Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Test obiektywu

Sigma S 500 mm f/5.6 DG DN OS - test obiektywu

26 kwietnia 2024

11. Podsumowanie


Zalety:
  • rewelacyjna jakość obrazu w centrum kadru,
  • świetna jakość obrazu na brzegu matrycy APS-C,
  • bardzo dobra jakość obrazu na brzegu pełnej klatki,
  • znikoma podłużna aberracja chromatyczna,
  • niezauważalna poprzeczna aberracja chromatyczna,
  • brak zauważalnych problemów z aberracją sferyczną,
  • bardzo mała dystorsja,
  • umiarkowany astygmatyzm,
  • ładny wygląd nieostrości,
  • świetnie korygowana koma,
  • cichy, szybki i celny autofokus,
  • umiarkowane winietowanie,
  • skuteczna stabilizacja obrazu,
  • bardzo kompaktowe rozmiary jak na oferowane parametry.

Wady:
  • duże oddychanie,
  • brak dostępności telekonwertera na mocowaniu Sony FE.


Ponieważ Sigmie udało się zaoferować obiektyw jednocześnie wybitny optycznie oraz niewielki gabarytami jak na swoje parametry, warto rozłożyć na czynniki pierwsze drogę do tego imponującego osiągnięcia.

W przypadku każdego obiektywu fotograficznego głównymi ograniczeniami jakie stoją przed konstruktorami optyki są podstawowe parametry czyli ogniskowa oraz źrenica wejściowa, która jest wynikiem dzielenia owej ogniskowej przez wartość maksymalnego otworu względnego. Od lat znane są jednak sztuczki jak te ograniczenia obchodzić.

----- R E K L A M A -----

W przypadku klasycznych obiektywów o większych ogniskowych ich długość jest porównywalna z wartością zastosowanej ogniskowej. Klasyczny obiektyw o ogniskowej 500 mm, który zawiera tylko skupiający układ soczewek z przodu, będzie miał więc długość około pół metra. Sigmie udało się tę wartość zmniejszyć ponad dwukrotnie, a to dlatego, że Sigma nie jest klasycznym obiektywem, a właśnie teleobiektywem. Przedrostek "tele" instrument optyczny dostaje wtedy, gdy wyprowadza on swoją płaszczyznę główną daleko przed przedni układ soczewek. Dzięki temu można wyraźnie zwiększyć ogniskową, bez znaczącego zwiększania długości instrumentu. A robi się to poprzez wprowadzenie do optyki dodatkowego układu rozpraszającego wstawionego, za układem skupiającym. Dokładnie tak działają telekonwertery w obiektywach fotograficznych i soczewki Barlowa w teleskopach astronomicznych.

W przypadku Sigmy, jej przedni układ skupiający składa się z aż czterech dużych soczewek i aż trzy z nich wykonano ze szkła niskodyspersyjnego. Później mamy aż 16 dodatkowych soczewek, których zadaniem jest nie tylko wyprowadzenie płaszczyzny optycznej daleko poza obiektyw, ale wypłaszczenie obrazu i idealne skorygowanie większości wad optycznych. Swoją drogą żyjemy w naprawdę ciekawych czasach. Nie sądziłem, że kiedyś zobaczę wciąż przecież amatorski teleobiektyw o świetle f/5.6, w którym zastosowano aż 20 soczewek ustawionych w 14 grupach i który ma w sumie aż pięć elementów niskodyspersyjnych.

Wiemy już jak udało się uzyskać długość 235 mm, przy zastosowaniu ogniskowej 500 mm. Zastanówmy się teraz, jak udało się uzyskać szerokość niespełna 108 mm i wagę 1370 gramów przy takiej, a nie innej źrenicy wyjściowej.

Owa źrenica wejściowa przy deklarowanych parametrach 5.6/500 wynosi dokładnie 89.29 mm. Taki obiektyw musi więc zastosować przedni układ soczewek o podobnym rozmiarze - tutaj nie da się sprawy tak nagiąć jak w przypadku ogniskowej i długości. Kilka zabiegów można jednak zastosować.

Pierwszy z nich wynika z dokładnej wartości otworu względnego. Otóż wartości całkowite f/4.0 i f/8.0 są takie jakie są - tutaj nic nie da się zrobić. Natomiast wartości pośrednie, to efekt skoku nie o czynnik 1.4, jak to zwykle się podaje, ale o wartość pierwiastka kwadratowego z dwóch czyli dokładnie 1.4142. Tak więc rzeczywista przysłona oddalona o 1 EV od f/4.0 i f/8.0 to nie f/5.6 ale f/5.657. A to oznacza, że nasza teoretyczna źrenica wejściowa wynosi tak naprawdę 88.39 mm. Stosując więc dokładną wartość przysłony zyskaliśmy 1.1 mm na rozmiarze przedniego układu optycznego.

Druga sztuczka polega na sprytnej zmianie ogniskowej i wprowadzeniu oddychania. Właściwie wprowadzone oddychanie w tego typu instrumencie nie jest żadnym problemem, bo praktycznie nikt nie używa takich modeli do filmowania. Sigma zdawała sobie z tego sprawę, więc nie miała żadnych problemów, aby zastosować podejście, które za chwilę opiszemy.

