Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Inne testy

Sony A7 V - test trybu filmowego

2 grudnia 2025
Amadeusz Andrzejewski Komentarze: 1

3. Użytkowanie

Rozdzielczości i klatkaże

Lista oferowanych przez Sony A7 V trybów nagrywania, jeśli chodzi o rozdzielczości i klatkaże, przedstawia się następująco:

  • w rozdzielczości 4K UHD (3840×2160, proporcje 16:9), z wykorzystaniem całej szerokości matrycy, możemy nagrywać w klatkażach:
    • 23.976 kl/s,
    • 25 kl/s,
    • 29.97 kl/s,
    • 50 kl/s (po włączeniu funkcji „Priorytet Kąta Widzenia 4K”),
    • 59.94 kl/s (po włączeniu funkcji „Priorytet Kąta Widzenia 4K”),
  • w rozdzielczości 4K UHD (3840×2160, proporcje 16:9), z wymuszonym przez aparat cropem 1.17x, możemy nagrywać w klatkażach:
    • 50 kl/s,
    • 59.94 kl/s,
  • w rozdzielczości 4K UHD (3840×2160, proporcje 16:9), w trybie APS-C / Super35 (crop 1.52x), możemy nagrywać w klatkażach:
    • 23.976 kl/s,
    • 25 kl/s,
    • 29.97 kl/s,
    • 50 kl/s,
    • 59.94 kl/s,
    • 100 kl/s (po włączeniu funkcji „Priorytet Kąta Widzenia 4K”),
    • 119.88 kl/s (po włączeniu funkcji „Priorytet Kąta Widzenia 4K”),
  • w rozdzielczości 4K UHD (3840×2160, proporcje 16:9), z wymuszonym przez aparat cropem 1.79x, możemy nagrywać w klatkażach:
    • 100 kl/s,
    • 119.88 kl/s,
  • w rozdzielczości Full HD (1920×1080, proporcje 16:9), z wykorzystaniem całej szerokości matrycy, możemy nagrywać w klatkażach:
    • 23.976 kl/s,
    • 25 kl/s,
    • 29.97 kl/s,
    • 50 kl/s,
    • 59.94 kl/s,
    • 100 kl/s,
    • 119.88 kl/s,
  • w rozdzielczości Full HD (1920×1080, proporcje 16:9), w trybie APS-C / Super35 (crop 1.52x), możemy nagrywać w klatkażach:
    • 23.976 kl/s,
    • 25 kl/s,
    • 29.97 kl/s,
    • 50 kl/s,
    • 59.94 kl/s,
    • 100 kl/s,
    • 119.88 kl/s,
    • 200 kl/s (tylko jako slow motion bez dźwięku),
    • 239.76 kl/s (tylko jako slow motion bez dźwięku).

Powyższe zestawienie wygląda przyzwoicie, w porównaniu z A7 IV maksymalne klatkaże w 4K podwoiły się, zarówno w trybie pełnoklatkowym, jak i APS-C. Przyspieszyło dwukrotnie także Full HD. Należy to oczywiście pochwalić, ale z drugiej strony, trudno nie zauważyć przy tym, że wszystkie konkurencyjne korpusy w tym segmencie rynku oferują filmowanie w wyższych rozdzielczościach (7K, 6K, 5.4K itd.), a w przypadku Canona R6 Mark III i Lumiksa S1 II także w proporcjach obrazu innych niż 16:9. Dziwne, że Sony tak uparcie nie chce zaoferować użytkownikom niczego pomiędzy 4K a 8K, w momencie, gdy robią to praktycznie wszyscy inni producenci.


----- R E K L A M A -----

Na koniec dodajmy dla porządku, że A7 V nie ma żadnych ograniczeń, jeśli chodzi o czas nagrywania, co niezmiennie pochwalamy.

Kodeki

Sony A7 V, podobnie jak inne nowsze urządzenia tego producenta, oferuje trzy różne kodeki o podobnych nazwach, zaczniemy zatem od przypomnienia podobieństw oraz różnic między nimi.

