Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Zapraszamy do udziału w pierwszej Fotomisji Optyczne.pl, czyli dwutygodniowych warsztatach fotograficznych w Nepalu, które poprowadzi znany fotograf Jacek Bonecki. Uczestnicy będą mieli okazję fotografować niesamowite krajobrazy oraz ciekawych ludzi, a dodatkowo partner Fotomisji – Sigma ProCentrum , na czas wyjazdu wyposaży wszystkich w obiektywy Sigma. Szczegółowe informacje znajdziecie na stronie
http://www.optyczne.pl/fotomisja.html.
nie no dla mnie to faktycznie wypas :) i naprawdę rozważam , czy istnieje ograniczenie co do ilości szkiełek ??? oczywiście pomijając "udźwig" uczestnika :)
shefenez - ograniczeniem beda chyba linie lotnicze, bo bagaz moze miec 20kg a walizek powyzej 32kg to nawet nie przyjma :-), a tak na powaznie to optypalnie wychodzi po ok 3 modele na osobe. napisz prosze mi na maila co by ciebie interesowalo to dowiem sie jak sprawa wyglada.
letrel - gdyby ktos z ekipy optyczne.pl sie wybieral, to cena nie bylaby tak atrakcyjna, bo koszt kadej osoby z "obslugi" musi sie rozlozyc na pozostalych, a tutaj jedzie pilot i fotograf.
8 osób to dużo czy mało jak na nasz kraj? Widziałem podobny wyjazd na 4 osoby do Indii. Ale więcej nie znalazłem wyjazdów z doświadczonym fotografem. Czy nie ma na coś takiego popytu?
@jarextec, jest popyt, tylko źle szukasz.... Ośmioosobowy wyjazd do USA organizuje w tym roku Nikon do USA. Warsztaty prowadzi Tomasz Tomaszewski. Za tydzień 11k. Ja wolę 2 tygodnie w Nepalu...
@alvarezz to gdzie widzisz takie wyjazdy? Są warsztaty w Chorwacji .... i w Tunezji widziałam ogłoszenie ale bez dat. A "Orient" czy Środkowa Ameryka to już nie za bardzo. A szukam właśnie "odmienną" kulturę i cywilizację. Widoki i budynki to można w Europie porobić, nie trzeba do USA ;)
@jarextec, nie wiem czy dobrze przeczytałeś to, co napisałem. Jeszcze raz powtórzę - USA + Tomaszewski. Ale jeżeli nic Ci to nie mówi, proponuję pojechać na rodzinne wczasy do Grecji. Tam będzie mnóstwo "odmiennej" kultury i cywilizacji.
Widzę, że coraz atrakcyjniej się robi. Niestety nie stać mnie.... Ale w takim tempie za 2-3 lata optyczne zorganizują wyprawę do wnętrza ziemi, a za 15 lot do mgławicy kraba :)
@alvarezz Tak, przeczytałem ale USA to albo "street foto" albo architektura albo krajobrazy. W większości ma się to w Europie. Zaś ludzi o całkowicie odmiennej karnacji i do tego na tle ruin tysiącletnich świątyń to albo Indie albo Meksyk. Grecja to jednak nie magia orientu czy egzotyki ;) i nie widzę wyjazdów z doświadczonym fotografem a o czymś takim tu piszemy
ja bym się chętnie wybrał ,ale urlopy mam już zaplanowane :( zwłaszcza dni 8-10 zapowiadają się wyjątkowo interesująco. Jeśli i w przyszłym roku będzie podobna impreza, to super :)
23 lutego 2011, 00:41
Jak zacząłem czytać to się podjarałem ale później zobaczyłem ceną i mi przeszło :)
A co do sprzedaży sprzętu to raczej pozbycie się mozolnie kompletowanego zestawu foto, który często wymaga wyrzeczeń w innych dziedzinach dla wyjazdu na kilka dni w choćby nie wiem jak malownicze rejony raczej jest trochę bez sensu.
Borat: I o czym Ty wnukom opowiesz? Że na sprzęt zbierałeś? Taki stary? Ech... Tylko kasy, kasy brak. Ma ktoś wolne 12K PNL na bilet i skromne kieszonkowe?
Czy są znizki dla zamówień grupowych oraz jakie są limity wiekowe, może zabrałbym moja rodzinkę - taka wspólna przygoda z pewnością zmieniłaby ich stosunek do fotografii. Pytam poważnie.
Śmieszą mnie te narzekania na cenę. Wiadomo, że to nie wyjazd do Kołobrzegu, więc o co Wam chodzi? Cena jest bardzo w porządku. Spróbujcie sami zorganizować sobie taki wypad, to zobaczycie, że wcale taniej nie wyjdzie. Na pewno znajdą się chętni, sam się zastanawiam...
@szturmowiec - mogą samochodem spróbować ;) - do Nepalu jakieś 6000km czyli tam i z powrotem i poszwendac się po okolicy i mamy 14000km. Koszt 100km to jakieś 40 zł (diesel, duze spalanie) - 5600 zł + żarcie np swoje na 2 tygodnie 400 zł powinno wystarczyć, kasa na upominki, łapówki - 1000 zł i mamy 7000 zł. Droga w obie strony jakieś trzy tygodnie + dwa tygodnie na miejscu + wycieczka życia.
Jeszcze bardziej hardkorowo - dłużej ale taniej wyszłoby na skuterze albo rowerze :p
@Szturmowiec cena jest w porządku, dopóki nie znajdziesz podobnej wycieczki do Nepalu 18 dniowej za 6700zł, objazdowej, z dodatkowym lotem, noclegi w trzech miejscowościach.
Wyobrażacie sobie: rezerwujecie, płacicie, wypożyczacie obiektywy, lecicie a tuż po wylądowaniu migawka zalicza zgon i nie da się na miejscu naprawić. Co robicie? Wyjmujecie zapasowy kompakt, robicie fotki a po powrocie z dumą pokazujecie znajomym. Myślę, że w Nepalu jest tak kolorowo a góry tak piękne, że tutaj sprzęt nie ma takiego znaczenia...
@komarr, myślę, że w Twojej wypowiedzi najmocniej trzeba zaakcentować słowo PODOBNEJ.
Tu dorzucają jeszcze sprzęt foto i rady profesjonalisty. Mnie one akurat nie są potrzebne, ale wiadomo, że taki człowiek też jest wliczony w cenę. Oczywiście można przeglądać konkurencyjne oferty. Organizatorom jednak pewnie też chodziło o zebranie grupy ludzi podobnie myślących, dla których fotografia jest pasją, i zapewnienie im jak najlepszych warunków. Zapowiada się bardzo ciekawie i - powtórzę - cena nie jest zła. Ci, którzy pojadą, nie będę na nią narzekać. Uzewnętrznią się jedynie tacy, którzy nie mają nic ciekawego do dodania, a koniecznie chcą zaistnieć na forum. Ot co.
Ciekaw jestem, jaki będzie efekt końcowy. Chętnie zobaczę zdjęcia z Nepalu...
na takie wycieczki odkłada się przez dłuższy czas. wg mnie, jeśli ktoś "czuje" taką podróż, to pieniądze nie grają roli, ale wiem, że da się dużo taniej.
