Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
skoro piszecie "Na początek sprawdźmy czy nasze nowe wyniki są "kompatybilne" z tym, co uzyskaliśmy dla Pentaxa 2.8/40 Limited" to spodziewałbym się wykresu na którym są wyniki Pentaxa i Pentaxa - jeden pomiar profesjonalnym urządzeniem, a drugi tym eksperymentalnym. Tymczasem dajecie "porównanie transmisji owego Pentaxa z Zeissem Distagonem T* 35 mm f/2 ZF." Porównanie 2 różnych obiektywów to nie sprawdzenie zgodności wyników uzyskanych wcześniej. Proponuję zamieścić brakujący wykres, poprawić powyższe sformułowanie albo... oświecić czytelnika "co poeta miał na myśli" ;)
Pomiary za pomocą Hitachi masz w teście obiektywu link , można je sobie porównać do wykresu z artykułu. Na pierwszy rzut oka wyszły one bardzo podobnie co podnosi wiarygodność wykresów w tym artykule. Dobra robota.
Itey, pernoid - urządzenie eksperymentalne, jak to ładnie zostało nazwane, wcale nie jest mniej profesjonalne niż zestaw Hitachi. My doskonale wiemy co ono mierzyło i z jaką dokładnością, więc tak naprawdę sprawdzanie kompatybilności było niejako przy okazji. Specjalnie użyty został cudzysłów, bo Pentaxa 40 LTD nie mieliśmy w rękach podczas opisywanego tutaj testu. Porównanie miało za to pokazać zachowanie dwóch obiektywów o podobnej ogniskowej, o warstwach o uznanej renomie. Nie ma między nimi żadnych dziwnych różnic, nic nie wzbudza naszych podejrzeń, co pozwala upewnić nas w tym, że wszystko zrobiliśmy dobrze i wyniki uzyskane podczas obu testów, na różnych urządzeniach nie przeczą sobie pod żadnym względem.
A czy można jakoś zobrazować nam czytelnikom zafałszowania barw, które dają obiektywy o nierównomiernych charakterystykach? Myślę, że może to być interesujące (jeśli jest wystarczająco dobrze widoczne), chociaż w przypadku fotografii cyfrowej takie wady są zapewne łatwe do skorygowania programowego.
"Mając świadomość, że jedna jaskółka wiosny nie czyni, podjęliśmy pewne kroki w celu zwiększenia wykresów transmisji obiektywów i lornetek na naszych stronach." Troszkę dziwnie zabrzmiało.
Ogólnie ciekawa lektura, zwłaszcza porównania szkieł. Oby więcej takich artykułów.
"A czy można jakoś zobrazować nam czytelnikom zafałszowania barw, które dają obiektywy o nierównomiernych charakterystykach? "
To by było dość ciężkie. Zapewne większość z nas na co dzień używa automatycznego balansu bieli i jakieś niejednorodności transmisji nie mają wtedy znaczenia. Jeżeli jednak różnice są znaczne i do tego ustawimy na sztywno WB, to tworzony obraz może być trochę "cieplejszy" lub "chłodniejszy" w zależności od tego która część spektrum dominuje. Niestety nie mam takich zdjęć żeby to pokazać.
Jak rozumiem z tego ciekawego artykułu wyłania się interesująca perspektywa częstych wizyt na politechnice i pojawieniu się dodatkowego wykresu w testach kolejnych obiektywów, jednak wizja aneksu do już przeprowadzonych testów jest mocno iluzoryczna?
lpv - myślę, że i tak i nie. Żeby robić dobre zdjęcia trzeba mieć chyba pojęcie nt, nazwijmy to, technologii. Jasne, że talent czy wyczucie to podstawa, ale imho interesujące jest też, aby dowiedzieć się dlaczego jedne przyrządy (obiektywy) dają taki, a drugie inny obraz, a nie przejść nad tym do porządku.
