżej niedociągnięć związanych z ergonomią, brakowało nam mechanizmu stabilizacji matrycy. To udogodnienie staje się powoli standardem. I dobrze, bowiem jego przydatność jest niezaprzeczalna. Na chwilę obecną segment APS-C bezlusterkowców Nikona jest traktowany przez firmę chyba bardziej jako ciekawostka, skoro dostępne są tylko dwa aparaty, w dodatku niewiele się od siebie różniące. Nie można zatem mówić o modelu flagowym, o co w przypadku konkurencji w zasadzie nietrudno.

Nikon Zfc jest droższy od większości konkurentów i z obiektywem 16-50 mm kosztuje ok. 4500 zł. To niecałe 400 zł więcej, niż jego wizualnie bardziej nowoczesny odpowiednik, Z50. Ceny przykładowych aparatów konkurencji przedstawiają się następująco:

  • Canon EOS M6 Mark II (+ 15-45 mm) – 3640 zł,
  • Fujifilm X-E4 (+ 15-45 mm) – 4000 zł,
  • Olympus OM-D E-M10 Mark IV (+ 14-42 mm) – 3200 zł,
  • Sony A6400 (+ 16-50 mm) – 4890 zł.

Na koniec przedstawiamy najważniejsze zalety i wady Nikona Zfc.

Zalety:

  • bardzo dobra jakość obrazu na plikach JPEG i RAW w szerokim zakresie czułości,
  • wysoka zdolność rozdzielcza,
  • świetne wyniki w kategorii zakresu i dynamiki tonalnej,
  • skuteczny pomiar światła,
  • dobre osiągi trybu seryjnego,
  • świetna skuteczność pojedynczego systemu AF,
  • dobrze działający tryb wykrywania twarzy i oka,
  • bardzo dobra praca balansu bieli w świetle naturalnym i LED-owym (5400K),
  • skala temperaturowa WB, nastawy własne,
  • elegancka, solidna i uszczelniona obudowa,
  • ergonomia elementów sterujących na całkiem dobrym poziomie,
  • możliwość programowania niektórych przycisków,
  • bardzo czytelne i funkcjonalne menu,
  • konfigurowalna zakładka „moje menu”,
  • dobra jakość obrazu na wyświetlaczu LCD,
  • możliwość odchylania ekranu w dwóch płaszczyznach,
  • dotykowy interfejs o dobrej funkcjonalności,
  • moduł komunikacji bezprzewodowej Wi-Fi oraz Bluetooth,
  • tryb wideo z możliwością nagrywania filmów 4K 30p,
  • możliwość filmowania w trybach P, S, A oraz M,
  • zdjęcia i filmy poklatkowe,
  • tryb HDR,
  • tryb cichej migawki.

Wady:
  • brak stabilizacji matrycy,
  • brak systemu czyszczenia matrycy,
  • brak jakiejkolwiek rękojeści,
  • brak obsługi standardu UHS-II,
  • brak trybu automatycznej panoramy,
  • brak wbudowanej lampy błyskowej,
  • możliwość pojawienia się efektu mory wynikająca z braku filtru AA,
  • brak uchwytu pionowego w ofercie producenta.


Aparat do testów wypożyczyła firma:
Nikon Zfc - Podsumowanie

W testach wykorzystujemy studyjne lampy błyskowe i światła stałego firmy Quadralite dostarczone przez sklep Foto-Tip.pl
Nikon Zfc - Podsumowanie Nikon Zfc - Podsumowanie