Po 1. cena, wcale nie wydaje mi się przesadzona. Po 2. po przeczytaniu planu wycieczki polecałbym ten wyjazd komuś, kto ... już tam był. I teraz tak naprawdę jedzie po-fotografować. Wszystko zależy od organizacji. Taki np. rafting na Trisuli. Wszyscy wsiadają, odpływamy. Parę zdjęć. Rzeka dość duża, równa jak stół, albo jak Wisła pod Warszawą. I nagle krzyk przewodnika. Chowamy sprzęt, chowamy! I wszyscy wkładają wypasione lustrzanki, jedna na drugą do dużej plastikowej beczki. Przewodnik majestatycznie zakręca pokrywę. I jest trochę huśtania, chlapania. Potem znowu spokój. Wisła pod Gdańskiem. I tak kilka razy na zmianę. I ... koniec. Trochę urwistych zboczy rzeki, jakiś jeden, dwa wiszące mosty... i tyle. Na czym polega atrakcja? Na wiosłowaniu!! Na wyścigach. Na przekrzykiwaniu się z sąsiednią osadą. Bo przecież oczywistym jest, że nie będziemy sami na rzece. Dlaczego więc beczka i ochrona sprzętu? Bo jest potencjalna możliwość przewrócenia pontonu, a kto wtedy będzie odpowiadał za elektronikę? Może redakcja powinna napisać: zabrać aparaty podwodne, albo osłonki do kompaktów, lustrzanki będą chronione i nieczynne. Zapewniamy możliwość wskoczenia do wody. (I tak przecież wszyscy muszą mieć kapoki), bo tak się umówiliśmy, że przewodnik się zatrzyma. Albo park Chitwan. Na podest, na słonia po 4 osoby na jeden palankin (nie dajcie się wcisnąć z kimś grubym lub mającym plecak, bo nie będziecie się w stanie nawet obrócić na drugą stronę), trochę dreptania, kołysania, kilka smagnięć gałęziami po twarzy, i ... znowu koniec. Zwierzęta? Tak. Widziałem nosorożce. Na tyle daleko, że przydałoby się 300mm (na pełnej klatce). Do tego wbrew pozorom ciemno. (Kto nie przygotowany, właściwie nie będzie miał zdjęć). Schodzenie ze słonia? Zapomnijcie. Absolutnie zakazane. Za parę dolarów (5?, 10?). Poganiacz sam zejdzie i da się sfotografować na trąbie. Co innego wieczorem nad rzeką. Kąpanie słonia. Można za kasę sfotografować. Umyć słonia. Słoń się z człowiekiem do rzeki położy. A najciekawsze, gdy się wie, że tam bywają krokodyle. Park Chitwan, to teren malaryczny, ale spokojnie, szansa minimalna, tabletek nikt nie bierze, a tym bardziej repelentami nikt się nie smaruje. Zresztą władze dla turystów trują komary ile tylko wlezie. Może redakcja powinna zapewnić: będzie wyprawa wczesnoporanna, indywidualna, jeszcze przed świtem, albo nawet nocleg w parku? A teraz parę słów o zabytkach. Nie liczcie, że będziecie sami. Tłok jak na Marszałkowskiej w południe. Na światło, na klimat, na puste ujęcia raczej nie ma co liczyć. We wszystkich wnętrzach zabytków ciemno, że ISO brakuje. Osobiście nie brałbym statywu, bo obawiam się, że wiecznie ktoś by mi go kopał. Monopod jednak to must have. No i nie zapomniałbym o lornetce. Lot nad Himalajami. Hmmmm.... Jak nie będziecie mieć miejsc z przodu to w czasie lotu niewiele zobaczycie. Miejsca z boku to miejsca przy skrzydle. Samolot mały na kilkanaście osób. W połowie lotu odpinamy się i idziemy do pilotów na 30-40 sekund. Bo kolejka, koledzy. Jedna druga seria, zdjęć. Pokazują palcem Everest i K2. Wszystko. Sarangkot i wschód słońca. Trzeba przyjść odpowiednio wcześnie, żeby zająć miejsce. Potem może być trudno. Zdjęcia wychodzą raczej takie: link ,a ludzie fotografują głównie siebie samych. Koniecznością jest lornetka, a długie lufy sigmy będą tutaj miały używanie. Po 3. Taka wyprawa to może być świetna rzecz, ale wtedy, gdy wszędzie się dodatkowo za coś dopłaca. Za ciszę, spokój, wejście, gdzie nie wszyscy mają wstęp. Za to, żeby poganiacz się nie spieszył. Żeby przewodnik miał czas itd, itp. Problem polega na tym, że my musimy konkurować w napiwkach z Niemcami, Rosjanami, Francuzami. (najgorsi są Rosjanie, za których zresztą jesteśmy tam zwykle brani)
Mam nadzieję, że nikogo nie zniechęciłem. Prawdę mówiąc sam bym spakował się i pojechał, tyle, że żona by mnie zabiła. Za to że jej nie wziąłem. To może być wspaniała wyprawa i będzie tym lepsza im bardziej fotograficzna. Tzn. im więcej będzie dopłat za "nie standard", im więcej nieplanowanych, ale rozsądnych zatrzymań (kadru).
Nie wiem, jak inni, ale IMO zupełnie inaczej wygląda podróż z fotografującymi, a zupełnie inaczej ze zwykłymi turystami. Jak odpowiadałem za ustalenie programu parotygodniowej włóczęgi po odległym kraju, to starałem się uwzględnić takie aspekty, jak pora dnia, o której zjawimy się w określonym miejscu (by mieć jak najlepsze światło do fotki). Parę razy się udało trafić idealnie, parę razy trzeba było iść na kompromis ze względu na potrzeby innych uczestników. Parę razy dobre zdjęcia przegrały z prozaicznym obiadem albo z niechęcią do przejścia ponownie 2-3 km tam i z powrotem... Nie narzekam, i tak było super, również dzięki temu, że moje towarzystwo szło nieraz na rękę właśnie mi. Natomiast jak jeździłem na zorganizowane zwykłe wycieczki turystyczne w Egipcie, to okazji foto było naprawdę mało, poza oczywiście czasem dla Sfinksa ;-)
komarr: z tego linku: "CENA: 6 690 PLN + 2 540 USD"
O tym sprzęcie na rafting to od razu pomyślałem. Sigma zdaje się nie robi podwodnego kompaktu? ;-)
23 lutego 2011, 11:39
Jak podliczycie wszystkie dodatkowe opłaty z tego linka podanego przez komarra i te 2540USD o których piszą, to już nie wychodzi tak różowo. Cena tu na optycznych jest bardzo dobra, tym bardziej, że dostajecie obiektywy, profesjonalistę i wyjazd jest ukierunkowany na zdjęcia.
Moi kochani, wielokrotnie tu już pisałem, że to nie problem jest ze światem, tylko z nami. Jesteśmy po prostu makabrycznie biedni. Zachód i USA zwiedzają świat i to oni dyktują cenę. To nie jest tak, że wyjazd do miejsc egzotycznych to wyjazd do raju. Tam wszędzie są tłumy turystów którzy chcą zobaczyć to samo i wyjazdy w miejsca popularne (a Nepal takim jest) przypomina raczej wycieczkę po asfaltówce do Morskiego Oka, a nie samotne chwile na Rysach. Zachęcam jednak wszystkich do wycieczek, bo nic innego nam już nie zostanie. A z każdym rokiem jest gorzej. Sam mam zdjęcia Mona lisy z muzeum kiedy wolno jeszcze było fotografować. Dzisiaj za to dostałbym pół miliona euro grzywny i rok odsiadki. Miejsc naprawdę dziewiczych już właściwie nie ma. Może tylko jeszcze Mongolia, Birma i Syberia. Chciałbym zobaczyć ostatnie zwierzęta w Afryce. Niedługo pewnie oprócz paru parków narodowych, będę mógł zobaczyć coś w klatce u Buszmena który po pracy (czyli po tańcach dla turystów) przebiera się i wraca do domu land cruiserem. Moi drodzy jeśli możecie, zwiedzajcie. Niedługo wszystko będzie przypominało Warszawę jak nie tę z centrum to tą peryferyjną. Ten świat z Animal Planet, National Geografic to bajka. Piękny czysty dziewiczy i niepoznany to mit. Takiego świata już nie ma. To są ostatnie chwile kiedy go można jeszcze zobaczyć i ostatnie dni kiedy go można sfotografować. A może już jest za późno?
23 lutego 2011, 12:29
Tylko nie każdy jest posłem z Wiejskiej :) I nie każdy może od tak wydać prawe 10 koła na kilkudniową wycieczkę.
Tak czytam, czytam i się zastanawiam. Cena jaka jest wszyscy wiedzą. Ja zacząłem się zastanawiać czy to jest wycieczka dla początkujących fotoamatorów, których trzeba nauczyć fotografowania w danych warunkach i z związku tym trzeba opłacić obecność fotografa naczelnego?. Czy może wyjazd ludzi, którzy tak jak ja z fotografią żyją wiele lat i do szczęścia na takiej wyprawie potrzebują tylko dobrego przewodnika-logistyka, bez nadzorcy merytorycznego. Zapewne obniżyło by to koszty. Nie wiem. Może się mylę. Jak myślicie?.
@paman Zdjęcia nigdy same się nie robią! to raz Dwa pytanie do Ciebie: pojechałeś kiedyś z "normalną" wycieczką w celach stricte fotograficznych? Gdy często jest 50 osób. Gdy wszyscy o odpowiedniej porze muszą zjeść. Gdy połowa ludzi pod koniec wycieczki nie stawia się na czas w miejsce zbiórki, bo skończyły im się pieniądze i szukają (stoją w kolejce) bankomatu. Czy kiedyś poszturchiwało Cię kilka osób byś szybciej robił fotki, bo one już chcą do hotelu i znudziło im się łażenie po zabytkach na placu. Czy kiedyś miałeś doświadczenie pyskówki, bo mamusia z córeczką muszą przecież zjeść lody, a Ty wiesz, że dzięki temu nie zdążysz na zachód słońca? Nie twórz złudzeń fotografom, że będą mieli chociaż odrobinę komfortu na zwykłej wycieczce. Oni będą w mniejszości i nie będą rozumiani przez nikogo, ani przez grupę, ani przez pilota, ani przez lokalnego przewodnika. Takie pojęcia jak "złota godzina", zrobienie zdjęcia z innej perspektywy, czas na zmianę obiektywu od razu możesz skreślić. Zostaje oczywiście wyjazd indywidualny, ale często dotrzesz tylko do połowy miejsc które zaplanowałeś, o nieodpowiedniej porze dnia, a do miejsc naprawdę ciekawych po prostu Cię nie wpuszczą, bo ... nie jesteś z wycieczką.
