Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Test aparatu

Sigma DP1 Merrill - test aparatu

8 lipca 2013

7. Podsumowanie

Tak jak i poprzedni model, tak i DP1M nie wydaje się adresowany do szerokiego ogółu pasjonatów fotografii. Można nawet odnieść wrażenie, że ten korpus jest jedynie niezbędnym opakowaniem matrycy, którego funkcjonalność nie była najwyższym priorytetem konstruktorów. Wydaje się nam, że korpus potraktowano jako zło konieczne, a działy marketingu, gdyby tylko mogły, wymusiłyby na projektantach takie zmiany, by matryca była na wierzchu, a obudowa w środku.

Sigma DP1 Merrill - Podsumowanie


----- R E K L A M A -----

Pretekstem do pojawienia się kolejnego aparatu serii DP było opracowanie nowej matrycy Foveon X3. Rozdzielczość 15 mln punktów rejestrujących pełen kolor to nie lada gratka dla pejzażystów – pamiętajmy, że dedykowane oprogramowanie potrafi tak spreparować pliki X3F, iż wynikowo otrzymamy obraz o wielkości 60 Mpix! I właśnie tak ten model powinien być postrzegany: jako używany przez ludzi używających trybu M i bazowego ISO, nie obawiających się pracy na plikach RAW.

Jak wypada oferta firmy Sigma na tle konkurencji? Spójrzmy na ceny, które pozyskaliśmy z serwisu ceneo.pl (dane z 5 lipca 2013):

  • Fuji X100s – 4860 zł,
  • Nikon Coolpix A – 3764 zł,
  • Leica X2 – 6920 zł,
  • Sigma DP1 Merill – 3590 zł.
Jak widać, aparat DP1M kosztuje najmniej. Jednak jest też najbardziej ascetyczną konstrukcją, choć posiada wyjątkową matrycę. Czy technologia sensora to wystarczający atut, by omawiany model znalazł nabywców? Spróbujemy rozstrzygnąć tę kwestię w podsumowaniu poszczególnych kategorii.

Budowa i funkcjonalność

Obudowa jest solidna, aparat dobrze trzyma się w ręce i stosunkowo wygodnie obsługuje. Menu jest przejrzyste i raczej proste w użyciu. Można powiedzieć, że producent poszedł po rozum do głowy i zrezygnował z wbudowanej lampy błyskowej. W naszym odczuciu to prawidłowy kierunek – lepiej zainwestować w zewnętrzną. Jednak brak lampy w porównaniu do konkurencji musimy odnotować jako wadę.

Nie znajdziemy w menu programów tematycznych, cyfrowych filtrów, panoramy, fotografii HDR ani też zdobywającej coraz większą popularność fotografii 3D. Filmowanie z uwagi na bardzo okrojone możliwości nasuwa skojarzenie z wideonotatką – dodatkiem rozbudowującym funkcję notatki głosowej. Przy ogólnej powolności aparatu zastanawia użyteczność funkcji detekcji twarzy.

Autofokus pracuje prawidłowo dopóty, dopóki oświetlenie jest wystarczające. W sytuacji, gdy brakuje światła (np. o świcie) może okazać się bardzo nieprzewidywalny. Mamy oczywiście możliwość użycia trybu MF. Plusem jest wspomaganie możliwością powiększenia fragmentu obrazu. Minus stanowi dość niewyraźny obraz, gdy ostrzymy w skąpym świetle. Wynika to ze specyfiki aparatu, którą opiszemy w następnym podrozdziale.

Tryb seryjny jest poważną wpadką. Właściwie nie wiemy, z czego wynikają tak słabe wyniki aparatu. Czy to problem interfejsu do karty pamięci, czy może słaba wydajność procesora, który musi poradzić sobie z dość skomplikowanym procesem przetwarzania obrazu. Jak by nie spojrzeć, oczekiwanie na zapisanie na karcie kilku plików RAW jest zdecydowanie zbyt długie. Gdy fotografujemy latem, zawsze możemy przejść się po okolicy i podziwiać krajobrazy. Gorzej będzie np. zimą, gdy niesprzyjające warunki pogodowe sprawiają, że sekundy zamieniają się w godziny.

Gdy piszemy o zimnie, nie sposób nie odnieść się do kwestii zasilania. Trudno oprzeć się wrażeniu, że ładowarka jest jednym z ważniejszych elementów zestawu. Brak możliwości ładowania przez USB skutecznie ogranicza funkcjonalność aparatu, chyba że zaopatrzymy się w komplet 5–6 akumulatorów. Wszystko przez to, że wydajność pojedynczego akumulatora jest żałośnie niska w porównaniu do konkurencji. Skrajni optymiści i tu doszukają się pozytywu: z rozrzewnieniem wspomną czasy kliszy fotograficznej. W takim ujęciu model DP1M można z uwagi na zasilanie potraktować jak relikt przeszłości wymuszający na użytkowniku świadome naciskanie spustu migawki.

Optyka

Okazuje się, że matryca w poprzednim modelu, czyli DP1, posiadająca 3 mln efektywnych komórek światłoczułych, w zestawieniu z niezbyt wybitnym obiektywem dawała bardzo dobrej jakości zdjęcia. W DP1M zamontowano matrycę o 5-krotnie większej rozdzielczości – co staje się poważnym wyzwaniem dla obiektywu. W testowanym aparacie zdaje się on być wąskim gardłem układu rejestracji obrazu. Na plus zaliczyć można mu tylko dobre kontrolowanie aberracji chromatycznej oraz wyrównany rozkład ostrości pomiędzy centrum i brzegiem kadru. Zdecydowanym minusem jest winietowanie, a przede wszystkim odblaski, które najbardziej martwią. Koniecznie należy wyposażyć się w osłonę przeciwsłoneczną – i mieć nadzieję, że uchroni nas ona przed niepożądanymi efektami, gdy poza kadrem znajdzie się źródło ostrego światła.

