Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Inne testy

Nikon Zfc - test trybu filmowego

29 listopada 2021
Amadeusz Andrzejewski Komentarze: 9

3. Użytkowanie

Rozdzielczości i klatkaże

Zazwyczaj przy testach nowszych korpusów w tym miejscu pojawia się wielopoziomowa lista, obejmująca wiele wariantów 4K i Full HD, a ostatnio także i 8K. W przypadku testowanego Nikona jest nieco inaczej – lista dostępnych trybów nagrywania jest tam bowiem dość prosta i przedstawia się następująco:

  • w rozdzielczości 4K UHD (3840×2160, proporcje 16:9), z wykorzystaniem całej szerokości matrycy, możemy nagrywać w klatkażach:
    • 23.976 kl/s,
    • 25 kl/s,
    • 29.97 kl/s,
  • w rozdzielczości Full HD (1920×1080, proporcje 16:9), z wykorzystaniem całej szerokości matrycy, możemy nagrywać w klatkażach:
    • 23.976 kl/s,
    • 25 kl/s,
    • 29.97 kl/s,
    • 50 kl/s,
    • 59.94 kl/s,
    • 100 kl/s,
    • 119.88 kl/s.

Dodatkowo w 100 i 120 kl/s możemy filmować „normalnie” z zapisem dźwięku oraz jako slow motion – czyli zapisując plik już spowolniony do 24, 25 lub 30 kl/s, ale bez dźwięku. Co ciekawe, w tym trybie długość pojedynczego nagrania jest ograniczona do 3 minut, podczas gdy przy normalnym filmowaniu w 100/120 kl/s czy też w jakimkolwiek innym trybie, limit wynosi 29 minut i 59 sekund. Dodajmy, że limit ten nie ma w tym momencie żadnego uzasadnienia, bo przepisy celne Unii Europejskiej, z których wynikało jego stosowanie, zostały zmienione kilka lat temu.

Kodeki



----- R E K L A M A -----

Także i w tym przypadku sprawa jest prosta. Dostępny jest jedynie zapis w H.264, z próbkowaniem koloru 4:2:0 / 8-bit. Jeśli natomiast chodzi o przepływność strumienia danych, to ta typowo wynosi:

  • między 85 a 135 Mbit/s dla plików 4K,
  • między 20 a 28 Mbit/s dla plików Full HD w 24/25/30 kl/s,
  • między 30 a 60 Mbit/s dla plików Full HD w 50/60 kl/s,
  • między 50 a 130 Mbit/s dla plików Full HD w 100/120 kl/s.

To dość typowe wartości, które powinny zagwarantować przyzwoitą jakość obrazu w większości sytuacji.

Profile obrazu

Jeśli chodzi o profile obrazu, to do dyspozycji użytkowników oddano zestaw klasycznych profili obrazu (neutralny, portret itd.) jak również szereg efektów, które mogą być stosowane zarówno do filmów, jak i do zdjęć w formacie JPEG. Ich pobieżny przegląd jest częścią filmu poświęconego menu testowanego aparatu, zamieszczonego w poprzednim rozdziale.

Z rozwiązań mających poprawić rejestrowaną na ujęciach dynamikę do dyspozycji użytkowników jest dedykowany płaski profil obrazu (w menu nazywa się „równomiernie”) oraz Aktywna Funkcja D-Lighting. Nie ma niestety ani żadnego rodzaju profilu logarytmicznego, ani żadnego rozwiązania kompatybilnego z technologią HDR, jak profil HLG albo PQ.

Poniżej prezentujemy, jak wybrane profile obrazu i nastawy aparatu radzą sobie z przeniesieniem dynamiki filmowanej sceny przy prześwietleniu i niedoświetleniu.

Profil neutralny oraz płaski („równomiernie”) zachowują się podobnie i dość typowo – przy prześwietleniu niemal od razu tracimy informacje w jasnych partiach obrazu, natomiast w przypadku lekkiego niedoświetlenia możemy przywrócić ujęcie do stanu wyjściowego. Jedyną ceną za to jest niewielki wzrost ilości szumów w ciemniejszych partiach obrazu.

Większą zmianę wprowadza aktywna funkcja D-Lighting, która wydaje się działać na zasadzie „wyciągnięcia” detali z cieni o około 2 EV. W efekcie ujęcie niedoświetlone o ok. 2 EV z wykorzystaniem funkcji D-Lighting jest wizualnie dość podobne do ujęcia poprawnie naświetlonego, ale nagranego bez tej funkcji.