Oczywiście dzięki takim portalom jak optyczne można coś na kształt wyprawy sklecić w kilka (kilkanaście) osób. Łatwiej (bezpieczniej) jest zrobić coś takiego przy pomocy fejsbuka. Ale mądrzy redaktorzy tego portalu nie rozumieją po co funkcjonować w takim miejscu. Potrafią za to kasować wpisy, gdy są zbyt dowcipne. Niejaki B. Gates też nie rozumiał na cóż komukolwiek potrzebny byłby internet. I z Ipada też się wszyscy śmiali. Gdyby jeszcze redakcja odpisywała czytelnikom na maile. Chociaż w ten sposób: "kierownictwo naszej placówki serdecznie dziękuje za zgłoszone uwagi...." Ech, życie...
@+tof - tak się składa, że oferta którą podesłałem to wyjazd trampingowy czyli pilot + 10 uczestników. Z tego co mi wiadomo (a wiadomo, bo znajomy jeździ na takie wyjazdy jako pilot właśnie) bardzo często jeżdżą tam ludzie którzy również fotografują. W przypadku kiedy zbierze się kilka osób (najlepiej cała grupa, ale wystarczy nawet parę osób) to pilot się dostosuje i wyjazd automatycznie zrobi się fotograficznym, łącznie z dyscypliną, miejscami skąd najlepiej widać, złotą godziną itd.
Ponadto niejeden pilot (a znam ich kilku) sam robi zdjęcia i generalnie wie o co kaman :-)
@paman to co podesłałeś to z doświadczenia znajomych (sorry, ale posłużę się ich słownictwem) syf niemiłosierny. I to w sensie fizycznym. Czyli na przykład w hotelu nie wolno zostawiać oddzielnie obiektywu i oddzielnie body, bo robactwo nie tylko z butów możemy wytrzepywać, ale i z lustrzanki. Chociaż fakt cena jest OK. Zjeździłem już troszeczkę świata i zawsze najważniejszy był plan. I mimo najlepszego pilota/przewodnika zwykle niewiele dało się zrobić. Tak więc cenię takie specjalizowane fotograficznie wycieczki. Oby więcej takich.
+tof, miejscem w internecie, gdzie możesz znaleźć Optyczne.pl jest www.optyczne.pl nie facebook. Redakcja udziela się w komentarzach i na forum, na maile odpowiada. Ze zrouzmiałych względów nie na wszystkie, bo przy 400 tys. Czytelników po prostu się nie da.
cube, nie rezygnuj. Ludzie często rezerwują miejsce, a potem rezygnują. Zgłoś się na listę rezerwową.
Ok @Arek nawet Cię rozumiem. 99% wszystkiego to przecież spam. Wiesz, zastanawia mnie co będzie jak ten portal, albo jakiś inny stworzy listę "ważnych portali około fotograficznych". A za wpis na listę każe sobie zapłacić. Skąd wtedy weźmiecie te kilkadziesiąt tysięcy USD? Informacji w internecie jest za dużo, nie za mało. Apple ograniczył dla swoich klientów liczbę dostępnych programów do zainstalowania, i... tylko na tym zyskał. Was też to czeka, niestety, albo załapiecie się do elity, albo +
A już tak na koniec napisz proszę @Arek: Sprzętu użytkowników nie testujecie? Nigdy przenigdy i pod żadnym pozorem? (kiedyś zgłaszałem się z Canonem 10x42L IS WP).
To co napisał "+tof" jest racją absolutną. Na imprezach, które nie są z założenia tylko i wyłącznie czysto fotograficzne sytuacje są dokładnie takie jak w Jego komentarzach. Sam troszeczkę pojeździłem po świecie i znam to z autopsji. Jeżeli nie było daleko, a miejsce ciekawe (Lwów, Praga, Rzym, Florencja), to powtarzałem wyjazd indywidualnie z nastawieniem tylko na robienie zdjęć. Niestety w przypadku wyjazdów dalszych, koszty wykluczają takie powtórki. Nie należy sobie robić złudzeń, bo takie iluzje skutkują tylko rozczarowaniem i niezadowoleniem.
+tof w tym problem, że ja nie uważam, że łapanie się do elity będzie polegać na płaceniu kilkadziesiąt tysięcy USD komuś, za to że mnie wpisze na jakąś listę. Jestem starej daty, uważam że na bycie elitą należy zapracować ciężką pracą. I jeśli mam rację, za pięć lat Optyczne.pl będzie miało się dobrze, a Facebook podzieli losy grona, myspace czy nk.
Jeśli chodzi o testy, to nie nadążamy testować nowości. Narzekamy bardziej na nadmiar sprzętu do testowania niż jego brak. Więc sprzętu uzytkowników na razie nie testujemy.
Myślę że to bardzo ciekawa inicjatywa - i może optycznym wyrośnie jakieś biuro ( foto)turystyczne Nie znam cen w Nepalu ale jeśli "zwykła" wycieczka kosztuje ~6.5 to tu biorąc pod uwagę Sigmę a zwłaszcza fotografa wydaje się do zaakceptowania - choć tanio to nie jest.
focjusz - zwroc tez uwage, ze w tej ofercie za 7200 zl (bo 6300 + 300USD) nie masz wyzywienia, w fotomisji jest pelne wyzywienie, poza tym leci mala grupa (8 osob) wraz z grupa juz z warszawy leci pilot no i fotograf. ich wynagrodzenie i koszty przelotu takze musza byc uwzglednione w cenie i stad cala roznica
@Arku: Ja też jestem starej daty, ale to może wada, nie zaleta? Gdy po raz pierwszy w TV zobaczyłem program Idol, gdzie sztuczka polega na tym, by być sławnym, dlatego że jest się sławnym, i odwrotnie. Myślałem naiwnie. To się nie przyjmie. Cóż, byłem w błędzie. Może teraz są inne czasy? Gdy jest się dobrym, bo się za to zapłaciło?? Jak już tak piszemy, (a zależy mi na Was, bo piszecie fajne testy) to sprecyzuję za co Was ludzie lubią. Za bezkompromisowość, szczerość i uczciwość małżeńską (tfu: chciałem powiedzieć fotograficzną). Jesteście takim fotograficznym Jeremy Clarksononem który każdemu potrafi przywalić. A z polskiego podwórka takim Wojewódzkim. Ale, to się skończy. Gdy zacznie się era sponsorów. Gdy wszystkie sprzęty będą orzymywać "rekomendacja zakupu". Gdy czytelnik między wierszami będzie musiał domyślać się wad sprzętu. To stało się z rynkiem gazet/portali audio i czeka także Was. Natomiast jeśli chodzi o wady, to się po prostu spóźniacie. Kiedyś z innym polskim portalem szliście łeb w łeb z "newsami". Oni teraz raportują każdą wystawę, każde zdarzenie. Wy odpuściliście. Czasami przez kilka dni u Was posucha. Ludzie czekają u Was, już !tylko! na testy. I zaglądają niektórzy pewnie raz w miesiącu, ci którzy kiedyś odpalali Was Codziennie. Ja też czekam, a to na szift and tilt, a to na lornetki. @Arku wymieniłeś kilka portali które nie przeżyły. One popełniły proste błędy. Przede wszystkim nie chciały słuchać swoich czytelników. Tylko tyle i aż tyle. A tak na "Wasze Zarobienie", mam radę: otwórzcie wolontariat. Niech wybrani piszą, a nawet testują. Piszę poważnie. Pozdrowienia dla Ciebie i całej redakcji. :)
@rolech - Wklejając ofertę supertrampa bynajmniej nie chciałem podważać waszej oferty. Skoro macie już komplet, możecie sobie tylko pluć w brodę, że nie daliście wyższej ceny ;-)
No i nie da się ukryć, jak jeszcze pilot trochę się namęczy to bycie ekspertem fotografem na takim wyjeździe to już czysta bajka :-) Robisz to co lubisz najbardziej i jeszcze ci za to płącą...
A ja raczej bym wieszczył upadek portali fotograficznych podobnie jak to było z wydajnością PC-tów. Jakość sprzętu zaczyna już przerastać potrzeby fotografów i tylko nam onanistom czegoś tam jeszcze brakuje.
