Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Aktualności

Veloce RH 200 - jasny astrograf od Officina Stellare

Veloce RH 200 - jasny astrograf od Officina Stellare
20 kwietnia
2011 10:10

Firma Officina Stellare wprowadziła właśnie na rynek nowy bardzo jasny teleskop Veloce RH 200 służący do astrofotografii. Instrument ma średnicę zwierciadła wynoszącą 200 mm i ogniskową 600 mm, co daje bardzo dobre światło wynoszące f/3.0.


Veloce RH 200 - jasny astrograf od Officina Stellare

Nowy astrograf (konstrukcja Riccardi-Honders), dzięki świetnej światłosile jest bardzo kompaktowy, bo długość tuby optycznej wynosi tylko 235 mm, a waga 8.5 kg. Po dołączeniu odrośnika długość tuby zwiększa się do 350 mm. Zwierciadła teleskopu wykonano ze szkła typu Bk7, a obudowę z połączenia specjalnego aluminium oraz włókien węglowych.

Rozmiar pola wolnego od wszelkich aberracji optycznych ma wynosić aż 44 mm, co przekłada się na ponad 4 stopnie na niebie. W takim polu widzenia obrazy gwiazd mają być idealnie punktowe.

Produkt ma być dostępny do końca sierpnia b.r. w cenie 4989 Euro.

Veloce RH 200 - jasny astrograf od Officina Stellare

Veloce RH 200 - jasny astrograf od Officina Stellare


Komentarze czytelników (28)
  1. uzurpator
    uzurpator 20 kwietnia 2011, 10:18

    kawał szkiełka :)

  2. Arek
    Arek 20 kwietnia 2011, 10:39

    Niom... 3/600 to przyjemne parametry :)

  3. cyberant
    cyberant 20 kwietnia 2011, 11:50

    może teścik? :) i przy okazji czy da się tym "ptaszki" porobić ? :D

  4. dziewcze
    dziewcze 20 kwietnia 2011, 12:09

    tak, ale bez AF

  5. nefas
    nefas 20 kwietnia 2011, 13:05

    "Nowy astrograf (konstrukcja Riccardi-Honders), dzięki świetnej światłosile jest bardzo kompaktowy"

    Może powinni zwiększyć tą światłosiłę by był jeszcze bardziej kompaktowy :)

  6. Advocado
    Advocado 20 kwietnia 2011, 14:25

    W końcu jasne tele do mojego Pentaxa na m42 ;)

  7. baron13
    baron13 20 kwietnia 2011, 14:27

    Czy to system Maksutowa? Czy ja dobrze zrozumiałem?

  8. Raflus
    Raflus 20 kwietnia 2011, 14:39

    założony na czerwonego NEX-a będzie się ładnie prezentował :)

  9. Lianna
    Lianna 20 kwietnia 2011, 15:01

    Nawet na FF (albo podobnej matrycy do astrofoto) 600mm da pole widzenia po przekątnej 4,13 stopnia, więc "ponad 4 stopnie" "pola wolnego od wszelkich aberracji optycznych" brzmi rewelacyjnie, chociaż za... godną... cenę. Pytanie na ile "wolnego od wszelkich aberracji" jest zgodne z rzeczywistością, więc czekam na test na Optycznych :)

    Szkoda, że nie mają lżejszego (i z definicji dużo tańszego) odpowiednika o krótszej ogniskowej (300? 400?) i takiej samej lub lepszej światłosile.

  10. papatki
    papatki 20 kwietnia 2011, 15:30

    Takahashi Epsilon-180ED ma f:2,8 - ciekawe jak by porównać te dwa sprzęty który by wypadł lepiej.... Niepokojąca jest ta duża szyba z przodu bo w naszych warunkach będzie się rosić bardzo szybko. Cena moim zdaniem przystępna - pokazują jakiś spot diagram do tego?

  11. papatki
    papatki 20 kwietnia 2011, 15:37

    Już mam spot size 8 micronów - hmmmmmm..... bez szału, wymieniony wyżej Tak ma zbliżony (8~10 entire field).