W teście lornetek Leica Trinovid 10x50 osiągnęła 98(3)% sprawności optycznej, Konica-Minolta 10x50 93(4)% oraz 89(3)% (Minolta miała 2 testy). Pomiary transmisji pokazują, że Leica ma transmisję około 90%, Minolta około 85%. Wyniki mieszczą się w zakresie 3 sigma i można je bronić, ale czy nie ma jakiegoś błędu systematycznego?
W teście odwzorowania bieli Leica miała 3.3/5 ("Obraz szary, lekko kremowy"), Konika 4.2/5 ("Dobre") oraz 4.5/5 ("Bardzo Dobre!"). Krzywe transmisji pokazują, że testujący ewidentnie się pomylili. Leica ma idealnie płaski przebieg w zakresie widzialnym, Minolta zdecydowanie nie - wobec czego musi fałszować kolory.
Czy w świetle "prawdziwych" wyników nie czas na lekką weryfikację procedur testujących lornetki? Trochę szkoda, że brak jakiegokolwiek komentarza w artykule na ten temat. Ostatnio lornetki w ogóle są traktowane po macoszemu...
Punkt zerowy transmisji testu lornetek 10x50 był trochę zawyżony, stąd różnica w wynikach. Pisaliśmy o tym, że nasze ówczesne procedury dopuszczają małe kilka procent błędu w punkcie zerowym.
Jeśli chodzi o kolorystykę, to nie wiem z czego wynikały różnice. Jeśli porównywało się Leicę Tridnovid do Swarka czy Fujinona, jej obraz wydawał się mniej naturalny, właśnie delikatnie wpadający w krem i szarość. Widzieli to wszyscy testujący niezależnie od siebie. Wykres transmisji temu faktycznie przeczy. Być może nasz wzrok "lubi" lub w jakiś sposób uznaje za prawidłowe, mniej równe przebiegi. Dlatego procedury ocen transmisji oraz odwzorowania bieli będą teraz wykonywane, w miarę możliwości, o całkowite wykresy transmisji, których powinno być więcej.
Porównując jabłka z gruszkami - zastanawia tak duża różnica transmisji obiektywów i lornetek, te pierwsze w dużym zakresie swobodnie przechodzą 95%, te drugie mają problemy z 90% a przecież też tanie instrumenty to nie są. To znowu kwestia marketingu (nie ma potrzeby robić tak doskonałej lornetki) czy są po temu jakieś techniczne powody?
To nie tak do końca. Activa to sprzęt klasy kilkuset złotych. W tej cenie musisz mieć dwa tubusy, każdy zawiera achromatyczny obiektyw, pryzmaty i 4-elementowe okulary. Czyli w porównaniu do wielu obiektywów, to sprzęt skomplikowany, a jednocześnie tani (ile jest rozsądnych obiektywów za około 800 zł?). Na czymś trzeba oszczędzać.
Drogi Trinovid to inna bajka. Tam konstrukcja jest bardziej skomplikowana. Jest tam kilkanaście granic ośrodków plus pryzmaty dachowe, które wymagają zastosowania powierzchni odbijającej, która jest potencjalnym źródłem największych strat.
Są jednak lornetki, których transmisja dochodzi do 95-98%. Były przez nas testowane w tej sesji. Wyników specjalnie nie pokazaliśmy, bo zrobimy to później.
17 października 2008, 22:07
Mam nadzieję, że po przetarciu szlaków, będziemy mieli coraz więcej takich arcyciekawych wykresów. Liczyłbym tutaj np. na porównanie popularnych "kiciorów" z ich średniopółkowymi alternatywami i wersjami Luxury.
Propozycja: Może warto pokombinować i wymyślić sposób SYMULOWANIA zbadanej transmisji kolorów. Pokazać np. wzorcowy obrazek zawierający kolor biały i jego widmo i drugi po komputerowym "przycięciu" wg. wykresu. A może potraktować tak tablicę gretag-makcośtam i jakąś kolorową fotkę ? Tylko jakim softem uda się zrobić coś takiego ....