No oczywiście znowu cena, bo ktoś wygooglał taniej. Ja napisze tak, koszt warsztatów 2 dniowych prowadzonych przez profesjonalistę, tematycznych w studio - około 1500-2500 zł zależnie od poziomu. To sobie odejmijcie od ceny wycieczki. Do tego koszt wypożyczenia szkiełek no liczmy 500 zł po kosztach, przy czym paleta spora. Zakładając, że warsztaty potrwają tak długi czas, do tego wyjazd jest pod kątem foto (co oznacza, że jedzie się robić zdjęcia i uczyć się czegoś a nie pstrykać foty z wycieczki) i okazuje się, że wychodzi po prostu tanio i podane na tacy. Jeśli ktoś taki wyjazd porównuje z wycieczką objazdową, to chyba nigdy na takiej nie był, na takiej wycieczce nie da się skupić na robieniu sensownych zdjęć, nie mówiąc o sensownym towarzystwie co czasem jest bardziej wartościowe niż cena (po co mam być niezadowolony z czegoś za co zapłaciłem taniej, cena nie oznacza, że dostanę to samo tylko taniej). Jeśli komuś nie odpowiada, zawsze może sobie taką wycieczkę zorganizować sam, po co komentować ceny, nie odpowiada - wychodzę ze sklepu, zamiast biadolić po polsku. Fakt faktem, jeśli ktoś odkładał kasę to jest dobra inwestycja i wspomnienia na całe życie.
@juventino: ależ mnie właśnie zależy na portalu. Jestem amatorem canonowcem. Nie wszystkie obiektywy które chciałbym mieć zostały przetestowane. A bardzo byłbym wdzięczny redakcji, gdyby utrzymali się jeszcze parę latek. Juventino: widzisz ja, ze swej strony pamiętam koniec czarnej płyty, nastanie ery cd i potem dvd. Pamiętam czasy jak nie było internetu, pamiętam nawet nieistnienie komputerów i komórek. Gorzej w czasach mojego dzieciństwa nie było nawet kasetowego walkmana. A nie jestem przecież taki stary. Ja doskonale zdaje sobie sprawę, że portale jak róża u Małego Księcia są efemeryczne. Redaktorzy tutejsi też o tym wiedzą, oni przeszukiwali sieć przy pomocy Altavisty (słowo google de facto nie istniało), a może nawet wdzwaniali się do BBS'ów. Oni Doskonale wiedzą o czym ja piszę: 5 lat to naprawdę mało. Tyle się studiuje, żeby dopiero po tym wszystkim rozpocząć karierę zawodową. ;)
@Dżozef :)) Portale fotograficzne się przystosują. Będą testować jakość przyklejenia kryształków swarowskiego do rękojeści lustrzanki i oceniać estetykę bryły aparatu. Popatrz mój drogi na swój zegarek, mój na przykład nie chodzi dokładnie, ale jest odkupionym historycznym modelem z czasów młodości. Oprócz tego mam jeszcze zegarek w góry z barometrem, na spotkania biznesowe z cyferblatem, na imprezę do kumpli z "radiowym ustawianiem" a do biegania z gps'em. Kochany ty mój. Za jakiś czas sam będziesz miał kilka aparatów fotograficznych. Jakiś na wycieczkę, inny w góry, jeszcze inny do wody. A dla kobiet to już w ogóle tragedia: liczy się kolor lakieru na paznokciach i lakieru na masce samochodu, więcej nic. Wspomnisz moje słowa, gdy kolor obudowy aparatu fot. będzie ważniejszy od funkcji przezeń posiadanych. ;)
Kolego +tof. Z zainteresowaniem przeczytałem wszystkie Twoje posty. Napisałeś: Natomiast jeśli chodzi o wady, to się po prostu spóźniacie. Kiedyś z innym polskim portalem szliście łeb w łeb z "newsami". Oni teraz raportują każdą wystawę, każde zdarzenie. Wy odpuściliście .... Niestety możesz mieć rację. Ale z drugiej strony są ludzie którzy po prostu lubią ten portal a konkurencyjnego nie. Może ze względu na specyfikę nie pójścia na "masówę". Może tędy droga żeby właśnie nie stać drugą nk jak napisałeś. Nie wiem. Mi osobiście podoba się koncepcja którą obrali czyli uczciwość wobec czytelników i ich szanowanie i mam nadzieję że ludzie to docenią.
Nigdy nie raportowaliśmy każdego zdarzenia i każdej wystawy - w szczególności o tych ostatnich prawie nigdy nie pisaliśmy. Wszystkie newsy są w archiwum, więc łatwo można sprawdzić.
Za to zawsze pisaliśmy o sprzęcie i tak naprawdę głównie o nim - z premedytacją.
@Dżozef -raczej portale będą się trzymać dobrze , tyle osób lubi liczyć piksele bo to ,,one " z nich robią fotografów ,, Czym więcej pikseli tym jesteś lepszym fotografem !!! " bo kto tu myśli o fotografii jak o sztuce ?
Porównywanie wyprawy fotograficznej z wycieczkami jest po prostu nierozsądne. Chyba, że ktoś ma na myśli model "japoński" — robię milion zdjęć gdzie się da, a po powrocie do domu siadam przed TV i próbuję zidentyfikować, gdzie byłem. Jest nawet taki szyderczy anons TV: "Na autokar wiozący japońskich turystów napadli nieznani sprawcy. Policja dysponuje 5 tysiącami zdjęć sprawców"
Jeśli ktoś jedzie po to, żeby świadomie pobyć w danym miejscu, a do tego uchwycić własny odbiór jego piękna w postaci zdjęć innych niż słit focia ze sfinksem, koniecznie trzeba zrobić to w towarzystwie ludzi, którym przyświecają podobne motywy, i z którymi uda się choć trochę oderwać od wszechobecnego zanieczyszczenia ludźmi.
Cóż - nie doczytałem, że jeno 8 miejsc jest do wzięcia i chciałem negocjować grupowy udział :D Jeżeli popatrzycie na zainteresowanie - czy jest szansa, że impreza w jakiś sposób się rozwinie (kiedyś)?
Dobre wieści. Nepal jest na listopad, czyli ewentualna następna misja to 2012? A może myślicie o skróceniu okresu między zapisami a wyjazdem - jeśli to w ogóle możliwe?
Jakoś mnie takie "spędy turystyczne" nie przekonują... Co innego, gdyby to była "dziewicza" trasa. Taką zaliczyli 2 lata temu moi znajomi. Wypad na własną rękę - 2 miesiące w Indiach + trekking w Nepalu. W tym dziewicza wędrówka w Nepalu (2 tygodnie wejścia na przełęcz a później tydzień zejścia do cywilizacji) Koszty relatywnie - nieporównywalnie niższe, zero związana czasowego (no może poza zaplanowanymi lotami) Jest tylko jedno ale... Kto może sobie pozwolić na 2 miesiące nieprzerwanego urlopu??
Ale może dajcie informację wstępną najlepiej jeszcze w 2011, potem zapisy, żeby sie można było poukładać w planach i w robocie. Na codzień jestem uwiązany i potrzebuję kilku dni zeby wszystko spasować, nawet jesli termin odległy.
Chwala dla "OPTYCZNYCH" za zamieszczenie informacji o podrozy do Nepalu. Dla osob bioracych udzial w tej wyprawie bedzie to napewno wspomnienie na reszte zycia.
Cena jest moim zdaniem wysoka jak na Polskie warunki ale niska biorac pod uwage program i jego zawartosc.
Program wyprawy obejmuje wszystko najlepsze co mozna zwiedzic w ciagu 14 dni.
Kazde miesce , wymienione w programie, to potecjalny plener dla wspanialych zdjec.
Moja pasja sa podroze i fotografia a Nepal to moj faworyt, bylem tam wiele razy. Nastepnym moim faworytem jest Kaszmir w polnocnych Indiach.
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.
Może jakbym sprzedał auto...
no to sprzedaj, mysle ze warto.
A ja może jakbym sprzedał swój sprzęt foto :P
Chyba się zapiszę, ale muszę sprzedać swój sprzęt foto...
Obiektywy Sigmy na wyprawę dostaniecie, więc śmiało możecie swoje sprzedawać ;)
nie no dla mnie to faktycznie wypas :) i naprawdę rozważam , czy istnieje ograniczenie co do ilości szkiełek ???
oczywiście pomijając "udźwig" uczestnika :)
shefenez - ograniczeniem beda chyba linie lotnicze, bo bagaz moze miec 20kg a walizek powyzej 32kg to nawet nie przyjma :-), a tak na powaznie to optypalnie wychodzi po ok 3 modele na osobe. napisz prosze mi na maila co by ciebie interesowalo to dowiem sie jak sprawa wyglada.
A kto z ekipy optyczne.pl sie wybiera?
Zapisze się, tylko do kolektury skocze jutro :)
aaa... dziecko mnie zabije, żona też, bank się ucieszy... cholera, odkładam kasę! :)
letrel - gdyby ktos z ekipy optyczne.pl sie wybieral, to cena nie bylaby tak atrakcyjna, bo koszt kadej osoby z "obslugi" musi sie rozlozyc na pozostalych, a tutaj jedzie pilot i fotograf.