  12. baron13
    baron13 20 kwietnia 2011, 17:46

    @papatki, o ile rozumiem, za dużo? W Canonie 550 odległość pomiędzy pikselami 4,3 mikrona.

  13. Arek
    Arek 20 kwietnia 2011, 21:27

    Lianna, mniejszego nie ma. Jest większy (300 mm f/3 czyli 3/900). Cena też odpowiednio większa:
    link

  14. cygnus
    cygnus 21 kwietnia 2011, 00:25

    Szyba z przodu... Odkrywcze stwierdzenie. Trudno żeby nie było "szyby" w katadioptryku.
    Testy takich sprzętów to nie na "optycznych" tylko w specjalistycznych serwisach astronomicznych.

  15. papatki
    papatki 21 kwietnia 2011, 08:25

    Cygnus propnuję Ci wybrać się na jakąś całonocną sesję z katadioptrykiem, roszenie będzie w PL problemem. No a poza tym jest to ciekawa konstrukcja i moim zdaniem cena jest OK. Z dużym sensorem na przykład na KAF16803 będzie to niezły wymiatacz :)

  16. riklaunim
    riklaunim 21 kwietnia 2011, 10:27

    Wszystkie zabawki Officiny są w Teleskop Express. 5000 EUR za 200mm, 22 000 EUR za 300 mm :D link

    I tak realnie patrząc takie egzotyczne konstrukcje mało kogo zainteresują, bo kto wyda tysiące Euro w praktycznie nieznany sprzęt? Już prędzej OrionOptics UK lub astrogram Boren-Simon link :) A dla lubiących katadioptryki z szybką - Hyperstar i SCT by mieć f/2 ;)

  17. baron13
    baron13 21 kwietnia 2011, 10:35

    @papatki, dużo focę takimi obiektywami
    link
    link
    link
    link
    link
    Nie wiedziałem, że mamy jakieś roszenie :-) Szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie, jak zrobić obiektyw a nie teleskop astronomiczny, bez szkła z przodu. Walczyłem z takimi teleskopami i wiem już, że gołąb posiada ładunki podskakująco - rozbryzgowe (kormoran, to dopiero potrafi...)
    Zdecydowanie optyka musi mieć jakiś dekiel z przodu z czego się bierze moda na noszenie uv na elkach, dzięki czemu elki mają właściwości optyczne tychże filtrów. Co prawda połówka ale:
    link

  18. Major
    Major 21 kwietnia 2011, 12:15

    Światło owszem fajne, ale należało by zmierzyć powierzchnię lustra odejmując obszar zajmowany przez wtórne. Wtedy 'realne' światło spadło by zapewne do f/4

  19. papatki
    papatki 21 kwietnia 2011, 12:35

    Baron - może i dużo fotografujesz ale na pewno nie ASTROGRAFAMI i na pewno nie w takich warunkach. Zimą sesja wygląda tak: link (przy temp. około -15st). Nawet przy niewielkim przymrozku po kilku godzinach sprzęt wygląda tak: link
    No a jeżeli nie ma mrozu to zamiast pięknego szronu po sprzęcie leje się woda....
    :)

