Panasonic Lumix S1R II - test trybu filmowego
3. Użytkowanie
Rozdzielczości i klatkaże
Panasonic Lumix S1R II ma najprawdopodobniej najbardziej rozbudowaną listę trybów nagrywania i klatkaży, z jaką kiedykolwiek mieliśmy do czynienia. Obejmuje ona zarówno standardowe tryby nagrywania z wykorzystaniem kodeków H.264, H.265 oraz Apple ProRes, jak i zapis w surowym formacie Apple ProRes RAW. Pełna lista dostępnych rozdzielczości i klatkaży filmowania prezentuje się następująco:- w rozdzielczości 8.1K (8128x4288, proporcje 17:9), możemy nagrywać w klatkażach:
- 23.976 kl/s,
- 24 kl/s,
- 25 kl/s,
- 29.97 kl/s,
- w rozdzielczości 8K UHD (7680×4320, proporcje 16:9), możemy nagrywać w klatkażach:
- 23.976 kl/s,
- 24 kl/s,
- 25 kl/s,
- 29.97 kl/s,
- w rozdzielczości 7.2K w tzw. trybie open gate (7200×4800, proporcje 3:2), możemy nagrywać w klatkażach:
- 23.976 kl/s,
- 24 kl/s,
- 25 kl/s,
- 29.97 kl/s,
- w rozdzielczości 6.4K w tzw. trybie open gate (6432×4388, proporcje 3:2), możemy nagrywać w klatkażach:
- 23.976 kl/s,
- 24 kl/s,
- 25 kl/s,
- 29.97 kl/s,
- w rozdzielczości 5.9K (5888×3312, proporcje 16:9), z cropem 1.41x, możemy nagrywać w klatkażach:
- 23.976 kl/s,
- 24 kl/s,
- 25 kl/s,
- 29.97 kl/s,
- 47.952 kl/s,
- 48 kl/s,
- 50 kl/s,
- 59.94 kl/s,
- w rozdzielczości 5.8K (5760×3040, proporcje 17:9), z cropem 1.41x, możemy nagrywać w klatkażach:
- 23.976 kl/s,
- 24 kl/s,
- 25 kl/s,
- 29.97 kl/s,
- 47.952 kl/s,
- 48 kl/s,
- 50 kl/s,
- 59.94 kl/s,
- w rozdzielczości 4.7K (4736×3552, proporcje 4:3), z cropem 1.29x, możemy nagrywać w klatkażach:
- 23.976 kl/s,
- 24 kl/s,
- 25 kl/s,
- 29.97 kl/s,
- 47.952 kl/s,
- 48 kl/s,
- 50 kl/s,
- 59.94 kl/s,
- w rozdzielczości 4K DCI (4096×2160, proporcje 17:9), korzystając z całej szerokości matrycy bez dodatkowego cropowania, możemy nagrywać w klatkażach:
- 23.976 kl/s,
- 24 kl/s,
- 25 kl/s,
- 29.97 kl/s,
- w rozdzielczości 4K DCI (4096×2160, proporcje 17:9), z wymuszonym przez korpus cropem 1.11x, możemy nagrywać w klatkażach:
- 47.952 kl/s,
- 48 kl/s,
- 50 kl/s,
- 59.94 kl/s,
- w rozdzielczości 4K DCI (4096×2160, proporcje 17:9), z wymuszonym przez korpus cropem 1.17x, możemy nagrywać w klatkażach:
- 100 kl/s,
- 119.88 kl/s,
- w rozdzielczości 4K DCI (4096×2160, proporcje 17:9), korzystając z wycinka APS-C (crop 1.52x), możemy nagrywać w klatkażach:
- 23.976 kl/s,
- 24 kl/s,
- 25 kl/s,
- 29.97 kl/s,
- 47.952 kl/s,
- 48 kl/s,
- 50 kl/s,
- 59.94 kl/s,
- w rozdzielczości 4K DCI (4096×2160, proporcje 17:9), w trybie Pixel:Pixel (crop 2.12x), możemy nagrywać w klatkażach:
- 23.976 kl/s,
- 24 kl/s,
- 25 kl/s,
- 29.97 kl/s,
- 47.952 kl/s,
- 48 kl/s,
- 50 kl/s,
- 59.94 kl/s,
- w rozdzielczości 4K DCI (4096×2160, proporcje 17:9), w trybie opisanym jako Pixel:Pixel (crop 2.34x), możemy nagrywać w klatkażach:
- 100 kl/s,
