Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Test aparatu

Canon EOS 6D Mark II - test aparatu

31 sierpnia 2017
Maciej Latałło Komentarze: 284

9. Podsumowanie

Dotarliśmy do przedostatniego rozdziału testu Canona 6D Mark II. Podsumujmy zatem najważniejsze informacje na jego temat w poszczególnych kategoriach.

Canon EOS 6D Mark II - Podsumowanie



----- R E K L A M A -----

Budowa, jakość wykonania i funkcjonalność

Wykonany z lekkiego stopu aluminium oraz żywicy poliwęglanowej i włókna szklanego korpus zachowuje odpowiednią sztywność. Nie mamy zastrzeżeń do jakości jego wykonania, czy spasowania poszczególnych elementów. Gumowa okleina pokrywająca uchwyt, fragment tylnej i większą część lewej ścianki zapewnia dobrą przyczepność do skóry dłoni.

EOS 6D Mark II oferuje całkiem sporą liczbę elementów sterujących, a część z nich można przeprogramować. W połączeniu z monochromatycznym panelem LCD, aktywną tablicą kontrolną (lub podręcznym menu w trybie LV) oraz sekcją „Moje menu” pozwalają one na całkiem szybką obsługę aparatu i wygodne dokonywanie ustawień sporej ilości parametrów. Główne menu natomiast jest typowe dla lustrzanek Canona, a podział na zakładki jest przejrzysty i pozwala na sprawne przeglądanie zawartości.

Do zalet aparatu można bez wątpienia zakwalifikować ekran LCD. Charakteryzuje się on wysoką rozdzielczością, wyraźnym obrazem, szerokim kątem widzenia i co ważne, został wyposażony w mechanizm umożliwiający jego odchylanie i obracanie. Fotografując w ostrym świetle słonecznym odblaski na wyświetlaczu nie są intensywne, warto jednak go trochę rozjaśnić. Dotykowy interfejs także stanowi użyteczny dodatek. Do trybu Live View nie mamy zastrzeżeń, a jego użytkowanie naszym zdaniem jest wygodne. Szkoda tylko, że zabrakło funkcji focus-peaking, wspomagającej ręczne ustawianie ostrości. Wizjer optyczny w nowym EOS-ie pokrywa ok. 98% kadru, a jego powiększenie (0.71x) i jasność można uznać za w pełni satysfakcjonujące.

Brak nagrywania filmów 4K w nowym EOS-ie można uznać za rozczarowujące, skoro tryb ten znajdziemy nawet w niedrogim Panasoniku GX800. Jeśli kogoś zadowala jakość Full HD, to nowe 6D oferuje całkiem niezłe możliwości. Co prawda wybór trybów filmowania nie jest szczególnie duży, jednak na plus zaliczamy możliwość nagrywania filmów HDR i poklatkowych. Warto także pochwalić możliwość ręcznej kontroli parametrów ekspozycji, aczkolwiek zabrakło trybów półautomatycznych, takich jak priorytet przysłony czy migawki.

Użytkowanie i ergonomia

Uchwyt nowego 6D ma odpowiednią wysokość, głębokość i wyprofilowanie, dobrze sprawdza się także gumowe pokrycie. Ogólnie rzecz biorąc, ergonomię testowanego EOS-a można ocenić pozytywnie. Zestaw przycisków i pokręteł jest naszym zdaniem optymalny i dobrze sprawdza się przy codziennym fotografowaniu. Na plus można także zaliczyć możliwość wyświetlania dodatkowych ustawień aparatu w dolnej części wizjera optycznego.

Maksymalna szybkość trybu seryjnego to 6.5 kl/s, w tym tempie możemy zajestrować 65 JPEG-ów lub 18 RAW-ów. Szkoda, że zabrakło obsługi kart standardu UHS-II, która poprawiłaby wyniki w tej kategorii. Wyraźnym udogodnieniem w stosunku do poprzednika jest liczba krzyżowych pól AF, których obecnie jest 45 sztuk. Zgromadzone są jednak stosunkowo blisko środka kadru i pokrywają relatywnie niewielką jego część. Na celność układu AF w trybie pojedynczym nie możemy generalnie narzekać, choć aparat poradził sobie w naszym teście lepiej z obiektywem 2/35 niż z „setką” makro. Skuteczność Servo AF nie budziła zastrzeżeń przy wykorzystaniu centralnego punktu, natomiast śledzenie przy strefowym i wielkostrefowym trybie pól AF dało tylko ok. 50% ostrych zdjęć. Dobrze spisywał się natomiast układ pomiaru światła.

