Szansa na zorze polarne w Polsce
Dnia 6 września o godzinie 14:02 Słońce popisało się największym rozbłyskiem ostatnich 12 lat. Wyrzucona w nim chmura naładowanych cząstek pędzi w kierunku Ziemi i daje szanse na piękny spektakl zorzowy, który być może będzie można zobaczyć nawet w Polsce. Zachęcamy do obserwacji!
Wybuchy na Słońcu, wraz z ich wzrastającą energią, dzielimy na klasy A, B, C, M i X. Wewnątrz każdej klasy jest jeszcze dodatkowy podział mocy oznaczany cyframi od 1 do 9.
Rozbłysk klasy X z dnia 6 września b.r. Źródło: SDO/HMI |
Ów wybuch to efekt obecności dwóch potężnych obszarów aktywnych, które rozbudowały się na powierzchni naszej dziennej gwiazdy i które objawiają się dwoma pięknymi, rozbudowanymi grupami plam słonecznych.
Obszary aktywne AR2673 AR 2674 - widok tarczy Słońca z 4 września b.r. Źródło: SDO/HMI |
Zachęcamy więc wszystkich do śledzenia nieba dzisiaj i jutro w nocy. Być może będziemy mieli szczęście i zobaczymy zorzę. A jeśli przyjdzie Wam ochota aby ją sfotografować, odsyłamy do lektury naszego poradnika.
Zorza polarna nad Lofotami we wrześniu 2016 r. Fot. A. Olech |
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Chmury :(
W sobotę ma się rozpogodzić. Akurat po zakończeniu spektaklu :(
Za starego dziadka się nie uważam, ale tak słabego lata i prawie całorocznej, brzydkiej jesieni nie kojarzę. Szkoda, że tak szybko wróciła.
I co z tego jak od tygodnie dzień w dzień leje.
Dyszcz :(
Oczywiście chmury :-(
Eh, szkoda, że parę dni wcześniej nie walnęło.
Dzisiaj to sobie mozna poobserwować - chyba z szybowca :P
Na południu Polski meteo.pl pokazuje sporo przejaśnień na dzisiejszą noc. Więc trzymam kciuki.
Na południu mówisz...
Przedwczoraj byłem w Krakowie... Pech to pech.
U mnie pod Lublinem są spore przejasnienia;)
Tylko czy zorza może być widoczna aż tak daleko na południu?
Były momenty, że widzieli ją w Grecji.
Może. Bywała widoczna i w okolicach Rzeszowa. Pytanie czy wystarczą oczy, bo fotograficznie, nie powinno być problemu. Ino zamiast ślepić w ciemnicę warto znaleźć stronkę, która na bieżąco monitoruje zasięg zorzy.
link
Nas Syberią już sporo się dzieje. Jest czerwono.
A o 16:36 naszego czasu poszła kolejna flara X - tym razem X1.3.
Polecam te stronki:
link
link
W tej drugiej stronce jest sporo więcej danych. Co do procentów nie sugerował bym się tym tak mocno bo różnie to bywa. Wiosną jak było 0% w Polsce to i tak na zdjęciach wyszła...
Melduje że na Dolnym Śląsku nieboskłon szczelnie zakrywają chmury.... przy tegorocznych perseidach z resztą też...czyli od kilku lat to samo.
No cóż, na zdjęciach prawdopodobieństwo zorzy w Polsce wynosi 0%.
Dotarło rankiem naszego czasu. Kp=8 a zorze widzą nawet w Arkansas.
Ale alarm zorzowy nie jest odwołany, bo Słońce cały czas jest bardzo aktywne. Tylko dzisiejszej doby były już trzy flary M.
Arku, czy wg twej obecnej wiedzy są szanse na zobaczenie zorzy dzisiejszej nocy?
Moja wiedza nie ma tutaj nic do rzeczy, bo kosmiczna pogoda jest mniej więcej tak samo przewidywalna jak ziemska :) Ale szanse są. Warto wyjść i spojrzeć na północny horyzont.
A te, za przeproszeniem, wiatry :) to już są tej klasy, że mogą wpłynąć na telekomunikację, albo nie daj boże, na systemy energetyczne, czy jeszcze za słabe?
@nizios
"Arku, czy wg twej obecnej wiedzy są szanse na zobaczenie zorzy dzisiejszej nocy?"
Raczej marne. Nawet jak wystąpi zorza, to zachmurzenie dzisiejszej nocy 7-8 oktant, chmury piętra niskiego i średniego, bez szans na spektakularne widoki i zdjęcia. Piszę o Polsce północnej.
mate, a skąd wiesz, gdzie mieszka nizios? :)
komor - na telekomunikację tak, na systemy energetyczne za słabe.
@Arek
Nie wiem, piszę o lokalizacji, w której zjawisko najsilniej występuje na terenie Polski.
Arek 8 września 2017, 12:12 komor - na telekomunikację tak, na systemy energetyczne za słabe.
No ciekawe czy doczekamy czasow ze znow jedyna mozliwoscia zrobiena fotki bedzie uzycie filmu.
Kilka kodakow jeszcze w lodowce mam.
Jak się powtórzy flara i wyrzut z 1859 roku, to zostaną tylko analogowce :)
Moim zdaniem, ze wszystkich zagrożeń, o których ostatnio tak głośno (huragany, zmiany klimatu, planetoidy, superwulkany) to właśnie Słońce jest mocno niedoceniane. Powtórka wydarzenia z 1859 roku to koniec epoki elektryczności na czas na tyle długi, żeby wywrócić naszą cywilizację do góry nogami.
Mało kto wie, że takie wydarzenie powtórzyło się w lipcu 2012 roku. Mieliśmy jednak ogromne szczęście, bo wyrzut poszedł w kierunku dokładnie przeciwnym niż Ziemia. Gdyby to wydarzyło się 2 tygodnie wcześniej lub później, gdy obszar aktywny celował dokładnie w nas, byłoby nieciekawie. A tak sfatygowało tylko sondę STEREO.
SZOK
Z tego co pamiętam miała być wysłana sonda ostrzegająca, żeby rozłączyć zagrożone systemy energetyczne. Problemem jest długość napowietrznych linii energetycznych. W 1859 r. to spłonęło trochę stacji telegraficznych.
To na czym archiwizować zdjęcia, żeby przetrwały taką flarę?
Drukować :)
I nawet metr ołowiu nie ochroni dysków?
Nawet nie o to chodzi. Co Ci po dyskach, jak nie będzie prądu? Poza tym, gdyby coś takiego się naprawdę wydarzyło, myślę że problem zdjęć i ich archiwizacji będzie jednym z ostatnich, o których będziesz myślał.
Zapewne masz rację, ale jak już się kiedyś ludzkość z tej katastrofy wygrzebie, to nawet zdjęcia nie zostaną...
@wzrokowiec
"To na czym archiwizować zdjęcia, żeby przetrwały taką flarę?"
Dyski flashowe, albo m-disc, dla pewności możesz je trzymać w starej kuchence mikrofalowej ;)
@mate
"możesz je trzymać w starej kuchence mikrofalowej"
To jest akurat do zrobienia!