Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Test aparatu

Sigma dp2 Quattro - test aparatu

1 sierpnia 2014

7. Podsumowanie

Dotarliśmy do końca formalnego opisu poszczególnych kategorii, w których aparat podlegał testom. Pora zatem na podsumowanie wrażeń z użytkowania i uzyskanych wyników.

Sigma dp2 Quattro nie wydaje się adresowana do szerokiego ogółu pasjonatów fotografii. Producent przyzwyczaił nas już, że poszukuje swojego miejsca w stosunkowo niszowej przestrzeni. Zastosowanie matrycy Foveon, której najważniejszą cechą jest wysoka rozdzielczość koloru, powoduje, że osoby umiejętnie ją wykorzystujące będą uzyskiwać niedoścignione wyniki.


----- R E K L A M A -----

Pretekstem do pojawienia się kolejnego aparatu serii DP było opracowanie nowej matrycy Foveon Quattro, która rozwiązać miała problem w energochłonności, powolności odczytu i nieakceptowalnym szumie na wyższych czułościach. Projektanci przy modelu dp2 Quattro puścili wodze fantazji lub też przypadkowo przełączyli obraz na monitorach na lustrzane odbicie. W efekcie zaprojektowali uchwyt tak, że idealnie nadaje się do autoportretów “środowiskowych”, czyli tzw. “selfies”.

Sigma dp2 Quattro - Podsumowanie

Niestety, poza uchwytem reszta aparatu nie współgra z tą ideą - musimy ją więc porzucić.

Rozdzielczość 19 milionów punktów rejestrujących pełen kolor to nie lada gratka dla pejzażystów i fotografów martwej natury - opisywany aparat sprawdzi się wszędzie tam, gdzie pośpiech jest fotografom obcy. Pamiętajmy, że to rozdzielczość natywna, nieporównywalna z sensorami opartymi o siatkę Bayera - by stworzyć takie porównanie, należy obraz z Sigmy wywołać z interpolacją: otrzymujemy wtedy astronomiczną wartość 78 Mpix! Czy zatem można porównać testowany model z topowymi konstrukcjami średnioformatowymi? Można, ale szybko okaże się, że takie zestawienie jest pozbawione sensu - Sigma dp2 Qattro posiada wszak niewymienny obiektyw, niewielką matrycę, a co za tym idzie, odmiennie kontroluje się perspektywę (przy zachowaniu tego samego kąta widzenia) itp. Spróbujemy rozstrzygnąć kwestię użyteczności Sigmy dp2 Quattro w podsumowaniu poszczególnych kategorii.

Budowa i funkcjonalność

Obudowa jest solidna, aparat dobrze trzyma się w oburącz i stosunkowo wygodnie obsługuje. Gdy zechcemy trzymać aparat w jednej ręce, obsługę powinniśmy ograniczyć do wyzwalania migawki - tak w naszym odczuciu sprawdza się “odwrócony” uchwyt. Menu jest przejrzyste, czytelne i proste w użyciu.

Aparat nie ma wbudowanej lampy - patrząc na szybkość, z jaką opisywany model konsumuje energię z akumulatorów, uznajemy, że to właściwa decyzja. Oczywiście lepiej jest zainwestować w lampę zewnętrzną - jednak brak lampy w porównaniu z konkurencją musimy odnotować jako wadę.

Nie znajdziemy w menu programów tematycznych, cyfrowych filtrów, panoramy, fotografii HDR ani też zdobywającej coraz większą popularność fotografii 3D. Brak też filmowania czy komunikacji WiFi. Z funkcji wykraczających poza możliwości “cyfrowego Zenita” odnajdziemy jedynie notatki głosowe oraz detekcję twarzy.

Autofokus pracuje prawidłowo dopóty, dopóki oświetlenie jest wystarczające. Wierzymy jednak, że często w użyciu będzie tryb MF - tu plusem jest wspomaganie możliwością powiększenia fragmentu obrazu.

Tryb seryjny nie zmienił się w porównaniu do serii Merrilll. Mimo zredukowania liczby fotodiod na matrycy, a co za tym idzie - uproszczenia wymagań obliczeniowych, nadal wyniki serii nie zachwycają, szczególnie po zapełnieniu bufora.

Zasilanie to jedyny aspekt, który został znacząco poprawiony. Faktycznie zmiana matrycy spowodowała lepsze osiągi aparatu na jednym ładowaniu akumulatora, choć nadal aparat odstaje tutaj mocno od konkurencji. Przypomnijmy, że podczas pracy korpus zauważalnie się nagrzewa - to znak, że jest jeszcze pole do optymalizacji poboru prądu.

