Sigma A 17-40 mm f/1.8 DC - test obiektywu
11. Podsumowanie
Zalety:
- unikalne parametry,
- solidna obudowa,
- rewelacyjna jakość obrazu w centrum kadru w całym zakresie ogniskowych,
- bardzo dobra jakość obrazu na brzegu kadru,
- umiarkowana podłużna aberracja chromatyczna,
- rozsądnie kontrolowana poprzeczna aberracja chromatyczna,
- mały astygmatyzm,
- rozsądna praca pod ostre światło,
- cichy, szybki i celny autofokus,
- niewielkie oddychanie,
- rozsądny wygląd nieostrości,
- bardzo dobry stosunek jakości i możliwości do ceny.
Wady:
- spore winietowanie,
- wyraźna dystorsja na obu krańcach ogniskowych na plikach RAW.
Wychodzi na to, że mamy teraz serię testów obiektywów, które o włos ominęło wyróżnienie "Wybór Redakcji Optyczne.pl". Sigma A 17-40 mm f/1.8 DC jest tutaj kolejnym przykładem. To przecież obiektyw świetny, który łączy w sobie unikalne parametry i rewelacyjną rozdzielczość obrazu w całym kadrze oraz w całym zakresie przysłon. Jednocześnie, biorąc pod uwagę tak świetne parametry i osiągi, Sigma nie przesadziła tutaj z ceną, bo oferuje ten model w kwocie lekko przekraczającej 4000 złotych.
Niemniej, nie mogłem pozostać obojętny na dużą dystorsję, której korygowanie zupełnie odpuszczono i to na obu krańcach zakresu ogniskowych. Mamy przecież do czynienia z obiektywem z topowej linii Art, którego krotność zooma wynosi tylko 2.35 raza. W tej sytuacji konstruktorzy optyki mogliby postarać się trochę bardziej. Połączenie tej dużej dystorsji i sporego winietowania, które przy takich parametrach jest jednak zrozumiałe, spowodowało, że wyróżnienia Sigmie jednak nie nadałem.
Nie zmienia to faktu, że to obiektyw świetny, a jego premierę witam z ogromną radością. Wierni Czytelnicy Optyczne.pl doskonale zdają sobie sprawę, że lubię systemy oparte o matrycę APS-C/DX i boleję nad tym, że część firm traktuje ją po macoszemu. W tej sytuacji bardzo cieszę się, że sytuację ratują producenci niezależni, którzy potrafią wprowadzać na rynek takie perełki jak testowana tutaj Sigma.

![]() |
![]() |
![]() |