Canon EF-S 17-85 mm f/4-5.6 IS USM - wzloty i upadki. - test obiektywu
3. Budowa, jakość wykonania i stabilizacja
Dodatkowo, poniższe zdjęcie przedstawia Canona 17-85 mm na tle "kitowego" EF-S 18-55 mm oraz
udanego zamiennika ze stajni Sigmy, czyli modelu 17-70 mm f/2.8-4.5. Jak widać oba obiektywy porównawcze mają mniejsze gabaryty, ale też zauważalnie mniejszy zakres ogniskowych.
Obiektyw, jak na klasę amatorską, sprawia dobre wrażenie. Mamy do czynienia z metalowym bagnetem, czytelną skalą odległości umieszczoną za szybką, przełącznikami do włączania i wyłączania autofokusa oraz stabilizacji, a także z dwoma pierścieniami. Pierwszy z nich jest wąski (trochę zbyt wąski) i służy do manualnego ustawiania ostrości. Drugi ma już właściwe rozmiary i daje właściwy komfort pracy, służąc do zmiany ogniskowej. Obiektyw kończy się nierotującym mocowaniem filtrów o średnicy 67 mm. Warto też dodać, że wraz ze wzrostem ogniskowej przedni układ soczewek wysuwa się na teleskopowym tubusie.
Niemała waga obiektywu nie powinna nas dziwić, bowiem aby zrobić dobrze
pracujący obiektyw zmiennoogniskowy, funkcjonujący prawidłowo zarówno dla
17 jak i 85 mm, soczewek nie można żałować. I tak Canon 17-85 mm
ma ich aż 17 ułożonych w 12 grupach. Jedna z tych soczewek jest
elementem asferycznym i to z obu stron.
Stabilizacja
Producent chwali się zastosowanie optycznej stabilizacji obrazu, której skuteczność ma wynosić 3 EV. Poniższy wykres przedstawia wyniki naszego testu skuteczności tego mechanizmu wykonanego na ogniskowej 85 mm.
Czerwone punkty pokazują odsetek zdjęć poruszonych, przy stabilizacji wyłączonej,
w zależności od czasu ekspozycji wyrażonego w EV, przy czym punkt zerowy odpowiada
czasowi 1/100 sekundy. Punkty niebieskie odnoszą się zaś do pomiarów wykonanych
przy stabilizacji włączonej. Jak widać, w najbardziej reprezentatywnej środkowej części
wykresu, obie krzywe oddalone są od siebie o prawie 3 EV, co wskazuje, iż skuteczność
stabilizacji obrazu, w testowanym obiektywie, wynosi dokładnie tyle ile zapowiada producent.