- 119.88 kl/s,
- w rozdzielczości 4K UHD (3840×2160, proporcje 16:9), korzystając z całej szerokości matrycy bez dodatkowego cropowania, możemy nagrywać w klatkażach:
- 23.976 kl/s,
- 24 kl/s,
- 25 kl/s,
- 29.97 kl/s,
- w rozdzielczości 4K UHD (3840×2160, proporcje 16:9), z wymuszonym przez korpus cropem 1.11x, możemy nagrywać w klatkażach:
- 47.952 kl/s,
- 48 kl/s,
- 50 kl/s,
- 59.94 kl/s,
- w rozdzielczości 4K UHD (3840×2160, proporcje 16:9), z wymuszonym przez korpus cropem 1.17x, możemy nagrywać w klatkażach:
- 100 kl/s,
- 119.88 kl/s,
- w rozdzielczości 4K UHD (3840×2160, proporcje 16:9), korzystając z wycinka APS-C (crop 1.52x), możemy nagrywać w klatkażach:
- 23.976 kl/s,
- 24 kl/s,
- 25 kl/s,
- 29.97 kl/s,
- 47.952 kl/s,
- 48 kl/s,
- 50 kl/s,
- 59.94 kl/s,
- w rozdzielczości 4K UHD (3840×2160, proporcje 16:9), w trybie Pixel:Pixel (crop 2.12x), możemy nagrywać w klatkażach:
- 23.976 kl/s,
- 24 kl/s,
- 25 kl/s,
- 29.97 kl/s,
- 47.952 kl/s,
- 48 kl/s,
- 50 kl/s,
- 59.94 kl/s,
- w rozdzielczości 4K UHD (3840×2160, proporcje 16:9), w trybie opisanym jako Pixel:Pixel (crop 2.34x), możemy nagrywać w klatkażach:
- 100 kl/s,
- 119.88 kl/s,
- w rozdzielczości Full HD (1920×1080, proporcje 16:9), korzystając z całej szerokości matrycy bez dodatkowego cropowania, możemy nagrywać w klatkażach:
- 23.976 kl/s,
- 24 kl/s,
- 25 kl/s,
- 29.97 kl/s,
- w rozdzielczości Full HD (1920×1080, proporcje 16:9), z wymuszonym przez korpus cropem 1.11x, możemy nagrywać w klatkażach:
- 47.952 kl/s,
- 48 kl/s,
- 50 kl/s,
- 59.94 kl/s,
- w rozdzielczości Full HD (1920×1080, proporcje 16:9), z wymuszonym przez korpus cropem 1.17x, możemy nagrywać w klatkażach:
- 100 kl/s,
- 119.88 kl/s,
- w rozdzielczości Full HD (1920×1080, proporcje 16:9), korzystając z wycinka APS-C (crop 1.52x), możemy nagrywać w klatkażach:
- 23.976 kl/s,
- 24 kl/s,
- 25 kl/s,
- 29.97 kl/s,
- 47.952 kl/s,
- 48 kl/s,
- 50 kl/s,
- 59.94 kl/s,
- 100 kl/s,
- 119.88 kl/s,
- w rozdzielczości Full HD (1920×1080, proporcje 16:9), w trybie Pixel:Pixel (crop 4.24x), możemy nagrywać w klatkażach:
- 23.976 kl/s,
- 24 kl/s,
- 25 kl/s,
- 29.97 kl/s,
- 47.952 kl/s,
- 48 kl/s,
- 50 kl/s,
- 59.94 kl/s,
- 100 kl/s,
- 119.88 kl/s.
Testowany aparat nie posiada ograniczeń jeśli chodzi o długość nagrań niezależnie od wybranej rozdzielczości, kodeka czy klatkażu, co oczywiście niezmiennie chwalimy.
Musimy też z powyższej listy wyciągnąć nieco wniosków. Po pierwsze, konsekwencją użycia w modelu S1R II wolniejszej niewarstwowej matrycy są pewne ograniczenia jeśli chodzi o najwyższe klatkaże. Ograniczenie do 100/120 kl/s w Full HD wypada blado choćby na tle tego, co oferują Lumiksy GH6 i GH7 (oba rozpędzają się w Full HD do 300 kl/s). Dziwią też zupełnie, jak się wydaje, zbędne cropy w Full HD w trybie pełnoklatkowym w 50 i 100 kl/s.