W EOS-ie 6D Mark II znajdziemy całkiem sporo ciekawych funkcji dodatkowych. Do dyspozycji mamy na przykład timer interwałowy, który pozwala na automatyczne wykonywanie zdjęć poklatkowych. Ciekawym rozwiązaniem jest również możliwość ustawienia czasu ekspozycji (z dokładnością do 1 sekundy) w trybie Bulb. Dzięki niej, przy wykonywaniu długich ekspozycji można się właściwie obejść bez wężyka spustowego. Funkcja detekcji migotania natomiast usprawnia fotografowanie w świetle, którego migotanie może negatywnie wpływać na równą ekspozycję kolejno wykonywanych zdjęć. Warto także wspomnieć, że w 6D Mark II zastosowano wbudowany odbiornik GPS. Dzięki niemu możemy geotagować zdjęcia oraz na bieżąco rejestrować pozycję aparatu. W nowej „piątce” nie zabrakło także modułu Wi-Fi, który pozwala na bezprzewodową komunikację z urządzeniami zewnętrznymi, w tym zdalne fotografowanie i przeglądanie zdjęć z poziomu smartfona lub tabletu.

Rozdzielczość

Osiągi nowego 6D w tej kategorii nie są imponujące. Nic jednak dziwnego, skoro w aparacie zastosowano niemal klasyczny filtr antyaliasingowy (lekko osłabiony). Lustrzanki konkurencji wypadają zauważalnie lepiej w naszym zestawieniu. JPEG-i – tradycyjnie w aparatach systemowych Canon – nie są wyostrzane przy zerowym stopniu tego parametru.

Balans bieli

Odwzorowanie kolorów w świetle naturalnym stoi na dobrym poziomie. Warto pochwalić dodatkową opcję automatyki, która pomaga uzyskać naturalną kolorystykę w świetle żarowym, mianowicie „Priorytet bieli”. Jej użycie powoduje zredukowanie błędów kolorów oraz obniżenie wysokiego zazwyczaj w tej sytuacji nasycenia. Najlepiej jednak skorzystać z wzorca „żarówka” lub ustawić temperaturę barwową na 3000 K. Odchyłki nasycenia nie przekraczają zwykle wartości kilku–kilkunastu procent.

Jakość obrazu w JPEG

Ze względu na brak wyostrzania i zastosowanie w aparacie niemal klasycznego filtra antyaliasingowego, wycinki zdjęć JPEG nie są tak ostre jak u konkurencji. Na poziom szumu nie powinniśmy jednak narzekać, bowiem nawet przy ISO 12800 zachowano w miarę rozsądny poziom odwzorowania szczegółów.

Proces odszumiania JPEG-ów można kontrolować w 3-stopniowej skali, a ponadto mamy opcję wieloklatkowej redukcji szumu. Trzeba przyznać, że zarówno w jednym jak i w drugim przypadku odszumianie daje niezłe efekty i nie powoduje dużej degradacji szczegółów obrazu. Wyostrzenie JPEG-ów natomiast możemy kontrolować w 8-stopniowej skali. Zero oznacza w zasadzie brak wyostrzania, a optymalny efekt otrzymujemy ustawiając ten parametr w okolicach środka skali.

Omawiając JPEG-i warto także wspomnieć, że aparat oferuje funkcję zdjęć HDR, która daje całkiem spore możliwości konfiguracyjne i wybór dodatkowych efektów wizualnych.

Szumy i jakość obrazu w RAW

Wycinki zdjęć RAW z nowego 6D prezentują się dobrze w szerokim zakresie czułości. Gdy porównamy je z tymi z Nikona D750, zauważymy, że szum w EOS-ie jest nieco wyższy. Pomiary pokazały, że lustrzanka Nikona ma ok. 1/2 EV przewagi nad 6D Mark II dla ISO 6400. Ten ostatni z kolei radzi sobie lepiej o niecałe 1 EV od bezlusterkowca Sony.