Arv, nie da się symulować transmisji przez obiektyw, bo szczegóły ich budowy a w szczególności ilość i rodzaj warstw przeciwodblaskowych to tajemnice firm. Żeby zrobić dobrą symulację, trzeba mieć konkretne dane liczbowe, niestety.
Palindrom, symulacji zrobić się nie da, ale można by się pokusić o zrobienie zdjęć testowych obiektywem uznanym za wzorcowy (pewnie najlepsza by była jakaś dobra 50-ka) i dla porównania - obiektywem testowanym. Oczywiście przy zablokowanym balansie bieli. Rzecz w tym, że tak naprawdę, to nikt nie wie, na ile np. 5% "wahnięcie" w środku wykresu zafałszuje kolory... Informacja nie byłaby naukowa w ścisłym tego słowa znaczeniu, bo obiekt wzorcowy nie jest idealny (a nawet koło ideału nie stał ;) ), ale jakiś pogląd o testowanym obiektywie dałoby się wyrobić. Choćby taki, że jeden obiektyw jest "cieplejszy" od innego :)
19 października 2008, 16:09
Ze zdjęciem wzorcowym będzie problem. Trudno będzie odtwarzać warunki. Ponadto dochodzi mnóstwo czynników (matryca, soft itp.) Ale symulacja .... skoro udało się zmierzyć zależność transmisji od długości fali to wszystkie dane są. Potrzeba to tylko umieć zwizualizować komputerowo w RGB.
Ja mam uwagę do przekroju starego Planara Zeissa. Czy tam układ optyczy to nie jest czasem singlet-dublet-przysłona-dublet singlet, czyli tylko (lub "tylko") 4 grupy/8 powierzchni szkło/powietrze? A tekst bardzo fajny i potrzebny.
A ja chciałbym zobaczyć wykres transmisji jakiegoś swarka, którego odwzorowanie bieli testujacy uznali za idealne, można by porównać do leicy iinnych, zobaczyć jaka krzywa daje takie odwzorowanie.. będzie taka okazja?
goornik - masz racje, ale rysunek przedstawial planara z 1897 r., a w tekscie jest o obiektywie z 1896 r. rysunek byl wrzucony tylko w celu ilustracji konstrukcji obiektywow z tamtego okresu, bo nie znalazlem wczesniej planara z 1896. teraz juz znalazlem i podmienilem, wiec nie bedzie sie mylic.
Niepotrzebna dywagacja o terminologii. Skoro od lat stosowano pojęcie WARSTW PRZECIWODBLASKOWYCH, które się zadomowiło w literaturze (patrz np. "FOTOGRAFIA" Cypriana i wszystkie podręczniki z lat 60-80 minionego wieku, wprowadzanie WARSTW ANTYODBICIOWYCH to tylko zabieg podobny do nazwania przez francuzów komputera ORDYNATOREM. Tekst o tym, że światło odbite na granicy szkło/powietrze nie dociera do matrycy jest w następnym zdaniu zanegowany stwierdzeniem, że dociera po wielokrotnym odbiciu/rozproszeniu. Czyli DOCIERA, tylko jego droga optyczna jest przypadkowa, niezgodna z projektem i przyczynia się do degradacji obrazu. Objaśnienie, dlaczego transmisja przy zastosowaniu "warstw antyodbiciowych" jest większa niż bez nich, jest fałszywe. Skoro ODBITE na granicy ośrodków światło jest WYGASZANE to transmisja wcale nie zwiększy się, tylko zmniejszy się światło rozproszone i spadek kontrastu. Działanie CIENKICH warstw o róźnych od szkła współczynnikach załamania polega na INTERFERENCJI, światło jest zarówno wygaszane - gdy sumuje się w przeciwfazie, jak i wzmacniane, gdy sumuje się w fazie zgodnej.
