O tym się mówi, czyli plotki i ploteczki z ostatniego tygodnia
Za nami kolejny tydzień. Tydzień, w którym urzeczywistniły się w końcu plotki dotyczące bezlusterkowca Fujifilm X-T2. A my tradycyjnie sprawdzimy, jakie inne plotki czekają na urzeczywistnienie.
Uwaga! Poniższe informacje w większości nie są oficjalnymi informacjami producentów i pochodzą często z nieznanych i niepotwierdzonych źródeł.
Canon
Coś dla miłośników patentów
Firma Canon złożyła kolejny wniosek patentowy dotyczący obiektywu. Tym razem jest to konstrukcja przeznaczona dla systemu EOS M o zakresie ogniskowych 16-50 mm oraz świetle f/3.5-5.6.Canon EOS 5D Mark IV
Mówi się, że w nadchodzącej lustrzance Canon EOS 5D Mark IV producent zamierza zastosować dwa sloty kart pamięci. Jeden z nich będzie obsługiwał format CFast 2.0, natomiast drugi SDXC UHS-II.Fujifilm
Średni format
Co rusz pojawiają się kolejne plotki na temat nowego, średnioformatowego systemu od firmy Fujifilm. Pierwszy korpus ma zostać zaprezentowany już na wrześniowej Photokinie i znajdzie się w nim ten sam 50-megapikselowy sensor firmy Sony, który wykorzystano w bezlusterkowcu Hasselblad X1D. Jednak aparat produkowany przez Japończyków ma być tańszy od swojego konkurenta ze Szwecji. Wraz z korpusem Fujifilm zamierza zaprezentować trzy obiektywy systemowe, które będą wykorzystywać zupełnie nowy bagnet.HandeVision
HandeVision IBERIT 24 mm f/2.4
Podobno na wrześniowej Photokinie ma zostać zaprezentowany nowy obiektyw HandeVision wyposażony w bagnet Leica M. Będzie to model IBERIT 24 mm f/2.4, a do sieci wyciekło już nawet jego pierwsze zdjęcie.![]() Źródło: Leica Rumors |
Panasonic
Panasonic LUMIX GH5
Plotki głoszą, że nadchodzący bezlusterkowiec Panasonic LUMIX GH5 ma wyróżniać się znakomitą jakością obrazu, jednak jakość ta nie zostanie osiągnięta dzięki nowej matrycy. Zastosowany w aparacie sensor ma nie różnić się prawie wcale od tego, znanego z modelu LUMIX GX80, jednak w tym wypadku będzie on wspomagany przez nowy procesor obrazowy, który ma "wycisnąć" z niego to, co najlepsze.Panasonic LUMIX LX200
Pojawiają się pierwsze doniesienia na temat następcy kompaktu Panasonic LUMIX LX100. Premiera aparatu ma odbyć się na Photokinie i zostanie w nim zastosowana znana z GX80 matryca formatu 4/3 o rozdzielczości 16 Mpix. Niestety w aparacie nie znajdziemy bardzo wydajnego procesora, który ma być użyty GH5, a na pocieszenie użytkownicy mają otrzymać odchylany ekran LCD.Sony
Co nas czeka?
Po trzęsieniu ziemi, które nawiedziło w w kwietniu Japonię i spowodowało spore szkody w fabryce sensorów w Kumamoto trudno przewidywać jakie premiery szykuje firma Sony, bowiem wiele wcześniejszych planów legło w gruzach. Mimo to serwis Sony Alpha Rumors przygotował listę najbardziej prawdopodobnych nowości, które mają szansę pojawić się w najbliższym czasie. Oto ona:- Prawdopodobnie jeszcze w tym miesiącu czeka nas premiera nowych kompaktów serii RX, a także pokaz bezlusterkowca A5xxx. Zapewne zostanie on oznaczony symbolem A5300 i ma się w nim znaleźć matryca z modelu A6300, wizjer elektroniczny, a także dotykowy, odchylany ekran LCD ułatwiający robienie selfie. Nie zabraknie też trybu wideo 4K oraz odbiornika GPS i interfejsu WiFi.
- Sony podobno wciąż usilnie pracuje nad flagowym, pełnoklatkowym bezlusterkowcem, który ma szanse pojawić się jeszcze w tym roku.
