Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Zapraszamy na kolejną Fotomisję Optyczne.pl. Tym razem wybierzemy się na Filipiny, gdzie będziemy fotografować krwawą inscenizację drogi krzyżowej oraz wiele urokliwych miejsc tego wyspiarskiego kraju. W drodze powrotnej dodatkowo zwiedzimy Hong Kong.
Trasa ustawiona bardzo ciekawie i godna polecenia. Nigdy nie odstraszam przed takimi wyjazdami ale w tym konkretnym przypadku zasugeruję jedynie by mając na szyi aparat chodzić wyłącznie w grupie.
@handlowiecupc W tym przypadku, im większe miasto, tym krótszy pasek od aparatu. :( Ale też tak to widzę - warto i w kupie siła. Szkoda tylko, że w Wielkanoc. Gdybym poleciał, to dopiero miałbym drogę krzyżową w domu - przez cały rok.
Arek, zero szans. Żona chce przy każdej podróży wysiadać najpóźniej po 4-5 godzinach lotu. Na Indochiny dała mi bez mruknięcia 6 tygodni wolnego, bo lecieć trzeba było 13 godzin, a na miejscu gorąco, wilgotno, czyli sauna 24/dobę i do tego trzeba patrzeć pod nogi, żeby nie nadepnąć jakiegoś wijącego się stwora.Te rejony to nie jej hobby. Jedyne co mi się udało, to UAE, Qatar, Bahrain i Oman, bo z międzylądowaniem i przerwą w Stambule. Ale już po 3 dniach było "za gorąco, za sucho, za dużo piasku" i następne dwa tygodnie były dzielone na damski hotel i męską włóczęgę. Taki żywot, ale poza tym wsio pasuje :) .
Ja mam podobnie, że ile razy jesteśmy w tropikach to żonka zalana potem non stop marudzi "nigdy więcej tropików" ale po roku lecimy znowu. Gorszy problem to ten, że nie cierpi jak ciągle przystaję i pstrykam. A najgorszy, że obie córki trzymają w tym względzie stronę matki... Ale teraz mają nauczkę bo jak przyszło wybrać 10 fotek do udekorowana nowego lokum to był problem. Nie było z czego wybierać. Wszystko jakieś nie takie... Wytłumaczyłem, że za mało miałem czasu na wykadrowanie, wyczekanie na odpowiedni moment itp.
3 stycznia 2016, 17:10
Nikt nie wskaże żadnych pozytywów tradycyjnych związków małżeńskich? ;) A co mówią jak zabieracie je na lodowiec? Też marudzą?
eee, przesadzacie... Z wyjątkiem Manili raczej nie ma się czego obawiać. Zresztą nawet w Manili chodziliśmy we dwójkę z żoną i czuliśmy się bezpiecznie.
@paman No aż tak źle to nie jest, ale Filipiny to jednak obszar nieco bardziej ryzykowny niż Indonezja, nie mówiąc o Malezji czy Tajlandii. Manilla też nie jest taka tragiczna. Zależy gdzie człowiek pójdzie i o której godzinie, ale co szkodzi podmuchać na zimne. @handlowiecupc "Gorszy problem to ten, że nie cierpi jak ciągle przystaję i pstrykam." - Ten typ tak ma. Nic się nie da zrobić. No ale mam jednak ciutkę lepiej, bo moich dwóch chłopaków mam zwykle po swojej stronie :) Niestety świeta są święte, bo dzieci wracają do domu i mogło by się to tak sobie skończyć. Dopiero były by jaja (naturalnie wielkanocne).
@kebab666 człowieku!! gdyby mnie ten kierunek interesował to poleciałbym tylko z pudełkiem zapałek, i twierdził, ze to aparat otworkowy. Prawie każdy będzie tam miał jakiś aparat w zapasie. Pod warunkiem, że będziesz go nosił prawie każdy Ci czegoś pożyczy. Im bardziej będziesz się przyjaźnić z ludźmi tym lepszym sprzętem będziesz mógł cyknąć przy okazji. Trzeba mieć własne karty i przywozisz setki zdjęć. Nawet bez jakiegokolwiek aparatu masz zdjęcia. Pilnujesz mnie, pilnujesz moich klamotów, pokazujesz mi ciekawe kadry, pomagasz zmieniać obiektywy i... masz dostęp do całego portfolio z wyjazdu: kilka tysięcy fotek. Problemem jest GM1?? No, przestań.
...Zwłaszcza, że jest wyraźnie napisane: "Możliwość bezpłatnego wypożyczenia sprzętu Olympus i Sigma" - podejrzewam, że również samych aparatów, nie tylko szkła :)
O, to też jest nawet wpisane, przegapiłem: "Na czas Fotomisji wyposażymy uczestników w obiektywy Sigma które zapewni partner Fotomisji – Sigma ProCentrum, a także bezlusterkowce i obiektywy firmy Olympus."
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.