Analiza darków pokazała, że podobnie jak w 80D, dla niskich czułości (do ISO 200) producent zastosował niższy bias na poziomie 512. Dla pozostałych czułości utrzymał wartość 2048. Do histogramów, statystyki i wyglądu darków w szerokim zakresie czułości nie mamy większych zastrzeżeń. Wyraźne niejednorodności w rozkładzie szumu widać dopiero na najwyższych ISO. Ponadto zaobserwować można oznaki poziomego bandingu.

Zakres i dynamika tonalna

W Canonie 6D Mark II, dla ISO 100 liczba tonów sięga 454, a to daje 8.7-bitowy zapis danych. Wynik ten gwarantuje wizualnie gładkie przejścia tonalne, bez widocznej posteryzacji. Podobnie wypadł Sony A7 II (8.6 EV). Lepsze wyniki w tej kategorii zanotowały natomiast aparaty Nikona (D750 – 9.3 bita) oraz Pentaksa (K-1 – 8.9 bita)

Dynamika tonalna dla kryterium jakości obrazu SNR=10 przy ISO 100 wyniosła tylko 8.2 EV. Konkurencja może się pochwalić lepszymi osiągami w tej kategorii. Pentax K-1 dla ISO 100 zanotował dla tego kryterium 9.7 EV, a Nikon D750 nawet 10.3 EV. Sony A7 II (testowany jeszcze na 12-bitowych RAW-ach) uzyskał 8.4 EV. W EOS-ie nie pomogło zastosowanie 4-krotnie niższego biasu dla ISO 100 i 200, bowiem elektronika aparatu generuje dość wysoki szum przetwarzania. Dla SNR=1, dynamika w EOS-ie 6D Mark II wyniosła 11.8 EV, co przy 14-bitowych RAW-ach zdecydowanie nie imponuje.

Badanie zachowania fotodiod matrycy pokazało, że wszystkie czułości, przedstawione jako średnie wartości ze wszystkich grup senseli, są poniżej wartości nominalnych – dla przeważającego zakresu czułości, wartość średnia znajduje się ok. 1 EV poniżej. Pojemność studni potencjałów dla bazowej czułości to 185 ke, natomiast punkt wzmocnienia jednostkowego wypada dla czułości 797 (czyli nieco poniżej nastawy aparatu ISO 1600).

Ocena końcowa

Jeśli chodzi o ogólnoużytkową stronę EOS-a 6D Mark II, nie mamy do niej większych zastrzeżeń. Generalnie, aparat prezentuje odpowiedni poziom, jakiego użytkownik-amator mógłby oczekiwać. Należy docenić np. ergonomię elementów sterujących, wygodny uchwyt, użyteczny ekran LCD i wizjer, czy obecność modułów sieci bezprzewodowej Wi-Fi oraz geolokalizacji GPS. Z jednej strony podoba nam się, że znacznie zwiększono liczbę krzyżowych pól AF. Z drugiej jednak ich rozmieszczenie stosunkowo blisko środka kadru pozostawia nieco do życzenia. Podobnie, jak skuteczność algorytmów śledzących ciągłego autofokusa. Jakość zdjęć natomiast nie wyróżnia się specjalnie w odniesieniu do konkurencji.

To, co nas najbardziej zaskoczyło negatywnie, to słabe wyniki dynamiki tonalnej na niskich czułościach ISO. W tej kategorii osiągi 6D Mark II są gorsze nie tylko w porównaniu do rywali z podobnego segmentu, ale także wielu aparatów wyposażonych w sensor APS-C, choćby EOS-a 77D. Można odnieść wrażenie, że w nowym aparacie Canon zastosował technologię sprzed kilku lat, zwiększając jedynie liczbę fotodiod. Co więcej, aparat nie czerpie korzyści z 14-bitowych RAW-ów, czego rezultatem jest niepotrzebne zwiększenie objętości plików. Choć 12-bitowy zapis wystarczyłby w zupełności, taka informacja zapewne nie wyglądałaby dobrze z punktu widzenia marketingu.