- Nowe bezlusterkowce z linii A7 powinny zostać zaprezentowane dopiero w przyszłym roku.
- Na wrześniowej Photokinie możemy spodziewać się prezentacji nowych obiektywów z linii GM.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Nowa jakość Lumixa, dzięki nowej matrycy, nie różniącej się od innej matrycy. Hm... to co to za nowość
Stawiam raczej, że Sony będzie A5400 bo 5300 to zbyt oczywiste.
Co ja bym dal aby a5300 mial identyczny af jak a6300. Więcej bajerow jak GPS 4k nie potrzeba no poza stabilizacja matrycy i cena ~2000 zl i juz zbiera kase:-)
Fuji oj ciekaw jestem tego SF.
Eos-m się rozwija haha...
@studioP - aparat to nie tylko matryca. Mozliwe, ze GH5 zaoferuje swietny AF w trybie 4k i do tego przynajmniej 60klatek/s.Jednak troche dziwne, ze w gh5 ma byc sensor 16mpix, stawialem przynajmniej na te 20mpix.
@ciszy - piszesz "co ja bym dal" po czym wymkeniasz cene 2k. Sam sobie odpowiadasz? Swoja droga co do tego podepniesz?
No tak - CFast, XQD, UFS... coraz więcej standardów kart :/
Czyżby nowy "trynd" średnioformatnych bezlusterek ???????
Ale o co ci chodzi? Chciałbym aby a5300 posiadał matryce i af jak w a6300, niech ma 6kl/s i można uciąć resztę bajerów nawet i całkowicie filmy i chciałbym aby był w cenie 2kzł. Co nie można pomarzyć?
Co bym podpią? Te nędzne kilkanaście słoików jakie posiadam w przedziale od 14mm do 600mm
Sony strzela korpusami jak z serią z kałacha. Problem w tym że zapomina o tym że magazynek trzeba załadować odpowiednimi szkłami.
retrofokus - niom... Kiedyś średni format był pod strzechami, więc może teraz też doczekamy tego w formie cyfrowej...
"odchylany ekran LCD ułatwiający robienie selfie" - a to dla szanownego redaktora najważniejszym zastosowaniem dla odchylanego ekranu jest robienie "selfie"? Pozostaje pogratulować.
Arek - faktem jest, że kiedyś 100 procent amatorskiego sprzętu to były duże formaty :)
zelik762@
A mógłbyś podać przykłady jakich to brakuje "naboi" do aparatów Sony A?
Mam nadzieje że nowa piątka będzie jednak obsługiwała tradycyjne Cf. Słabi mnie zmuszanie użytkowników do zakupu coraz to nowych urządzeń, że o zaśmiecaniu świata nie wspominając.
Ale CF to największe śmiecie akurat :)
Więc trudniej je zgubić lub gdzieś zapodziać.
Ludzie kiedyś mieli mniej i chyba przez to - nawet gdy ich klisze zaśmiecały świat co 36 klatek - byli szczęśliwsi...
...obawiam się że szczęście nie zależy od rodzaju nośnika pamięci.
Bardziej od tego co się z pamięci wyrzuca ;)
No dokładnie ja też wolałem CFy od SD właśnie z tego powodu.
CF to karta którą ciężko zgubić. Praktycznie nie da się jej złamać.
A z SD... trzeba obchodzić się jak z jajkiem.
Nie rozumiem dlaczego lustrzanki ze średniej półki nawet dziś obsługują tylko SD.
@mgkiler
Samą kartę CF może i ciężko złamać, ale wyłamać piny to już nie taki problem.
Skoro narzekacie na SD to przerzućcie się na microSD :-)
MicroSD wcale nie muszą być złe. A w świetle wymiarów nowych UFS to widać że nie rozmiar jest problemem.
Tak jak już o tym mowa to fascynyje mnie dlaczego do tej pory żaden producent nie zaimplementował obsługi NGFF - jak się sprzedaje aparaty za 7tyś $ to można oczekiwać technologi za 500$ . Być może problemem jest że trudno było by wtedy uzasadnić ograniczenia trybów seryjnych itp.
To jeden z argumentów jak strasznie konserwatywna jest to branża.
