Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Inne testy

OM System OM-1 - test trybu filmowego

31 marca 2022
Amadeusz Andrzejewski Komentarze: 52

2. Budowa i ergonomia

OM System OM-1, jak przystało na topowy aparat w ofercie producenta, jest wykonany bardzo solidnie i jest on dość duży jak na korpus systemu Mikro Cztery Trzecie. Choć nadal daleko mu do rozmiarów, które można by uznać za uciążliwe. Jak na solidny, metalowy, dobrze zabezpieczony przed warunkami atmosferycznymi korpus jest całkiem nieźle.

OM System OM-1 - test trybu filmowego - Budowa i ergonomia

Dzięki dobrze wyprofilowanemu uchwytowi korpus leży w ręce tak, jak powinien, a elementy sterujące, nawet dość nietypowo umieszczony przycisk ISO, są pod ręką. Z filmowego punktu widzenia zastrzeżenia można mieć do braku fizycznego przycisku wywołującego balans bieli, ale da się tę funkcję łatwo przypisać do któregoś z przycisków programowalnych lub przywołać korzystając z menu podręcznego. Zazwyczaj wolimy też włączniki trybu filmowego w formie dźwigni (jak na przykład w Fujifilm X-T4) niż na kole trybów pracy, ale to bardziej subiektywna sprawa i być może część filmowców ma inne preferencje.


----- R E K L A M A -----

Menu testowanego aparatu zostało gruntownie przeprojektowane w porównaniu ze starszymi modelami. Wprowadzone zmiany w naszym odczuciu są na plus i zauważalnie poprawiają czytelność. Większość nastaw związanych z filmowaniem umieszczono w dedykowanej sekcji. Do tego dochodzi jedna poświęcona filmowaniu karta w menu autofokusa, gdzie możemy z kolei zmienić parametry takie jak jego szybkość, czy czułość oraz wywołać funkcję obrysu (focus peaking).

Zaawansowane czynności, takie jak programowanie elementów sterujących, wymagają już wycieczki w inne obszary menu. Ale nie jest to coś, co robi się regularnie. Warto też wspomnieć o odziedziczonym z poprzednich modeli systemie z 4 „bankami”, w które możemy wpisać najczęściej stosowane kombinacje rozdzielczości i klatkaży – np. w jednym mieć 4K, w drugim Full HD, a w trzecim slow motion. Gdy już nauczymy się korzystać z tego systemu, zauważalnie przyspiesza on pracę.

Sumarycznie zatem nowe menu w OM-1 oceniamy pozytywnie. Szkoda jedynie, że nie można się po nim poruszać z wykorzystaniem ekranu dotykowego.

Jeśli chodzi o złącza, do dyspozycji mamy komplet tego, co może być przy filmowaniu potrzebne, czyli:

  • wejście mikrofonu (mini jack 3.5 mm),
  • wyjście słuchawkowe (mini jack 3.5 mm),
  • wyjście mikro HDMI (typu D),
  • uniwersalne złącze USB typu C.
Podobnie jak większość filmujących aparatów fotograficznych, OM System OM-1 nie oferuje obsługi kodu czasowego z zewnętrznego źródła (możemy jedynie wygenerować kod w aparacie).

Bateria

OM-1 zasilany jest akumulatorem litowo-jonowym BLX-1 o pojemności 2280 mAh przy napięciu 7.2 V, co oznacza około 16.4 Wh energii. Podczas studyjnego pomiaru na jednym w pełni naładowanym akumulatorze udało nam się nagrać 3 godziny i 23 minuty materiału 4K w 25 kl/s. To naprawdę imponujący wynik, który zresztą jest oficjalnie nowym rekordem jeśli chodzi o aparaty nieposiadające wbudowanego battery gripa. Korpus ani razu się w tym czasie nie przegrał, ani nawet znacząco nie nagrzał.

OM System OM-1 - test trybu filmowego - Budowa i ergonomia

Nośniki pamięci

Testowany aparat wyposażono w dwa gniazda na karty pamięci SD/SDHC/SDXC, obydwa są przy tym kompatybilne ze standardem UHS-II. Biorąc pod uwagę przepływności strumienia danych, jakie aparat generuje w trybie filmowym, wystarczy to aż nadto.

Niestety, pomimo obecności dwóch gniazd, filmy mogą być zapisywane jedynie na jedno naraz.

OM System OM-1 - test trybu filmowego - Budowa i ergonomia

Testy trybu filmowego przeprowadzamy z wykorzystaniem kart pamięci Angelbird AV PRO, udostępnionych przez firmę Fototechnika.
OM System OM-1 - test trybu filmowego - Budowa i ergonomia

Wizjer i ekran

Kolejne po baterii nowości w OM System OM-1 to wizjer i ekran. Ten pierwszy oferuje teraz rozdzielczość 5.76 mln punktów (1600×1200 pikseli), 120-hercowe odświeżanie (w trybie fotograficznym – przy filmowaniu odświeżanie wizjera jest, jak zwykle, takie jak klatkaż, z którym filmujemy), jedynie 5 mikrosekund opóźnienia oraz powiększenie 1.66x (0.83x dla pełnej klatki).

Ekran także jest nowy – jest to rozkładany do boku 3-calowy wyświetlacz o rozdzielczości 1.6 mln punków (ok. 900×600 pikseli). Ekran jest dotykowy, ale jego funkcjonalność nie jest pełna – nie możemy na przykład z jego użyciem przeglądać głównego menu. Możemy za to powiększyć wybrany wycinek kadru, czy wskazać, gdzie ma być ustawiona ostrość. Trochę szkoda, bo pełna dotykowa obsługa pomału jest już standardem w nowych aparatach.

W praktycznym użytkowaniu zarówno z wizjera, jak i ekranu korzysta się bardzo przyjemnie i trudno mieć do nich większe zastrzeżenia. Jedyne, jakie mamy, dotyczą czułości czujnika wykrywającego przyłożenie oka do wizjera. Jest on zdecydowanie nadgorliwy i wyłącza ekran nawet jeśli jakikolwiek obiekt znajdzie się 10–15 cm od wizjera. Dzięki temu potrafi on bardzo skutecznie przeszkadzać w pracy. Niestety producent nie przewidział możliwości regulacji wrażliwości czujnika, pozostało nam zatem całkowite jego wyłączenie i przełączanie się między wizjerem a ekranem ręcznie. Na szczęście na korpusie jest do tego dedykowany przycisk. Szkoda tylko, że trzeba go najpierw uruchomić z poziomu menu, bo gdy włączony jest automat, przycisk nie działa.

Jeśli natomiast chodzi o narzędzia ułatwiające pracę operatora, to do dyspozycji są zarówno te ułatwiające ostrzenie (obrys, powiększenie wycinka kadru), jak i te pomagające w kontroli ekspozycji (zebra, histogram). Na plus należy policzyć możliwość korzystania z zebry i obrysu jednocześnie, co na przykład nie jest możliwe w konstrukcjach Canona. Minusami są z kolei brak powiększenia wycinka kadru przy korzystaniu z telekonwertera cyfrowego 1.4x oraz problemy z przywołaniem na ekran obrysu, gdy do korpusu jest podłączony obiektyw nieposiadający styków – nie wystarczy wówczas wybranie tej funkcji w menu głównym, trzeba ją jeszcze wymusić przyciskiem programowalnym.

OM System OM-1 - test trybu filmowego - Budowa i ergonomia

Bardziej szczegółowe omówienie aspektów związanych z budową i ergonomią testowanego aparatu zostanie przedstawione w fotograficznym teście OM System OM-1.