Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Test aparatu

Canon PowerShot G1 X Mark II - test aparatu

23 lipca 2014

7. Podsumowanie

Dotarliśmy do końca formalnego opisu poszczególnych kategorii, w których aparat podlegał testom. Pora zatem na podsumowanie wrażeń z użytkowania i uzyskanych wyników.

Canon PowerShot G1 X  Mark II - Podsumowanie



----- R E K L A M A -----

Jeszcze raz przypomnijmy, że testowaliśmy dwa różne egzemplarze – to też powód wyjątkowo dużej liczby zdjęć przykładowych w kolejnym rozdziale. Związane to było z delikatnym, choć widocznym w testach rozkolimowaniem obiektywu pierwszego z nich.

Spójrzmy, jak Canon PowerShot G1X Mark II prezentuje się na tle konkurencji w kategorii ceny; dane pozyskaliśmy z serwisu ceneo.pl (aktualne na 7 lipca 2014 r.):

  • Canon PowerShot G1X Mark II – 3219 zł,
  • Sony Cyber-Shot RX100 III – 3499 zł,
  • Nikon Coolpix P7800 – 1789 zł.

Nowy model Canona jest wypozycjonowany podobnie jak produkt Sony. Oczywiście nie można porównać tych dwóch konstrukcji wprost, bowiem w obu aparatach zastosowano innej wielkości matryce oraz różne obiektywy. Sony ma także wbudowany wizjer. Czy brak wizjera w Canonie rekompensuje tandem obiektyw + matryca? Dla porównania pokazujemy model Nikona, który co prawda jest o rok starszą konstrukcją, jednak obrazuje różnicowanie ceny, gdy producent oferuje matrycę 1/1.7”.

Czy nowy, jasny obiektyw wespół z nowym procesorem zapewniającym bardziej żwawą pracę są wystarczającymi atutami, by omawiany model znalazł nabywców? Spróbujemy rozstrzygnąć tę kwestię w podsumowaniu poszczególnych kategorii.

Budowa i funkcjonalność

Konstrukcja aparatu jest zwarta i wytrzymała. Wykonanie korpusu ze stopów metali daje poczucie solidności. Musimy jednak wspomnieć o tym, że tubusy obiektywu – tak jak w poprzednim modelu – wykonane są z plastiku. Z jednej strony dzięki temu stosunkowo ciężki obiektyw nie jest jeszcze cięższy, z drugiej jednak – metal gwarantowałby większą sztywność konstrukcji. Ergonomię obsługi należy ocenić wysoko, pamiętać jednak trzeba o zoptymalizowaniu obsługi zgodnie z własnymi oczekiwaniami. Opisane w teście podwójne pierścienie są na pewno nowatorskim rozwiązaniem i wielu użytkownikom przypadną do gustu.

Menu – typowe dla aparatów tej linii – charakteryzuje się dość czytelnym interfejsem; trochę jednak przeszkadza mozolne przewijanie list opcji w poszukiwaniu konkretnej pozycji. Ten problem rozwiązuje możliwość stworzenia swojego podręcznego menu „Moje menu”: możemy wybrać kilka najczęściej używanych przez nas parametrów, szkoda jednak, że nie ustawimy więcej niż 5 pozycji. Szybkość aparatu jest na świetnym poziomie, korzystanie z menu i przeglądanie zdjęć nie zajmuje dużo czasu. Dzięki temu możemy wykonywać szybko zdjęcia, także w serii – szczególnie przy formacie JPEG powinniśmy być bardzo zadowoleni. To duży postęp w stosunku do G1X, gdzie seria była po prostu kiepska.

Autofokus jest celny, choć niezbyt szybki. Szczególnie w ciemniejszych sceneriach i przy dłuższej ogniskowej zdarza się, że proces ustalania ostrości trwa nawet 1 s. Aparat dysponuje zestawem ciekawych filtrów, których możemy używać nie tylko podczas fotografowania, ale i filmowania. Brakuje panoram czy fotografii 3D. Filmy są bardzo dobrej jakości, narzekać można jednak na ograniczone opcje konfiguracyjne. Wydaje się, że priorytetem konstruktorów było stworzenie aparatu dla osób fotografujących.