Optyka

Producent deklaruje, że obiektyw został przeprojektowany z uwagi na właściwości nowej matrycy. Rezultaty pomiarów są faktycznie imponujące - dobrze kontrolowana koma, niewielkie winietowanie, pomijalna aberracja chromatyczna i dobre wyniki zdolności rozdzielczej. Jedynym zanotowanym przez nas minusem są karygodnie duże odblaski. Oczywiście zastosowanie opcjonalnej osłony zapobiegnie ich powstawaniu, gdy słońce będzie w rogu kadru - jednak co zrobić, gdy fotografujemy na domkniętej przysłonie pejzaże podczas zachodów słońca? Pamiętając, że analiza obiektywu została wykonana na plikach przetworzonych przez program Sigma Photo Pro 6 (innymi słowy bez pewności, czy nie wprowadza ona korekty aberracji i winiety), uznajemy obiektyw za solidną konstrukcję.

Matryca

Matryca zaprojektowana tak, by unikać problemów demozaikowania i efektu prążków mory obecnych w klasycznych sensorach CFA (z siatką filtrów kolorów), radzi sobie z postawionymi celami doskonale. Dodatkowo zmodyfikowana liczba senseli w poszczególnych warstwach przyczynia się do obniżenia poboru prądu. Zyskiem jest 30-procentowe zwiększenie efektywnej rozdzielczości.

Mimo zmiany powodującej większą przydatność sygnału z najniższych warstw, nadal graniczną czułością z praktycznego punktu widzenia jest poziom ISO 800 lub 1600. Tu jednak należy uznać, że to granica dla plików JPEG pozyskanych wprost z aparatu. Przetwarzanie plików X3F, czyli sigmowskich plików surowych przy pomocy dedykowanego programu Sigma Photo Pro sprawia, że nawet wysokie czułości są względnie użyteczne. To duży plus i sygnał, by skupić się na fotografowaniu w trybie RAW.

Żałujemy, że nie mogliśmy dokładnie przyjrzeć się pracy matrycy, szczególnie takim aspektom jak szum przetwarzania czy realna czułość. Najważniejsze jednak badanie, które musimy odłożyć na później, to wpływ zmniejszonej liczby senseli w niższych warstwach na rozdzielczość koloru, szczególnie w granicach barw dopełniających modelu RGB.

Podsumowując, stwierdzamy, że osoby używające rozsądnych czułości ISO nie powinny narzekać na aparat - odwzorowanie detalu oraz balans bieli są bardzo dobre, choć przyznać trzeba, że jakościowo obraz generowany przez oprogramowanie aparatu pozostaje w tyle za tym, co uzyskamy po przetworzeniu pliku RAW nawet po wyłączeniu wyostrzania w programie SPP.

Ocena końcowa

Właściwie musimy napisać, że czujemy niedosyt. Użytkowanie aparatu nie sprawia kłopotów mimo dość unikalnego wyprofilowania uchwytu. Jakość obrazu jest bardzo dobra, ale by ocenić matrycę, musielibyśmy dokonać bezpośredniego porównania z Merrillem. Wybiórcze testowanie uniemożliwia nam formułowanie zaawansowanych wniosków. W tej chwili musimy poprzestać na założeniu, że nowa matryca stanowi pewnego rodzaju kompromis między poziomem zaszumienia a rozdzielczością koloru.

Czy opisywanym modelem powinni być zainteresowani użytkownicy Sigmy Merrill? W naszej opinii tak, gdyż obsługa aparatu została znacznie poprawiona przy zachowaniu wysokiej jakości obrazu. Jednak osoby ceniące bardziej jakość każdego piksela obrazu, użytkujące dziś poprzednią generację aparatów Sigmy, mogą czuć pewien zawód w obcowaniu z modelem Quattro.

Na zakończenie prezentujemy listę najważniejszych zalet i wad testowanego aparatu:

Zalety:

  • nowatorska matryca Quattro,
  • solidna magnezowa obudowa,
  • prosty i elegancki wygląd,
  • wygodne w obsłudze menu funkcyjne,
  • jasny obiektyw,
  • duży i czytelny ekran LCD,
  • stopka lampy błyskowej,
  • bardzo dobre parametry obrazu dla bazowego ISO,
  • dobra rozdzielczość zdjęć JPEG,
  • niskie szumy do czułości ISO 800 włącznie,
  • niewielka dystorsja,
  • doskonale korygowana aberracja chromatyczna,
  • możliwość zapisywania zdjęć w formacie RAW.

Wady:

  • dość karkołomny w użytkowaniu uchwyt,
  • brak wbudowanej lampy błyskowej,
  • brak trybów tematycznych,
  • brak trybów fotografii panoramicznej, HDR oraz 3D,
  • brak trybu filmowania,
  • nieprzydatne czułości powyżej ISO 1600 w formacie JPEG,
  • niewielkie problemy z automatycznym balansem bieli przy świetle żarowym,
  • wyraźne odblaski przy pracy pod ostre światło,
  • słaba pojemność baterii.

Aparat do testów wypożyczyła Sigma Pro Centrum:

Sigma dp2 Quattro - Podsumowanie

W testach wykorzystujemy studyjne lampy błyskowe i światła stałego firmy dostarczone przez sklep Foto-Tip.pl
Sigma dp2 Quattro - Podsumowanie Sigma dp2 Quattro - Podsumowanie