Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Aktualności

Nowy battery pack Meike MK-60D do Canona EOS 60D

Nowy battery pack Meike MK-60D do Canona EOS 60D
20 stycznia
2011 10:06

Firma Delta wprowadza do sprzedaży nowy produkt – Multi-Power Battery Pack Meike MK-60D dedykowany do aparatu Canon EOS 60D. Battery pack MK-60D jest wiernym i w pełni funkcjonalnym zamiennikiem modelu Canon BG-E9.

Informacja prasowa

Nowy battery pack Meike MK-60D do Canon EOS 60D

Nowy battery pack Meike MK-60D do Canona EOS 60D

Kraków, 20 stycznia 2011 r. – Firma Delta wprowadza do sprzedaży nowy produkt – Multi-Power Battery Pack Meike MK-60D dedykowany do aparatu Canon EOS 60D. Battery pack MK-60D jest wiernym i w pełni funkcjonalnym zamiennikiem modelu Canon BG-E9.

Nowy battery pack Meike MK-60D do Canona EOS 60D

Funkcjonalność

Meike MK-60D to w pełni funkcjonalny zamiennik oryginalnego battery packa Canon BG-E9, zaprojektowanego z myślą o fotografach posługujących się lustrzanką cyfrową Canon EOS 60D. MK-60D wyposażony jest w dwupozycyjny spust migawki i pokrętło nastawcze, oraz trzy przyciski funkcyjne i przełącznik Włącz/Wyłącz. Na spodzie obudowy battery packa znajduje się gwint statywowy 1/4" oraz uchwyt do zamocowania paska.

Nowy battery pack Meike MK-60D do Canona EOS 60D

Zasilanie

Multi-Power Battery Back Meike MK-60D zasilany jest za pomocą jednego lub dwóch akumulatorów typu LP-E6, które pozwalają nawet dwukrotnie zwiększyć liczbę wykonywanych zdjęć na jednym ładowaniu. Dzięki dołączonemu do zestawu magazynkowi, możliwe jest rówież skorzystanie z alternatywnego źródła zasilania w postaci sześciu baterii alkalicznych rozmiaru AA/LR6. Battery pack Meike MK-60D może również współpracować z dedykowanym adapterem stałego zasilania, który należy zakupić osobno.

Nowy battery pack Meike MK-60D do Canona EOS 60D

Komfort i bezpieczeństwo

Multi-Power Battery Pack Meike MK-60D to idealne rozwiązanie dla fotografów posługujących się aparatem Canon EOS 60D, wyposażonym w systemową lampę błyskową lub ciężki obiektyw. Ergonomicznie wyprofilowana obudowa pokryta antypoślizgową okładziną, wspomaga precyzyjne kadrowanie w pionie i poziomie oraz usprawnia obsługę aparatu w trudnych warunkach.

Nowy battery pack Meike MK-60D do Canona EOS 60D

Cena

Sugerowana cena detaliczna battery packa Meike MK-60D wynosi 229 złotych (brutto).

Gwarancja

Multi-Power Battery Pack Meike MK-60D objęty jest 24-miesięczną gwarancją producenta.

Nowy battery pack Meike MK-60D do Canona EOS 60D

Nowy battery pack Meike MK-60D do Canona EOS 60D


Komentarze czytelników (58)
  1. Arturo78
    Arturo78 20 stycznia 2011, 10:18

    "zasilany jest za pomocą jednego lub dwóch akumulatorów typu LP-E6, które pozwalają nawet dwukrotnie zwiększyć liczbę wykonywanych zdjęć na jednym ładowaniu" większej bzdury nie słyszałem. Moze mi ktoś wytłumaczy jak to jest możliwe? Grip jest zbudowany tak a dokładniej elektronika i oprogramowanie, że energia z baterii pobierana jest najpierw z jednego potem z drugiego. Nie znam takiego układu elektronicznego który zwiększałby pojemność akumulatora używanego w gripie. Wiadomym jest że wydłużenie drogi zasilania od aku do odbiornika powoduje minimalne wręcz utraty energi więc bardziej prawdopodobne jest wykonanie mniejszej ilości zdjęć na uku w gripie niz bezpośrednio w aparacie. To że sa razem dwa nic nie daje ponieważ tak jak wspomniałem sa one wyładowywane osobno a nie razem. Gdyby prąd pobierany był w jednej chwili z dwóch sprzężonych aku być może powodowałoby to mniejsze ich chwilowe obciążanie co skutkowałoby zwiększeniem wydajności. Nigdy jednak nie byłaby to dwukrotnie większa wydajność. Twierdzenia te opieram na własnym doświadczeniu, Używam gripów w codziennej pracy różnych marek.

  2. Arturo78
    Arturo78 20 stycznia 2011, 10:23

    No chyba że chodziło tylko o stwierdzenie że z dwóch aku możemy wykonać dwukrotnie większą liczbę zdjęć niż na jednym. Ale o tym chyba wszyscy wiedzą więc po co to pisać? marketing czy bystrość umysłów tych co to napisali odkryli tą zależność.