8 osób to dużo czy mało jak na nasz kraj? Widziałem podobny wyjazd na 4 osoby do Indii. Ale więcej nie znalazłem wyjazdów z doświadczonym fotografem. Czy nie ma na coś takiego popytu?
@jarextec, jest popyt, tylko źle szukasz.... Ośmioosobowy wyjazd do USA organizuje w tym roku Nikon do USA. Warsztaty prowadzi Tomasz Tomaszewski. Za tydzień 11k. Ja wolę 2 tygodnie w Nepalu...
@alvarezz to gdzie widzisz takie wyjazdy? Są warsztaty w Chorwacji .... i w Tunezji widziałam ogłoszenie ale bez dat. A "Orient" czy Środkowa Ameryka to już nie za bardzo. A szukam właśnie "odmienną" kulturę i cywilizację. Widoki i budynki to można w Europie porobić, nie trzeba do USA ;)
@jarextec, nie wiem czy dobrze przeczytałeś to, co napisałem. Jeszcze raz powtórzę - USA + Tomaszewski. Ale jeżeli nic Ci to nie mówi, proponuję pojechać na rodzinne wczasy do Grecji. Tam będzie mnóstwo "odmiennej" kultury i cywilizacji.
Widzę, że coraz atrakcyjniej się robi. Niestety nie stać mnie.... Ale w takim tempie za 2-3 lata optyczne zorganizują wyprawę do wnętrza ziemi, a za 15 lot do mgławicy kraba :)
@alvarezz Tak, przeczytałem ale USA to albo "street foto" albo architektura albo krajobrazy. W większości ma się to w Europie. Zaś ludzi o całkowicie odmiennej karnacji i do tego na tle ruin tysiącletnich świątyń to albo Indie albo Meksyk. Grecja to jednak nie magia orientu czy egzotyki ;) i nie widzę wyjazdów z doświadczonym fotografem a o czymś takim tu piszemy
ja bym się chętnie wybrał ,ale urlopy mam już zaplanowane :( zwłaszcza dni 8-10 zapowiadają się wyjątkowo interesująco. Jeśli i w przyszłym roku będzie podobna impreza, to super :)
Jak zacząłem czytać to się podjarałem ale później zobaczyłem ceną i mi przeszło :)
A co do sprzedaży sprzętu to raczej pozbycie się mozolnie kompletowanego zestawu foto, który często wymaga wyrzeczeń w innych dziedzinach dla wyjazdu na kilka dni w choćby nie wiem jak malownicze rejony raczej jest trochę bez sensu.
Borat:
I o czym Ty wnukom opowiesz?
Że na sprzęt zbierałeś?
Taki stary?
Ech... Tylko kasy, kasy brak.
Ma ktoś wolne 12K PNL na bilet i skromne kieszonkowe?
errata:
PNL=PNZL (Ok 4 K $)
Gdyby to było pół ceny to pewno nie 8 a 80 osób by się zdecydowało.:O
Czy byłaby możliwość zabrania ze zniżką osoby towarzyszącej, która nie fotografuje?
Czy są znizki dla zamówień grupowych oraz jakie są limity wiekowe, może zabrałbym moja rodzinkę - taka wspólna przygoda z pewnością zmieniłaby ich stosunek do fotografii.
Pytam poważnie.
Śmieszą mnie te narzekania na cenę. Wiadomo, że to nie wyjazd do Kołobrzegu, więc o co Wam chodzi? Cena jest bardzo w porządku. Spróbujcie sami zorganizować sobie taki wypad, to zobaczycie, że wcale taniej nie wyjdzie. Na pewno znajdą się chętni, sam się zastanawiam...
@szturmowiec - mogą samochodem spróbować ;) - do Nepalu jakieś 6000km czyli tam i z powrotem i poszwendac się po okolicy i mamy 14000km. Koszt 100km to jakieś 40 zł (diesel, duze spalanie) - 5600 zł + żarcie np swoje na 2 tygodnie 400 zł powinno wystarczyć, kasa na upominki, łapówki - 1000 zł i mamy 7000 zł. Droga w obie strony jakieś trzy tygodnie + dwa tygodnie na miejscu + wycieczka życia.
Jeszcze bardziej hardkorowo - dłużej ale taniej wyszłoby na skuterze albo rowerze :p
@Szturmowiec cena jest w porządku, dopóki nie znajdziesz podobnej wycieczki do Nepalu 18 dniowej za 6700zł, objazdowej, z dodatkowym lotem, noclegi w trzech miejscowościach.
Pzdr
Wyobrażacie sobie: rezerwujecie, płacicie, wypożyczacie obiektywy, lecicie a tuż po wylądowaniu migawka zalicza zgon i nie da się na miejscu naprawić. Co robicie? Wyjmujecie zapasowy kompakt, robicie fotki a po powrocie z dumą pokazujecie znajomym. Myślę, że w Nepalu jest tak kolorowo a góry tak piękne, że tutaj sprzęt nie ma takiego znaczenia...
A mnie się wydaje, że cena jest całkiem do rzeczy, a że większości czytelników nie stać - no cóż, mnie też chyba nie.
@komarr, myślę, że w Twojej wypowiedzi najmocniej trzeba zaakcentować słowo PODOBNEJ.
Tu dorzucają jeszcze sprzęt foto i rady profesjonalisty. Mnie one akurat nie są potrzebne, ale wiadomo, że taki człowiek też jest wliczony w cenę. Oczywiście można przeglądać konkurencyjne oferty. Organizatorom jednak pewnie też chodziło o zebranie grupy ludzi podobnie myślących, dla których fotografia jest pasją, i zapewnienie im jak najlepszych warunków. Zapowiada się bardzo ciekawie i - powtórzę - cena nie jest zła. Ci, którzy pojadą, nie będę na nią narzekać. Uzewnętrznią się jedynie tacy, którzy nie mają nic ciekawego do dodania, a koniecznie chcą zaistnieć na forum. Ot co.
Ciekaw jestem, jaki będzie efekt końcowy. Chętnie zobaczę zdjęcia z Nepalu...
na takie wycieczki odkłada się przez dłuższy czas. wg mnie, jeśli ktoś "czuje" taką podróż, to pieniądze nie grają roli, ale wiem, że da się dużo taniej.
@ Szturmowiec, specjalnie dla Ciebie: link
Po 1. cena, wcale nie wydaje mi się przesadzona. Po 2. po przeczytaniu planu wycieczki polecałbym ten wyjazd komuś, kto ... już tam był. I teraz tak naprawdę jedzie po-fotografować. Wszystko zależy od organizacji. Taki np. rafting na Trisuli. Wszyscy wsiadają, odpływamy. Parę zdjęć. Rzeka dość duża, równa jak stół, albo jak Wisła pod Warszawą. I nagle krzyk przewodnika. Chowamy sprzęt, chowamy! I wszyscy wkładają wypasione lustrzanki, jedna na drugą do dużej plastikowej beczki. Przewodnik majestatycznie zakręca pokrywę. I jest trochę huśtania, chlapania. Potem znowu spokój. Wisła pod Gdańskiem. I tak kilka razy na zmianę. I ... koniec. Trochę urwistych zboczy rzeki, jakiś jeden, dwa wiszące mosty... i tyle. Na czym polega atrakcja? Na wiosłowaniu!! Na wyścigach. Na przekrzykiwaniu się z sąsiednią osadą. Bo przecież oczywistym jest, że nie będziemy sami na rzece. Dlaczego więc beczka i ochrona sprzętu? Bo jest potencjalna możliwość przewrócenia pontonu, a kto wtedy będzie odpowiadał za elektronikę? Może redakcja powinna napisać: zabrać aparaty podwodne, albo osłonki do kompaktów, lustrzanki będą chronione i nieczynne. Zapewniamy możliwość wskoczenia do wody. (I tak przecież wszyscy muszą mieć kapoki), bo tak się umówiliśmy, że przewodnik się zatrzyma.
Albo park Chitwan. Na podest, na słonia po 4 osoby na jeden palankin (nie dajcie się wcisnąć z kimś grubym lub mającym plecak, bo nie będziecie się w stanie nawet obrócić na drugą stronę), trochę dreptania, kołysania, kilka smagnięć gałęziami po twarzy, i ... znowu koniec. Zwierzęta? Tak. Widziałem nosorożce. Na tyle daleko, że przydałoby się 300mm (na pełnej klatce). Do tego wbrew pozorom ciemno. (Kto nie przygotowany, właściwie nie będzie miał zdjęć). Schodzenie ze słonia? Zapomnijcie. Absolutnie zakazane. Za parę dolarów (5?, 10?). Poganiacz sam zejdzie i da się sfotografować na trąbie. Co innego wieczorem nad rzeką. Kąpanie słonia. Można za kasę sfotografować. Umyć słonia. Słoń się z człowiekiem do rzeki położy. A najciekawsze, gdy się wie, że tam bywają krokodyle.
