Czekając na DP1...
Firma Sigma umieściła na swoich stronach list, w którym przeprasza za opóźnienia związane z wprowadzeniem swojego aparatu kompaktowego DP1 na rynek. O tym aparacie kompaktowym skierowanym do profesjonalistów głośno jest od Photokiny 2006, kiedy to zaprezentowano pierwszy prototyp. Na PMA 2007 pokazywano już niemal finalny model, znana już była specyfikacja. Dziś jednak Sigma prosi wszystkich wyczekujących tego modelu o jeszcze trochę cierpliwości.
DP1 staje się powoli aparatem legendą. Ma to być aparat kompaktowy, który jakością zdjęć sprosta oczekiwaniom zawodowców. Ma posiadać matrycę Foveon X3 o wymiarach 20.7x13.8 mm, a więc ogromną jak na kieszonkowy aparat. Do tego zapis RAW, gorącą stopkę i szerokokątny obiektyw. Całość zamknięta w małej obudowie.
Niestety póki co, musimy jeszcze swoje odczekać aż trafi on do sklepów. Producent informuje, że DP1 ma problemy z przetwarzaniem obrazu i algorytmy odpowiadające za jakość zdjęć, muszą być jeszcze dopracowane. Zatem kiedy zobaczymy ostateczną wersję DP1, tego nie wiemy.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Ciekawe dla kogo przeznaczony jest ten aparat? Raczej nie dla wycieczkowych amatorów, dla zawodowców też chyba nie, stałogniskowy obiektyw 16,6(28mm) F4 też jakość tak niespecjalnie przekonuje. Może gdyby to było np.: 24-120/4 to znalazłoby się trochę chętnych.
Jeśli byłby odpowiednio szybki, to do jakichś reportażowych ujęć w sam raz.
Tak jak pisze krzysiek - jeśli byłby szybki, to mógłby się przydać. Reporterem nie jestem i nie mam zamiaru być, ale często mi się zdarza, że akurat jest potrzebny szeroki kąt jak się ma akurat zapięte na korpus tele. Ot, złośliwy zbieg okoliczności ;-) W takiej sytuacji dobry jakościowo kompakt ze stałoogniskowym szkłem jest jak znalazł. A ta Sigma może być super, zwłaszcza biorąc pod uwagę rozmiar matrycy a, co za tym idzie, przewidywane niskie szumy. Oczywiście, najlepiej by było kupić Leikę. Ale kogo na to stać?
Gdyby jeszcze pojawił się drugi z dłuższą ogniskową, to w codziennych fotografowaniu w ogóle nie używałbym aparatów z wymiennymi obiektywami. Zniknął by problem: jakiego producenta system wybrać.
Wolę mieć dwa aparaty z niewymiennymi obiektywami o pożądanych ogniskowych, np. 28 i 75 niż jedną uniwersalną skrzynię do wymiennych obiektywów. Ma to dla mnie same zalety.
Marian - zawsze możesze kupić dwie skrzynki zamontować tam dwie stałki a pomyśl jakbyś kupił taką skrzynkę z każdego systemu też "problem" wyboru sytemu by znikł ;-)
Uniwersalizm lustrzanek i wymienność obiektywów, to dla mnie ich słaba a nie mocna strona.
Wolę do codziennego fotografowania aparat:
- bez kłapiącego lustra powodującego drgania
- z niewymiennym stało ogniskowym obiektywem
- bez "odkurzacza matrycy"
ale za to:
- z wizjerem lepiej dobranym do tego właśnie obiektywu
- z dobranymi do tego obiektywu instrumentami manualnego ustawiania ostrości
- bez coraz większej ilości klatek na sekundę, bo gdyby to mi było potrzebne to wolałbym kupić kamerę
- bez wymiarów i ciężaru lustrzanek
- i jeszcze bez paru zbędnych w codziennym fotografowaniu elementów
@Zorr,
To jest wymarzony sprzęt do street photo. Osobiście kupiłbym go natychmiast jeśli oferowałby minimum światło 2.8 i ciut jednak węższy obiektyw - coś około 28-35mm. Mam nadzieję, że coś takiego też wypuszczą. To jest ewidentna alternatywa dla dalmierzowców i jako taka powinna cieszyć się zainteresowaniem, zwłaszcza biorąc pod uwagę jakość zdjęć z Foveona. W jednym masz rację - to na pewno nie jest aparat dla mas...