GOODRAM SDHC / SDXC UHS I
Firma Wilk Elektronik poszerzyła swoją ofertę o karty pamięci SDHC / SDXC, obsługujące standard UHS-I. Nośniki występują w czterech wersjach pojemności: 16, 32, 64 i 128 GB i pozwalają na zapis danych z maksymalną szybkością 45 MB/s oraz dwukrotnie szybszy odczyt. Karty objęte są dożywotnią gwarancją producenta.
Informacja prasowa
![]() |
Nowa karta SD w ofercie GOODRAM wykorzystuje interfejs UHS1, który oprócz zwiększenia parametrów pracy karty znacząco wpłynie na jakość i niezawodność wykonywanych operacji takich jak zdjęcia seryjne, wykorzystanie funkcji slow motion czy tworzenie filmów poklatkowych. Ponadto, ultraszybki interfejs pozwoli na nagrywanie oraz transmisję na żywo filmów jakości HD. Karta GOODRAM SD UHS1 umożliwia parametry pracy na poziomie 90MB/s (odczyt) i 45MB/s(zapis) dzięki czemu znajdzie zastosowanie w codziennych jak i zaawansowanych aplikacjach. Maksymalna oferowana pojemność 128GB pozwoli zaś na zapisanie aż 30.500 zdjęć , 960 godzin dobrej muzyki czy 1.920 minut filmów jakości HD. Szeroki zakres temperatur pracy karty GOODRAM umożliwi na pełnej wykorzystanie jej zalet zarówno podczas siarczystych mrozów jak i wakacji w upalnych krajach. GOODRAM SD UHS-I jest kompatybilna wstecz z urządzeniami obsługującymi standard pracy SD 2.0. W takim przypadku karta będzie pracowała z minimalnymi parametrami pracy odpowiadającymi 10. klasie prędkości (min. 10 MB/s). Karty GOODRAM SDHC / SDXC z interfejsem UHS I dostępne są w pojemnościach 16GB, 32GB, 64GB, 128 GB i podobnie jak wszystkie produkty marki GOODRAM objęte są wieczystą gwarancją.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
A ceny?
Gentelmeni nie mówią o pieniądzach ;-)
Miałem kartę microSD tej firmy. O jeden raz za dużo.
@bogdanek: cenę masz np tu link .
Można kupić na raty. :)
Dobra firma , ale moja ulubiona to kingston i super sprawuja sie . Najlepsza jak dlamnie.
@jaol, to nie moja ignorancja , że nie sprawdziłem czy są już wsprzedaży, -ale coś z lenia mam, dzięki za link.:-)
Dziwne. Ich kartę micro SDHC 32 GB class 10 UHS-I używam od zeszłego roku, więc to chyba nie aż taka nowość.
Do sprzętu foto kupuje się karty Lexar i Sandisk a nie jakieś wynalazki. Karta pamięci to ostatnia rzecz, na której powinno się oszczędzać bo od jej jakości zależy czy po powrocie z sesji będzie co zgrać na kompa :)
Borat - powinienem "dac" like do Twojego komentarza ale nie ma jak :) ZGADZAM sie w 100%
Tomizary - Kingston do czasu az Ci padnie I to w najmniej oczekiwanym momencie ;) - wiem to z bolesnej autopsji..
link
wciągające :)
no właśnie, Kingston'y są "niby" ok, ale raz na jakiś czas moja jedna ich karta zapisuje z błędami,
ciekawy jestem jak jest z GOODRAM, hate'y tu i ówdzie w sieci mnie nie odstręczają, bo wiem że często są to tylko jakieś wojenki nie mające nic wspólnego z rzeczywistą jakością produktów.
Tylko na jednym aparacie mam wypstrykane ponad 80 tys i ani razu nie miałem kłopotu z kartami. Owszem, zdarzyły się programowe, ale sprzętowo, wszystkie których nie zgubiłem, są sprawne. Te pogubione, zapewne w domu, podejrzewam, też :-) padały mi dyski, płyty cd i dvd, ale karty, nigdy.
Z tego co wiem, Goodram jest partnerem Toshiby i prawdopodobnie korzysta z ich komponentów. W testach karty te tez wypadają bardzo dobrze. Oczywiście, najprawdopodobniej nie ma sposobu na pewne odróżnienie kart z komponentami Toshiby od kart z komponentami innych, również azjatyckich producentów. Swego czasu dwie różne karty, z dwoma różnymi układami i prędkościami Goodram sprzedawał pod takim samym oznaczeniem handlowym i takim samym nr produktu. Niestety, kupiłem tę wolniejszą.
30500 fot na jednej karcie? Bez jaj, takiej karty nie kupuje się do małpek.