  3. Arturo78
    Arturo78 20 stycznia 2011, 10:25

    Grip tej firmy do nikona d90 pięknie rozładowuje aku. W ciągu tygodnia potrafi wyciągnąć jeden aku do zera.

  4. marc07
    marc07 20 stycznia 2011, 11:07

    Kolego na 100% chodzi o to ze jak połączysz 2 ogniwa równolegle to ich pojemność się sumuje i możesz więcej focić. Osobiście uważam że taki grip powinien miec wyjście na podłaczenie do lampy zewnętrznej, bo szybciej 4 paluchy w lampie się skończą niż akumulator w aparacie.

  5. cyberant
    cyberant 20 stycznia 2011, 11:39

    ale trzeba przyznać że 60D ładnie się komponuje z gripem...

  6. AntykWariat
    AntykWariat 20 stycznia 2011, 11:53

    @ cyberant

    .... ale za to ciamciang daje po oczach ;-)







    .

  7. komarr
    komarr 20 stycznia 2011, 11:55

    @Arturo78


    "Wiadomym jest że wydłużenie drogi zasilania od aku do odbiornika powoduje minimalne wręcz utraty energi więc bardziej prawdopodobne jest wykonanie mniejszej ilości zdjęć na uku w gripie niz bezpośrednio w aparacie. "


    wydłużono drogę zasilania przewodnikiem, a nie opornikiem. Straty są minimalne uwzględniając rezystywność, wątpię aby były zauważalne.

    czy Ty jesteś z konkurencji optyczne.pl i czepiasz się dla samej idei ?

  8. 20 stycznia 2011, 11:57

    Chciałem zapytać, czy warto kupić zamiennik tej firmy ale Arturo78 już mi odpowiedział. Czy jest jakakolwiek firma, która robi te zamienniki na poziomie, czy jednak nie powinienem "żydzić" i kupić oryginał? (Nikon D90)

  9. artek1012
    artek1012 20 stycznia 2011, 12:34

    Remedy , posiadam D90 i kupiłem oryginalny grip . Nie żałuję wydanej złotówki , jest idealnie spasowany , nie skrzypi , nie trzeszczy , wszystko pięknie działa i współpracuje z body . Jeśli chodzi o zamienniki rożnego rodzaju , wystarczy poczytać i zawsze jest jakieś ale ...

  10. alvarezz
    alvarezz 20 stycznia 2011, 13:17

    @marc07 - taki patent doładowujący lampy już jest:

    link

  11. gavin
    gavin 20 stycznia 2011, 13:17

    450d i grip delty - żadnego ale, 2 lata zero problemów

  12. Arturo78
    Arturo78 20 stycznia 2011, 13:27

    Nie jestem z konkurencji, aku nie są podłączane rownolegle, ciagnie prad najpierw z jednego aku potem z drugiego. Co do gripa do d90 , podobno to usterka znana i usuwaja ja na gwarancji.

  13. lennykrawiec
    lennykrawiec 20 stycznia 2011, 13:32

    alvarezz, żadna nowość, takie powerpacki są naprawdę od dawna - do różnych modeli. Problem w tym, że to jest średnio wygodne.

  14. Arturo78
    Arturo78 20 stycznia 2011, 13:35

    A dodam jeszcze że moj grip do d90 musialem niezle obkleic w srodku - tą czesc co wchodzi w komore aku- aby nie przesuwal sie grip i nie ruszal nawet mocne dokrecenie nie pomoglo . teraz z tymui plastrami w srodku jest git tylko to rozladowywanie sie ...

  15. Arturo78
    Arturo78 20 stycznia 2011, 14:03

    Remedy możesz smiało kupowac ten grip, jest on nawet ładnie wykonany tylko z tym ruszaniem sie bedziesz musial obkleic tak jak ja , ale tego nie widac po przykreceniu a wtedy naprawde sie nie rusza i nie wysuwa gdy trzymamy aparat w pionie. widzialem jak nawet orginaly lekko sie wysuwaja gdy podepniemy lampe i masa wzrosnie. jesli chodzi o rozladowywanie aku to moze ci sie trafi dobry egzemplarz. ogólnie orginalu nie kupilbym. Ja dałem 220 zł i jestem "prawie zadowolony"

  16. cube
    cube 20 stycznia 2011, 14:11

    lol, śmiesznie wygląda ten grip na korpusie z uchylnym ekranem.

  17. Domino
    Domino 20 stycznia 2011, 14:40

    Arturo78 widze ze jestes kolejnym mistrzem tutaj slowotworzenia.
    Wyjasnie Ci kolego wiec.
    Akumulatory czy baterie alkaiczne AA/LR6 sa podlaczane w takim przypadku po 3 szeregowo i w 2 segmentach po ~4,5V rownolegle co daje Ci wieksze napiecie na wejsciu okolo 9V.
    W przypadku akumulatorow oryginalnych jesli sa 2 w takim gripie jest to polaczenie tylko szeregowe a prad pobierany jest rownoczesnie z 2 akumulatorow.

    Nie masz niestety pojecia o czym piszesz.
    Tekst opisujacy produkt nie ma bledow merytorycznych.