Nikon Zfc - test trybu filmowego - Użytkowanie
Wizualnie podobne ujęcia w rzeczywistości różnią się o 2 EV ekspozycją.
Dzięki temu kadr po prawej ma 2 EV „zapasu w światłach”.

Jeśli tak to potraktować, to użytkownik dostaje dodatkowy zapas zakresu tonalnego w światłach. Ale można też oczywiście naświetlić materiał jaśniej i korzystać z zapasu w cieniach. Świadome korzystanie z tej funkcji wymaga zatem nieco wiedzy i doświadczenia.

Nawet jeśli sumarycznie nie osiągniemy w ten sposób dynamiki oferowanej przez logarytmiczne profile obrazu, to, o ile tylko nie filmujemy ludzi na tle okna w ciemnym pomieszczeniu, możliwości Nikona Zfc powinny wystarczyć do większości zastosowań. Warto również dodać, że materiał nagrany z użyciem funkcji D-Lighting nie wymaga tak skomplikowanej obróbki kolorystycznej, jak materiał nagrany w logarytmicznym profilu obrazu, co dla wielu będzie dodatkową zaletą.

Zanim przejdziemy dalej, musimy jeszcze zwrócić uwagę na jeden problem. W trybie filmowym z jakiegoś powodu na ekranie nie wyświetla się miernik ekspozycji, a zatem, nagrywając powyższe ujęcia, by ocenić czy ekspozycja jest „na 0 EV”, musieliśmy przełączać się w tryb fotograficzny. Nie jest to wygodne rozwiązanie.

Zakres tonalny

Spójrzmy teraz na liczbowe wartości opisujące zakres tonalny, otrzymane po nagraniu tablicy Stouffer T4110 na poszczególnych profilach obrazu i kombinacjach nastaw. Stopklatki z tak nagranych ujęć zostały przeanalizowane z użyciem programu Imatest, co pozwoliło uzyskać wspomniane liczbowe wartości. Ponieważ Imatest nie zawsze generuje wyniki dla wszystkich możliwych stosunków sygnału do szumu, przedstawiamy wartość dla najostrzejszego kryterium (stosunek sygnału do szumu 10:1 opisany jako „WYSOKA JAKOŚĆ”) oraz dla najniższego (wartość „Total” podawana przez Imatest, zazwyczaj nieco przekraczająca tę dla stosunku sygnału do szumu 1:1, w tabeli wartość ta została podpisana „NAJNIŻSZA JAKOŚĆ”).

Oprócz tego, w prezentującej te wyniki poniższej tabeli, załączamy także wykresy waveform monitor z programu DaVinci Resolve, prezentujące, jakie wartości przyjmują poszczególne pola tablicy zależnie od użytego profilu obrazu. Tablica była nagrywana tak, by prześwietlić pierwsze jedno lub dwa pola.


Profil obrazu

Wykres
Zakres tonalny
Naturalny Nikon Zfc - test trybu filmowego - Użytkowanie NAJNIŻSZA JAKOŚĆ
10.6 EV
WYSOKA JAKOŚĆ
7.56 EV
Naturalny + Aktywna funkcja D-lighting Nikon Zfc - test trybu filmowego - Użytkowanie NAJNIŻSZA JAKOŚĆ
11.2 EV
WYSOKA JAKOŚĆ
8.01 EV
Płaski ("równomiernie") Nikon Zfc - test trybu filmowego - Użytkowanie NAJNIŻSZA JAKOŚĆ
10.9 EV
WYSOKA JAKOŚĆ
7.97 EV
Płaski ("równomiernie") + Aktywna funkcja
D-lighting
Nikon Zfc - test trybu filmowego - Użytkowanie NAJNIŻSZA JAKOŚĆ
12.0 EV
WYSOKA JAKOŚĆ
8.22 EV

Uzyskane wartości z jednej strony są o około 1 EV mniejsze niż w Nikonie Z7 II, którego piksele mają bardzo podobny rozmiar jak w Zfc. Z drugiej strony są to wyniki o ponad 1 EV lepsze niż osiągnął Pentax K-3 III i bardzo zbliżone do osiągów Sony A7C – korpusu pełnoklatkowego, w którym jest logarytmiczny profil obrazu. Ogólnie zatem, jak na aparat APS-C – jest całkiem nieźle i to pomimo braku wspomnianego profilu logarytmicznego, czy rozwiązań kompatybilnych z telewizją HDR (np. HLG lub HDR PQ).