128GB? One card to rule them all... :P Choć zanim będę miał wolne 450zł na kartę, to już pewnie będę szukał CF a nie SD :-P
@
kingston nigdy nie zawiodł mnie sa super kartami - do sprzetu foto polecam kingstony
sandiski - pare razy zawiodly i nie chce ich widziec nawet , dzis kingston sa duzo lepsze
Ciekawe czy wearing zaimplementowano w tej karcie...
Urzekają mnie te wasze historie i preferencje co do producentów ;)
Ciekawe ile z was wie, że prawdziwych, liczących się producentów kości flash jest tylko kilku i większość znanych producentów takich jak Kingston, GoodRAM, Lexar, Adata itd. kupuje od nich kości.
Te same kości, które najczęściej niczym się nie różnią (oczywiście są różne serie, np. najpojemniejsze microSD mogą być mniej trwałe, bo mieszczą dużo bitów na komórkę skracając liczbę cykli zapisu karty, a najdroższe i najszybsze mogą być też najtrwalsze, ale jak nie ma info to do końca nigdy nie wiadomo).
W bajki o dużo lepszej kontroli jakości jednego producenta w porównaniu do innego nie uwierzę. Obecnie wszędzie się stuka i montuje to samo i to jest tak naprawdę loteria, więc wyciągnie wniosków na podstawie raptem kilku kart (typu "padły mi dwa Kingstony, a GoodRAM żyje od kilku lat") są tyle warte, że można je co najwyżej o kant pupy potłuc ;)
Lubię SanDiski, ale dwie karty mi padły.
SanDisk Extreme karta SD bodajże 1GB, wyłamał się taki cieniutki plastikowy separator pól kontaktowych.
Kartę kupiłem w MediaMarkcie - oddałem do reklamacji - oddali kasę. Kupiłem za te pieniądze kartę SD SanDiska Ultra (15MB/s) 2GB (w międzyczasie ceny spadły i klasa szybkości niższa).
Niestety ta karta padła "elektrycznie" - komputer po prostu jej nie widzi. Nie mogłem znaleźć faktury i tak sobie leży od paru lat w pudełku ze starociami.
SanDisk 2GB CompactFlash jest niezniszczalny od ponad 10lat, ale to jednak CF.
SanDiska 256MB CF kupiłem za 499zł (sic!) też w MM jakieś 12-15lat temu i cały czas służył dzielnie, aż go gdzieś posiałem w zeszłym roku.
Kingstona mam tylko jednego 8GB CF taki z zieloną grafiką, też jest niezniszczalny.
Padły mi jeszcze tylko dwa wynalazki pod tytułem adata CF 4GB Speedy series i tejże samej adaty CF 8GB.
Teraz używam SanDiska Extreme 32GB (45MB/s), ale to dopiero 2 lata ciężkiej pracy, za kolejne 5 powiem czy jest godny swojej nazwy.
Sandiski sa czesto podrabiane :/
osobiscie uzywalem Leksarow, Kingstonow, Sandiskow, Transcendow czy nieslawnych PQI i nigdy nie mialem problemow. wszelkie awantury typu "nie warto oszczedzac, lepiej od razu kupic XXX" uwazam za oszolomstwo. tym bardziej w kontekscie Sandiska, gdzie ryzyko wtopy jest tak wysokie ;)
@ shooter
To że powiedzmy pięć firm stosuje kości od tego samego producenta nie oznacza, że wszystkie będą działać tak samo dobrze i będą tej samej jakości. Poza tym w instrukcji każdego aparatu mamy podane modele kart, z którymi aparat jest w 100% kompatybilny. W przypadku mojego aparatu są tam tylko karty trzech firm Sandisk, Lexar i Toshiba.
Druga sprawa to to, że Sandisk to producent, którego karty są najczęściej podrabiane dlatego zakupy tych kart poza renomowanymi sieciami sklepów jest ryzykowny.
:-) kompatybilne karty, a to dobre.
Żeby się nie okazało że na twojej lodówce jest napisane iż jest kompatybilna z jednym dostawcą prądu.
@ qbic | 2014-02-07 23:54:46
Żeby się nie okazało że na twojej lodówce jest napisane iż jest kompatybilna z jednym dostawcą prądu.
Dostawca "prądu" zazwyczaj pozostaje ten sam, mimo zmiany sprzedawcy tegoż "prądu" ;)
Jeżeli ktoś uważa produkty Goodram za dobre, to niech zapyta ich o konkretną wydajność ich pamięci przenośnych :)
32, 64 czy 128 GB ? I tak żadna karta nie zrobi na mnie takiego wrażenia jak dyskietka HD (1,44 MB) i możliwość w Sony Mavica natychmiastowego obejrzenia zdjęcia bez konieczności jego wywołania. To wtedy, gdy to odkryłem zapragnąłem mieć aparat cyfrowy. I tak lecą kolejne aparaty i kolejne karty. Będą pojemniejsze, szybsze, tańsze. A takich rzeczy jak pierwszy urlop z kartą 512 MB za ok. 180 zł (no, przede wszystkim z narzeczoną, a nie z kartą) nie zapomina się nigdy.
qbic
To oznacza, że karty konkretnych producentów zostały z danym sprzętem przetestowane. Z wszelkiego rodzaju Googramami i innymi gównami może być w praktyce rożnie. To, że karta jest zgodna z danym standardem wcale nie oznacza, że będzie poprawnie współpracować z każdym danym sprzętem korzystającym z tego standardu. Zdarzają się karty, które w jednym aparacie działają bezproblemowo a w innym są z nimi problemy.
