Przełom w technologii światła diodowego
Nexxus Lighting i QD Vision poinformowały dzisiaj o lampie wykonanej w nowej technologii umożliwiającej połączenie wydajności LED przy zachowaniu ciepłej kolorystyki. Nowa lampa jest źródłem ciepłego światła (2700 K) przy jednoczesnej oszczędności 80% energii i 25-krotnie dłuższej żywotności niż w przypadku halogenów.
Lampę Array PAR30 zaprezentowano na międzynarodowych targach Light Fair w Nowym Yorku. Zbudowana jest ze 120 diod. Potrzebuje mniej niż 8 watów energii, a daje oświetlenie równoważne 75-watowej żarówki. Na targach przykładowa lampa była już dostępna w cenie 100 USD.
Światło diodowe jest głównym kandydatem do zastąpienia nieefektywnych żarówek. Powoli takie oświetlenie trafia także na plany filmowe i sesje zdjęciowe. Niestety jest problem ze stworzeniem jednocześnie energooszczędnego i ciepłego źródła światła. I tutaj przełomem ma być technologia wykorzystana przez firmy Nexxus i QD Vision.
Otóż w nowej lampie światło diodowe przechodzi przez cienką warstwę tzw. ''kwantowych cząstek'' rozpraszając się na nich i emitując inny już rodzaj światła. Gęstość tych cząstek jest bardzo duża. Na szerokości ludzkiego włosa zmieściło by się ich ponad 10000. Najciekawsze, że po rozproszeniu emitowana barwa światła zależy od rozmiaru tych cząstek. Dostosowując więc odpowiednio ich rozmiar, udało się uzyskać przyjemne światło bez większych strat energii.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Ale za 100$ to jednak wolę nakupić żarówek.
Spokojnie, to dopiero początek. Poza tym w innych krajach prąd jest droższy i jak się robi zestaw dajmy na to 20 takich żarówek to oszczędność na generowanym cieple i zużyciu energii może już mieć znaczenie, jak mi się wydaje.
Bardzo dobrze, jestem za wszelkimi bardziej ekologicznymi rozwiązaniami
a ja jestem za wszelkimi tańszymi w eksploatacji i długowiecznymi urządzeniami
Nikt nie powiedział, że to jest ekologiczne :-) Po porostu żre mniej prądu, ale kosztuje dużo. A jakie są koszty recyclingu tegoż? Np samochody hybrdowe to zabójstwo zarówno w produkcji jak i w utylizacji...
To żadna nowość. Np. firma CREE już od paru lat ma w ofercie 1-3Watowe power LEDy o ciepłej barwie. Używają innego fosforu niż te 5000K. Co za problem złożyć je w klaster i nazwać żarówką? Chyba, że mowa o LED na tzw. konwerterach półprzewodnikowych - to byłaby nowość. Polecam fachową lekturę:
link
Ekologia ekologią, ale na razie trudno jest dorównać jakością zkłej lampie wolframowej - chodzi mi o współczynnik oddawania barw.
Zaraz, coś mi tu nie pasuje... Do tej pory ponoć problematyczne było wykonanie trwałych białych LED-ów, bo zarówno "białe" (niebieska z żółtym fosforem), jak i RGB najszybciej traciły niebieską składową i nie trzymały parametrów. Uzyskanie "ciepłego" światła to nigdy nie był problem, raczej chodziło o zrobienie tego z jak najmniejszą stratą energii... Czy to o czym piszecie, to eksperymentalna dotąd technologia "quantum dot "?
link
Patrzyłem do źródła - jednak chodzi o kropki: "The LEDs in the lamp shine through a thin layer of ''quantum dots,'' a scattering of particles of very small but precisely controlled size."
dokładanie, w oryginale były kropki kwantowe.
Poniekąd chodzi o coś, co przypomina kropki kwantowe ;) Te zazwyczaj hoduje się takie, aby były mniej więcej identyczne; tutaj mamy do czynienia raczej z zawiesiną cząstek składających się niedużych ilości atomów ale o różnym rozmiarze ziaren. Tak, są to kropki kwantowe, jednak pod tą nazwą często rozumie się trochę inne, bardziej precyzyjne struktury. Tam gdzie Jaad75 podlinkował widać koloidalne roztwory takich kropek, które przeprowadzają konwersję w dół promieniowania ultrafioletowego.
Już mówię o co chodzi. Otóż duże grupki atomów pod pewnymi względami zachowują się jak jedna, duża cząsteczka. W szczególności oprócz stanów energetycznych poszczególnych atomów mamy stany całej grupy. Tak się składa, że manipulując rozmiarami zmieniamy też dozwolone stany energetyczne, a co za tym idzie, możemy regulować długości fali, które ta cząsteczka pochłania i emituje. Najbardziej prawdopodobna jest właśnie konwersja w dół, czyli fotony o wyższej energii (fioletowe, niebieskie) są pochłaniane, następuje termalizacja na niższe poziomy i emisja fotonów o niższej energii (zielone, żółte, czerwone). Dzięki temu światło jest cieplej zabarwione.
Najefektywniejsza byłaby konwersja wielofotonowa (np. 2 wysokoenergetyczne na 3 o niższej energii), niestety jest to proces mało prawdopodobny przy tak niskich mocach promieniowania.
Jak wspomniałem tutaj zapewne stosuje się mieszaninę kropek o różnych rozmiarach (gradacja podlega rozkładowi normalnemu). Dzięki temu spektrum jest dość gładkie i przypomina światło żarowe.
Hodowla takich kropek rozwinęła się wraz z katalizą, gdzie zależy nam na jak największej powierzchni czynnej, ergo na jak największym rozdrobnieniu danego katalizatora.
Cieszy mnie że powoli wchodzi to pod strzechy. Powinniście jednak wiedzieć, że studnie kwantowe (siostrzana działka ;) każdy ma w domu, jeżeli tylko ma wskaźnik laserowy, odtwarzacz lub nagrywarkę CD albo mysz laserową ;)
Rozwój tej technologii z pewnością przyspieszy prace nad nową generacją ogniw słonecznych a jest o co walczyć - na każdy metr kwadratowy pada promieniowanie o mocy ponad 500W (w Polsce, na równiku prawie 1kW!).
Fajnie, tylko po co komu "ciepłe" diody? Ja tam nie mam nic przeciwko 5000K. Przynajmniej nie byłoby problemów z balansem bieli przy zróżnicowanym oświetleniu :)
Warto by wspomnieć o współczynniku odwzorowania kolorów CRI (color rendering index) w stosunku do światła żarowego (CRI -100), który dla tej lampy wynosi 80 - czyli dośc słabo. Frima CREE wypuściła ostatnio diodę z CRI około 92. Świetlówki Philips Graphica Pro mają CRI > 96 i podobną wydajność świetlną kosztując przy tym 50x taniej. Druga podstawowa wada to mały kąt wiązki. Pewnie trzeba jeszcze poczekać ponad rok, aby światło z LED zaczęło być konkurencyjne jakościowo a cenowo to chyba kilka lat.