Konsekwencją mniejszej szybkości sensora jest też crop w 4K w 100 kl/s widoczny zarówno w trybie „pełnoklatkowym” jak i „Pixel:Pixel”. Oba te określenia znalazły się w cudzyslowach, ponieważ przy cropie wynoszącym 1.17x trudno już mówić o trybie pełnoklatkowym, a i w trybie Pixel:Pixel, gdzie crop z samej nazwy powinien być stały we wszystkich klatkażach, okazuje się, że w 4K w 100/120 kl/s wzrasta on z 2.12x do 2.34x. Swoją drogą oznacza to, że nie mamy tu do czynienia z odczytem Pixel:Pixel i opisywanie go w ten sposób jest niezgodne ze stanem faktycznym i stanowi okłamywanie konsumenta.
Skoro krytykę mamy już za sobą, to teraz przejdźmy do pochwał. Te bowiem należą się Panasonikowi nie tylko za brak ograniczeń czasu nagrywania, ale też za ogromny wybór rozdzielczości i proporcji nagrywania obejmujący tryby Open Gate wykorzystujące całą powierzchnię sensora oraz proporcje 4:3, 16:9 i 17:9 z wieloma różnymi wariantami cropów. Konkurencja mogłaby się w tej kwestii wiele nauczyć, zwłaszcza ta spod znaku Sony i Nikona, firm, które ewidentnie nie wiedzą, że aparaty mogą filmować w innych proporcjach niż 16:9.
Kodeki
Testowany aparat oferuje zapis filmów z użyciem kodeków H.264 i H.265 oraz Apple ProRes i Apple ProRes RAW. W przypadku pierwszych dwóch wymienionych warianty próbkowania koloru sięgają od 4:2:0/8-bit, przez 4:2:0/10-bit aż do 4:2:2/10-bit i obejmują też warianty korzystające jedynie z kompresji wewnątrzklatkowej („All-Intra” lub „All-I”). Te ostatnie generują większe pliki, ale zazwyczaj oferują lepszą jakość obrazu i pliki mniej obciążające dla komputera. Tego rodzaju kodekiem jest też zresztą Apple ProRes pracujący z próbkowaniem 4:2:2/10-bit. ProRes RAW to z kolei format surowy zapisujący filmy z 12-bitową głębią, ale, jak na RAW-a przystało, z informacjami tylko o jednym kolorze dla każdego z pikseli.
W oderwaniu od konkurencji wygląda to naprawdę nieźle, ale dla porzadku warto przypomnieć, że zarówno Canon EOS R5 Mark II, jak i Nikon Z8 oferują już filmowanie w skompresowanym formacie RAW, gdzie dostępnych jest więcej rozdzielczości i klatkaży niż w testowanym aparacie, a kompresja pozwala uzyskać mniejsze rozmiary filmowych RAW-ów bez zauważalnych strat na ich jakości. Kodek ProRes RAW jest w porównaniu z N-RAW-em czy Canon Cinema RAW-em mało zoptymalizowany i generuje naprawdę monstrualne pliki. Szkoda zatem, że Panasonic nie zdecydował się (lub nie mógl ze względów licencyjnych) sięgnąć po wewnętrzny zapis w wydajniejszym i pozwalającym obslużyć więcej rozdzielczości formacie Blackmagic RAW.
Jeśli chodzi o przeływności strumienia danych, to poniżej przedstawiamy ich zakresy dla poszczególnych kodeków:
Apple ProRes RAW i ProRes RAW HQ:
- dla filmów w 5.8K – 2200-4200 Mbit/s,
Apple ProRes HQ i ProRes 422:
- dla filmów w 5.8K – 1000-1900 Mbit/s,
- dla filmów w 4.7K – 986-1800 Mbit/s,
- dla filmów w 4K – 486–1900 Mbit/s,
- dla filmów w Full HD – 121–901 Mbit/s,
H.264 i H.265:
- dla filmów w 8K i 7.2K – 300 Mbit/s,
- dla filmów w 6.4K, 6K, 5.9K, 5.8K i 4.7K – 200-300 Mbit/s,
- dla filmów w 4K – 72–800 Mbit/s,
- dla filmów w Full HD – 20–400 Mbit/s.