  20. baron13
    baron13 21 kwietnia 2011, 16:01

    @papatki: Z pewnością jeśli doprowadzimy do tego, że temperatura sprzętu będzie nieco nizsza od temperatury otoczenia przy dużej wilgotności wzglednej, to na powierzchniach zacznie osiadać woda. Czy to w postaci wody, czy też szronu ;-) A jak wystawimy na deszcz sprzęt, to nam go zaleje. Ale możemy użyć parasola. Powiem tak: nie badzo rozumiem o co chodzi z tą "szybą" albowiem np w amatorskich konstrukcjach teleskopów dość często stosuje się po prostu rurę ze zwierciadełkiem na końcu. Z tego co mi opowiadano i co widziałem, w takich otwartych układach optycznych jest dużo gorzej z utrzymaniem w dobrej kondycji głównego zwieciadła. Więc raczej dobrze, że układ jest zamkniety jakimś szkłem. Zapewne wytrzymuje jakąś wilgotność, pewnie jest odporny na takie warunki jakie występują podczas sesji astrofoto. Nie, nie uprawiam fotografii nieba. Może dlatego, ze musiałbym w swoim środowisku konkurować z ludźmi którzy wykonują swoje zdjęcia obiektywami o średnicy 53 cm
    link
    albo 3 metry i do tego umieszczonymi w kosmosie. Albo takim sprzętem:
    link
    Niestety, na tej fotce widać najdłuszy mój obiektyw:
    link
    dolna fota a ten facet, w czapce, który nim foci na dodatek jest dużo odemnie młodszy
    To mnie zniechęca :-)
    Ciu poważniej: uważam że sprzęt jest bardzo interesujący. Nie wiem jak przeliczyć informacje o plamce na rozdzielczość, ale plus minus, wydaje się, że to będzie miało świetną rozdzielczość. W fotograficznych zastosowaniach widziałbym zupełnie gdzie indziej problemy niż w szybie, duża jasność to masakrycznie mała GO
    link
    To jest przy dziurze 6,3 z kilkunastu metrów na ogniskowej 500 mm
    @Major: pilnowałbym raczej nomenklatury "światłość" albowiem światło obiektywu żargonowo "dziura" odnosi się do geometrii obiektywu i od niej zależy np GO. Więc GO ma dla f=3.

  21. papatki
    papatki 21 kwietnia 2011, 16:30

    No cóż - skwitować mogę wyłącznie tak: żle słyszałeś i źle Ci opowiadano. Soczewka, płyta korekcyjna czy zwykła szyba w kawałku rury z przodu szybciej ulegnie "zaparowaniu" niż tuba w konstrukcji otwartej. Zresztą w takiej lusterka są po obu stronach i zasadniczo najpierw zaparuje wtórne a nie główne (które jest na końcu tuby). Ponieważ jest piękna pogoda - proponuję Ci pozostawienie tego lustrzanego obiektywu zaraz po zachodzie Słońca na kilka godzin na dworze. Jeżeli mieszkasz poza miastem prawdopodobnie bardzo szybko ulegnie on zaroszeniu. Przy wilgotności 60~75% newton w zamkniętej tubie "pociągnie" bez zaroszenie pewnie z dobrą godzinkę lub dwie dłużej.
    Btw. piszesz, że nie chcesz konkurować z garstką ludźmi mającymi dostęp do dużych teleskopów (choć w zasadzie oni nie zajmują się astrofotografią na poziomie estetyki fotografowanego obiektu), a jak widzę chcesz konkurować z milionami które co dzień produkują niezliczone ilości zdjęć będących rejestracją otaczającej nas rzeczywistości. Jak dla mnie to trochę niespójny sposób podejścia do sprawy :)

