Lumix S1R II to w zasadzie bezprecedensowy przypadek, gdy następca jednego modelu, otrzymuje sensor o niższej rozdzielczości niż jego poprzednik. S1R, zaprezentowany w lutym 2019 roku wyposażono w 47.3-megapikselowy układ światłoczuły, natomiast opisywany następca ma 44.3 miliona pikseli. Nie jest to oczywiście ogromna różnica, ale bez wątpienia fakt ten pozostaje wart odnotowania. Nowy sensor ma niezaprzeczalną przewagę nad poprzednikiem – piksele odpowiadające za detekcję fazy. A tych w S1R zabrakło, a jego autofocus działał wyłącznie w oparciu o różnice kontrastu, dodatkowo wspierany przez technologię DFD. Panasonic nie zdecydował się jednak na wykorzystanie matrycy o architekurze stacked, jak np. w EOS-ie R5 Mark II, Nikonie Z8, czy Sony A1 (II). W związku z tym, w S1R II mamy klasyczny sensor, który jest wprawdzie w stanie wykonywać zdjęcia w tempie 40 kl/s – z migawką elektroniczną – ale będzie go niestety trapić efekt rolling shutter.

Zmiany zaszły także w innych obszarach, np. zmniejszono obudowę, która znacznie bardziej przypomina niżej pozycjonowany model S5 II, a nie poprzednika. Wykorzystany w nowym modelu ekran ma też odrobinę niższą wielkość i rozdzielczość niż w S1R. Podobny „los” spotkał akumulator. Zrezygnowano natomiast w ogóle z niewielkiego, monochromatycznego wyświetlacza z górnego panelu urządzenia. Na szczęście nie są to duże zmiany, które wpłynęłyby znacząco na pogorszenie użytkowania aparatu. Ważniejsze modyfikacje zauważymy np. w autofokusie, który oprócz detekcji fazy, zyskał możliwość wykrywania mnóstwa różnych obiektów, w tym np. zwierząt i pojazdów.

Zobaczmy zatem, co w praktyce ma do zaoferowania najnowszy, wysokorozdzielczy korpus firmy Panasonic. Na odrębne omówienie zasługuje rozbudowany tryb filmowania, który już przetestowaliśmy w tym materiale.

----- R E K L A M A -----

Porównanie danych technicznych aparatu Panasonic S1R II z poprzednikiem oraz przykładowymi bezlusterkowcami konkurencji dostępne jest tutaj.

Aparat do testu wypożyczyła firma Panasonic Polska, za co serdecznie dziękujemy.

Opis naszej procedury testowej można znaleźć w artykule „Jak testujemy lustrzanki cyfrowe”. Jeśli pojawią się dodatkowe wątpliwości z tym związane, zachęcamy do lektury artykułu „Często zadawane pytania”.