Profile obrazu
Panasonic Lumix S1R II oferuje szereg profili obrazu oraz funkcji wpływających na rejestrowany zakres tonalny. Znajdziemy wśród nich:- logarytmiczny profil obrazu V-Log,
- funkcję „Rozszerzenie Zakresu Dynamicznego” wykorzystującą oba obwody analogowe matrycy (tzw. architekturę „dual gain”) by jeszcze poprawić zakres tonalny w profilu V-Log; odbywa się to jednak kosztem zwiększenia czasu odczytu matrycy i nie jest dostępne w wyższych klatkażach,
- dostępny za dodatkową opłatą (w formie klucza licencyjnego DMW-SFU3A) profil obrazu Arri LogC3, który niestety nie był jeszcze dostępny w momencie przeprowadzania niniejszego testu (przed wydaniem oprogramowania układowego 1.2 dla modelu S1R II),
- kompatybilny z telewizją HDR profil obrazu Hybrid Log Gamma,
- nieco wypłaszczone profile obrazu jak flat, cinelike D2 czy cinelike A2,
- funkcję iDynamika, poprawiającą nieco ilość rejestrowanych detali w cieniach,
- możliwość regulacji zakresu luminancji oraz poziomu czerni,
- możliwość regulacji jasności ciemnych i jasnych partii obrazu za pomocą krzywych,
- szereg standardowych profili obrazu oraz filtrów efektowych.
Dodajmy jeszcze dla porządku, że dla standardowych profili obrazu najniższą dostępną czułością jest ISO 80. W przypadku Hybrid Log Gamma rośnie ona do ISO 320. Z kolei dla profilu V-Log najniższą skalibrowaną czułością jest ISO 200, choć wartość ta rośnie do ISO 400 po włączeniu funkcji Rozszerzenia Zakresu Dynamicznego.
Spójrzmy teraz, jak część opisanych powyżej profili i funkcji oraz tryb filmowania w formacie RAW wypadną w starciu z naszą scenką testową.
Standardowy profil obrazu oferuje dość wysoki kontrast, przez co przy niedoświetleniu trudno nawet ocenić, na ile szczegóły w cieniu zostały odzyskane, bo nawet przy prawidłowej ekspozycji było ich niewiele. Na szczęście poziom szumów w cieniach nawet po korekcji jest pomijalny. Przy prześwietleniu utrata informacji następuje niemal od razu, co jest typowe dla tego rodzaju profili obrazu. Funkcja iDynamika niewiele w tej kwestii zmienia.
Hybrid Log Gamma oferuje nieco lepszą odporność na prześwietlenia niż profil standardowy. Daje też dość jasny obraz, co sprowokowało eksperyment polegający na niedoświetleniu ujęcia o 4 EV. Tego typu zabiegi „wytrzymują” co najwyżej pliki RAW (nie wszystkie zresztą), nic zatem dziwnego, że rozjaśniony o 4 EV obraz nie wygląda korzystnie. Choć i tak jest całkiem nieźle. Przy niedoświetleniu o 2 EV szumu też nieco widać, ale ujęcie dało się bez większych problemów skorygować do poprawnej ekspozycji.
Zaimplementowany w S1R II V-Log zachowuje się z kolei dość nietypowo. W bazowej wersji znosi akceptowalnie niedoświetlenie, co zazwyczaj się profilom logarytmicznym nie zdarza. Odbija się to jednak na prześwietleniu, gdzie już przy ekspozycji +2 EV pojawiają się pozbawione informacji przepały. Oba te efekty są bezpośrednią konsekwencją zastosowania niskiej bazowej czułości w V-Logu, która z jednej strony zmniejsza ilość szumu w cieniach, a z drugiej zmniejsza też zapas na prześwietlenia.
Gdy włączymy funkcję „Rozszerzenie Zakresu Dynamicznego” V-Log zaczyna się zachowywać bardziej jak typowy profil logarytmiczny. Przy niedoświetleniu widzimy więcej szumu w cieniach, a przy prześwietleniu możemy odzyskać komplet informacji dla ekspozycji +2 EV. Choć przy prześwietleniu o 4 EV sytuacja nadal nie wygląda dobrze, co powoduje, że ogólnie implementację V-Loga w testowanym aparacie oceniamy gorzej niż profili logratymicznych czy to w konkurencyjnych urządzeniach, czy też w innych korpusach marki Panasonic.
