EOS R3, czyli najnowsze „dziecko” Canona, to pierwszy pełnoklatkowy bezlusterkowiec ze zintegrowanym uchwytem pionowym. Jest on pozycjonowany pomiędzy modelem R5 a flagową lustrzanką 1D X Mark III. Widać zatem, że w kwestii 100-procentowego bezlusterkowego flagowca Canon nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i pozostawił miejsce na model R1 (?).

Inżynierowie Canona wykorzystali wreszcie pełnoklatkową matrycę typu BSI o architekturze warstwowej (stacked), podobnie jak Sony… przeszło 4 lata temu w modelu A9. Elektronika w R3 jest jednak nowocześniejsza, bowiem migawka elektroniczna pozwala na synchronizację z lampami błyskowymi przy czasie do 1/180 sekundy. Najkrótszy czas ekspozycji z jej wykorzystaniem to aż 1/64000 s. Canon chwali się też zminimalizowaniem efektu zniekształceń wynikających z sekwencyjnego sczytywania danych z sensora przy fotografowaniu szybkich obiektów (rolling shutter).

Bardzo krótki czas odczytu danych to także możliwość uzyskania dużych klatkaży w trybie seryjnym. R3 umożliwia fotografowanie w tempie 30 kl/s ze wsparciem AF i automatyką ekspozycji, także przy 14-bitowych RAW-ach. Wyrównany został tym samym rekord ustanowiony przez Sony A1, tyle tylko, że ten ostatni ma nie 24 (jak Canon), a 50 milionów pikseli.

----- R E K L A M A -----

Aktualnie niełatwo znaleźć bezpośrednich konkurentów dla R3. Naszym zdaniem plasuje się on pomiędzy modelami Z6 II i Z9 od Nikona oraz między A9 II i A1 od Sony. Postanowiliśmy porównać go ostatecznie z Z6 II oraz A9 II. Zapraszamy zatem do lektury kolejnych rozdziałów niniejszego testu. Tryb filmowania przeanalizowaliśmy już w w tym materiale.

Zestawienie specyfikacji EOS-a R3 i przykładowych aparatów konkurencji można zobaczyć tutaj.

Aparat do testu wypożyczyła firma Canon Polska, za co serdecznie dziękujemy.

Opis naszej procedury testowej można znaleźć w artykule „Jak testujemy lustrzanki cyfrowe?”. Jeśli pojawią się dodatkowe wątpliwości z tym związane, zachęcamy do lektury artykułu „Często zadawane pytania”.