Spopularyzowanie aparatów o 2 ( lub więcej ) obiektywach - możliwe po premierze Ip7 może być gwozdziem do trumny aparatów kompaktowych ( nawet tych zaawansowanych )
@mate:
A od kiedy to karta CF ma piny???
Piny ma czytnik i są one głeboko.
Nigdy mi się nie zdarzyło by np czytnik nie czytał karty CF. A z kartami SD kilka razy miałem sytuacje, że musiałem wyjąć z czytnika, przedmuchać, włożyć z powrotem i... o załapało.
A dodam jeszcze, że mojej znajomej w karcie SD właśnie wyłamała się ta plastikowa przegródka pomiędzy stykami - takie coś jak pin, tylko z plastiku, tylko nie pin, a przegródka styków.
Nie wiem jak można uszkodzić kartę CF. Karta CF nie ma pinów. Piny ma czytnik nie karta.
A w aparacie też nie umiem sobie wyobrazić jak można wygiąć pin w gnieździe CF. Przecież karty nie da się na boki ruszać, a siedzi ona solidnie - dobrze spasowana. Można ją tylko wyciągnąć i to też wyciąganie zwykle odbywa się poprzez wciśniecie jakiegoś "dzyngla", który wypina kartę z pinów.
Serio - nie wiem jak uszkodzić piny w gnieździe, czy czytniku CF :)
Trzeba mieć talent :)
Sorry, za 3ci wpis pod rząd.
Panowie, co wy pleciecie. Kartę CF dużo łatwiej uszkodzić, poprzez odgięcie tych "pręcików" (skoro ponoć to nie są piny) ;). Podczas transportu, nie uważnego przenoszenia itp. Jest też duża i toporna, przez co zajmuje dużo miejsca, co wiąże się z koniecznością budowy większego korpusu itp. itd.
@mgkiler
"A w aparacie też nie umiem sobie wyobrazić jak można wygiąć pin w gnieździe CF"
Nie tyle wygiąć co wcisnąć. To nie są wcale takie sporadyczne przypadki. Wpisz sobie w googla coś w stylu "damaged cf card slot", serio jest tego sporo.
"Kartę CF dużo łatwiej uszkodzić, poprzez odgięcie tych "pręcików" "
jakich pręcików?
Tak wygląda karta CF:
link
Gdzie tu są jakieś pręciki?
Pręciki ma karta SD właśnie. Pręciki pomiędzy stykami.
" Jest też duża i toporna, przez co zajmuje dużo miejsca, co wiąże się z koniecznością budowy większego korpusu itp. itd. "
Akurat większy korpus taki na którym mieści się wygodnie cała dłoń to zaleta.
Nie mówie, że musi być to korpus jak w Canonie 1D. Ale przynajmniej taki jak w 760D jest w sam raz.
I myślę, że do takiego 760D spokojnie dało by rade wcisnąć czytnik CF.
Skoro był w 300D, to można by...
link
A PT Koledzy, mówiąc o pinach, mają na myśli "męską" cześć złącza: link
PS
Skoro wymiana kart to teraz problem, to nie wyobrażam sobie komentarzy tych samych forumowiczów, gdyby przyszło im zakładać kliszę....
Ja bez żalu pożegnałem karty CF. Według mnie nie ma czego żałować.
Ja też :)
Za duże, za ciężkie...
Zawsze mam przy sobie pięć kart SDXC. Prawie nie zajmują miejsca. Nie wyobrażam sobie gdzie miałbym trzymać pięć CF-ów :)
Przyznaję się szczerze do niewiedzy: nie rozumiem powodu egzystowania kart CF na rynku. Są droższe, mają o wiele bardziej skomplikowaną budowę mechaniczną i nie widzę żadnych zysków z tego. Rozmiar oczywiście może i komuś zawadza, ale i SD malutkie i CF też, ale dwie cechy, mechaniczna komplikacja i cena są istotne. Co się dostaje w zamian? Jedyne parametr, jaki mi jeszcze przychodzi do głowy to szybkość zapisu. Zerknąłem na dane w sklepach i wychodzi mi na to, że SD są albo tak samo szybkie, albo szybsze. O co chodzi ?