Park Chitwan, to teren malaryczny, ale spokojnie, szansa minimalna, tabletek nikt nie bierze, a tym bardziej repelentami nikt się nie smaruje. Zresztą władze dla turystów trują komary ile tylko wlezie. Może redakcja powinna zapewnić: będzie wyprawa wczesnoporanna, indywidualna, jeszcze przed świtem, albo nawet nocleg w parku?
A teraz parę słów o zabytkach. Nie liczcie, że będziecie sami. Tłok jak na Marszałkowskiej w południe. Na światło, na klimat, na puste ujęcia raczej nie ma co liczyć. We wszystkich wnętrzach zabytków ciemno, że ISO brakuje. Osobiście nie brałbym statywu, bo obawiam się, że wiecznie ktoś by mi go kopał. Monopod jednak to must have. No i nie zapomniałbym o lornetce.
Lot nad Himalajami. Hmmmm.... Jak nie będziecie mieć miejsc z przodu to w czasie lotu niewiele zobaczycie. Miejsca z boku to miejsca przy skrzydle. Samolot mały na kilkanaście osób. W połowie lotu odpinamy się i idziemy do pilotów na 30-40 sekund. Bo kolejka, koledzy. Jedna druga seria, zdjęć. Pokazują palcem Everest i K2. Wszystko.
Sarangkot i wschód słońca. Trzeba przyjść odpowiednio wcześnie, żeby zająć miejsce. Potem może być trudno. Zdjęcia wychodzą raczej takie: link ,a ludzie fotografują głównie siebie samych. Koniecznością jest lornetka, a długie lufy sigmy będą tutaj miały używanie.
Po 3. Taka wyprawa to może być świetna rzecz, ale wtedy, gdy wszędzie się dodatkowo za coś dopłaca. Za ciszę, spokój, wejście, gdzie nie wszyscy mają wstęp. Za to, żeby poganiacz się nie spieszył. Żeby przewodnik miał czas itd, itp. Problem polega na tym, że my musimy konkurować w napiwkach z Niemcami, Rosjanami, Francuzami. (najgorsi są Rosjanie, za których zresztą jesteśmy tam zwykle brani)
Mam nadzieję, że nikogo nie zniechęciłem. Prawdę mówiąc sam bym spakował się i pojechał, tyle, że żona by mnie zabiła. Za to że jej nie wziąłem.
To może być wspaniała wyprawa i będzie tym lepsza im bardziej fotograficzna. Tzn. im więcej będzie dopłat za "nie standard", im więcej nieplanowanych, ale rozsądnych zatrzymań (kadru).
Nie wiem, jak inni, ale IMO zupełnie inaczej wygląda podróż z fotografującymi, a zupełnie inaczej ze zwykłymi turystami. Jak odpowiadałem za ustalenie programu parotygodniowej włóczęgi po odległym kraju, to starałem się uwzględnić takie aspekty, jak pora dnia, o której zjawimy się w określonym miejscu (by mieć jak najlepsze światło do fotki). Parę razy się udało trafić idealnie, parę razy trzeba było iść na kompromis ze względu na potrzeby innych uczestników. Parę razy dobre zdjęcia przegrały z prozaicznym obiadem albo z niechęcią do przejścia ponownie 2-3 km tam i z powrotem... Nie narzekam, i tak było super, również dzięki temu, że moje towarzystwo szło nieraz na rękę właśnie mi. Natomiast jak jeździłem na zorganizowane zwykłe wycieczki turystyczne w Egipcie, to okazji foto było naprawdę mało, poza oczywiście czasem dla Sfinksa ;-)
komarr: z tego linku: "CENA: 6 690 PLN + 2 540 USD"
Ooo, +tof, dzięki za tę garść uwag! Myślę, że to właściwie pokazuje ten wyjazd w perspektywie innych możliwych wyjazdów.
O tym sprzęcie na rafting to od razu pomyślałem. Sigma zdaje się nie robi podwodnego kompaktu? ;-)
Jak podliczycie wszystkie dodatkowe opłaty z tego linka podanego przez komarra i te 2540USD o których piszą, to już nie wychodzi tak różowo.
Cena tu na optycznych jest bardzo dobra, tym bardziej, że dostajecie obiektywy, profesjonalistę i wyjazd jest ukierunkowany na zdjęcia.
@leszek3, ale są też jakieś tam osłonki link a i aparaty podwodne i przeciwuderzeniowe, więc problemu nie ma;)
Moi kochani, wielokrotnie tu już pisałem, że to nie problem jest ze światem, tylko z nami. Jesteśmy po prostu makabrycznie biedni. Zachód i USA zwiedzają świat i to oni dyktują cenę. To nie jest tak, że wyjazd do miejsc egzotycznych to wyjazd do raju. Tam wszędzie są tłumy turystów którzy chcą zobaczyć to samo i wyjazdy w miejsca popularne (a Nepal takim jest) przypomina raczej wycieczkę po asfaltówce do Morskiego Oka, a nie samotne chwile na Rysach. Zachęcam jednak wszystkich do wycieczek, bo nic innego nam już nie zostanie. A z każdym rokiem jest gorzej. Sam mam zdjęcia Mona lisy z muzeum kiedy wolno jeszcze było fotografować. Dzisiaj za to dostałbym pół miliona euro grzywny i rok odsiadki. Miejsc naprawdę dziewiczych już właściwie nie ma. Może tylko jeszcze Mongolia, Birma i Syberia. Chciałbym zobaczyć ostatnie zwierzęta w Afryce. Niedługo pewnie oprócz paru parków narodowych, będę mógł zobaczyć coś w klatce u Buszmena który po pracy (czyli po tańcach dla turystów) przebiera się i wraca do domu land cruiserem. Moi drodzy jeśli możecie, zwiedzajcie. Niedługo wszystko będzie przypominało Warszawę jak nie tę z centrum to tą peryferyjną. Ten świat z Animal Planet, National Geografic to bajka. Piękny czysty dziewiczy i niepoznany to mit. Takiego świata już nie ma. To są ostatnie chwile kiedy go można jeszcze zobaczyć i ostatnie dni kiedy go można sfotografować. A może już jest za późno?
Tylko nie każdy jest posłem z Wiejskiej :)
I nie każdy może od tak wydać prawe 10 koła na kilkudniową wycieczkę.
Wy tu dyskutujecie o cenie, a już tylko jedno wolne miejsce zostało. Kto ostatni?
Tak czytam, czytam i się zastanawiam. Cena jaka jest wszyscy wiedzą. Ja zacząłem się zastanawiać czy to jest wycieczka dla początkujących fotoamatorów, których trzeba nauczyć fotografowania w danych warunkach i z związku tym trzeba opłacić obecność fotografa naczelnego?. Czy może wyjazd ludzi, którzy tak jak ja z fotografią żyją wiele lat i do szczęścia na takiej wyprawie potrzebują tylko dobrego przewodnika-logistyka, bez nadzorcy merytorycznego. Zapewne obniżyło by to koszty. Nie wiem. Może się mylę. Jak myślicie?.
Dla tych co nie załapią się na ostatnie miejsce.
link
25 dni Nepal + Indie: 6350 zł + ok 300$ na wydatki własne.
Na własną rękę wyjdzie jeszcze taniej, myślę, że ok 5-6kzł na os. total.
PS. W Azji zdjęcia same się robią....
no ładnie, ledwo zdążyłem wysłać linka narzeczonej i przespać się z myślą o wyjeździe i już jest po ptakach... ;-(
@paman Zdjęcia nigdy same się nie robią! to raz Dwa pytanie do Ciebie: pojechałeś kiedyś z "normalną" wycieczką w celach stricte fotograficznych? Gdy często jest 50 osób. Gdy wszyscy o odpowiedniej porze muszą zjeść. Gdy połowa ludzi pod koniec wycieczki nie stawia się na czas w miejsce zbiórki, bo skończyły im się pieniądze i szukają (stoją w kolejce) bankomatu. Czy kiedyś poszturchiwało Cię kilka osób byś szybciej robił fotki, bo one już chcą do hotelu i znudziło im się łażenie po zabytkach na placu. Czy kiedyś miałeś doświadczenie pyskówki, bo mamusia z córeczką muszą przecież zjeść lody, a Ty wiesz, że dzięki temu nie zdążysz na zachód słońca? Nie twórz złudzeń fotografom, że będą mieli chociaż odrobinę komfortu na zwykłej wycieczce. Oni będą w mniejszości i nie będą rozumiani przez nikogo, ani przez grupę, ani przez pilota, ani przez lokalnego przewodnika.
Takie pojęcia jak "złota godzina", zrobienie zdjęcia z innej perspektywy, czas na zmianę obiektywu od razu możesz skreślić.