Czy wobec wspomnianych zalet i wad nowa „szóstka” obroni się na tle udanych lustrzanek konkurencji, jak Nikon D750, czy Pentax K-1? Czas pokaże. Na koniec zobaczmy jeszcze ceny omawianych w tym teście aparatów. Testowany EOS kosztuje obecnie niespełna 9000 zł. Wciąż w sprzedaży dostępny jest jego poprzednik, w cenie przekraczającej nieco 5600 zł. Z modeli konkurencji warto zwrócić uwagę na Nikona D750 (ok. 7700 zł) i najdroższego w tym zestawieniu, ale oferującego sporo Pentaksa K-1 (9400 zł). Pozostając w gronie aparatów pełnoklatkowych, także oferta Sony wygląda ciekawie, bowiem model A7 II możemy nabyć za ok. 6200 zł.

Na koniec przedstawiamy najważniejsze zalety i wady Canona 6D Mark II.

Zalety:

  • dobra jakość zdjęć JPEG i RAW w szerokim zakresie czułości,
  • osiągi zakresu tonalnego na dobrym poziomie,
  • dobra celność AF w trybie pojedynczym,
  • sporo dodatkowych opcji AF,
  • mikroregulacja AF,
  • dobrze działający pomiar światła,
  • skuteczny balans bieli w większości przypadków,
  • opcja automatycznego balansu bieli z priorytetem bieli w świetle żarowym,
  • skala temperaturowa WB, nastawy własne,
  • czytelne, funkcjonalne i rozbudowane menu,
  • konfigurowalna zakładka „Moje Menu”,
  • dobrej jakości odchylany wyświetlacz LCD,
  • dotykowy interfejs umożliwiający obsługę aparatu w szerokim zakresie,
  • funkcjonalny tryb Live View,
  • szybki autofokus w trybie Live View,
  • monochromatyczny panel LCD,
  • całkiem duży i jasny wizjer optyczny,
  • spora ilość informacji wyświetlanych w wizjerze,
  • dobra ergonomia elementów sterujących,
  • możliwość programowania kilku przycisków,
  • dobre osiągi trybu seryjnego,
  • dość rozbudowany tryb filmowania,
  • możliwość ręcznej kontroli parametrów ekspozycji podczas nagrywania filmów,
  • funkcja filmów poklatkowych (4K),
  • zdjęcia HDR i wielokrotna ekspozycja,
  • tryb cichej migawki (także w trybie seryjnym),
  • timer interwałowy (zdjęcia poklatkowe),
  • timer funkcji Bulb,
  • funkcja detekcji migotania, połączona z opcją wyzwalania migawki w optymalnym momencie,
  • możliwość wykonywania zdjęć w formacie mRAW oraz sRAW,
  • całkiem solidny i uszczelniony korpus aparatu,
  • wygodna rękojeść aparatu,
  • elektroniczna poziomica,
  • moduł komunikacji Wi-Fi oraz Bluetooth,
  • wbudowany odbiornik GPS,
  • gniazdo HDMI,
  • gniazdo zewnętrznego mikrofonu.

Wady:

  • dość słabe maksymalne osiągi dynamiki tonalnej,
  • umiarkowana skuteczność Servo AF (ciągłego autofokusa),
  • prawdopodobne odszumianie JPEG-ów od ISO 800 mimo wyłączonej opcji redukcji szumów,
  • banding widoczny na najwyższych czułościach,
  • wyraźny błąd koloru dla standardowego trybu automatycznego balansu bieli przy świetle żarowym,
  • brak trybu rejestracji obrazu w formacie APS-C,
  • brak nagrywania filmów 4K,
  • brak funkcji focus-peaking,
  • brak stabilizacji matrycy.

Aparat do testów wypożyczyła firma:
Canon EOS 6D Mark II - Podsumowanie

W testach wykorzystujemy studyjne lampy błyskowe i światła stałego firmy Quadralite dostarczone przez sklep Foto-Tip.pl
Canon EOS 6D Mark II - Podsumowanie Canon EOS 6D Mark II - Podsumowanie