Zawsze najszybsza karta CF była szybsza od najszybszej karty SD.
Przykład:
link
160MB/s
Co prawda nie wiem ile zapis.
A tutaj 515MB/s:
link
Karty CF były zawsze większe, szybsze i bezpieczniejsze.
Jak Ci się złamie kiedyś karta SD, albo wypadnie to będziesz żałować, że to nie CF, którego nie sposób złamać, a jak wypadnie to jest tak cieżki, że to słychać :)
o przyzwyczajenia, wrażenie solidności i problemy z gubieniem mniejszych nośników. niektórzy po prostu nie mają innych problemów
@jausmas:
Ale co mi daje karta SD?
SD są mniejsze, łatwiej zgubić, łatwiej zepsuć, do tego są wolniejsze i mniej pojemne od CF.
I to wszystko nazywasz "przyzwyczajenia"...
Zmieńmy lepszy samochód na gorszy i też powiedz "przyzwyczajenia". :)
A jak ktoś piszę, że ma problem by zmieścić 5 kart CF to chyba to żart jakiś :)
@mgkiler: Dzięki za informację :-) Nigdy nie szukałem takich kart pamięci i powiem szczerze, że kartę za 5 stówek traktuję jak ciekawostkę przyrodniczą, a karta za 2 koła to wybryk natury ;-) Nigdy mi się jakoś nie zdarzyło ani zgubić karty, ani tym bardziej połamać ;-) Na kilkaset tysięcy zrobionych zdjęć (najmniej) zdarzyły mi się kilka razy błędy odczytu karty, za każdym razem winne były styki. W sumie problemy z odczytem kilku zdjęć i nie pamiętam, czy którekolwiek straciłem. Z moich doświadczeń poziom niezawodności SD sięga 10^-5 wali się mniej niż jeden na 100 000 plików. Widać jednak ktoś tam potrzebuje więcej przynajmniej teoretycznie i nie zamierzam z tym dyskutować tak samo jak z szybkościami zapisu co do których mogę powiedzieć, że dla mnie i tak są za duże :-) taka biznes class, nie dla mnie :-)
Były w swoim czasie (pewnie są) płyty CD-R nadzwyczajnej trwałości, także chyba DVD-R w cenie kilkakrotnie (kilkanaście) wyższej niż normalne. Niestety, nigdy ich nie użyłem. Jak są ważne dane nagrywam na dwóch nośnikach jeszcze z użyciem DVDisaster i nie zdarzyło mi się nawet by dane były zagrożone. Tym niemniej płyty w klasie biznes kupują np fotografowi. Widać mają jakieś nadzwyczaj cenne zdjęcia. Moje raczej lepiej żeby się skasowały :-)
Dajcie już spokój z tymi kartami.
Miłośnikom lustrzanek i dobrej angielszczyzny polecam:
Thom Hogan: Seven Reasons Why I Shoot With (Nikon) DSLRs
link
Parafrazując Napoleona spod Wiednia: "Wystarczyłby* jeden- lustro!".
---------
* W moim, całkowicie osobistym i subiektywnym, przypadku.
@arra
Nie mam zamiaru dyskutować na ten temat, gdyż nie mam doświadczenia Hogana. Sam nie używam jotpegów z puszki ani innego systemu niż Canon. Nie wyobrażam sobie jednakowo lubić i użytkować amatorsko dwóch różnych systemów jak lustrzanki i bez-coś-tam. Dla mnie system musi być bez ograniczeń, że to do statycznych zastosowań a tamto do wszystkiego.
Trzeba jednak przyznać, że Hogan reprezentuje znacznie wyższy poziom argumentacji niż nasz rodzimy @baron13.
@cedrys:
arra chodziło chyba tylko o punkt 7.
No punkt 7 jest dziwny.
Nie wiem - ja nigdy nie używałem tych trybów neutral, standard, itp itp.
Ja zawsze brałem custom.
Ustawiałem sharpness na 1, contrast na 0, saturation na 1 i tyle.
(standard jest chyba sharpness na 3, contrast na 1, saturation na 1).
A to i tak nie ma znaczenia, bo robie do Rawow i ma to znaczenie tylko na podgladzie. Jak mi nie pasuje to sobie chwytam za suwak i dodaje czy ujmuje kontrastu, nasycenia, itp.
