Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Poradniki

Fotografowanie zorzy polarnej - poradnik

Fotografowanie zorzy polarnej - poradnik
30 kwietnia 2017

1. Wstęp

Wiele osób marzy, by choć raz w życiu zobaczyć zorzę polarną. Okazuje się, że wcale nie jest to aż tak trudne do zrealizowania i kosztowne marzenie. Wystarczy wybrać się w odpowiednie miejsce, w odpowiednim czasie i mieć odrobinę szczęścia. Podczas moich czterech wyjazdów na norweskie Lofoty i dwóch wyjazdów na Islandię, gdzie jednym z głównych celów było polowanie na zorze, udało mi się podziwiać to zjawisko już kilkanaście razy. Mimo to wciąż wywołuje ono we mnie ekscytację i gęsią skórkę. Zdarzało się, że rozpoczynając naszą Fotomisję na Lofoty wstawaliśmy z Arkiem o 3 w nocy, by o 6 rano wylecieć do Norwegii. Podróż zajmowała nam około 15 godzin (3 loty samolotem i 4 godziny jazdy samochodem), po czym przygotowywaliśmy kolację dla grupy i zaraz po posiłku wychodziliśmy na „zorzową” sesję fotograficzną. Mimo zmęczenia potrafiliśmy siedzieć na leżakach do 2 w nocy i jak zahipnotyzowani wpatrywać się w niebo na falujące zielonkawe, a momentami bardziej kolorowe smugi.

Pierwszy dzień wiosny spędziłem z rodziną na Islandii robiąc rekonesans przed naszą kwietniową Fotomisją. Mimo że byliśmy tam tylko cztery noce, to już na kilka dni przed wyjazdem byłem niemal pewien, że dwie z tych nocy przyniosą nam zorze polarne. Skąd to przekonanie, skoro mówimy tu o jednym z najbardziej nieprzewidywalnych zjawisk na naszym niebie? Okazuje się, iż z każdym kolejnym wyjazdem udawało się zdobywać doświadczenie i na podstawie dostępnych parametrów przewidywać z coraz to większym prawdopodobieństwem, czy danej nocy zorzę uda się zobaczyć.

Odrębnym tematem jest fotografowanie zórz. Osoby widząc zorzę polarną pierwszy raz na własne oczy mogą być bardzo zawiedzione. Nie zawsze wygląda ona tak pięknie i kolorowo jak na zdjęciach. Czasem, gdy jest słabsza, przypomina ona jedynie blady podłużny obłok przecinający nieboskłon i dopiero nasz aparat jest w stanie wydobyć barwy i piękno tego zjawiska. Dzieje się tak dlatego, iż nasze oko jest dużo mniej czułe niż współczesne matryce. Co więcej, często niedoświadczone osoby wychodzą na obserwacje ze wzrokiem, który nie jest odpowiednio zaadoptowany do ciemności (pełna adaptacja następuje po około godzinie spędzonej w ciemnościach i przy unikaniu ostrych źródeł światła). Dodatkowo aparat daje nam możliwość naświetlania kadru przez wiele sekund i przez to może wyłapać dużo więcej fotonów niż nasz organ wzroku. W ludzkim oku w pierwszej kolejności pobudzane są pręciki odpowiedzialne za postrzeganie natężenia światła, a dopiero wtedy, gdy jest ono wystarczająco silne, uaktywnia się w naszym zmyśle widzenie barw, za które odpowiedzialne są czopki. Dlatego piękna zielona zorza ze zdjęcia widziana gołym okiem może być pozbawiona barw i intensywności. Jednak gdy zorze dopiszą, naszym oczom ukazuje się niebywale dynamiczny i kolorowy spektakl, którego piękna nie odda żadne zdjęcie ani film.

Jak już wspomniałem, podczas ostatniego wyjazdu na Islandii spędziłem tylko cztery noce, a w podróż zabrałem Panasonika Lumix FZ2000, czyli aparat kompaktowy klasy megazoom z jasnym (światło od f/2.8) obiektywem o odpowiedniku ogniskowych 24–480 mm i dobrej jakości 1-calową matrycą o rozdzielczości 20 Mpix. Mimo tak krótkiego pobytu oraz faktu, że nie dysponowałem profesjonalnym sprzętem, udało mi się wykonać kilka ciekawych zdjęć zorzy polarnej. Wystarczyło trochę zdobytej na przestrzeni lat wiedzy, którą chciałbym podzielić się w niniejszym tekście.


----- R E K L A M A -----


Artykuł powstał przy współpracy z firmą Panasonic Polska.

Fotografowanie zorzy polarnej - poradnik - Wstęp


Poprzedni rozdział