Zostaje oczywiście wyjazd indywidualny, ale często dotrzesz tylko do połowy miejsc które zaplanowałeś, o nieodpowiedniej porze dnia, a do miejsc naprawdę ciekawych po prostu Cię nie wpuszczą, bo ... nie jesteś z wycieczką.
Fotomisja z backfocusem ;)
Oczywiście dzięki takim portalom jak optyczne można coś na kształt wyprawy sklecić w kilka (kilkanaście) osób. Łatwiej (bezpieczniej) jest zrobić coś takiego przy pomocy fejsbuka. Ale mądrzy redaktorzy tego portalu nie rozumieją po co funkcjonować w takim miejscu. Potrafią za to kasować wpisy, gdy są zbyt dowcipne. Niejaki B. Gates też nie rozumiał na cóż komukolwiek potrzebny byłby internet. I z Ipada też się wszyscy śmiali.
Gdyby jeszcze redakcja odpisywała czytelnikom na maile. Chociaż w ten sposób: "kierownictwo naszej placówki serdecznie dziękuje za zgłoszone uwagi...."
Ech, życie...
@+tof - tak się składa, że oferta którą podesłałem to wyjazd trampingowy czyli pilot + 10 uczestników.
Z tego co mi wiadomo (a wiadomo, bo znajomy jeździ na takie wyjazdy jako pilot właśnie) bardzo często jeżdżą tam ludzie którzy również fotografują.
W przypadku kiedy zbierze się kilka osób (najlepiej cała grupa, ale wystarczy nawet parę osób) to pilot się dostosuje i wyjazd automatycznie zrobi się fotograficznym, łącznie z dyscypliną, miejscami skąd najlepiej widać, złotą godziną itd.
Ponadto niejeden pilot (a znam ich kilku) sam robi zdjęcia i generalnie wie o co kaman :-)
@paman to co podesłałeś to z doświadczenia znajomych (sorry, ale posłużę się ich słownictwem) syf niemiłosierny. I to w sensie fizycznym. Czyli na przykład w hotelu nie wolno zostawiać oddzielnie obiektywu i oddzielnie body, bo robactwo nie tylko z butów możemy wytrzepywać, ale i z lustrzanki. Chociaż fakt cena jest OK. Zjeździłem już troszeczkę świata i zawsze najważniejszy był plan. I mimo najlepszego pilota/przewodnika zwykle niewiele dało się zrobić. Tak więc cenię takie specjalizowane fotograficznie wycieczki. Oby więcej takich.
+tof, miejscem w internecie, gdzie możesz znaleźć Optyczne.pl jest www.optyczne.pl nie facebook. Redakcja udziela się w komentarzach i na forum, na maile odpowiada. Ze zrouzmiałych względów nie na wszystkie, bo przy 400 tys. Czytelników po prostu się nie da.
cube, nie rezygnuj. Ludzie często rezerwują miejsce, a potem rezygnują. Zgłoś się na listę rezerwową.
@cube - jak to narzeczona, to bierz kredyt i zapisuj się na wyprawę. Z żoną może już nie być tak łatwo :-)
Ok @Arek nawet Cię rozumiem. 99% wszystkiego to przecież spam. Wiesz, zastanawia mnie co będzie jak ten portal, albo jakiś inny stworzy listę "ważnych portali około fotograficznych". A za wpis na listę każe sobie zapłacić. Skąd wtedy weźmiecie te kilkadziesiąt tysięcy USD?
Informacji w internecie jest za dużo, nie za mało. Apple ograniczył dla swoich klientów liczbę dostępnych programów do zainstalowania, i... tylko na tym zyskał.
Was też to czeka, niestety, albo załapiecie się do elity, albo +
A już tak na koniec napisz proszę @Arek: Sprzętu użytkowników nie testujecie? Nigdy przenigdy i pod żadnym pozorem? (kiedyś zgłaszałem się z Canonem 10x42L IS WP).
To co napisał "+tof" jest racją absolutną. Na imprezach, które nie są z założenia tylko i wyłącznie czysto fotograficzne sytuacje są dokładnie takie jak w Jego komentarzach. Sam troszeczkę pojeździłem po świecie i znam to z autopsji. Jeżeli nie było daleko, a miejsce ciekawe (Lwów, Praga, Rzym, Florencja), to powtarzałem wyjazd indywidualnie z nastawieniem tylko na robienie zdjęć. Niestety w przypadku wyjazdów dalszych, koszty wykluczają takie powtórki. Nie należy sobie robić złudzeń, bo takie iluzje skutkują tylko rozczarowaniem i niezadowoleniem.
+tof w tym problem, że ja nie uważam, że łapanie się do elity będzie polegać na płaceniu kilkadziesiąt tysięcy USD komuś, za to że mnie wpisze na jakąś listę. Jestem starej daty, uważam że na bycie elitą należy zapracować ciężką pracą. I jeśli mam rację, za pięć lat Optyczne.pl będzie miało się dobrze, a Facebook podzieli losy grona, myspace czy nk.
Jeśli chodzi o testy, to nie nadążamy testować nowości. Narzekamy bardziej na nadmiar sprzętu do testowania niż jego brak. Więc sprzętu uzytkowników na razie nie testujemy.
Myślę że to bardzo ciekawa inicjatywa - i może optycznym wyrośnie jakieś biuro ( foto)turystyczne
Nie znam cen w Nepalu ale jeśli "zwykła" wycieczka kosztuje ~6.5 to tu biorąc pod uwagę Sigmę a zwłaszcza fotografa wydaje się do zaakceptowania - choć tanio to nie jest.
focjusz - zwroc tez uwage, ze w tej ofercie za 7200 zl (bo 6300 + 300USD) nie masz wyzywienia, w fotomisji jest pelne wyzywienie, poza tym leci mala grupa (8 osob) wraz z grupa juz z warszawy leci pilot no i fotograf. ich wynagrodzenie i koszty przelotu takze musza byc uwzglednione w cenie i stad cala roznica
@Arku: Ja też jestem starej daty, ale to może wada, nie zaleta? Gdy po raz pierwszy w TV zobaczyłem program Idol, gdzie sztuczka polega na tym, by być sławnym, dlatego że jest się sławnym, i odwrotnie. Myślałem naiwnie. To się nie przyjmie. Cóż, byłem w błędzie. Może teraz są inne czasy? Gdy jest się dobrym, bo się za to zapłaciło??
Jak już tak piszemy, (a zależy mi na Was, bo piszecie fajne testy) to sprecyzuję za co Was ludzie lubią. Za bezkompromisowość, szczerość i uczciwość małżeńską (tfu: chciałem powiedzieć fotograficzną). Jesteście takim fotograficznym Jeremy Clarksononem który każdemu potrafi przywalić. A z polskiego podwórka takim Wojewódzkim. Ale, to się skończy. Gdy zacznie się era sponsorów. Gdy wszystkie sprzęty będą orzymywać "rekomendacja zakupu". Gdy czytelnik między wierszami będzie musiał domyślać się wad sprzętu. To stało się z rynkiem gazet/portali audio i czeka także Was.
Natomiast jeśli chodzi o wady, to się po prostu spóźniacie. Kiedyś z innym polskim portalem szliście łeb w łeb z "newsami". Oni teraz raportują każdą wystawę, każde zdarzenie. Wy odpuściliście. Czasami przez kilka dni u Was posucha. Ludzie czekają u Was, już !tylko! na testy. I zaglądają niektórzy pewnie raz w miesiącu, ci którzy kiedyś odpalali Was Codziennie. Ja też czekam, a to na szift and tilt, a to na lornetki.
@Arku wymieniłeś kilka portali które nie przeżyły. One popełniły proste błędy. Przede wszystkim nie chciały słuchać swoich czytelników. Tylko tyle i aż tyle.
A tak na "Wasze Zarobienie", mam radę: otwórzcie wolontariat. Niech wybrani piszą, a nawet testują. Piszę poważnie.
Pozdrowienia dla Ciebie i całej redakcji. :)
he he nie ma to jak powieszczyć sobie, a jeszcze jak za to płacą to już wogle miło :D
@rolech - Wklejając ofertę supertrampa bynajmniej nie chciałem podważać waszej oferty. Skoro macie już komplet, możecie sobie tylko pluć w brodę, że nie daliście wyższej ceny ;-)
No i nie da się ukryć, jak jeszcze pilot trochę się namęczy to bycie ekspertem fotografem na takim wyjeździe to już czysta bajka :-) Robisz to co lubisz najbardziej i jeszcze ci za to płącą...
A ja raczej bym wieszczył upadek portali fotograficznych podobnie jak to było z wydajnością PC-tów.
Jakość sprzętu zaczyna już przerastać potrzeby fotografów i tylko nam onanistom czegoś tam jeszcze brakuje.