  • XAVC S – bazujący na H.264 kodek znany ze starszych modeli aparatów i kamer Sony, korzysta z kompresji zarówno wewnątrzklatkowej, jak i międzyklatkowej (IPB). W starszych modelach oferował tylko próbkowanie koloru 4:2:0 / 8-bit, w testowanym aparacie dostępne jest też próbkowanie 4:2:2 / 10-bit.
  • XAVC HS – bazujący na H.265 nowszy wariant wyżej wymienionego. Podobnie jak XAVC S, korzysta z kompresji zarówno wewnątrzklatkowej, jak i międzyklatkowej (IPB). Dostępne próbkowanie to 4:2:0 / 10-bit oraz 4:2:2 / 10-bit.
  • XAVC S-I – bazujący na H.264 wariant XAVC-S korzystający jedynie z kompresji wewnątrzklatkowej (All-Intra). Produkuje większe rozmiarowo pliki, ale są one mniej obciążające dla oprogramowania montażowego. Ponieważ tego rodzaju kodeki stosuje się w celu osiągnięcia maksymalnej jakości obrazu, jedyna dostępna opcja próbkowania koloru to 4:2:2 / 10-bit.
Nie w każdym trybie nagrywania dostępne są wszystkie kodeki. Konkretniej:
  • W Full HD w 100 / 120 kl/s zapisywanym „normalnie” dostępne jest jedynie próbkowanie 4:2:0 / 8-bit, a jedyny dostępny kodek to XAVC S. Z kolei, gdy 100 kl/s w Full HD chcemy zapisać jako slow motion, to już bez problemu da się to zrobić z próbkowaniem 4:2:2 / 10-bit. Niezmiennie nie pojmujemy tej pokręconej logiki, podobnie zresztą jak faktu, że klatkaże wymienione są w menu w bezsensownej kolejności: 50, 25, 100 kl/s.
  • W XAVC HS nie możemy filmować w Full HD ani w 4K z prędkością 25 kl/s. Co ponownie jest dziwne, bo w trybie NTSC kodek ten jest dostępny dla 24 kl/s (ale nie dla 30).
  • W XAVC S-I możemy filmować z prędkościami wyższymi niż 50/60 kl/s tylko w trybie slow motion.
Zależnie od kodeka, dostępne przepływności strumienia danych mieszczą się w następujących zakresach:
  • 4K – od 60 do 1200 Mbit/s,
  • Full HD – od 16 do 500 Mbit/s,
  • Możemy także zapisywać pliki proxy (ok. 6–9 Mbit/s) równolegle do głównych nagrań.
Powyższy zestaw kodeków jest bardzo uniwersalny i sprawdzi się w bardzo wielu zastosowaniach, choć po 5 latach od wprowadzenia go w modelu A7S III możemy też nieco ponarzekać. Przykładowo, oficjalne wyjaśnienie, jakie otrzymaliśmy od firmy Sony w sprawie braku kodeka XAVC HS w 25 i 30 kl/s jest takie, że firma „wyobraża sobie, że kodek ten jest używany do tego, żeby nagrywać w profilu Hybrid Log Gamma i potem oglądać nagrania na podłączonym do aparatu telewizorze HDR”.

Szczerze mówiąc to trudno nawet skomentować tak ogromny brak kontaktu przedstawicieli firmy z rzeczywistością. Ktokolwiek to napisał, chyba nigdy nie rozmawiał z ludźmi, którzy faktycznie sprzętem Sony filmują.

Rzeczywistość jest bowiem taka, że H.265 jest dziś akcelerowane sprzętowo przez praktycznie wszystkie nowsze komputery i jest używane do wszelkich możliwych zastosowań, bo daje lepszą jakość i mniejsze pliki niż H.264. Wie to zresztą konkurencja, bo kodeki bazujące na H.265 działające także w 25 kl/s oferują absolutnie wszyscy producenci oprócz Pentaksa. Pytanie, czy Sony chce być w jednej grupie z tym ostatnim jeśli chodzi o kodeki filmowe?

Musimy również odnotować, że Sony A7 V to w tym momencie jedyny korpus w swoim segmencie rynku, który nie oferuje żadnej formy filmowania w RAW-ach z wewnętrznym zapisem. Te ostatnie znajdziemy zarówno w Canonie R6 Mark III, Nikonach Z6 III i ZR, jak i w Panasoniku S1 II.

Profile obrazu

Lista profili obrazu oferowanych przez Sony A7 V zawiera wszystko, czego można by oczekiwać. Do dyspozycji użytkowników oddano szereg profili o wysokim kontraście, kilka wariantów HLG, logarytmiczny profil S-Log3 (z możliwością nałożenia wstępnej korekty ekspozycji na podgląd) oraz znany z profesjonalnych modeli i mający dawać ładny filmowy obraz bez obróbki profil S-Cinetone. Możliwe jest również wgranie własnych tablic LUT do jednego z 4 banków i tym samym stworzenie własnego profilu obrazu, co zasługuje na pochwałę.