    Pozdrowienia dla wszystkich

  18. Arturo78
    Arturo78 20 stycznia 2011, 14:55

    Domino prad nie jest pobierany z dwóch aku naraz. Tu masz dowód. W innych gripach tez tak jest : link

  19. Domino
    Domino 20 stycznia 2011, 15:08

    eh. po to masz Arturo na takim oryginalnym aku 3 przylacze. Sluzy ono do kontroli przeplywu energii. To jest prosta zasada zwiekszenia ilosci amperogodzin pracy poprzez dodanie dodatkowego ogniwa. Tu jest tylko dodana kontrola poboru pradu.
    Zasada "im wiecej pradu tym mniejsza strata" dziala w takim gripie tak samo jak linie wysokiego napiecia. Inaczej puscili by po kablach 220 Volt.
    Nie chce Ci kolego nic wytykac ale ekranik w aparacie nie nauczy Cie fizyki.

  20. Arturo78
    Arturo78 20 stycznia 2011, 15:13

    Wiesz co Domino tylkoże ja używam gripa a nie tylko czytam książki do fizyki. Dopóki pierwszy port sie nie wyczerpie doputy druga bateria jest wpełni naładowana. Gdy w pierszym porcie stan naladowania spadnie do zera przelącza sie aparat na drugi aku. Wtedy mozna wyciagnac rozladowany i nic to nie zmienia. Po to jest to tak skonstruowane żeby mozna bylo sobie naladowac ten rozladowany zanim drugi padnie. i nie musisz mnie przekonywac ja to mam tu na miejscu od dwóch lat, a nie w książce czy czyms tam.

  21. Arturo78
    Arturo78 20 stycznia 2011, 15:19

    Trzeci styk masz do kontroli ogólnego napięcia aby ci na wskaźniku naładowania aku prawdę wskazywało

  22. nagazie
    nagazie 20 stycznia 2011, 15:22

    uff dobrze ze tego do D90 trzeba tylko obklejac tasma. obawialem sie ze trzeba bedzie jeszcze cos z drewna wystrugac albo na szlifierce popracowac. wole jednak pooszczedzac 3 razy dluzej i kupic oryginał :)

  23. canonik
    canonik 20 stycznia 2011, 15:23

    Używam oryginały i podróbki w Canonach. Oryginalny BG-E2N do 50-tki po roku używania wymagał naprawy. Zacinał się spust migawki. Po prostu nie działał AF. Naprawili w serwisie w przyzwoitej cenie no i wszystko ok. Do 7-ki kupiłem natomiast BP-E7 Newella za 230 PLN. Miałem obawy, ale bezpodstawne. Nic nie skrzypi, nie odstaje, nie odkleja się i przede wszystkim ma metalowe kółka odpowiedzialne za przykręcenie do aparatu. A z tym w oryginałach (jedno jest niestety plastykowe) różnie bywa. Myślę więc, że czasami można zaryzykować, bo podróbki nie zawsze muszą być badziewne. Jeszcze jedno. Używam akumulatorki Sanyo Eneloop i nie widzę lepszego źródła zasilania. A czy zrobię 500,600 czy 800 zdjęć na zestawie nie ma to dla mnie najmniejszego znaczenia, bo mam zawsze w walizce następny zestaw.

  24. +tof
    +tof 20 stycznia 2011, 15:51

    Generalnie jak sama nazwa wskazuje :) grip służy do trzymania. I to jest jego cecha najistotniejsza. Obojętne czy są tam w środku jakieś baterie czy nie. Jeśli ktoś dobrze się czuje zwłaszcza robiąc zdjęcia pionowe to grip generalnie jest mu niepotrzebny. Wystarczy dodatkowy akumulator w kieszeni.
    Grip ma tę nieopisaną zaletę, że można dzięki niemu zamontować pasek nadgarstkowy. Natychmiast doceni to każdy fotograf uderzony w łokieć ręki w której trzyma wyciągnięty w stronę akcji aparat. Nie mówiąc już o próbie przecięcia paska na szyję i wyrwania aparatu z ręki. (2 razy mi się coś takiego przydarzyło na zagranicznych wycieczkach). Taki pasek nadgarstkowy ratuje czasem kilkanaście tysięcy złotych sprzętu.
    Grip z akku w środku ma umożliwić robienie zdjęć na odludziu i z daleka od gniazdka elektrycznego. (A) Najczęściej fotografuje się wtedy z ręki i obojętnie jaki grip się wtedy sprawdza.
    (B) W przypadku gdy fotografuje się ze statywem, fotograf musi mieć czas i nie ma zwykle problemów, gdy trzeba sesję przerwać, by wymienić akumulator w aparacie. Grip jest wtedy zwykle zbędny.
    Przypadki (A) i (B) różnią się zasadniczo. Ilością czasu poświęcanego, starannością zamykania klapki z akumulatorem (ją także można w pośpiechu wyłamać), stabilnością podczas fotografowania.
    Wstępny wniosek byłby taki: na wycieczki grip, na statyw bez. Ale gdyby ktoś jednak chciał korzystać z gripa na statywie to powinien się liczyć mikro-ruchami aparatu wobec gripa, bo przecież łączy je tylko jedna śruba. Jeśli likwidujemy wstrząsy poprzez wstępnie podniesienie lustra to ruchy względem gripa także mają znaczenie. Istnieje teoria, że gripy firmowe są bardziej spasowane (niż firm obcych) i dzięki temu na statywie zdjęcia wychodzą ostrzejsze. Oczywiście dla zdjęć z ręki wpływ gripa nie występuje. Co do monopodu różnie mówią.
    Osobiście do canona 350D używałem gripa, bo korpus generalnie jest mały. Do 7D nie korzystam z gripa lecz z małego statywu, wyglądającego jak grip, i także dokręcanego do aparatu poprzez śrubę statywową. Uprzednio usunąwszy nóżki z owego statywiku. Dzięki temu mam gdzie zaczepić najmniejszy palec prawej ręki którą trzymam aparat i nawet ze spoconej dłoni nie wypuszczę sprzętu dzięki paskowi na nadgarstku.
    Zastanawiam się ostatnio nad zakupem transmitera WFT-E5A. Ale chciałbym mieć GPS wewnętrzny, wtedy zawsze wiedziałbym kiedy jego bateria się do końca wyładuje. A tak... no, cóż może jeszcze poczekam.