Nowością tego modelu jest wsparcie dla komunikacji bezprzewodowej. Możemy wysłać zdjęcie do telefonu, tabletu bądź też serwisu społecznościowego – aparat wymaga pośrednictwa usługi Canon iMage Gateway. Dzięki WiFi możemy też wydrukować zdjęcia lub wysłać je do innego aparatu firmy Canon (ciekawa opcja, choć nie rozumiemy idei, jaką kierowali się konstruktorzy). Zaskakuje brak większej liczby opcji przy sterowaniu aparatem z poziomu smartfonu czy tabletu.

Jednak najbardziej rzucającą się zmianą w porównaniu do modelu G1X jest zrezygnowanie z – co tu dużo mówić – kiepskiego wizjera optycznego. Możemy temu przyklasnąć, natomiast oferowanie alternatywy w postaci opcjonalnego wizjera, co prawda wysokiej jakości, ale też wysokiej ceny, budzi nasze wątpliwości. Jesteśmy przekonani, że lepszym rozwiązaniem byłoby wbudowanie takiego wizjera, jak w Nikonie P7800 czy Sony RX100 III.

Na koniec jedna uwaga – choć aparat posiada 3 tryby nastaw automatyki ISO (oferujące pracę z dopuszczaniem tylko krótkich lub długich czasów migawki), zdarzało się, że coś się zacinało i w warunkach tego niewymagających aparat skracał czas migawki do 1/1000 s. To powodowało podbijanie ISO do wartości 12800. To taki mały, choć bardzo bolesny w praktyce aspekt użytkowania aparatu.

Optyka

W Canonie G1X Mark II zastosowano nowy obiektyw o 5-krotnym zoomie optycznym (odpowiednik ogniskowych 24–120 mm) i światłosile f/2.0–3.9. Jasność obiektywu stosunkowo wolno spada wraz ze zwiększaniem ogniskowej, co wraz z dużą matrycą daje możliwość uzyskiwania niewielkiej głębi ostrości. To duża zaleta, bowiem jest to jeden z niewielu kompaktowej wielkości aparatów oferujących takie parametry.

Zdolność rozdzielcza obrazu zdecydowanie zadowala i co ważne – jej rozkład w kadrze jest mniej więcej równomierny. Dokładna analiza pomiarów wskazuje jednak na to, że użyto filtr AA, który jest osłabiony w jednym z kierunków. Z tego powodu składowa pionowa rozdzielczości jest wyraźnie wyższa od składowej poziomej, a to wpływa na podniesienie wartości średniej i ogólnej ostrości obrazu. Uniemożliwia to również dokładną ocenę poziomu astygmatyzmu. Dużym plusem jest dobre kontrolowanie aberracji chromatycznej – jedynie kombinacja krótkiej ogniskowej i największego otworu przysłony powoduje powstawanie widocznych obwódek. Jednak najbardziej zaskoczyła nas potężna dystorsja na szerokim kącie oraz pole obrazowe obejmujące… wnętrze obiektywu. Pamiętajmy, że choć w formacie JPEG nie widzimy tych artefaktów, to ich niwelacja nie jest bezstratna. Samo prostowanie obrazu na szerokim kącie pozostawia jedynie obrazek o wielkości 6 Mpix!

Matryca

Pierwszą i najważniejszą cechą matrycy jest jej wieloaspektowość, która pozwala utrzymać kąt widzenia niezależnie od nastaw proporcji kadrów 3:2 czy 4:3. Druga ciekawa cecha to utrzymywanie zgodnej ze standardem czułości ISO już dla formatu RAW. To wyjątkowe zachowanie, gdyż brak definicji formatu zapisu danych w standardzie ISO 12232 producenci wykorzystają do takiego manipulowania danymi z matrycy, by obraz JPEG tworzyć w najbardziej optymalny sposób (ratując przepalenia czy symulując wyższą dynamikę przez aplikowanie innych krzywych tonalnych). Takie zachowanie jest realizowane kosztem niskiej czułości rozumianej w sensie analogowym – nastawa ISO 800 w aparacie da dokładnie taki sam efekt, co podniesienie w komputerze o 1 EV obrazu zarejestrowanego przy ISO 400.