Interesujące wykresy powodują, że nasuwają się uwagi co do KOMENTARZY. Warto zauważyć, że światło widzialne obejmuje fale długości 380-400 do 600-700 nm (w zależności od źródeł), załóżmy, że od 400 do 680 nm. Ultrafiolet jest pochłaniany przez szkło, więc za spadek transmisji poniżej 380 nm może odpowiadać gatunek zastosowanych szkieł a nie tylko warstwy przeciwodblaskowe. Podczerwień jest zwykle odcinana przez filtr IR przed matrycą, więc długofalowy koniec można w naszych rozważaniach zaniedbać. Ale zakres widzialny, powiedzmy 400-680 nm jest ISTOTNY. Spójrzmy zatem na analizę obiektywów stałoogniskowych: Chwalony NIKKOR 1.8/50 ma wykres wypukły do góry, podczas gdy Sigma ma dołek w środkowym zakresie widma, jednak w tym miejscu wykres Sigmy jest dość płaski i podoba mi się bardziej niż Nikkora. Warto jedna zwrócić uwagę na oba końce zakresu widzialnego: transmisja SIGMY spada tutaj o wiele szybciej niż Nikkora, w takim razie SIGMA będzie fałszować spektrum, zmniejszając zarówno ilość światła fioletowego jak i czerwonego, powstałoby zatem zielonkawe podbarwienie. Ale Nikkor w środku ma górkę, więc zielonkawe zabarwienie powstanie w Nikorze z powodu tej górki, a nie z powodu obcięcia końców pasma widzialnego. Oczywiście oddanie barw przez oba obiektywy NIE BĘDZIE JEDNAKOWE, tylko światło BIAŁE przepuszczone przez oba obiektywy mogłoby się podobnie zazielenić. Teraz zoomy kitowe: SIGMA ma fatalną transmisję na obu krańcach widma, przy 400 nm ma ledwie 40 % transmisji, przy 700 nm też jest marna a im dalej ku podczerwieni (na szczęście odciętej filtrem IR) tym gorzej. Warto to zauważyć, bo słabiutka transmisja przy fiolecie będzie wyraźnie podbarwiać obraz na czerwono i bławatki mogą wychodzić na fotografiach nienajlepiej. Chwalony Pentax 17-70 ma powyżej 700 nm transmisję gorszą od Pentaxa 18-55, jednak skoro filtr IR odcina podczerwień to nie będzie to wpływać na zdjęcia w świetle widzialnym. Publikacja WYKRESÓW jest bardzo ważna, ale trafny komentarz powinien pomóc wnikliwemu czytelnikowi zamodzielnie interpretować wyniki.
Co do zestawionego na politechnice układu laboratoryjnego - jego opis sugeruje typowo laboratoryjne rozwiązanie, zatem należałoby przeprowadzić dyskusję błędów, gdyż zestawiony z wielu ogniw układ optyczny z pewnością będzie dawał większe błędy pomiarowe, niż profesjonalny zestaw testowy użyty w porównaniu. Porównywanie na jednym wykresie wyników pomiarów transmisji przeprowadzonych w zupełnie różnych zestawach pomiarowych jest błędem metodologicznym. Na wykresach należałoby zaznaczyć błędy przy punktach pomiarowych, mogłoby się okazać że FALOWANIE na wykresie jest artefaktem wprowadzanym przez laboratoryjny układ pomiarowy. Chylę czoła przed wykonawcami tych żmudnych pomiarów, jednak pominięcie oceny błędów znacząco zmniejsza wartość uzyskanych rezultatów.
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.
Baaardzo ciekawy artykuł.
Czekamy na testy 14L II i 24L II vs. 14-24G
skoro piszecie "Na początek sprawdźmy czy nasze nowe wyniki są "kompatybilne" z tym, co uzyskaliśmy dla Pentaxa 2.8/40 Limited"
to spodziewałbym się wykresu na którym są wyniki Pentaxa i Pentaxa - jeden pomiar profesjonalnym urządzeniem, a drugi tym eksperymentalnym. Tymczasem dajecie "porównanie transmisji owego Pentaxa z Zeissem Distagonem T* 35 mm f/2 ZF." Porównanie 2 różnych obiektywów to nie sprawdzenie zgodności wyników uzyskanych wcześniej. Proponuję zamieścić brakujący wykres, poprawić powyższe sformułowanie albo... oświecić czytelnika "co poeta miał na myśli" ;)
Pomiary za pomocą Hitachi masz w teście obiektywu link , można je sobie porównać do wykresu z artykułu. Na pierwszy rzut oka wyszły one bardzo podobnie co podnosi wiarygodność wykresów w tym artykule. Dobra robota.
