Blincam - kamera sterowana mrugnięciami
W jednym z serwisów finansowania społecznościowego pojawił się ciekawy projekt dotyczący niewielkiej kamery Blincam mocowanej przy okularach. Ma być ona sterowana mrugnięciami oka.
Za projekt Blincam odpowiada start-up z Tokio. Specjalna kamerka ma być mocowana na okularach. Ważące ok. 25 gramów urządzenie wyposażone jest w sensor rejestrujący mrugnięcie oka. Robione jest wtedy zdjęcie, które może być zapisane w pamięci wewnętrznej (32 GB) lub przesłane za pomocą Bluetooth do smartfona.
O tym, jak ma działać Blincam można się przekonać oglądając poniższy film:
Jeśli projekt ostatecznie zostanie zrealizowany, to pierwsze urządzenia miałyby trafić do osób wspierających projekt w grudniu tego roku.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
dziewczyna w filmiku tak macha głową przy mruganiu że chyba żadnego sensownego kadru by nie trafiła ;)
Niezly baton, jak bateria do laptopa. Nie jest sie incognito.
Jesli trzeba mrugac az tak mocno, to z pewnoscia nie zabralbym jej do Tajlandii. Proba sfotografowania jakiejs drag-queen moglaby sie zakonczyc w sposob nieoczekiwany...
Jakby to powiedział król Julian: "Cego te gupie cłowieki nie wymyślom"
Ileś tam lat temu topowy model Canona wybierał punkt AF wg położenia źrenicy użytkownika. Pamiętem, czytałem opis w jakimś polskim miesięczniku. W istocie tak było? Bo jakoś nie słychać o podobnych rozwiązaniach we współczesnym sprzęcie.
Wzorniczo skrzyżowanie Minoxa z plastikowym radiomagnetofonem typu jamnik (z lat 80-tych)
Ryzykowny pomysł, puszcza do wszystkich oko. To może być odczytane jako propozycja albo zaczepka.
@cygnus Było. Modelu nie pamiętam. Koleżanka miała. Bawiłem się. Działało.
Bierzesz to cudeńko i mykasz na paradę równości albo do baru ala błękitna ostryga:) Oj działo by się...:)
@ cygnus
Nawet tani Canon Elan 30V miał funkcję sterowania okiem. Po uprzednim skalibrowaniu z okiem (w pamięci było kilku użytkowników) patrzyło się na określony punkt autofokusa i tam aparat ustawiał ostrość. Co ciekawe, można było powtarzać kalibracje dla jednego użytkownika np. przy różnych natężeniach światła i aparat "się uczył". Myślę, że teraz tego nie stosują, bo jest za dużo punktów autofokusa (30V miał tylko 7), ale w już w wybieraniu stref autofokusa mogłoby działać. Do dzisiaj mam ten aparat, niestety leży nieużywany od ładnych paru lat.