Podsumowując, stwierdzamy, że obiektyw jest solidną konstrukcją.

Matryca

Matryca zaprojektowana tak, by unikać problemów demozaikowania i efektu prążków mory obecnych w klasycznych sensorach CFA (z siatką filtrów kolorów) radzi sobie z postawionymi celami doskonale. Szkoda, że konstrukcyjnie to swoisty kompromis opłacony bardzo słabą pracą na wysokim ISO. Świat idzie naprzód i dziś czułość ISO rzędu 12800 czy 25600 zaczyna być postrzegana jako coś zupełnie normalnego. Aparat DP1M nie daje takich możliwości, a i do wartości ISO 6400 czy nawet 3200 mamy poważne zastrzeżenia – w naszej ocenie są one zupełnie nieprzydatne. Natomiast praca na bazowym ISO to coś, czego producenci najlepszych matryc CFA mogą pozazdrościć. Niski szum przetwarzania, wysoka dynamika i znakomity zakres tonalny (a co za tym idzie – i głębia koloru) to mocne punkty opisywanego aparatu. Gdy dodamy do tego niesamowitą wręcz rozdzielczość koloru i słabą podatność na dyfrakcję, okazuje się, że DP1M jest doskonałym narzędziem do fotografii krajobrazowej. Pamiętać musimy, że specyfika pracy matrycy powoduje coraz gorsze oddanie kolorów wraz ze wzrostem używanej czułości. W skrócie: zapomnijmy o ISO większym niż 800.

Osoby używające formatu JPEG też nie powinny narzekać – balans bieli pracuje dobrze, choć przyznać trzeba, że jakościowo obraz generowany przez oprogramowanie aparatu pozostaje w tyle za tym, co uzyskamy po przetworzeniu pliku RAW nawet po wyłączeniu wyostrzania w programie SPP.

Ocena końcowa

Właściwie moglibyśmy napisać, że model DP1M powinien być sprzedawany w zestawach handlowych składających się z aparatu, czteropaka (zapasowych baterii) i… statywu. Wynika to z tego, że doskonale sprawdzi się w tych dziedzinach fotografii, które nie wymagają pośpiechu, za to często stosunkowo długiego czasu ekspozycji na bazowym ISO. W skrócie mówiąc: DP1M jest idealny do fotografowania krajobrazów w najlepszych do tego celu porach, czyli złotych lub niebieskich godzinach. W związku z tym na powyższą tabelkę należałoby patrzeć przez pryzmat zastosowania – brać pod uwagę nie ocenę całkowitą, a jakość obrazu.

Czy tym aparatem powinni być zainteresowani użytkownicy poprzedniego modelu, czyli serii DP1? Zdecydowanie tak. Co jednak z innymi, nowymi użytkownikami? Jesteśmy przekonani, że aparat zniechęci do fotografii większość poszukiwaczy pamiątkowych ujęć z wycieczki autokarowej. Takie osoby powinny ten aparat omijać z daleka: nie jest on przedstawicielem nurtu „point & shoot”.

W naszej ocenie aparat powinien zostać od nowa zaprojektowany pod względem szybkości pracy (odczyt danych z matrycy, zapis danych na kartę ale też praca AF) i efektywności zasilania. Po takich zmianach opisywany model byłby świetną propozycją – godnym konkurentem takich konstrukcji jak na przykład oceniany ostatnio Nikon Coolpix A.

Na zakończenie prezentujemy listę najważniejszych zalet i wad testowanego aparatu:

    Zalety:
    • nowatorska matryca Foveon X3,
    • solidna, wykonana w większości z aluminium obudowa,
    • prosty i elegancki wygląd,
    • wygodne w obsłudze menu funkcyjne,
    • jasny obiektyw,
    • duży i czytelny ekran LCD,
    • stopka lampy błyskowej,
    • bardzo dobre parametry obrazu dla bazowego ISO,
    • dobra rozdzielczość zdjęć JPEG,
    • niskie szumy do czułości ISO 800 włącznie,
    • niewielka dystorsja,
    • doskonale korygowana aberracja chromatyczna,
    • możliwość zapisywania zdjęć w formacie RAW.

    Wady:

    • brak wbudowanej lampy błyskowej,
    • brak trybów tematycznych, fotografii panoramicznej, HDR oraz 3D,
    • ograniczony tryb filmowania,
    • tendencja do problemów z odwzorowaniem koloru przy wysokim ISO,
    • nieprzydatne czułości powyżej ISO 1600,
    • spore winietowanie szczególnie widoczne dla największego otworu przysłony,
    • problemy z automatycznym balansem bieli przy świetle żarowym,
    • wyraźne odblaski przy pracy pod ostre światło,
    • wolny zapis danych na kartę pamięci,
    • drastycznie słaba pojemność baterii.

Aparat do testów użyczyła firma:

Sigma DP1 Merrill - Podsumowanie

W testach wykorzystujemy studyjne lampy błyskowe i światła stałego firmy dostarczone przez sklep Foto-Tip.pl
Sigma DP1 Merrill - Podsumowanie Sigma DP1 Merrill - Podsumowanie