Piekna facjata tego malenkiego wyraka z wielkimi patrzalkami. Arku, czy te jego ogromniaste patrzalki to sa aby +/- lornetki o parametrach 1x1?
:-))
Trasa ustawiona bardzo ciekawie i godna polecenia. Nigdy nie odstraszam przed takimi wyjazdami ale w tym konkretnym przypadku zasugeruję jedynie by mając na szyi aparat chodzić wyłącznie w grupie.
@handlowiecupc
W tym przypadku, im większe miasto, tym krótszy pasek od aparatu. :(
Ale też tak to widzę - warto i w kupie siła.
Szkoda tylko, że w Wielkanoc. Gdybym poleciał, to dopiero miałbym drogę krzyżową w domu - przez cały rok.
Zabierz żonę :)
Arek, zero szans. Żona chce przy każdej podróży wysiadać najpóźniej po 4-5 godzinach lotu. Na Indochiny dała mi bez mruknięcia 6 tygodni wolnego, bo lecieć trzeba było 13 godzin, a na miejscu gorąco, wilgotno, czyli sauna 24/dobę i do tego trzeba patrzeć pod nogi, żeby nie nadepnąć jakiegoś wijącego się stwora.Te rejony to nie jej hobby. Jedyne co mi się udało, to UAE, Qatar, Bahrain i Oman, bo z międzylądowaniem i przerwą w Stambule. Ale już po 3 dniach było "za gorąco, za sucho, za dużo piasku" i następne dwa tygodnie były dzielone na damski hotel i męską włóczęgę. Taki żywot, ale poza tym wsio pasuje :) .
Ja mam podobnie, że ile razy jesteśmy w tropikach to żonka zalana potem non stop marudzi "nigdy więcej tropików" ale po roku lecimy znowu. Gorszy problem to ten, że nie cierpi jak ciągle przystaję i pstrykam. A najgorszy, że obie córki trzymają w tym względzie stronę matki... Ale teraz mają nauczkę bo jak przyszło wybrać 10 fotek do udekorowana nowego lokum to był problem. Nie było z czego wybierać. Wszystko jakieś nie takie... Wytłumaczyłem, że za mało miałem czasu na wykadrowanie, wyczekanie na odpowiedni moment itp.
Nikt nie wskaże żadnych pozytywów tradycyjnych związków małżeńskich?
;)
A co mówią jak zabieracie je na lodowiec?
Też marudzą?
eee, przesadzacie... Z wyjątkiem Manili raczej nie ma się czego obawiać. Zresztą nawet w Manili chodziliśmy we dwójkę z żoną i czuliśmy się bezpiecznie.
@paman
No aż tak źle to nie jest, ale Filipiny to jednak obszar nieco bardziej ryzykowny niż Indonezja, nie mówiąc o Malezji czy Tajlandii. Manilla też nie jest taka tragiczna. Zależy gdzie człowiek pójdzie i o której godzinie, ale co szkodzi podmuchać na zimne.
@handlowiecupc
"Gorszy problem to ten, że nie cierpi jak ciągle przystaję i pstrykam." - Ten typ tak ma. Nic się nie da zrobić. No ale mam jednak ciutkę lepiej, bo moich dwóch chłopaków mam zwykle po swojej stronie :)
Niestety świeta są święte, bo dzieci wracają do domu i mogło by się to tak sobie skończyć. Dopiero były by jaja (naturalnie wielkanocne).
Poleciałbym ale się wstydzę bo posiadam tylko GM1.
@kebab666 człowieku!! gdyby mnie ten kierunek interesował to poleciałbym tylko z pudełkiem zapałek, i twierdził, ze to aparat otworkowy. Prawie każdy będzie tam miał jakiś aparat w zapasie. Pod warunkiem, że będziesz go nosił prawie każdy Ci czegoś pożyczy. Im bardziej będziesz się przyjaźnić z ludźmi tym lepszym sprzętem będziesz mógł cyknąć przy okazji. Trzeba mieć własne karty i przywozisz setki zdjęć. Nawet bez jakiegokolwiek aparatu masz zdjęcia. Pilnujesz mnie, pilnujesz moich klamotów, pokazujesz mi ciekawe kadry, pomagasz zmieniać obiektywy i... masz dostęp do całego portfolio z wyjazdu: kilka tysięcy fotek.
Problemem jest GM1?? No, przestań.
...Zwłaszcza, że jest wyraźnie napisane: "Możliwość bezpłatnego wypożyczenia sprzętu Olympus i Sigma" - podejrzewam, że również samych aparatów, nie tylko szkła :)
O, to też jest nawet wpisane, przegapiłem:
"Na czas Fotomisji wyposażymy uczestników w obiektywy Sigma które zapewni partner Fotomisji – Sigma ProCentrum, a także bezlusterkowce i obiektywy firmy Olympus."
all57 3 stycznia 2016, 12:41 ...... Żona chce przy każdej podróży wysiadać najpóźniej po 4-5 godzinach lotu.
Tym sie udalo +> link
i fajny film tej samej pary link polecam podróżnikom