Podobnie jak w innych prezentowanych w ostatnim czasie modelach, w testowanym aparacie firma Sony zrezygnowała z S-Loga 2, co powoduje, że na liście profili obrazu jest dziwna "dziura" - brakuje tych oznaczonych jako PP7, PP8 i PP9, mimo że dalej na liście znajdują się jeszcze PP10 i PP11. Równie kuriozalnym rozwiązaniem jest przeniesienie S-Loga3 do zupełnie innej sekcji menu niż ta z profilami obrazu. Trudno powiedzieć, co niby miałoby to ułatwiać.

Oprócz tego bardziej zaawansowani filmowcy mogą osobno edytować takie parametry danego profilu, jak gamma czerni, zachowanie jasnych partii obrazu, gamut, czy wyostrzanie. W połączeniu z 10-bitowym zapisem koloru powinno to usatysfakcjonować zdecydowaną większość użytkowników.

Warto jeszcze dodać, że profile standardowe oraz Hybrid Log Gamma mogą pracować od czułości ISO 100 (jest to najniższa skalibrowana, sprzętowa czułość). Dla S-Cinetone jest to ISO 125, a dla S-Loga3 ISO 800. Przy korzystaniu z niego możemy co prawda wybrać niższe ISO, ale wiąże się to z pogorszeniem zakresu tonalnego (czułości poniżej ISO 800 traktowane są jak rozszerzone, czyli generowane programowo).

Spójrzmy teraz, jak poszczególne profile obrazu zachowują się przy niedoświetleniu oraz prześwietleniu.

Profil standardowy i S-Cinetone wypadają dość podobnie. Wszystkie dobrze znoszą niedoświetlenie ale niemal natychmiast tracą szczegóły w jasnych partiach obrazu przy prześwietleniu. Nieco lepiej w tej kwestii wypada Hybrid Log Gamma, choć tam też dość szybko następują przepały.

S-Log 3 przy niedoświetleniu wypada kiepsko, szumy w cieniach szybko narastają. Natomiast prześwietlenie znosi całkiem nieźle — przy 2 EV wszystkie informacje z jasnych partii obrazu udaje się odzyskać, a przy 4 EV sytuacja wygląda podobnie jak w pozostałych testowanych profilach prześwietlonych o 2 EV — udaje się odzyskać nieco informacji, ale nie wystarczająco dużo, by mówić tu o pełnym sukcesie.

Zakres tonalny

Spójrzmy teraz na liczbowe wartości opisujące zakres tonalny, otrzymane po nagraniu tablicy Stouffer T4110 na poszczególnych profilach obrazu i kombinacjach nastaw. Stopklatki z tak nagranych ujęć zostały przeanalizowane z użyciem programu Imatest, co pozwoliło uzyskać wspomniane liczbowe wartości. Ponieważ Imatest nie zawsze generuje wyniki dla wszystkich możliwych stosunków sygnału do szumu, przedstawiamy wartość dla najostrzejszego kryterium (stosunek sygnału do szumu 10:1 opisany jako „WYSOKA JAKOŚĆ”) oraz dla najniższego (wartość „Total” podawana przez Imatest, zazwyczaj nieco przekraczająca tę dla stosunku sygnału do szumu 1:1, w tabeli wartość ta została podpisana „NAJNIŻSZA JAKOŚĆ”).

Oprócz tego, w prezentującej te wyniki poniższej tabeli, załączamy także wykresy waveform monitor z programu DaVinci Resolve, prezentujące, jakie wartości przyjmują poszczególne pola tablicy zależnie od użytego profilu obrazu. Tablica była nagrywana tak, by prześwietlić pierwsze jedno lub dwa pola.

Profil obrazu
Wykres
Zakres tonalny
Standard Sony A7 V - test trybu filmowego - Użytkowanie NAJNIŻSZA JAKOŚĆ
10.6 EV
WYSOKA JAKOŚĆ
8.4 EV
S-Cinetone Sony A7 V - test trybu filmowego - Użytkowanie NAJNIŻSZA JAKOŚĆ
10.9 EV
WYSOKA JAKOŚĆ
8.37 EV
Hybrid Log Gamma Sony A7 V - test trybu filmowego - Użytkowanie NAJNIŻSZA JAKOŚĆ
11.6 EV
WYSOKA JAKOŚĆ
8.94 EV
S-Log3 Sony A7 V - test trybu filmowego - Użytkowanie NAJNIŻSZA JAKOŚĆ
12 EV
WYSOKA JAKOŚĆ
9 EV

Uzyskane wyniki są nieco gorsze niż w przypadku poprzednika i nieco lepsze niż w przypadku dzielącego z A7 IV podzespoły, ale zamkniętego w mniejszej obudowie A7C II. W wartościach bezwzględnych są one przyzwoite i nie dają powodów do obaw, jednak, jak zwykle w przypadku aparatów Sony, nie jesteśmy w stanie orzec, na ile jest to zasługą jakości sensora, a na ile niedającego się wyłączyć czy w żaden sposób kontrolować odszumiania w trybie filmowym, które w testowanym aparacie działa dość agresywnie w większości trybów nagrywania.