Widzę, że macie na stanie 17-70/4 Pentaxa, czy można w związku z tym spodziewać się testu tego szkła?
Giterzy, takie prośby to nie w tym miejscu...
Itey, pernoid - urządzenie eksperymentalne, jak to ładnie zostało nazwane, wcale nie jest mniej profesjonalne niż zestaw Hitachi. My doskonale wiemy co ono mierzyło i z jaką dokładnością, więc tak naprawdę sprawdzanie kompatybilności było niejako przy okazji. Specjalnie użyty został cudzysłów, bo
Pentaxa 40 LTD nie mieliśmy w rękach podczas opisywanego tutaj testu. Porównanie miało za to pokazać zachowanie dwóch obiektywów o podobnej ogniskowej, o warstwach o uznanej renomie. Nie ma między nimi żadnych dziwnych różnic, nic nie wzbudza naszych podejrzeń, co pozwala upewnić nas w tym, że wszystko zrobiliśmy dobrze i wyniki uzyskane podczas obu testów, na różnych urządzeniach nie przeczą sobie pod żadnym względem.
Nie chodziło mi o podważanie wiarygodności pomiaru tylko o opis wykresu, który jest dla mnie mylący. Tym bardziej za wyjaśnienie dziękuję.
Szczere dzięki za wiedzę dla maluczkich (czyli m.in. dla mnie)
A czy można jakoś zobrazować nam czytelnikom zafałszowania
barw, które dają obiektywy o nierównomiernych charakterystykach?
Myślę, że może to być interesujące (jeśli jest wystarczająco dobrze widoczne),
chociaż w przypadku fotografii cyfrowej
takie wady są zapewne łatwe do skorygowania programowego.
"Mając świadomość, że jedna jaskółka wiosny nie czyni, podjęliśmy pewne kroki w celu zwiększenia wykresów transmisji obiektywów i lornetek na naszych stronach."
Troszkę dziwnie zabrzmiało.
Ogólnie ciekawa lektura, zwłaszcza porównania szkieł. Oby więcej takich artykułów.
"A czy można jakoś zobrazować nam czytelnikom zafałszowania
barw, które dają obiektywy o nierównomiernych charakterystykach? "
To by było dość ciężkie. Zapewne większość z nas na co dzień używa automatycznego balansu bieli i jakieś niejednorodności transmisji nie mają wtedy znaczenia. Jeżeli jednak różnice są znaczne i do tego ustawimy na sztywno WB, to tworzony obraz może być trochę "cieplejszy" lub "chłodniejszy" w zależności od tego która część spektrum dominuje. Niestety nie mam takich zdjęć żeby to pokazać.
Dzieki za test! To wlasnie to o co mi chodzilo w trakcie naszej dyskusji nt transmisji dawno dawno temu:)
Dzięki za tekst. Brzmiał on trochę jak instrukcja do laborki na politechnice wrocławskiej ;)
bardzo fajny, oby jak najwięcej takich :)
blackest,
nie uprzedzaj faktów, bo istnieje takie prawdopodobieństwo... :]
Jak rozumiem z tego ciekawego artykułu wyłania się interesująca perspektywa częstych wizyt na politechnice i pojawieniu się dodatkowego wykresu w testach kolejnych obiektywów, jednak wizja aneksu do już przeprowadzonych testów jest mocno iluzoryczna?
To nie jest dyskusja dla fotografow i nie ma nic wspolnego z fotografia.