  22. baron13
    baron13 21 kwietnia 2011, 19:25

    @papatki: posłuchaj mnie przez chwilę a nie bij. Mówimy o bardzo elementarnym błędzie w obsłudze sprzętu, który zresztą był jeszcze wiele lat temu plagą. Masz rację, obiektyw wyniesiony z ciepłego pomieszczenia na mróz zaparuje. Otwarty właściwie "nie ma prawa". Dlaczego? wynosisz sprzęt z domu gdzie panuje temperatura ok +20 stopni Celsjusza i wilgotność powiedzmy w granicach 40%. Drobiazg musimy pamiętać, względna. Ważne jest że jesteśmy dość daleko od punktu rosy który będzie w okolicy plus kilku. Mógłbym nawet dość dokładnie powiedzieć ile. W momencie gdy sprzęt znajdzie się w temperaturze znaczniej poniżej zera ścianki i powierzchnie jadą w dół z temperaturą. W rezultacie w pewnym momencie mijają punkt rosy.
    Tu masz foto maszynerii gdzie możemy zobaczyć punkt rosy
    link
    A tu,
    link
    rosa na płytce z krystalicznego krzemu chłodzona elementem Peltiera. Czerwona plama to światło wskaźnika laserowego, które ułatwia wyłapanie momentu pojawiania się i znikania rosy. Problem polega na tym, że w ciepłym powietrzu bezwzględna, liczona w gramach na kubik (metr sześcienny) zawartość wody jest dużo większa w wysokich temperaturach. Bo zwykle podawana wilgotność względna to stosunek tego "co jest", do tego, co w danej temperaturze w powietrzu maksymalnie może się znaleźć bez wydzielenia kropelek wody. Bez zmiany wilgotno sci bezwzględnej gdy jedziemy w dół z temperaturą, wilgotność względna rośnie, aż do pojawienia się rosy.
    Z tego powodu, po wyniesieniu z ciepłego pomieszczenia rosa pojawia się wewnątrz urządzeń. W przypadku, gdy wnosimy je z zimna do ciepłego, najpierw rosa pojawia się na zewnątrz, ale po chwili jest już w środku. Woda na skutek dyfuzji włazi do środka, bo jest różnica stężeń i to nawet pod prąd suchego (o małej względnej wilgotności w temperaturze pomieszczenia) powietrza, które zostało wniesione wraz z urządzeniem do pomieszczenia.
    Z tej przyczyny wszelkie instrukcje przestrzegały przez używaniem urządzeń w warunkach dużych wahań temperatury. Po prostu, trzeba wychłodzić maszynę do temperatury otoczenia. Jeśli zmienia się temperatura na dworze, np po zachodzie spada, pojawia się rosa i urządzenie można popsuć. W drugą stronę zagrożenie pojawia się praktycznie tylko w przypadku wnoszenia zimnych urządzeń do pomieszczeń. Niestety, to, czy będzie zamknięty układ optyczny, czy nie, nie pomoże na zamknięte przestrzenie, które na przykład znajdują się w aparacie fotograficznym. Konkluzja jest taka, że "dla pewnych cyklów termicznych" używanie wrażliwych urządzeń jest zabronione. Jeśli gdzieś się pojawiła rosa, to znaczy, że jest ona tam, gdzie może napsuć najwięcej. Co, po mojemu oznacza, że zwyczajnie, nie należy dopuszczać do takich sytuacji.
    Zwyczajnie, zakładam, że do czegoś takiego nie może dojść. Pozostaje pytanie co gorsze, odkurzanie głównego lustra, czy czołowej soczewki. Chyba jednak wolałbym lustra nie ruszać.

  23. papatki
    papatki 21 kwietnia 2011, 21:13

    Tylko, że ja nie mówię o tym co się dzieje przy nagłej zmianie temperatury otoczenia sprzętu (wynoszenie zew. - wew.). Mowa o roszeniu sprzętu który stoi ileś godzin na zewnątrz.
    Zostaw na kilka godzin obiektyw (na przykład w taką noc jak dziś) i potem wyprowadzaj przewód fizyczno-myślowy jak do tego doszło, że pozostawiony na zewnątrz się zarosił (choć w zasadzie odpowiedź na to już jest zawarta w Twoim tekście)
    :)

    W tego typu optyce (astrografy/ optyka astro), jeżeli użytkowana jest w takim klimacie jak nasz używa się specjalnych grzałek do utrzymywania optyki ponad punkt rosy (ja używam systemu Kendrick). Ogólnie z konstrukcjami zamkniętymi problemem jest długość wychładzania się całości (dłuższy niż w przypadku konstrukcji otwartych). Zanim teleskop osiągnie temp. otoczenia zazwyczaj obraz potrafi być zniekształcony, stąd zazwyczaj ludzie zajmujący się astrofoto stronią od takich rozwiązań.