  25. Chocobo
    Chocobo 20 stycznia 2011, 15:51

    ja mam grip tej firmy i nie mogę narzekać :D

  26. LarsikOwen
    LarsikOwen 20 stycznia 2011, 16:05

    Witam wszystkich forumowiczów i mam pytanie: czy są dostępne jakieś przejściówki, pozwalające stosować ten grip z aparatami firmy Leica? Z góry dziękuję za odpowiedź, pozdrawiam.

  27. Domino
    Domino 20 stycznia 2011, 16:08

    Arturo78
    "zasilany jest za pomocą jednego lub dwóch akumulatorów typu LP-E6, które pozwalają nawet dwukrotnie zwiększyć liczbę wykonywanych zdjęć na jednym ładowaniu" większej bzdury nie słyszałem. Moze mi ktoś wytłumaczy jak to jest możliwe?

    Tlumacze.
    Zaladujesz oba akumulatory na maxa i masz 2 razy wiecej zdjec do zrobienia niz gdybys uzywal 1 akumulatora.
    Aparat widzi to jako zwiekszenie pojemnosci amperogodzin. Wie tez ze tam sa 2 akumulatory.
    Ale tak czy siak nazywa sie to zwiekszenie ilosci amperogodzin pracy baterii.

    Kolejna sprawa, ktora moze Cie przekona to energiczniejsza praca autofokusa na 2 akumulatorach. To mozesz sobie sprawdzic bo ja to juz przerabialem.

    Pozdrowienia

  28. Arturo78
    Arturo78 20 stycznia 2011, 17:04

    Domino ośmieszyłeś sie kolejny raz. Po pierwsze napisałeś bzdury o połączeniach szeregowych i równoległych ) no cóż może jeszcze tego w szkole nie miałeś), teraz drugi raz opisując moją wypowiedz chyba nie przeczytawszy jej do końca (chyba że twoja bystrość na to nie pozwala aby naraz ogarnąć wszystko co napisałem). Być może napisałeś jeszcze parę bzdur ale już nie mam siły analizować tego. Podaję dowody a ty i tak swoje. Jesteś po prostu niereformowalny i nic już na to nie poradzimy. Pewno nawet nigdy nie miałeś aparatu z gripem w ręce. I na koniec nie zycze sobie kopiowania części moich wypowiedzi wyciągniętych z kontekstu całości. Na tym kończe dyskusje z toba szkoda czasu i nerwów. Pozdrawiam wszystkich którzy uśmiali się razem ze mną.

  29. Domino
    Domino 20 stycznia 2011, 17:29

    bzdura jest w kwestji 2 sekcji po 4,5v. Jest 1 sekcja w polaczeniu szeregowym. Potwierdzam i dzieki za wytyk. Reszta pozostaje bez zmian.

  30. Szczupic
    Szczupic 20 stycznia 2011, 18:43

    I tak najlepsze pod względem ergonomii są gripy z Sony a700 a850 i a900 :D
    Odpowiednio wyprofilowane a nie taka cegła jak w Canonie do tego zdublowane przyciski i dżojstik dzięki którym nie trzeba wyginać palców by coś zmienić ;-)

    No i baterie wykorzystywane są po kolei (najpierw słabsza) a nie obie równocześnie :D

  31. ejans@wp.pl
    ejans@wp.pl 20 stycznia 2011, 20:14

    Chętnie przeczytam i kupię zamienny grip ale do nikona d7000.

  32. sigmiarz
    sigmiarz 20 stycznia 2011, 20:17

    ok, jeśli nie korzysta aparat z dwóch równocześnie to dlaczego niektóre puszki dają +1/2 kl/s więcej w serii ?