Otóż, choć deklarowana wartość ogniskowej Sigmy to 500 mm, tak naprawdę, według naszych pomiarów, dla nieskończoności wynosi ona 483 mm. Jeśli więc zastosujemy teraz otwór względny f/5.657, to nasza źrenica wejściowa wyniesie 85.38 mm. Z teoretycznego dla parametrów 5.6/500 poziomu 89.29 mm doszliśmy więc do 85.38 mm, a więc zaoszczędziliśmy prawie 4 mm - to wbrew pozorom sporo, bo owe 4 mm bardzo istotnie wpływa na średnicę i wagę czterech dużych soczewek z przedniego układu optycznego.

Jednocześnie warto tutaj zaznaczyć, że cena zmniejszenia ogniskowej dla nieskończoności jest ceną, którą zdecydowanie warto zapłacić, bo wprowadzone oddychanie powoduje, że ogniskowa rośnie istotnie, gdy przechodzimy do fotografowania na mniejszych dystansach. Różnica pomiędzy 483 a 500 mm jest pomijalna dla fotografa sportowego czy astrofotografa, który fotografuje z daleka. Trochę bardziej odczuje ją spotter, choć nie zawsze. Natomiast fotograf przyrody, który fotografuje ptaki z odległości kilku-kilkunastu metrów będzie się cieszył z tego, że jego ogniskowa wzrosła dla tego zakresu o nawet grube kilkadziesiąt milimetrów. Wszystkie te grupy fotografów natomiast z radością powitają zmniejszoną wagę i rozmiary finalnie zaoferowanego im instrumentu.

Pośród tych technicznych rozważań, które w pewnym sensie są peanem dotyczącym właściwego podejścia i świetnie wykonanej pracy konstruktorów Sigmy, zostawiliśmy miejsce na malutką łyżkę dziegciu.

W 2021 roku Sigma zaoferowała model S 150-600 mm f/5-6.3 DG DN OS , a w 2023 roku uzupełniła ofertę o obiektyw S 60-600 mm f/4.5-6.3 DG DN OS. Porównanie ich parametrów z Sigmą S 500 mm f/5.6 DG DN OS prezentuje niniejsza tabela. Oba te modele zmiennoogniskowe, na długim końcu mają parametry 6.3/600, a więc teoretyczny rozmiar ich źrenicy wejściowej przekracza 95 mm, a więc jest ładne kilka milimetrów większy niż w przypadku parametrów 5.6/500. Pociąga to za sobą konieczność zastosowania większego przedniego układu soczewek. Każdy z tych dwóch obiektywów jest też modelem zmiennoogniskowym, a więc wymagał zastosowania większej komplikacji optyki. Pierwszy z nich ma więc 25 soczewek ustawionych w 15 grupach, a drugi aż 27 soczewek w 19 grupach. Jednocześnie ich obudowy, ze względu na znacznie większą liczbę ruchomych elementów muszą być większe, cięższe i bardziej skomplikowane mechanicznie. Przy czym, owe obudowy nie sprawiają wrażenia gorzej wykonanych niż w przypadku modelu S 5.6/500. Wszystko to powinno sugerować, że poręczniejszy, lżejszy i wymagający zastosowania mniejszej liczby, mniejszych oraz lżejszych soczewek, a jednocześnie mniej skomplikowany mechanicznie obiektyw stałoogniskowy, który na dodatek ma maksymalną ogniskową o 100 mm krótszą, powinien być tańszy niż omawiane zoomy.

Tymczasem Sigma 150-600 mm kosztuje około 6200 złotych, Sigma 60-600 mm około 10 tysięcy złotych, natomiast Sigma 5.6/500 aż 14 tysięcy złotych. Naprawdę trudno mi zrozumieć aż tak duże różnice. Można próbować to argumentować tym, że mniej uniwersalna stałka będzie miała mniejszy wolumen sprzedażowy i cena musi być wyższa, żeby zwróciły się nakłady na projekt i jego wdrożenie. Tyle, że to trochę kwadratura koła. Być może wolumen sprzedaży tego obiektywu jest mały, bo kosztuje on 14 tysięcy złotych, a gdyby jego cena zbliżała się do ceny bardziej skomplikowanego optycznie i mechanicznie modelu 150-600 mm, to ów wolumen sprzedaży byłby ogromny i nakłady wróciłyby się błyskawicznie.

Ta łyżka dziegciu nie zmienia obecności całej beczki pysznego miodu. Samo porównanie listy zalet i wad jest tutaj najlepszą wizytówką. A ponieważ wada związana z samą konstrukcją obiektywu jest tak naprawdę jedna (bo brak telekonwertera trudno uznać za wpadkę samego obiektywu), a dla niektórych może być nawet zaletą, nie mamy wątpliwości, że Sigma S 500 mm f/5.6 DG DN OS w pełni zasługuje na laur „Wybór Redakcji Optyczne.pl”.

Sigma S 500 mm f/5.6 DG DN OS - Podsumowanie


Obiektyw do testów wypożyczyła firma:

Sigma S 500 mm f/5.6 DG DN OS - Podsumowanie


W testach wykorzystujemy studyjne lampy błyskowe i światła stałego firm Godox oraz Quadralite dostarczone przez sklep Foto-Tip.pl

Sigma S 500 mm f/5.6 DG DN OS - Podsumowanie
Sigma S 500 mm f/5.6 DG DN OS - Podsumowanie
Sigma S 500 mm f/5.6 DG DN OS - Podsumowanie