  24. baron13
    baron13 21 kwietnia 2011, 22:49

    @papatki, ależ oczywiście! O ile kogoś stać, to teleskop z otwartą optyką jest lepszy. Nie wiem o żadnym dużym teleskopie który by pracował np w systemie Maksutowa. Po prostu co jakiś czas regeneruje się lustro. W amatorskich teleskopach bywa to nawet nie za bardzo kłopotliwe, o ile ma się dostęp do napylarki. Tymczasem mam jednego Rubinara który liczy sobie około 30 lat. No i właśnie o tym mówię, że o ile chodzi o fotografię, to zamknięty układ jest dramatycznie lepszy. Dlatego uważam, że urządzenie o którym mowa jest bardzo interesujące. Jest mądrze zaprojektowane, bo długo posłuży i być może jeszcze nada się do "normalnej" fotografii. Nie mam nic przeciw astrofoto, ale zabawnego hobby, dla wariatów lubiących łazić wkoło beczki z piaskiem, wyszukujących grube tafle szkła do iluminatorów okrętowych zmieniło się to w zawody, kto jest w stanie włożyć więcej kasy. Niestety, zdjęcia Jowisza tym bardziej są do siebie podobne, im lepiej zostały wykonane.

  25. Arek
    Arek 22 kwietnia 2011, 14:53

    Żaden duży teleskop nie jest katadioptrykiem z tego samego powodu z jakiego nie ma dużych refraktorów. Waga przedniej soczewki robi się tak ogromna, że takie konstrukcje nie mają po prostu racji bytu. Znacznie taniej i wygodniej zrobić konstrukcję typu R-C i skorygować ją potem jeszcze dodatkowo soczewkami (tym razem małymi), bo umieszczonymi w okolicach ogniska głównego.

  26. baron13
    baron13 23 kwietnia 2011, 10:23

    @Arek: można jeszcze dodać, że lustro da się podeprzeć siłownikiem piezoelektrycznym i skorygować. Największy teleskop jaki dotykałem, stoi we Wrocku w Parku Szczytnickim .
    Jaką jasność "zastępczą" może mieć ten obiektyw? Założyłem , że środkowe lustro ma 10 cm. pi sobie podarowałem, więc powierzchnia kwadratu o boku 20 cm minus powierzchnia kwadratu o boku 10 cm daje nam 300 cm kwadratowych. Taką powierzchnię ma kwadrat o boku 17.32. 60cm do 17,32 daje 3,46 światło takie jak obiektyw 3,5, niezły kit, czy standardowy zoom. Jak coś nie poknociłem, to bardzo mi się ta konstrukcja podoba.

  27. goornik
    goornik 25 kwietnia 2011, 22:39

    A ja chciałem zapytać Arka, papatkiego i innych mędrcow optyki astro, czym różni się uklad optyczny Riccardi-Honders od Schmidta-Cassegereina, Maksuova, Ritchie-Chretiena, Gregory'ego itp....
    Ze zdjęć widać, że mamy do czynienia z pięknie wykonanym instrumentem, staranność o precyzję z każym calu (nie tylko średnicy) Załatwcie taki na zlot optycznych, to przyjadę :)

  28. cygnus
    cygnus 8 maja 2011, 00:03

    Goornik
    Riccardi-Honders jest optycznie bardziej złożony od Schmidta czy Maksutowa.
    - Schmidt ma z przodu cienką płytę korekcyjną o złożonej krzywiźnie, dalej zwierciadło główne sferyczne. W układzie Cassegreina ma jeszcze wtórne zwierciadło, pozwalające wyprowadzić ognisko poza zwierciadło główne, przez otwór w tymże. Kamera Schmidta wykazuje krzywiznę pola, często więc stosuje się dodatkowo korektor krzywizny pola, w pobliżu ogniska.
    - Maksutow jest zbudowany jak Schmidt, ale jego płyta korekcyjna to gruby menisk. Menisk jest łatwiejszy do wykonania niż korektor Schmidta, ale jest dużo cięższy. Maksutow także może być wykonany w układzie Cassegreina.
    - Riccardi-Honders to w zasadzie tryplet. Ma pierwszą soczewkę dodatnią, zwierciadło + element korygujący aberrację sferyczną, drugą soczewkę w pobliżu ogniska.

    Łatwo jest znaleźć w internecie opisy poszczególnych układów optycznych, np. tutaj: link

Napisz komentarz

Komentarz można dodać po zalogowaniu.


Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.