Nie interesują mnie Jpegi.
Chyba czego nie wiem. Po mojemu, to mając rawa można zawsze ustawić takie parametry konwersji, by uzyskać jpg-a takiego jak z puszki. Na moją pamięć w DPP jedno ustawień (default?) daje taki efekt. Albo to samo, albo prawie to samo. W RT jest to pewnie kwestia posiedzenia przy ustawieniach i zapisania profilu. Kolory bardziej mniej nasycone, zależność nasycenia od jasności, nawet artefakty demozaikowania, to wszystko nie jest cechą aparatu tylko wyborem pstrykacza, który może sobie to poustawiać, czy to suwaczkami, czy za pomocą skryptów, zapisać i używać wedle własnej woli gustu i fantazji. Co więcej, nie ma uniwersalnych ustawień. Przy tych samych warunkach oświetleniowychm zdjęciach robionych w odstępie kilku sekund czasami wypada zmienić warunki konwersji, bo się zmienił kadr. Na przykład weszła wniego pani w czerwonej sukience. aparat jest dobry, jeśli daje mi materiał, który pozwala na mozliwie szeroką zmianę parametrów, nie ograniczy mnie przy majtaniu suwakami, natomiast to, czy kolory są piękne, neutralne, przjaskrawione, kontrasty przesadzone, albo spłaszczone, coś przeostrzone, albo rozmyte, moja broszka i fantazja. Chce walnąć se kiczyka, to walnę
link
i nawet nie ma to wielkiego związku z rawem, bo da się przekręcić obraz w edytorze. nie rozumiem, bo moim zdaniem cyfrowa obróbka daje takie możliwości, że aparat ma tylko jedno zadanie: dostarczyć materiał, ktory w tej obróbce nie będzie przeszkadzał np za małym odstępem sygnał szum, Jeśli chodzi o balans bieli, to też dziwny problem. Bardzo często ręcznie koryguję WB. Np przy nocnych zdjęciach ustawienie balansu na słońce jednocześnie przekręca kolory i wycina szumy. Fotografując w świetle sodówek często wolę mieć wszystko żółte czy pomarańczowe, ale brak artefaktów, albo kawałek granatowego nieba. WB to nie za bardzo aparat, To wybór kolorystyki przez pstrykacza i jest ona na tyle dobra na ile pstrykacz nauczył się patrzeć i widzieć. Tak na marginesie, malarz bardzo czesto przy malowaniu używa tylko 4 farb . Patrzy i miesza na palecie, aż dostanie właściwy kolor. Tak robią ludzie, którzy uczyli się malowania, albo mają długą praktykę, natomiast lejek potrzebuje pudła z farbami. O ile wiem, fachmani incydentalnie wychodzą poza użycie czterech tub. Zazwyczaj chodzi o to, że miesza się dwa rodzaje niemieszalnych farb :-) Panowanie najpierw na tonem (stopniem szarości) a potem nad kolorem to podstawa. nie powiem, że panuję (a nawet wiem od żony, że jest fatalnie) ale, żyję w przekonaniu, że można. Coś jest nie tak z kolorem, czy tonalnością (krzywą jasności) czy kontrastem, coś jest do kitu z moim patrzeniem, a nie ma to nic wspólnego z aparatem. Tak mi się wydaje,
"Mroczna" kompozycja, którą przedstawiłeś na zalinkowanym zdjęciu wskazuje na osobę, która często fotografuje w tzw. trudnym świetle. Mogę powiedzieć tylko tyle, że jako dzienny fotograf nie jestem w stanie jej zanalizować, pomimo milionów zdjęć podobnych w sieci. Wg mnie te zdjęcia, podobnie jak miliony zdjęć Drogi Mlecznej, nie mogą służyć jako wzorce - po prostu tylko są i nic więcej. Drogę Mleczną trzeba sobie obejrzeć w odpowiednim miejscu przez lornetkę i to wystarczy. Sfotografować można, ale u innej osoby emocji nie będzie.
Kleczków-Karłowice?
Tak, to jest most kolejowy oglądany z Mostów Warszawskich.