Chodzi tylko o to, zeby robic dobre zdjecia, i juz.
lpv - myślę, że i tak i nie. Żeby robić dobre zdjęcia trzeba mieć chyba pojęcie nt, nazwijmy to, technologii. Jasne, że talent czy wyczucie to podstawa, ale imho interesujące jest też, aby dowiedzieć się dlaczego jedne przyrządy (obiektywy) dają taki, a drugie inny obraz, a nie przejść nad tym do porządku.
W teście lornetek Leica Trinovid 10x50 osiągnęła 98(3)% sprawności optycznej, Konica-Minolta 10x50 93(4)% oraz 89(3)% (Minolta miała 2 testy). Pomiary transmisji pokazują, że Leica ma transmisję około 90%, Minolta około 85%. Wyniki mieszczą się w zakresie 3 sigma i można je bronić, ale czy nie ma jakiegoś błędu systematycznego?
W teście odwzorowania bieli Leica miała 3.3/5 ("Obraz szary, lekko kremowy"), Konika 4.2/5 ("Dobre") oraz 4.5/5 ("Bardzo Dobre!"). Krzywe transmisji pokazują, że testujący ewidentnie się pomylili. Leica ma idealnie płaski przebieg w zakresie widzialnym, Minolta zdecydowanie nie - wobec czego musi fałszować kolory.
Czy w świetle "prawdziwych" wyników nie czas na lekką weryfikację procedur testujących lornetki? Trochę szkoda, że brak jakiegokolwiek komentarza w artykule na ten temat. Ostatnio lornetki w ogóle są traktowane po macoszemu...
Punkt zerowy transmisji testu lornetek 10x50 był trochę zawyżony, stąd różnica w wynikach. Pisaliśmy o tym, że nasze ówczesne procedury dopuszczają małe kilka procent błędu w punkcie zerowym.
Jeśli chodzi o kolorystykę, to nie wiem z czego wynikały różnice. Jeśli porównywało się Leicę Tridnovid do
Swarka czy Fujinona, jej obraz wydawał się mniej naturalny, właśnie delikatnie wpadający w krem i szarość. Widzieli to wszyscy testujący niezależnie od siebie. Wykres transmisji temu faktycznie przeczy. Być może nasz wzrok "lubi" lub w jakiś sposób uznaje za prawidłowe, mniej równe przebiegi. Dlatego procedury ocen transmisji oraz odwzorowania bieli będą
teraz wykonywane, w miarę możliwości, o całkowite wykresy transmisji, których powinno być więcej.
Porównując jabłka z gruszkami - zastanawia tak duża różnica transmisji obiektywów i lornetek, te pierwsze w dużym zakresie swobodnie przechodzą 95%, te drugie mają problemy z 90% a przecież też tanie instrumenty to nie są. To znowu kwestia marketingu (nie ma potrzeby robić tak doskonałej lornetki) czy są po temu jakieś techniczne powody?
To nie tak do końca. Activa to sprzęt klasy kilkuset złotych. W tej cenie musisz mieć dwa tubusy, każdy zawiera achromatyczny obiektyw, pryzmaty i 4-elementowe okulary. Czyli w porównaniu do wielu obiektywów,
to sprzęt skomplikowany, a jednocześnie tani (ile jest rozsądnych obiektywów za około 800 zł?). Na czymś trzeba oszczędzać.
Drogi Trinovid to inna bajka. Tam konstrukcja jest bardziej skomplikowana. Jest tam kilkanaście granic ośrodków plus pryzmaty dachowe, które wymagają zastosowania powierzchni odbijającej, która jest potencjalnym źródłem największych strat.
Są jednak lornetki, których transmisja dochodzi do 95-98%. Były przez nas testowane w tej sesji. Wyników specjalnie nie pokazaliśmy, bo zrobimy to później.
Mam nadzieję, że po przetarciu szlaków, będziemy mieli coraz więcej takich arcyciekawych wykresów.