Na koniec dodajmy tylko, że obserwacje dla kombinacji RAW-ów i V-Loga (aparat wymusza ten profil obrazu w formacie ProRes RAW) wnioski są identyczne jak dla już omówionego V-Loga nagranego w H.265.
Zakres tonalny
Spójrzmy teraz na liczbowe wartości opisujące zakres tonalny, otrzymane po nagraniu tablicy Stouffer T4110 na poszczególnych profilach obrazu i kombinacjach nastaw. Stopklatki z tak nagranych ujęć zostały przeanalizowane z użyciem programu Imatest, co pozwoliło uzyskać wspomniane liczbowe wartości. Ponieważ Imatest nie zawsze generuje wyniki dla wszystkich możliwych stosunków sygnału do szumu, przedstawiamy wartość dla najostrzejszego kryterium (stosunek sygnału do szumu 10:1 opisany jako „WYSOKA JAKOŚĆ”) oraz dla najniższego (wartość „Total” podawana przez Imatest, zazwyczaj nieco przekraczająca tę dla stosunku sygnału do szumu 1:1, w tabeli wartość ta została podpisana „NAJNIŻSZA JAKOŚĆ”).
Oprócz tego, w prezentującej te wyniki poniższej tabeli, załączamy także wykresy waveform monitor z programu DaVinci Resolve, prezentujące, jakie wartości przyjmują poszczególne pola tablicy zależnie od użytego profilu obrazu. Tablica była nagrywana tak, by prześwietlić pierwsze jedno lub dwa pola.
Uzyskane liczny w zasadzie potwierdzają obserwacje poczynione w poprzednim podrozdziale. Z jednej strony mamy zatem bardzo dobre (zwłaszcza jak na tak upakowaną matrycę) wyniki dla kryterium wysokiej jakości obrazu, czyli dostajemy sporo użytecznego i wolnego od szumu zakresu tonalnego. Z drugiej strony wyniki dla kryterium niskiej jakości nie są dużo wyższe, co oznacza, że jeśli spróbujemy wyciągać detale z prześwietlenia i niedoświetlenia, to niewiele zapasu już tam znajdziemy, co dokładnie potwierdziły wcześniejsze obserwacje. Jest to dość nietypowa sytuacja, której potencjalni użytkownicy Lumixa S1R II powinni mieć świadomość.
Na koniec dodajmy jeszcze, że funkcja rozszerzająca zakres tonalny faktycznie nieco go poprawia, ale różnice, jak widzieliśmy, w dużej mierze sprowadzają się do przesunięcia zapasu rozpiętości z cieni w światła. Liczbowa poprawa wyników też jest, ale nie jest ona ogromna. Biorąc pod uwagę, że korzystanie z tej funkcji jest okupione wolniejszym odczytem matrycy i ograniczeniem dostępnych klatkaży sugerujemy zatem sięganie po „Rozszerzenie Zakresu Dynamicznego” z rozwagą.
Autofokus
Lumix S1R II to kolejny pełnoklatkowy aparat tego producenta wyposażony w autofokus z detekcją fazy. Oferuje on typowe dla współczesnych aparatów udogodnienia, takie jak śledzenie wybranego celu czy detekcja ludzi i zwierząt oraz twarzy i oka.Oto, jak nowy układ radzi sobie w naszym standardowym studyjnym teście:
Jak widać, nowy układ nie ma problemu z wykrywaniem twarzy ani jej śledzeniem. Nie skacze przy tym ani nie pulsuje, co bywało zmorą starszych korpusów korzystających jedynie z detekcji kontrastu. Potrafi też (w trybie detekcji człowieka, a nie tylko twarzy) bez problemu wykryć sylwetkę i robi to sprawnie. A wszystko to z zachowaniem wysokiej kultury pracy i jedynie minimalnymi zawahaniami. Nie pozostaje nam zatem nic innego, jak działanie autofokusa w testowanym aparacie ocenić pozytywnie.