@cedrys: widok poniekąd wygenerowany na kompie, ilustracja tylko tego, że można dowolnie przekręcać kolory i kontrasty. W rzeczywistości wyglądało to bardzo nijako. Trudności żadnej nie ma, szczątkowe zastosowanie systemu strefowego, polegające na decyzji że niewielki procent kadru może pójść w przepał na kanale czerwonym. Zdjęcia wschodów i zachodów słońca to w zasadzie temat "zakazany".
@baron13,
".. Co więcej, nie ma uniwersalnych ustawień. Przy tych samych warunkach oświetleniowych, zdjęciach robionych w odstępie kilku sekund czasami wypada zmienić warunki konwersji, bo się zmienił kadr. Na przykład weszła w niego pani w czerwonej sukience."
Panią w czerwonej sukience, jeśli weszła w pole 80% x 80% kadru, amputuję na etapie selekcji zdjęć do wywołania. Jeśli znalazła się na skraju wystarczy ją wyciąć albo .. zmienić kolor sukienki i skorygować WB, jeśli reszta kadru zawiera cenną zawartość. Dlatego ostatnio zaczynam coraz bardziej interesować się 9 fps 5D4; 5fps w 6D to stanowczo za mało, nawet na piechurów, a co dopiero biegaczy czy dzieci z Full ADHD.
Ostatnio sporo fotografuję ludzi, oczywiście bez ich zgody. Myślą, że pójdzie w sieć, ale się mylą. Ostatnio złowiłem dwie smarfonówy w reprezentacyjnym miejscu Szczecina. Zaintrygowało mnie ich zachowanie, więc pierwsze zdjęcie nazwałem "Smarfonówy coś kombinują". Okazało się wkrótce, że one polowały na pokemony. Znakomite studium socjopatyczne: 29°C, duchota jak szlag, kuse spódniczki, które nie wiadomo skąd wykombinowały, baleriny z Decathlona - wprost niewiarygodne jak ludzie mogą w krótkim czasie zgłupieć (mówi się oszaleć).
Z innej łączki: dzięki znajomości wytrzymałości materiałów rozpracowałem zjawisko lewitacji zastosowane przez dwóch fakirów-oszustów wyłudzających pieniądze na promenadach Ś-cia i Międzyzdrojów. Operatorem foto był mój brat rezydent.
Traktowałem szaleństwo Pokemonowe jako letnią zabawę dla dzieci, ewentualnie element naturalnej selekcji. Do wczoraj, kiedy jadąca dosyć żwawo przede mną ścieżką rowerową ponad-nastoletnia para nagle zahamowała - jak się okazało - przez cały czas wpatrzona w swoje smartfony...
PS
Jeśli owi świnoujscy fakirzy to oszuści, to słynny telewizyjny David Copperfield też nim jest? Czy nie?
@Bahrd,
Nie oglądam "słynnego" telewizyjnego Davida Copperfielda, podobnie jak dr. House'a. Kiedyś, jak byłem młodszy, oglądałem Alfa, ale nie wiedziałem, że w pomieszczeniu gdzie kręcono ten serial było 14 zapadni do manipulowania kukłą Alfa.
Jak będziesz w Ś-ciu zajdź fakira od tyłu i unieś dywanik a zrozumiesz jak działa lewitacja.
Bahrd, mogę Cię załamać psychicznie, ale Copperfield to również oszust, bo lewitacja nie istnieje. :)
Jakoś się z tego dysonansu poznawczego wykaraskam... A powinno się udać, bo - prawdę mówiąc - myślałem, że nadmorscy fakirzy są bardziej wyrafinowani.
PS
Technicznie rzecz biorąc - lewitacja jako taka przecież istnieje - tyle, że albo w niskich temperaturach albo w silnym polu magnetycznym (a nad morzem w Air Hockeyu, czy w poduszkowcach, czy w oparciu o efekt Coandy). I podejrzewałem, że którąś z nich Copperfield potrafił zmyślnie wykorzystać.
Nie, nie. Lewitacja nie polega na silnym polu magnetycznym tylko na sprycie. :)
Nie przypadkiem link i link
link
Dobrze, że w panasie lx 200 chcą dać obracany ekran. Jednak brakuje go w lx 100