Liczyłbym tutaj np. na porównanie popularnych "kiciorów" z ich średniopółkowymi alternatywami i wersjami Luxury.
Propozycja:
Może warto pokombinować i wymyślić sposób SYMULOWANIA zbadanej transmisji kolorów.
Pokazać np. wzorcowy obrazek zawierający kolor biały i jego widmo i drugi po komputerowym "przycięciu" wg. wykresu. A może potraktować tak tablicę gretag-makcośtam i jakąś kolorową fotkę ?
Tylko jakim softem uda się zrobić coś takiego ....
Arv,
nie da się symulować transmisji przez obiektyw, bo szczegóły ich budowy a w szczególności ilość i rodzaj warstw przeciwodblaskowych to tajemnice firm. Żeby zrobić dobrą symulację, trzeba mieć konkretne dane liczbowe, niestety.
Palindrom,
symulacji zrobić się nie da, ale można by się pokusić o zrobienie zdjęć testowych obiektywem uznanym za wzorcowy (pewnie najlepsza by była jakaś dobra 50-ka) i dla porównania - obiektywem testowanym. Oczywiście przy zablokowanym balansie bieli. Rzecz w tym, że tak naprawdę, to nikt nie wie, na ile np. 5% "wahnięcie" w środku wykresu zafałszuje kolory... Informacja nie byłaby naukowa w ścisłym tego słowa znaczeniu, bo obiekt wzorcowy nie jest idealny (a nawet koło ideału nie stał ;) ), ale jakiś pogląd o testowanym obiektywie dałoby się wyrobić. Choćby taki, że jeden obiektyw jest "cieplejszy" od innego :)
Ze zdjęciem wzorcowym będzie problem. Trudno będzie odtwarzać warunki. Ponadto dochodzi mnóstwo czynników (matryca, soft itp.)
Ale symulacja .... skoro udało się zmierzyć zależność transmisji od długości fali to wszystkie dane są.
Potrzeba to tylko umieć zwizualizować komputerowo w RGB.
Ja mam uwagę do przekroju starego Planara Zeissa. Czy tam układ optyczy to nie jest czasem singlet-dublet-przysłona-dublet singlet, czyli tylko (lub "tylko") 4 grupy/8 powierzchni szkło/powietrze?
A tekst bardzo fajny i potrzebny.
A ja chciałbym zobaczyć wykres transmisji jakiegoś swarka, którego odwzorowanie bieli testujacy uznali za idealne, można by porównać do leicy iinnych, zobaczyć jaka krzywa daje takie odwzorowanie..
będzie taka okazja?
goornik - masz racje, ale rysunek przedstawial planara z 1897 r., a w tekscie jest o obiektywie z 1896 r. rysunek byl wrzucony tylko w celu ilustracji konstrukcji obiektywow z tamtego okresu, bo nie znalazlem wczesniej planara z 1896. teraz juz znalazlem i podmienilem, wiec nie bedzie sie mylic.
Aaaaa......teraz jasne.....
Niepotrzebna dywagacja o terminologii. Skoro od lat stosowano pojęcie WARSTW PRZECIWODBLASKOWYCH, które się zadomowiło w literaturze (patrz np. "FOTOGRAFIA" Cypriana i wszystkie podręczniki z lat 60-80 minionego wieku, wprowadzanie WARSTW ANTYODBICIOWYCH to tylko zabieg podobny do nazwania przez francuzów komputera ORDYNATOREM.
Tekst o tym, że światło odbite na granicy szkło/powietrze nie dociera do matrycy jest w następnym zdaniu zanegowany stwierdzeniem, że dociera po wielokrotnym odbiciu/rozproszeniu. Czyli DOCIERA, tylko jego droga optyczna jest przypadkowa, niezgodna z projektem i przyczynia się do degradacji obrazu.