Stabilizacja
Przygotowując ten test trudno było się oprzeć wrażeniu, że opracowując model S1R II Panasonic postanowił stworzyć możliwie skomplikowany aparat. Dowodem na to może choćby być lista trybów nagrywania zajmująca kilkanaście ekranów, fakt, że polska instrukcja do S1R II ma ponad 1000 stron oraz stabilizacja, która, ze względu na liczbę trybów pracy, oficjalnie zyskuje tytuł najbardziej rozbudowanej i skomplikowanej stabilizacji w filmującym aparacie czy kamerze, jaką kiedykolwiek zdarzyło nam się testować.Lumix S1R II oferuje stabilizację matrycy, która, podobnie jak w starszych modelach, może pracować w trybie standardowym oraz wzmocnionym. Ten drugi przeznaczony jest do nagrywania nieruchomych kadrów i może się dziwnie zachowywać np. przy panoramowaniu. Oba tryby mogą też oczywiście współpracować ze stabilizacją optyczną dostępną w części obiektywów Panasonic Lumix S.
Do tego dochodzi włączana osobno stabilizacja cyfrowa, która mocno wypączkowała w stosunku do starszych modeli. Ma ona bowiem trzy tryby. Pierwszy z nich to tryb „bezcropowy”, który, zgodnie z nazwą, nie wiąże się z żadną formą przycięcia obrazu. Jak zatem może działać taka stabilizacja? Otóż sprawdza się ona głównie przy korzystaniu z szerokokątnych obiektywów, których dystorsja jest korygowana programowo w trybie filmowym. W ramach korekcji dystorsji obraz jest lekko dokadrowywany i to właśnie ten zapas kadru wykorzystuje bezcropowa stabilizacja.
Oprócz niej na pokładzie znajdziemy też dwa warianty bardziej klasycznej stabilizacji cyfrowej przycinającej już nieco obraz. W trybie standardowym przycięcie to wynosi 11% (crop 1.11x), a w trybie opisanym jako wysoki crop zauważalnie wzrasta do wartości 1.43x.
Po tym przydługim wstępie możemy w końcu przyjrzeć się, jak działają poszczególne tryby stabilizacji w praktycznych sytuacjach. Nagrania zostały wykonane dostępnymi podczas przeprowadzania testu obiektywami Panasonic Lumix S pozbawionymi stabilizacji optycznej (modelami Panasonic Lumix S 18 mm f/1.8 oraz Panasonic Lumix S 100 mm f/2.8 Macro).
Z utrzymaniem nieruchomego kadru radzi sobie już sama stabilizacja matrycy. Zgodnie z oczekiwaniami, lepiej wypada tryb wzmocniony stworzony właśnie do takich sytuacji. W tym przypadku niewiele z kolei zdziała (czy też doda do tego co oferuje IBIS) bezcropowa stabilizacja cyfrowa, bo teleobiektywy zazwyczaj mają niewielką dystorsję, więc i zapas pikseli do pracy tego rodzaju stabilizacja ma bardzo niewiele. Mocniej cropujące tryby cyfrowej stabilizacji także zresztą niewiele zmieniają.
Zdecydowanie większe różnice widać w przypadku upłynniania ujęcia w ruchu. Tu zwykła stabilizacja matrycy nieco pomaga, ale nie możemy mówić o pełnym sukcesie. Z kolei wzmocniona stabilizacja matrycy świetnie wygładza ruch kamery w środku kadru, ale odbija się to nieprzyjemnym wyginaniem kadru w narożnikach. To właśnie tu wspomniana bezcropowa stabilizacja naprawdę bardzo pomaga, zachowując płynność, ale usuwając wyginające się narożniki.
Bezcropowa stabilizacja bardzo dobrze sprawdza się też w połączeniu ze standardową stabilizacją matrycy, dając może nie idealnie płynne, ale naturalnie wyglądające rezultaty. Wyższe poziomy stabilizacji cyfrowej wygładzają ruch jeszcze bardziej, ale ponieważ ich bezcropowy krewniak sprawdza się naprawdę dobrze, to sięganie po pozostałe tryby stabilizacji cyfrowej może mieć sens jedynie w bardzo dynamicznych sytuacjach lub przy korzystaniu z obiektywów z dobrze skorygowaną dystorsją.
Jeśli natomiast chodzi o wpływ stabilizacji cyfrowej na szczegółowość obrazu, to stabilizacja bezcropowa i standardowa nie mają zauważalnego wpływu na szczegółowość. Wysoki poziom stabilizacji cyfrowej nieco ją obniża, ale wynikowy obraz pozostaje dobrej jakości.