ON1 Photo RAW 2020
ON1 zapowiedział nową wersję oprogramowania do obróbki zdjęć. Nadchodzący program wprowadza między innymi funkcje oparte na sztucznej inteligencji. Wraz z Photo RAW 2020, ON1 wprowadzi aplikację na telefon, narzędzie do synchronizacji oraz oprogramowanie do edycji wideo.
Producent na swojej stronie informuje, że ON1 Photo RAW 2020 zyska funkcje oparte na sztucznej inteligencji: AI Match oraz AI Auto. Pozostałe nowości to: cztery filtry w Efektach, profilowanie aparatów, integracja SmugMug, ulepszona redukcja szumu, widok mapy oraz moduł Druku. Co więcej, producent zapewnia o "znaczącym" usprawnieniu szybkości i wydajności oprogramowania.
Cena ON1 Photo RAW 2020 wynosi 99.99 dolarów i program można już zamawiać w pre-orderze. Dla użytkowników wersji Photo Raw 2019 aktualizacja będzie kosztować 79.99 dolarów.
Dodatkowo, producent zapowiedział ON1 Photo Mobile 2020 App - aplikację pozwalającą obrabiać RAW-y na telefonie. Będzie ona dostępna na Android oraz iOS.
Trzecią nowością jest ON1 Sync, narzędzie do synchronizacji albumów czy presetów pomiędzy urządzeniami.
Producent zapowiedział także program do edycji wideo - ON1 Video 2020, który został "zaprojektowany dla fotografów". Ma oferować takie funkcje jak przycinanie, edycja audio czy grading.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
ciekawe że nikt nie sprzedaje tego na allegro - ktoś w ogóle używa ?
:)
Ja używam bo regularnie robią promocję i można zdobyć za darmo. Do tej pory spisywał się znakomicie, ale po ostatniej aktualizacji nie chce mi otwierać jpg-ów. U innych jest ok.
Ciężkie, toporne oprogramowanie a wyniki nie lepsze od darmowego Raw Therapee.
Generalnie, po paru latach ślęczenia z lupą nad pikselami doszedłem do jednego, dość oczywistego wniosku: RAW-y powinno się wywoływać dedykowanym przez producenta aparatu oprogramowaniem. Koniec, kropka! Lightrooma używam tylko do szlifowania 16-bitowych TIFF-ów, bo do wywoływania RAW-ów to on się zupełnie nie nadaje. Podobnie jest z Capture One, DxO PhotoLab, Silkypix (ten jest tylko dobry dla Fuji i Panasonic bo ma "fabryczne" symulacje profili, dla pozostałych aparatów beznadziejny), Corel AfterShot itp/itd. O wynalazkach takich jak ON1, Affinity, Luminar, Perfectly Clear, Photo Ninja, Photolemur, Topaz Studio nawet nie ma co wspominać. Co mi z tego, że program wypluje świetnie odszumioną i wyostrzoną fotkę (np. DxO), jak kolory, tonacja i dynamika jest do d..y. Tych super dopracowanych pikseli na odbitkach 20 cm zupełnie nie widać, nie mówiąc już o standardzie 10x15 cm.
Podsumowując:
Canon - Digital Photo Professional
Nikon - Capture NX-D
Olympus - Olympus Workspace
Sony - Imaging Edge
Panasonic - Silkypix (fabryczne symulacje kolorów i brak magenty w cieniach tak jak to chrzani Lightroom)
Fuji - wywoływanie z podłączonym aparatem lub Silkypix (powód jak powyżej).
@eMGie
"RAW-y powinno się wywoływać dedykowanym przez producenta aparatu oprogramowaniem. Koniec, kropka! Lightrooma używam tylko do szlifowania 16-bitowych TIFF-ów, bo do wywoływania RAW-ów to on się zupełnie nie nadaje. Podobnie jest z Capture One..."
:) :) :)
Korzystałeś kiedyś z DPP? To jest dopiero toporne... Nawet w najnowszej wersji.
dodatkowo, na komputerze powinno się używać tylko oprogramowania dostarczonego przez producenta komputera :-]
@eMGie w pewnym zakresie masz rację, ale pewnych rzeczy nie uzyskasz w DPP, chodzi o wierność kolorów i tutaj tylko lightroom a ostatnio nawet Capture One współpracuje oficjalnie z colorcheckerem ;)
Sony Imaging Edge to też straszne dziadostwo. Zarówno w szybkości działania, jak w jakości obrazu i możliwości jego edycji.
Kilka lat temu miałem ON1. Kiedy z pewnych względów musiałem reinstalować system to przy trzeciej próbie wgrania program krzyknął w domyśle, że jestem złodziejem i nie pozwolił aktywować programu. Jako, że w międzyczasie zmienili interfejs i obsługę programu, która mi nie pasowała, pożegnałem tą firmę beż żalu. Jedno jest pewne - nie zarobią więcej na mnie ani centa i nawet nie chcę testować ich oprogramowania...
@eMGie
Ja też tak robię dla Nikona, ale narzędzie NX jest straszne.
Na Mac-u nie ogarnia np. wywołania 100-200 NEF-ów w batchu.
Wywala się po 10-20. Na W7 nie sprawdzałem jeszcze.
@paul80
Mam LR6 Classic. Tam nie ma tych samych nazw profili co w aparacie. Wg mnie to jest tylko symulacja. Nie wiem jak w LR CCloud.
"...współpracuje oficjalnie z colorcheckerem ;)"
Mam colorcheckera, ale to narzędzie słuzy do sprowadzenia wszystkiego co robi zdjęcia, drukuje, wyświetla do 1 wspólnego profilu. Nie oznacza to, że kolory są "prawdziwe" albo "charakterystyczne" dla danej marki aparatu. Wg mnie troche wtedy tracimy unikatowości poszczególnych aparatów tak jak np. wybór negatywu: ekta daje takie kolory, a fuji takie kolory.
@orbit
Nie zrozumiałeś przekazu, jak nie potrzebujesz wiernych kolorów, to nie używaj colorcheckera a jego też trzeba umieć używać, sam profil kolorystyczny to nie koniec zabawy, aby mieć wierne kolory. Pzdr.