Jeżeli z nieznanych powodów karta SD nie działa z danym aparatem to albo mamy do czynienia z niechlujstwem producenta aparatu który nie umiał poprawnie oprogramować kontrolera SD albo z kartą która nie spełnia standardów.
Tak naprawdę wpisy w instrukcji o kompatybilnych kartach to dupochrony na wkurzonych konsumentów...
Mnie ta karta padła i jest be, a tamta działa i jest cacy. U kogoś innego jest odwrotnie i to on ma rację. Dyskusja na poziomie dzisiejszego gimnazjum.Ale w sumie życie nie byłoby tak zabawne gdyby zabrakło takich znawców, więc niech komentują, a co:)
Już od trzech lat używam do fotografi kart UHS, Panasonic'a, jedynych słusznych, drogich ale wartych swoich cen. Wsześniej używałem SDHC tej marki, do dziś zero problemów zarówno w foto jak i w video. To jedyne karty które mnie jeszcze nigdy nie zawiodły. Przerabiałem różnej maści produkty Sandisca, Lexara, Kingstona ale to były chybione decyzje, nigdy więcej wynalazków, tylko drogie markowe karty są bezpiecznym wyborem.
Ja używam od 7 lat kart Kingstona. Ani razu mnie nie zawiodły. Aż wstyd się przyznać, ale nie używam kart "jedynych słusznych", wiem popełniam błąd i kiedyś się to na mnie na pewno zemści.Wciskając spust migawki zawsze mam stres, czy to już nadszedł ten moment, czy może jeszcze pstryknę kilka fotek. Niby myślę o świetle, kompozycji, ale gdzieś w podświadomości krąży po mojej głowie napis Panasonic oznaczający spokój, pewność i bezpieczeństwo :D:D:D
Sprzedaję tych kart dziesiątki albo i setki miesiecznie. Oprocz nich takze peny GOODRAMA. Jezeli chodzi o ich awaryjnosc to moge duzo powiedziec. Jezeli chodzi o karty klasy 4, to jest znikoma. Zeby nie powiedziec praktycznie niezauwazalna. Jezeli chodzi o szybkie karty to juz nie jest tak rozowo. Ilosc awarii oceniam na srednia, w porownianiu do Kingston;a czy Lexara - podobna, mniejsza niz jakies platiniumy czy ADATy, z ktorych sie wycofalem z habdlu, cena nie znaczy wszyskiego. Podobnie z penami. Im szybszy model, tym generalnie wiecej awarii.
A czy nie jest też tak, że o kartę trzeba troszkę dbać? Nie nosić w portfelu na tyłku i siadać na niej, nie zostawiać na słońcu, nie nosić w kieszeni gdzie łapie wilgoć z potu itp. Oczywiście, że są produkty gorsze i lepsze, ale życie pokazuje, że paść może absolutnie każda, nawet ta super premium. Ja mam Sandisk Extreme Pro 32GB, i na razie, odpukać śmiga aż miło, miejmy nadzieję, że tak jej zostanie na długo :-)
No pewnie, że trzeba o nie dbać. U mnie siedzi cały czas w aparacie, więc jej raczej nie uszkodzę, przynajmniej mechanicznie. A jak ktoś ciągle wyjmuje, przegrywa, itd to prawdopodobieństwo uszkodzenia wielokrotnie wzrasta.Zmiany temperatury, wilgotności pewnie też robią swoje.
Pewna zaufana niemiecka firma związana z rynkiem motoryzacyjnym do niedawna przeprowadzała bardzo miarodajne testy. Teraz wszyscy już wiemy jak rzetelnie je przeprowadzano i ile były warte. Mając to na uwadze wszelkie rankingi prędkości można sobie... podarować. Jak już koledzy wyżej wspominali, marka karty pamięci ma raczej drugorzędne znaczenie. Z każdym sprzętem elektronicznym sprawa wygląda podobnie. Kupiłem kiedyś TV, który jako jeden z nielicznych powstawał cały w Japonii z komponentów japońskich. I co? I miesiąc po gwarancji wyskoczyły dwa pionowe paski na ekranie- wada matrycy. Moim zdaniem to "jeden kit" jakiej firmy kartę kupicie. Większe znaczenie ma to gdzie ją przechowujecie i w jaki sposób z niej korzystacie i, oczywiście, jak bardzo jest eksploatowana (styki nie są niezniszczalne).