+tof, od jakiegos czasu przedstawiasz te czarne wizje a tymczasem portal ma sie coraz lepiej ;)
No oczywiście znowu cena, bo ktoś wygooglał taniej. Ja napisze tak, koszt warsztatów 2 dniowych prowadzonych przez profesjonalistę, tematycznych w studio - około 1500-2500 zł zależnie od poziomu. To sobie odejmijcie od ceny wycieczki. Do tego koszt wypożyczenia szkiełek no liczmy 500 zł po kosztach, przy czym paleta spora. Zakładając, że warsztaty potrwają tak długi czas, do tego wyjazd jest pod kątem foto (co oznacza, że jedzie się robić zdjęcia i uczyć się czegoś a nie pstrykać foty z wycieczki) i okazuje się, że wychodzi po prostu tanio i podane na tacy. Jeśli ktoś taki wyjazd porównuje z wycieczką objazdową, to chyba nigdy na takiej nie był, na takiej wycieczce nie da się skupić na robieniu sensownych zdjęć, nie mówiąc o sensownym towarzystwie co czasem jest bardziej wartościowe niż cena (po co mam być niezadowolony z czegoś za co zapłaciłem taniej, cena nie oznacza, że dostanę to samo tylko taniej). Jeśli komuś nie odpowiada, zawsze może sobie taką wycieczkę zorganizować sam, po co komentować ceny, nie odpowiada - wychodzę ze sklepu, zamiast biadolić po polsku. Fakt faktem, jeśli ktoś odkładał kasę to jest dobra inwestycja i wspomnienia na całe życie.
@juventino: ależ mnie właśnie zależy na portalu. Jestem amatorem canonowcem. Nie wszystkie obiektywy które chciałbym mieć zostały przetestowane. A bardzo byłbym wdzięczny redakcji, gdyby utrzymali się jeszcze parę latek. Juventino: widzisz ja, ze swej strony pamiętam koniec czarnej płyty, nastanie ery cd i potem dvd. Pamiętam czasy jak nie było internetu, pamiętam nawet nieistnienie komputerów i komórek. Gorzej w czasach mojego dzieciństwa nie było nawet kasetowego walkmana. A nie jestem przecież taki stary. Ja doskonale zdaje sobie sprawę, że portale jak róża u Małego Księcia są efemeryczne. Redaktorzy tutejsi też o tym wiedzą, oni przeszukiwali sieć przy pomocy Altavisty (słowo google de facto nie istniało), a może nawet wdzwaniali się do BBS'ów. Oni Doskonale wiedzą o czym ja piszę: 5 lat to naprawdę mało. Tyle się studiuje, żeby dopiero po tym wszystkim rozpocząć karierę zawodową. ;)
@Dżozef :)) Portale fotograficzne się przystosują. Będą testować jakość przyklejenia kryształków swarowskiego do rękojeści lustrzanki i oceniać estetykę bryły aparatu. Popatrz mój drogi na swój zegarek, mój na przykład nie chodzi dokładnie, ale jest odkupionym historycznym modelem z czasów młodości. Oprócz tego mam jeszcze zegarek w góry z barometrem, na spotkania biznesowe z cyferblatem, na imprezę do kumpli z "radiowym ustawianiem" a do biegania z gps'em. Kochany ty mój. Za jakiś czas sam będziesz miał kilka aparatów fotograficznych. Jakiś na wycieczkę, inny w góry, jeszcze inny do wody.
A dla kobiet to już w ogóle tragedia: liczy się kolor lakieru na paznokciach i lakieru na masce samochodu, więcej nic. Wspomnisz moje słowa, gdy kolor obudowy aparatu fot. będzie ważniejszy od funkcji przezeń posiadanych. ;)
Kolego +tof. Z zainteresowaniem przeczytałem wszystkie Twoje posty. Napisałeś: Natomiast jeśli chodzi o wady, to się po prostu spóźniacie. Kiedyś z innym polskim portalem szliście łeb w łeb z "newsami". Oni teraz raportują każdą wystawę, każde zdarzenie. Wy odpuściliście .... Niestety możesz mieć rację. Ale z drugiej strony są ludzie którzy po prostu lubią ten portal a konkurencyjnego nie. Może ze względu na specyfikę nie pójścia na "masówę". Może tędy droga żeby właśnie nie stać drugą nk jak napisałeś. Nie wiem. Mi osobiście podoba się koncepcja którą obrali czyli uczciwość wobec czytelników i ich szanowanie i mam nadzieję że ludzie to docenią.
Nigdy nie raportowaliśmy każdego zdarzenia i każdej wystawy - w szczególności o tych ostatnich prawie nigdy nie pisaliśmy. Wszystkie newsy są w archiwum, więc łatwo można sprawdzić.
Za to zawsze pisaliśmy o sprzęcie i tak naprawdę głównie o nim - z premedytacją.
@Dżozef -raczej portale będą się trzymać dobrze , tyle osób lubi liczyć piksele bo to ,,one " z nich robią fotografów ,, Czym więcej pikseli tym jesteś lepszym fotografem !!! " bo kto tu myśli o fotografii jak o sztuce ?
Porównywanie wyprawy fotograficznej z wycieczkami jest po prostu nierozsądne. Chyba, że ktoś ma na myśli model "japoński" — robię milion zdjęć gdzie się da, a po powrocie do domu siadam przed TV i próbuję zidentyfikować, gdzie byłem. Jest nawet taki szyderczy anons TV: "Na autokar wiozący japońskich turystów napadli nieznani sprawcy. Policja dysponuje 5 tysiącami zdjęć sprawców"
Jeśli ktoś jedzie po to, żeby świadomie pobyć w danym miejscu, a do tego uchwycić własny odbiór jego piękna w postaci zdjęć innych niż słit focia ze sfinksem, koniecznie trzeba zrobić to w towarzystwie ludzi, którym przyświecają podobne motywy, i z którymi uda się choć trochę oderwać od wszechobecnego zanieczyszczenia ludźmi.
Bardzo dobry pomysł w bardzo dobrej cenie.
Cóż - nie doczytałem, że jeno 8 miejsc jest do wzięcia i chciałem negocjować grupowy udział :D
Jeżeli popatrzycie na zainteresowanie - czy jest szansa, że impreza w jakiś sposób się rozwinie (kiedyś)?
juree - juz planujemy kolejne Fotomisje - mysle ze bedzie baaaardzo ciekawie, wiec jeszcze wszystko przed toba
Dobre wieści. Nepal jest na listopad, czyli ewentualna następna misja to 2012?
A może myślicie o skróceniu okresu między zapisami a wyjazdem - jeśli to w ogóle możliwe?
Doliczcie jeszcze 600-700zł na szczepienia.
Przynajmniej zostaną na lata, na kolejne wyjazdy będą jak znalazł:)
Jakoś mnie takie "spędy turystyczne" nie przekonują... Co innego, gdyby to była "dziewicza" trasa.
Taką zaliczyli 2 lata temu moi znajomi. Wypad na własną rękę - 2 miesiące w Indiach + trekking w Nepalu.
W tym dziewicza wędrówka w Nepalu (2 tygodnie wejścia na przełęcz a później tydzień zejścia do cywilizacji)
Koszty relatywnie - nieporównywalnie niższe, zero związana czasowego (no może poza zaplanowanymi lotami)
Jest tylko jedno ale... Kto może sobie pozwolić na 2 miesiące nieprzerwanego urlopu??
juree, na 2012 planujemy dwie fotomisje - lokalizacje i atrakcje są świetne, gwarantuję.
No to oby jeszcze przed końcem świata zdążyć ;-)
Ale może dajcie informację wstępną najlepiej jeszcze w 2011, potem zapisy, żeby sie można było poukładać w planach i w robocie. Na codzień jestem uwiązany i potrzebuję kilku dni zeby wszystko spasować, nawet jesli termin odległy.
juree - bedzie wczesniej info
Tych którzy chca tanio polecam wyjazd do Libii - teraz są promocje, a przy tym gwarancja ciekawych zdjęć :)
a ja bym sobie z fotomisją pojechał i małżonkę bym zabrał i zapłacił, ale może za rok, za dwa, jak kasiorki nazbieram
"Za to zawsze pisaliśmy o sprzęcie i tak naprawdę głównie o nim - z premedytacją. "
Amen.
Chwala dla "OPTYCZNYCH" za zamieszczenie informacji o podrozy do Nepalu.
Dla osob bioracych udzial w tej wyprawie bedzie to napewno wspomnienie na reszte zycia.
Cena jest moim zdaniem wysoka jak na Polskie warunki ale niska biorac pod uwage program i jego zawartosc.
Program wyprawy obejmuje wszystko najlepsze co mozna zwiedzic w ciagu 14 dni.
Kazde miesce , wymienione w programie, to potecjalny plener dla wspanialych zdjec.
Moja pasja sa podroze i fotografia a Nepal to moj faworyt, bylem tam wiele razy.
Nastepnym moim faworytem jest Kaszmir w polnocnych Indiach.