  33. 90s
    90s 20 stycznia 2011, 20:51

    @+tof całkowicie się z Tobą zgadzam.
    jego głównym zdaniem jest ułatwienie pracy w pionie.
    Miałem takie cacko przy 50D i już więcej nie kupie.
    Dla mnie przepłacanie bo ich cena jest dość przesadzona jak za kawalek plastyki, jakby dawali jeszcze do tego dwa aku to miałoby to sens:)
    poza tym dodatkowy ciężar, puszka dużo bardziej rzuca się w oczy.
    Ludzie myślą że to już nie wiadomo jaki aparat bo gruby i duży.
    Pasek nadgarstkowy można też zamocować bez potrzeby kupowania gripa, i fakt bardzo przydatny bajer.

    Co do strachu przed tanimi zamiennikami gripów to chyba niepotrzebny. co innego akumulatory

  34. marc07
    marc07 20 stycznia 2011, 21:34

    Pamiętam ze kiedyś aparaty szybkostrzelne mogły robić np 6klatek przy baterii TYLKO w aparacie albo 10 klatek gdy dołożono gripa z dodatkowym akumulatorem (zwiększającym wydajność prądową całośći).
    Być może są stosowane 2 metody - pierwsza wyciąga prąd z pierwszego aku, a jak się skończy to z drugiego, ale jako prosty inżynier, i elektronik zarazam musiałbym być niespełna rozumu aby projektować takie rozwiązanie, wiedząc że 2 źródła prądowe dadzą większą korzyść dla prędkości działania mechanizmów (szczególnie tych które pobierają najwyższy prąd tj silniki obiektywów)

  35. marc07
    marc07 20 stycznia 2011, 21:40

    A co do oporności na łączeniu to już kolego nie masz pojęcia o jakiej skali oporu napisałeś - jeśli opór na wszyskich przeowodach, scieżkach i stykach sięga 0,1 Ohma to będzie bardzoooooo dużo. Innymi słowy przy takich krótkich połączeniach nikt nie bierze pod uwagę strat mocy przy takiej rezystywności.

    Ps
    Oczywiście to kim jestem nie oznacza że mogę sie mylić, natomiast to co widzisz na ekranie w podanym linku może być jedynie "bajerem" producenta, i dopuki on tego nie zdradzi to nikt z nas nie będzie na 100% pewnym jaki schemat siedzi w konkretnym rozwiązaniu.

  36. marc07
    marc07 20 stycznia 2011, 21:41

    KOREKTA
    Ps
    Oczywiście to kim jestem nie oznacza że NIE mogę sie mylić, natomiast to co widzisz na ekranie w podanym linku może być jedynie "bajerem" producenta, i dopuki on tego nie zdradzi to nikt z nas nie będzie na 100% pewnym jaki schemat siedzi w konkretnym rozwiązaniu.

  37. Groszek
    Groszek 20 stycznia 2011, 21:45

    Żadnej podróby, przepraszam zamiennika... Miałem sztukę i bardzo szybko się go pozbyłem. Po pierwsze kiepsko spasowany, po drugie sam się odkręcał. Więcej wad nie wyłapałem, może ich nie było, bo go sprzedałem i kupiłem oryginał. No, ale trzeba przyznać, że funkcje miał wszystkie i na dodatek działały.

  38. baron13
    baron13 20 stycznia 2011, 22:04

    Co do dwóch akumulatorów, to oczywiście było by rozsądne, by pracowały równolegle. A to dlatego, że każde źródło zasilania ma oporność wewnętrzną. Zależy ona od stanu tego źródła, w akumulatorach rośnie z ilością cykli ładowanie rozładowanie i zwiększa się z rozładowaniem w trakcie jednego cyklu. Ile omów dla konkretnego typu, nie wiem. Ale jest P=I^2*R. Dwa akumulatory, dwa razy mniejsze straty energii. Prawo zachowania energii działa, nie grzeją się akumulatory, więcej energii jest przekazane do aparatu. akumulator im mnie jest obciążony, tym dłużej pochodzi. wytrzyma więcej cykli ładowanie-rozładowanie.
    Sam mam po dwa akumulatory do aparatu i dość konsekwentnie staram się rozładowywać do zera. jak mam w zapasie 1 naładowany na maksa, to powinno mi wystarczyć na pstrykanie w każdych okolicznościach, za wyjątkiem ślubu, bo wyglada na to, że trzeba zrobić 2 tys pstryków. Generalnie z niewiadomych mi do końca powodów ukształtował się obyczaj wsadzania do urządzeń za słabych i wielce specjalistycznych źródeł zasilania. Rozumiem producentów, ale czemu kliencie nie robią rabanu? Mam Nikona na 4 paluszkach i porównanie z systemem Canona (bo jadę na canonie) jest wyraźnie na korzyść paluszków.