Autofokus

Sony A7 V to pierwszy korpus w ofercie tego producenta korzystający z procesora Bionz XR2. W przeciwieństwie do starszych korpusów, układ sztucznej inteligencji odpowiedzialny za identyfikację i śledzenie różnych obiektów nie występuje tu jako koprocesor, ale jest zintegrowany z główną jednostką obliczeniową. Przy okazji samo wykrywanie i rozpoznawanie jeszcze ulepszono, choć w zasadzie już w starszych korpusach algorytmy te działały naprawdę dobrze.

Dla porządku podajmy, że autofokus testowanego aparatu potrafi rozpoznawać: ludzi i ich sylwetki (także tyłem), głowy oraz twarze i oczy, zwierzęta lądowe i ptaki oraz ich głowy i oczy, owady a także szereg pojazdów takich jak samochody, pociągi i samoloty.

Ponieważ domyślną wartością czułości autofokusa już jest ta maksymalna, postanowiliśmy w jednym przebiegu obniżyć ją do średniej, a w drugim skorzystać z maksymalnej wartości. Podobnie postąpiliśmy w przypadku szybkości pracy układu. Oto rezultaty:

Średnia wartość czułości faktycznie powoduje, że aparat odczekuje chwilę, zanim zmieni cel. Przy maksymalnej responsywności reakcja z kolei jest błyskawiczna, pozbawiona zawahań i bezbłędna. Generalnie ani do szybkości, ani do celności, ani do kultury pracy autofokusa w testowanym aparacie nie mamy żadnych zastrzeżeń. Działa on świetnie, brawo.

Stabilizacja

Jeszcze do niedawna nowe korpusy Sony oferowały dwa tryby działania stabilizacji — zwykły, w którym pracuje jedynie stabilizacja matrycy, oraz aktywny, w którym wspomaga ją stabilizacja cyfrowa, a związane z nią przycięcie obrazu, zależnie od modelu, oscyluje między 1.1x a 1.2x (1.15x w testowanym aparacie).

Od czasu modelu ZV-E1 do tej listy doszedł jeszcze jeden tryb pracy stabilizacji opisany jako „aktywny dynamiczny”, który znajdziemy także w A7 V. Wiąże się on z jeszcze silniej działającą stabilizacją cyfrową i w tym przypadku przycięcie obrazu wzrasta do sporej wartości 1.46x. Wartość dodatkowego cropa może jednak, według deklaracji producenta, zależeć od aktualnie używanej ogniskowej.

Poniżej zebraliśmy ujęcia nagrane z wykorzystaniem różnych trybów pracy stabilizacji oraz ujęcia tablicy testowej pozwalające ocenić wpływ przycięcia obrazu na jego szczegółowość i obecność zakłóceń.

Jeśli chodzi o zachowanie stabilizacji, to z utrzymaniem kadru na długiej ogniskowej radzi sobie już tryb standardowy. Widzimy natomiast pewną zmianę jeśli chodzi o przemieszczanie się z kamerą. Zazwyczaj już tryb aktywny bardzo dobrze wygładzał ruch w tym trybie. W A7 V, podobnie zresztą jak w A9 III, wydaje się on jednak z jakiegoś powodu działać gorzej, niż w starszych modelach Sony i zadowalającą płynność ruchu daje dopiero tryb dynamiczny. Ten ostatni natomiast faktycznie działa bardzo dobrze i o ile tylko ustawimy odpowiednio krótki czas migawki (tak, by pojedyncze klatki nie były poruszone, co objawia się np. migającym niebem na ujęciach powyżej), to możemy sobie przy jego zastosowaniu pozwolić nawet na dynamiczny ruch z aparatem.

Jeśli natomiast chodzi o wpływ cyfrowej stabilizacji na jakość obrazu, to jest on niewielki, nawet w trybie dynamicznym. O ile zatem nie przeszkadza nam ogromny crop, to możemy spokojnie sięgać po ten tryb stabilizacji, jeśli sytuacja tego wymaga.