Sigma 120-300 mm f/2.8 APO EX DG OS HSM - test obiektywu
5. Aberracja chromatyczna i sferyczna
Podłużna aberracja chromatyczna nie sprawia Sigmie 120–300 mm większych problemów. Zastosowanie aż trzech elementów niskodyspersyjnych dało tutaj dobry rezultat. Poniższe zdjecia pokazują, że obrazy zaogniskowe są delikatnie zabarwione na żółto-czerwono, a te przed ogniskiem mają lekką dominantę barwy niebieskiej, ale efekt na szczęście nie jest duży.
Także poprzeczna aberracja chromatyczna jest dość dobrze trzymana na wodzy. Pierwszy z poniższych wykresów pokazuje zachowanie na brzegu matrycy APS-C/DX, a drugi na brzegu pełnej klatki.
Jak widać, nigdzie aberracja nie dochodzi do poziomu dużego. Największe wartości notujemy dla kombinacji najkrótszej ogniskowej i maksymalnego otworu względnego, ale nawet tam osiągane wyniki są co najwyżej średnie. Wraz z wydłużaniem ogniskowej aberracja chromatyczna maleje i na 300 mm, dla wszystkich wartości przysłony, jest po prostu mała.
W wielu obiektywach, po zastosowaniu telekonwertera, aberracja chromatyczna lubi „wybuchać” i osiągać nieakceptowalne wartości. Sigma 120–300 mm jest miłym wyjątkiem od tej reguły, bo notuje zupełnie nieuciążliwe wartości na granicy poziomu małego i średniego.
Aberracja sferyczna
Poniższe zdjęcia pokazują rozogniskowany obraz diody uzyskany przed ogniskiem i za nim.
Widać, że w obu przypadkach mamy bardzo ładne kółka z bardzo równomiernym rozkładem światła, bez żadnych lokalnych czy globalnych ekstremów czy wyraźnych koncentrycznych kręgów. Wszystko to świadczy o bardzo dobrym stopniu korygowania aberracji sferycznej.