  39. Advocado
    Advocado 20 stycznia 2011, 22:15

    Tyle komentarzy i nie ma jeszcze nic o Pentaxie ? :O.... Jestem zawiedziony. LOL :D

  40. +tof
    +tof 20 stycznia 2011, 23:44

    @baron proszę, pozwól sobie zerknąć na stronę
    www.fotografuj.pl/Article/Wiem_co_kupuje_akumulatory_i_baterie/id/114/page/4#content
    Stosuję te zasady od długiego czasu w fotografii i przy laptopie. I nigdy nie miałem problemów z zasilaniem. Wydaje mi się, iż autor artykułu ma rację. NIE powinno się zbytnio rozładowywać Litowo-jonowych. Pzdr.

  41. Largo
    Largo 20 stycznia 2011, 23:52

    Plastik fantastik... Tak grip jak 60D. Ja podziękuję. Te wszystkie zamienniki to jedna wielka lipa. Po pewnym czasie trzeszczę, zacinają się i nie reagują na spust migawki jak powinny. Jeżeli ktoś pstryka w domu to ok, ale jeśli liczy się niezawodność, to nie ma co oszczędzać. A teraz wróćmy do robienia zdjęć :)

  42. canonik
    canonik 21 stycznia 2011, 00:05

    Ubaw po pachy. Jakby tak skorzystać i wziąć sobie do serca Wasze opinie i rady to kociokwik zapewniony. Raz równolegle, raz szeregowo, a to 9 volt (tylko czy ktoś z pełna rozumu pakuje baterie zamiast akumulatorków). Innym razem aparat korzysta z jednego akumulatora a potem z drugiego, a w innym z obu na raz. Szybsze działanie aparatów z gripami spowodowane było najczęściej drugim silnikiem w gripie o którym nawet producenci nie wspominali lub wyższym napięciem zasilania silnika. Co do prądu źródła zasilania to proponuję sprawdzić ile amper daje akumulator na zwarciu, a później proszę o wykład - (to dla Marc07). Jakieś dziwne teorie o opornościach przy amnezji jak ogniwa zachowują się w różnych temperaturach. Całą waszą dyskusję nad jednym biednym gripem skwitował "Szczupic" tu zacytuję "I tak najlepsze pod względem ergonomii są gripy z Sony a700 a850 i a900 :D Odpowiednio wyprofilowane a nie taka cegła jak w Canonie do tego zdublowane przyciski i dżojstik dzięki którym nie trzeba wyginać palców by coś zmienić ;-)" Koniec cytatu. A tak na koniec to po co wam grip do aparatu jak i tak w większości nie będziecie go używać bo, tu cytat "90s"- "Dla mnie przepłacanie bo ich cena jest dość przesadzona jak za kawalek plastyki, jakby dawali jeszcze do tego dwa aku to miałoby to sens:) poza tym dodatkowy ciężar, puszka dużo bardziej rzuca się w oczy. Ludzie myślą że to już nie wiadomo jaki aparat bo gruby i duży. Pasek nadgarstkowy można też zamocować bez potrzeby kupowania gripa, i fakt bardzo przydatny bajer." Koniec cytatu. Nie wiem tylko jak przydatny może być "bajer". Tak naprawdę to opinie mają niestety mizerną wartość dla kogoś kto faktycznie chciałby się czegoś rzeczowego na temat gripów dowiedzieć.

  43. cube
    cube 21 stycznia 2011, 04:07

    Bo ludzie najczęściej kupują gripy, żeby wyglądać bardziej "pro". Wygodniej nosić 1 zapasowy akku niż aparat z takim gripem. Ale wtedy już nie poszpanuje się tak na mieście... ;-)

  44. wojcias
    wojcias 21 stycznia 2011, 08:54

    Jesli projektanci chodzili na lekcje fizyki chyba w 6 klasie i polaczyli akumulatoy rownolegle to oczywiscie,zgodnie z tym co pisal baron13 czas pracy aparatu bedzie dluzszy niz zsumowany czas pracy akumulatorow wlaczony pojedynczo.







  45. baron13
    baron13 21 stycznia 2011, 08:56

    +tof: przeczytałem z uwagą. No... Obawiam się, że problem wygląda następująco, że mamy dużo dobrych rad. Problem w tym, ze prawdopodobnie wszystkie ona w jakiś sposób są prawdziwe, ale dotyczą jakiejś technologii. W czasach komuny jednym z patentów na regenerowanie akumulatorów ołowiowych było ładowanie pulsacyjne. Wydaje się, że to działało. Pomyślałem sobie, że wypróbuję na kompletnie zajechanym akumulatorze, jak przemogę lenistwo, poinformuję o wynikach. Dowcip jest taki, że to wszystko to al-chemia. Ze swoich doświadczeń mogę powiedzieć, że nie spotkałem jeszcze akumulatorów, którym by służyło szybkie ładowanie. Nie wiem jak jest tymi najnowszymi, bo ze względu na elektronikę w w akumulatorze, obsługują je wyłącznie ładowarki. Ale dla paluszków, to szybkie ładowanie jest dobrą metodą na ich zajechanie. Konkluzja jest taka, że sprawa chyba jest zawiła, zapewne czasami i niektóre akumulatory warto łatować, tak, a ciut inne, całkiem inaczej. Co jeszcze warto wiedzieć, w tak zwanej normalnej eksploatacji zwykle dość ciężko wyłapać np zmniejszenie się okresu eksploatacji o 20 %. Bo jak ktos się zaprze na ten przykład, to będzie używał całkiem zdechniętego akumulatora. Ja tak robię ;-) Mam woltomierz pod ręką, jak lampa się nie ładuje, to szykam najbardziej padniętego akumulatorka i wymieniam na naładowany. W takich okolicznościach przyrody jak bateryjka ma 20% pojemności, jeszcze na niej jadę. Odwrotnie, jak akumulator nagle padnie, to trudno powiedzieć, czy to skutek sposobu eksploatacji, czy np niekontrolowanego przegrzania. Dlatego obserwacje skuteczności różnych metod mniej ,czy bardziej czarodziejskich na zachowanie akumulatorów w długim zdrowiu, są mocno subiektywne. To by trzeba zrobić w warunkach laboratoryjnych. W każdym razie dzięki za linka, informację dodaję do kolekcji.