Zanim przejdziemy dalej, należy poczynić jeszcze jedną istotną obserwację. W przypadku ujęć nagranych bez aktywnej funkcji D-Lighting kolejne pola wzornika są, zgodnie z oczekiwaniami, odwzorowywane na wykresie jako w miarę płaskie „schodki”. Z kolei, gdy funkcja ta jest włączona, wspomniane „schodki” robią się ukośne, co oznacza, że są one lokalnie rozjaśniane i przyciemniane. Na tym poniekąd polega działanie aktywnej funkcji D-Lighting, trudno więc mieć do niej pretensje, że robi to co robi. Interesująca jest jednak możliwość podejrzenia tego działania z użyciem w miarę obiektywnego narzędzia, jakim jest wykres waveform monitor.

Autofokus

Autofokus w testowanym aparacie jest nowoczesnym, hybrydowym (detekcja fazy i kontrastu) układem, oferującym typowe dla bezlusterkowców funkcje, takie jak wykrywanie twarzy i oka, czy śledzenie ruchomego celu. Poniżej zamieszczamy kilka ujęć przykładowych prezentujących jego działanie na domyślnych nastawach oraz dla maksymalnej czułości i szybkości. Ujęcia zostały nagrane z użyciem obiektywu Nikkor Z 50 mm f/1.8 S.

Jak widać, zachowanie autofokusa mogłoby być lepsze. O ile przy powolnych ruchach układ radzi sobie z trzymaniem się celu, o tyle przy dynamiczniejszej sytuacji zdarza mu się zgubić lub nie nadążać. Często też chwilę po ustawieniu ostrości robi jeszcze dodatkową poprawkę. Obserwacje te dotyczą zarówno średnich jak i maksymalnych wartości nastaw szybkości i czułości układu. Co ciekawe, przy średnich nastawach autofokus nie był w stanie podążyć za oddalającym się człowiekiem, ale praktycznie bezbłędnie poradził sobie przy zbliżaniu się do aparatu, za to przy maksymalnych wartościach obu parametrów oddalanie się zostało dobrze poprowadzone, a problemy pojawiły się przy podchodzeniu do aparatu.

Wszystko to powoduje, że układowi autofokusa możemy wystawić co najwyżej średnią ocenę. Powinien on bez problemów poradzić sobie np. przy nagrywaniu wywiadu, gdy rozmówca nieco się poruszy do przodu czy do tyłu, ale w dynamiczniejszych sytuacjach nie da się na nim polegać. Jest to mniej więcej taki poziom, jak w zaprezentowanym 5 lat przed Zfc aparacie Sony A6300.

Stabilizacja

Testowany aparat, podobnie jak pokrewny Nikon Z50, nie został wyposażony w stabilizację matrycy. Trudno zrozumieć taką decyzję w przypadku bezlusterkowca zaprezentowanego w 2021 roku, który nie jest konstruowany z myślą o osiągnięciu możliwie niewielkiej wagi (jak np. Sony ZV-E10). Zwłaszcza że taki układ montowany jest na przykład w niewiele droższym (a za to pełnoklatkowym i wyposażonym w lepszy wizjer elektroniczny) modelu Z5, więc względy finansowe też trudno uznać za wiarygodną wymówkę. Tej ostatniej chyba po prostu nie ma.

Na pocieszenie, użytkownikom Nikona Zfc została zaoferowana stabilizacja elektroniczna, której działanie i wpływ na jakość obrazu przentujemy w poniższym filmie.

Cyfrowa stabilizacja nieco poprawia stabilność obrazu zarówno w przypadku statycznego ujęcia na długiej ogniskowej, jak i spaceru z obiektywem szerokokątnym. Do ideału dużo jednak brakuje, bo ujęcia z włączoną stabilizacją mają tendencję do nieprzyjemnego szarpania. Lepiej więc chyba darować sobie korzystanie z tej funkcji i pogodzić się z koniecznością kupienia jakiegoś zewnętrznego urządzenia stabilizującego (statyw, gimbal, rig, itp.)

Na pocieszenie pozostaje fakt, że stabilizacja wiąże się z jedynie niewielkim przycięciem obrazu (ok. 1.1x) i nie ma zbytniego negatywnego wpływu na jego szczegółowość. Nie zmienia to jednak faktu, że pozostaje ona mało użyteczna.