Szum dochodzący do poziomu 15% (dla kanału niebieskiego i formatu 24-bitowego) jest typowym zachowaniem – ważne, że nie widzimy dziwnych nieliniowych zachowań podczas pomiaru. Zakres dynamiki dla najniższej dostępnej czułości oraz najwyższej jakości osiąga wartość 7EV. Taki poziom dynamiki utrzymywany jest aż do ISO 400. Ważne, że nie możemy doszukać się wybiórczego modyfikowania danych. Bo że korekcja następuje – nie mamy wątpliwości. Wystarczy spojrzeć na wygląd histogramów, by naocznie przekonać się, iż nie przedstawiają one fizycznego zachowania.

Z drugiej jednak strony algorytmy przetwarzania danych tworzące pliki JPEG działają wyśmienicie (szkoda, że usuwają szum wraz z detalem) i generują obraz, który niejednemu użytkownikowi jawić się będzie jako świetny, szczególnie gdy nie będziemy robić dużych odbitek. Tyle że niegorszą jakość otrzymamy z G1X w pierwszej wersji.

Ocena końcowa

Canon PowerShot G1 X  Mark II - Podsumowanie

Traktujemy model G1X Mark II jako solidną ofertę dla osób kupujących swój pierwszy zaawansowany aparat kompaktowy. Czy warto zmieniać G1X na opisywany model? To pytanie, na które trudno odpowiedzieć inaczej niż: „zależy, do czego”. Naszym zdaniem, model G1X Mark II przypadnie do gustu posiadaczom lustrzanek, którzy chcą mieć coś niewielkiego mieszczącego się w przysłowiowej kieszeni, a co da świetnej jakości obrazy nawet na wysokim ISO i umożliwi separację fotografowanego motywu od tła dzięki możliwej do uzyskania stosunkowo niewielkiej głębi ostrości.

Budowa aparatu i ergonomia nie różni się znacząco od poprzedniego modelu – oczywiście za wyjątkiem braku wizjera. Czy zamiana przedniej rolki na pierścień na obiektywie jest dobrym posunięciem? Czas pokaże. Dodanie obsługi WiFi traktujemy jako coś zupełnie standardowego na tę chwilę. Nowy procesor i matryca? O ile procesor wnosi powiew świeżości, o tyle matryca pokazuje, że zmian jest jak na lekarstwo.

Przyjemność z używania tego aparatu jest bardzo duża. Uznajemy, że Canon G1X Mark II zasłużył na uzyskanie tytułu „Wybór redakcji Optyczne.pl”:

Canon PowerShort G1X Mark II

Canon PowerShot G1 X  Mark II - Podsumowanie

Na zakończenie prezentujemy listę najważniejszych zalet i wad testowanego aparatu:

Zalety:

  • podwójny pierścień sterujący na obiektywie,
  • użyteczny zakres ogniskowych,
  • dobra rozdzielczość zdjęć JPEG,
  • niskie szumy w szerokim zakresie czułości dla JPEG,
  • niewielkie winietowanie dla dłuższych ogniskowych,
  • dobrze kontrolowana aberracja chromatyczna (za wyjątkiem szerokiego kąta i f/2),
  • wygodna i intuicyjna obsługa,
  • duży i czytelny ekran LCD,
  • ciekawe filtry cyfrowe,
  • rozbudowane możliwości personalizacji,
  • wygodne w obsłudze menu funkcyjne,
  • łączność WiFi oraz NFC,
  • gniazdo HDMI,
  • solidna obudowa,
  • możliwość zdalnego wyzwolenia migawki,
  • możliwość użycia zewnętrznej lampy błyskowej.

Wady:

  • dość intensywne odszumianie JPEG-ów na najwyższych czułościach,
  • potężna dystorsja na najkrótszej ogniskowej,
  • stosunkowo duża aberracja chromatyczna dla szerokiego kąta i f/2,
  • zauważalne winietowanie dla szerokiego kąta,
  • wyraźne odblaski przy pracy pod ostre światło i pozycji teleobiektywu,
  • filmowanie ograniczone jedynie do 30 kl/s,
  • brak możliwości rejestracji panoram,
  • brak trybu fotografii 3D.

Aparat do testów wypożyczył Canon Polska:

Canon PowerShot G1 X  Mark II - Podsumowanie

W testach wykorzystujemy studyjne lampy błyskowe i światła stałego firmy dostarczone przez sklep Foto-Tip.pl
Canon PowerShot G1 X  Mark II - Podsumowanie Canon PowerShot G1 X  Mark II - Podsumowanie