  46. Domino
    Domino 21 stycznia 2011, 09:18

    to ja moze jeszcze dla niedowiarkow dodam iz to jest taka sytuacja jak np. w kaseciaku Kasprzaka. Tam do uruchomienia silnika potrzebny jest prad minimalny. Kupujemy baterie np. 6 sztuk, wkladamy to do naszego magnetofonu, puszczamy se Chopina i zostawiamy glosnikiem w kierunku podlogi. Jak juz nasz kaseciak zdechnie to zamieniamy kolejnosc ulozenia baterii pamietajac o prawidlowej polaryzacji i dochodzimy do wniosku ze kaseciak gra dalej.
    W idealnych warunkach fizycznych nasz magnetofon kasetowy powinien po zamianie kolejnosci baterii zagrac tyle samo czasu ile gral na nowych z kiosku.
    Podobna zasada dotyczy wszystkich urzadzen. Latarka ze zwyklym wolframem zadziala jedynie jak lejek.
    A tutaj przyklad dla nikona D300 link chodzi mi o specyfikacje ilosci zdjec na sekunde a tutaj Grip Nikon MB-D10 pierwszy link z brzegu link

    Pozdrawiam

  47. fotofan
    fotofan 21 stycznia 2011, 12:21

    @Largo "Plastik fantastik... Tak grip jak 60D. Ja podziękuję. Te wszystkie zamienniki to jedna wielka lipa. Po pewnym czasie trzeszczę, zacinają się i nie reagują na spust migawki jak powinny."
    Sam to wymyśliłeś czy to tylko efekt głębokiego szoku wyniesionego z doświadczeń dzieciństwa? Akurat jeśli chodzi o modele alpha, które miałem przyjemność używać zapewniam, że w NICZYM nie ustępują oryginałom a są o połowę tańsze. Nawet jakość gumy jest rewelacyjna (poprawili się od jakiś 2 lat). Sam używam MB-D10 zamiennik i przez 3 lata zmieniłem już 2 razy korpus a grip został i ma się dobrze. Nic nie trzeszczy. Moi znajomi od Canona mają podobne spostrzeżenia, więc nie pisz bzdur. Nawet gdyby te nowe gripy nie były idealnie spasowane, czego chcecie za dwa/trzy razy niższa cenę? Jeszcze raz podkreślam, alpha lub meike to to samo.

  48. +tof
    +tof 21 stycznia 2011, 12:29

    @baron Staram się podchodzić do fotografii praktycznie. Czyli zazwyczaj oznacza to ekonomicznie. Jednym słowem bardziej dbam i boleję nad stratą źródła energii które po prostu jest drogie. Najdroższe są akumulatory ołowiowe i specjalizowane litowo jonowe. Te inne po prostu wymieniam, bo przecież istnieje coś takiego jak postęp techniczny i z nim trzeba iść. Ostatnio w sferze paluszków (lampa błyskowa) przerzuciłem się na envelopy i nawet jestem zadowolony. Chociaż i tak uważam, że dobra ładowarka jest najważniejsza. Np. taka w której można zostawić po naładowaniu akumulatorki bo przełącza się na tryb podtrzymywania.
    O akumulatory litowo jonowe dbam. Na wyjazdach noszę w kieszeni. Zatykam zatyczką by styki (np. od kluczy) się nie zwarły. Zimą na mrozie wkładam do body tylko na czas sesji. W górach zapasową akku chronię przed wilgocią w takich jednych ;)) opakowaniach gumowych. I takie tam. Doskonale zdaję sobie sprawę, że dokupienie na wycieczce (np. w Birmie) oryginalnego akku np do canona 7D graniczy z cudem. Wożę więc te zapasy w bagażu podręcznym i jakoś jeszcze nie miałem problemów z kontrolą bezpieczeństwa na lotniskach. Aczkolwiek wiem, że amerykanie problemy robią. (przechodzą bez kłopotu tylko te baterie włożone do sprzętu). Jeśli chodzi o ładowanie to potrzebuję prądu zawsze, więc co "chwilę" je doładowuję.
    Akumulatory ołowiowe (te od samochodu i zasilania lamp studyjnych) to inna bajka. Nie dość, że drogie to jeszcze delikatne. Nie zostawiam na mrozie. Jeśli już muszę to na krótko i staram się kontrolować napięcie. Zasiarczenie akumulatora jest procesem nieodwracalnym. Zdarzyło już mi się zostawiać taki akumulator na noc owinięty w koce i z chemicznymi ogrzewaczami do rąk. ;)