Objaśnienie, dlaczego transmisja przy zastosowaniu "warstw antyodbiciowych" jest większa niż bez nich, jest fałszywe. Skoro ODBITE na granicy ośrodków światło jest WYGASZANE to transmisja wcale nie zwiększy się, tylko zmniejszy się światło rozproszone i spadek kontrastu. Działanie CIENKICH warstw o róźnych od szkła współczynnikach załamania polega na INTERFERENCJI, światło jest zarówno wygaszane - gdy sumuje się w przeciwfazie, jak i wzmacniane, gdy sumuje się w fazie zgodnej.
Interesujące wykresy powodują, że nasuwają się uwagi co do KOMENTARZY.
Warto zauważyć, że światło widzialne obejmuje fale długości 380-400 do 600-700 nm (w zależności od źródeł), załóżmy, że od 400 do 680 nm. Ultrafiolet jest pochłaniany przez szkło, więc za spadek transmisji poniżej 380 nm może odpowiadać gatunek zastosowanych szkieł a nie tylko warstwy przeciwodblaskowe. Podczerwień jest zwykle odcinana przez filtr IR przed matrycą, więc długofalowy koniec można w naszych rozważaniach zaniedbać. Ale zakres widzialny, powiedzmy 400-680 nm jest ISTOTNY.
Spójrzmy zatem na analizę obiektywów stałoogniskowych:
Chwalony NIKKOR 1.8/50 ma wykres wypukły do góry, podczas gdy Sigma ma dołek w środkowym zakresie widma, jednak w tym miejscu wykres Sigmy jest dość płaski i podoba mi się bardziej niż Nikkora. Warto jedna zwrócić uwagę na oba końce zakresu widzialnego: transmisja SIGMY spada tutaj o wiele szybciej niż Nikkora, w takim razie SIGMA będzie fałszować spektrum, zmniejszając zarówno ilość światła fioletowego jak i czerwonego, powstałoby zatem zielonkawe podbarwienie. Ale Nikkor w środku ma górkę, więc zielonkawe zabarwienie powstanie w Nikorze z powodu tej górki, a nie z powodu obcięcia końców pasma widzialnego. Oczywiście oddanie barw przez oba obiektywy NIE BĘDZIE JEDNAKOWE, tylko światło BIAŁE przepuszczone przez oba obiektywy mogłoby się podobnie zazielenić.
Teraz zoomy kitowe:
SIGMA ma fatalną transmisję na obu krańcach widma, przy 400 nm ma ledwie 40 % transmisji, przy 700 nm też jest marna a im dalej ku podczerwieni (na szczęście odciętej filtrem IR) tym gorzej. Warto to zauważyć, bo słabiutka transmisja przy fiolecie będzie wyraźnie podbarwiać obraz na czerwono i bławatki mogą wychodzić na fotografiach nienajlepiej.
Chwalony Pentax 17-70 ma powyżej 700 nm transmisję gorszą od Pentaxa 18-55, jednak skoro filtr IR odcina podczerwień to nie będzie to wpływać na zdjęcia w świetle widzialnym.
Publikacja WYKRESÓW jest bardzo ważna, ale trafny komentarz powinien pomóc wnikliwemu czytelnikowi zamodzielnie interpretować wyniki.
Co do zestawionego na politechnice układu laboratoryjnego - jego opis sugeruje typowo laboratoryjne rozwiązanie, zatem należałoby przeprowadzić dyskusję błędów, gdyż zestawiony z wielu ogniw układ optyczny z pewnością będzie dawał większe błędy pomiarowe, niż profesjonalny zestaw testowy użyty w porównaniu. Porównywanie na jednym wykresie wyników pomiarów transmisji przeprowadzonych w zupełnie różnych zestawach pomiarowych jest błędem metodologicznym.
Na wykresach należałoby zaznaczyć błędy przy punktach pomiarowych, mogłoby się okazać że FALOWANIE na wykresie jest artefaktem wprowadzanym przez laboratoryjny układ pomiarowy.
Chylę czoła przed wykonawcami tych żmudnych pomiarów, jednak pominięcie oceny błędów znacząco zmniejsza wartość uzyskanych rezultatów.