  49. 90s
    90s 21 stycznia 2011, 13:27

    @canonik co do bajeru jaki daje pasek nadgarstkowy możesz przeczytać w pierwszej wypowiedzi +tof.
    Czy może mam jego wypowiedz cytować lub powielić by mała dla ciebie sens? Skoro na wstępie jeszcze przyznałem
    Mu racje i rozwinałem temat o kolejne argument
    Takie sapanie do czegoś i niczego z Twojej strony kolego

  50. canonik
    canonik 21 stycznia 2011, 15:03

    90s- fajnie by było gdybyś pisał na forum bardziej gramatycznie i ortograficznie aby nie trzeba było się domyślać co autor miał na myśli. Natomiast w komentarzu dotyczącym paska nadgarstkowego "bardzo przydatny bajer", przechodzisz sam siebie. "Bajer" może być tylko zbędny lub niepotrzebny, bo jest kłamstwem. Przykro że ludzie nie znają języka ojczystego. PS. Nie jestem twoim kolegą i chyba nim nie zostanę.

  51. Dżozef
    Dżozef 21 stycznia 2011, 16:22

    @wojcias
    Chyba nie uważałeś na tych lekcjach bo przy równoległym połączeniu baterii dochodzi do samorozładowania z szybkością zależną od różnic w oporności wewnętrznej poszczególnych ogniw.

  52. 90s
    90s 21 stycznia 2011, 18:15

    @canonik zjadłem dwie litery i nie dałem dwóch polskich znaków, bo pisałem z komórki.
    Ale przyznaje racje i już tego robić nie będę.

    Co do Twojej definicji słowa "Bajer"
    " "Bajer" może być tylko zbędny lub niepotrzebny, bo jest kłamstwem"
    Pierwsze słyszę by ktoś robił rzeczy zbędne i niepotrzebne do tego kłamstwa:), kto by to miał kupić w takim bądź razie ?

    "Bajer" to rzecz niewielka, użyteczna lecz nie jest niezbędna
    jak np. latarka w zapalniczce itp. i chyba nie trzeba udowadniać jej zastosowania?

    Druga sprawa, bajer to mowa potoczna( slang) a slang ma to do siebie że w różnych częściach kraju może być interpretowany różnorako albo oznaczać zupełnie co innego.
    Więc i mi przykro że ludzie o takich podstawowych rzeczach zapominają komentując innych.

    Natomiast co do słowa kolega, to był to zwrot grzecznościowy, ale jak widać u nas w kraju nawet one mogą obrażać.
    Jeśli uraziłem to przepraszam .

    Nie jestem zwolennikiem spamu i wdawania się w dziecinne dyskusje w dodatku nie na temat, dlatego proponuje zakończyć naszą rozmowę ,ewentualnie przejść na PW jeśli uważasz że jest taka potrzeba.

    pozdrawiam




  53. Jarooo
    Jarooo 21 stycznia 2011, 21:25

    Z Canonem 400D używałem oryginalnego gripa przez 3 lata (teraz używa Szwagier ;))... Odklejała się z niego guma - delikatnie, ale jednak... Teraz mam meike do 50D i jestem zadowolony z jakości. Dobrze spasowany i solidnie wykonany. Polecam.

  54. wojcias
    wojcias 22 stycznia 2011, 10:26

    Dzozef - samorozladowywanie przy rownoleglym polaczeniu mozna zablokwac zwykla dioda. Tak jak to robia w bateriach z laptopow.

  55. canonik
    canonik 22 stycznia 2011, 23:29

    @wojcias- a co ze spadkiem napięcia o 0,7V. Nieważne?. Takie pomysły niestety nie w tym przypadku.

  56. wojcias
    wojcias 23 stycznia 2011, 08:53

    Jednym spadek napiecia robi problem, innym nie. Nowe Sony zasilane Maja byc juz tylko jedna cela czyli 3,6 v I ladowane z portu usb

  57. canonik
    canonik 23 stycznia 2011, 12:32

    @wojcias-mówimy o Canonie a nie o Sony. Piszesz w dodatku "mają być". Dla elektroniki różnica w zasilaniu 0,7V ma zasadnicze znaczenie. Trochę fizyki a nie plotek i domysłów i wszystko jasne.

  58. cyberant
    cyberant 24 stycznia 2011, 13:47

    Owszem - dla elektroniki różnica 0,7V ma bardzo duże znaczenie, dlatego stosuje się stabilizatory napięcia, filtry itd.. tak że nawet gdy napięcie na źródle się waha, elektronika dostaje "papu" o odpowiedniej wartości. Najwyżej prąd spada i lampa błyskowa zaczyna się dłużej ładować itd..

Napisz komentarz

Komentarz można dodać po zalogowaniu.


Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.