Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Inne testy

Sony FX30 - test trybu filmowego

28 września 2022
Amadeusz Andrzejewski Komentarze: 108

2. Budowa i ergonomia

Ponieważ Sony FX30 jest bardziej kamerą niż aparatem, to podobnie jak w przypadku modeli FX3 i FX6 czy Canonów C70 oraz R5C, omówimy tu jego budowę i ergonomię nieco bardziej szczegółowo niż zazwyczaj.

Sony FX30 - test trybu filmowego - Budowa i ergonomia

Z zewnątrz FX30 wygląda identycznie jak FX3. Oba modele różnią się w zasadzie jedynie nazwą modelu nadrukowaną na górnej ściance i napisem "full frame" pod bagnetem, którego w FX30 oczywiście nie ma. Podczas prezentacji dla prasy, przedstawiciel firmy Sony określił zastosowany w obu tych korpusach rodzaj obudowy jako "cage-free design", czyli korpus który ze względu na mnogość gwintów 1/4'' obecnych na 4 z 6 ścianek body nie wymaga obudowywania go klatką, bo akcesoria można przykręcić bezpośrednio do niego.


----- R E K L A M A -----

To dość interesująca koncepcja mocno nastawiona na praktyczność, która sprawia przy tym wyjątkowo pancerne i solidne wrażenie. Ma też jednak pewne wady. Pierwszą konsekwencją "pożyczenia" body od pełnoklatkowego modelu FX3 jest spora masa - bez baterii i kart pamięci korpus waży 562 g, a po ich włożeniu - niemal 100g więcej. To niewiele mniej niż pełnoklatkowy Sony A7 IV. Drugi problem to brak wizjera elektronicznego - akcesorium, z którego filmowcom zdarza się jednak korzystać. Choć akurat ten problem dałoby się rozwiązać za pomocą opcjonalnego wizjera mocowanego na stopce Multi Interface. Firma Sony oferowała już tego rodzaju dodatek do aparatu RX1 - był to wizjer Sony FDA-EV1MK. Wystarczy zatem odświeżyć istniejącą konstrukcję (najlepiej poprawiając rozdzielczość) i posiadacze FX3, FX30 oraz ZV-1 i ZV-E10 mogliby zyskać dodatek poprawiający funkcjonalność ich korpusów. Pozostaje mieć nadzieję, że ktoś z kierownictwa Sony kiedykolwiek przeczyta niniejszy test i się zainspiruje.

Przyciski

Mimo że FX30 nieco z wyglądu przypomina aparat, jest jednak zupełnie inną konstrukcją o zauważalnie zmienionej ergonomii. Przyjrzyjmy się zatem po kolei układowi elementów na jego poszczególnych ściankach, zaczynając od przedniej.

Sony FX30 - test trybu filmowego - Budowa i ergonomia

Elementem najbardziej rzucającym się w oczy jest umieszczony w prawym dolnym rogu przycisk programowalny 6, domyślnie przypisany do uruchamiania i zatrzymywania nagrywania. To wygodne rozwiązanie, zwłaszcza dla osób które nagrywają się same lub tak obudowały kamerę, że dostęp do górnej ścianki jest ograniczony.

W prawym górnym rogu znajdziemy z kolei jedną z wielu tally lamp, czyli diod informujących o tym, że urządzenie nagrywa. Również na górze, po lewej stronie bagnetu, znalazła się stosowana w fotografii dioda doświetlająca, wspomagająca pracę autofokusa. Ostatnim, najlepiej widocznym z przodu elementem, jest przednie kółko sterujące umieszczone poniżej spustu migawki.

Spójrzmy teraz na górną ściankę.

Sony FX30 - test trybu filmowego - Budowa i ergonomia

Na samej górze powyższego zdjęcia, po prawej stronie, znajdziemy wspomniany przed chwilą spust migawki (w trybie filmowym pełni on poniekąd funkcję przycisku wymuszającego wyostrzenie AF ON, w trybie fotograficznym działa zgodnie z przeznaczeniem), otoczony nie, jak w przypadku aparatów, przez włącznik, a przez dźwigienkę transfokatora. Pozwala ona na płynną zmianę ogniskowej w obiektywach wyposażonych w silnik zooma (jak np. Sony E PZ 10-20 mm f/4 G). Dodatkowo prędkość zmiany zależy od kąta wychylenia dźwigienki. Podobne rozwiązanie można znaleźć na przykład w aparatach kompaktowych z linii Sony RX10. Oznaczenia W oraz T oznaczają odpowiednio „wide” oraz „tele”, czyli „szeroki” i „wąski” koniec zakresu ogniskowych.

Nieco poniżej i na lewo od spustu znajdziemy przycisk programowalny 1, domyślnie przypisany do wywołania nastaw przysłony. Możemy ją też oczywiście zmieniać przednim kółkiem sterującym lub pierścieniem na obiektywie, jeśli ten ostatni jest weń wyposażony.

Jeszcze niżej umieszczono przyciski 2 oraz 3, domyślnie przypisane do zmiany balansu bieli oraz czułości ISO. Tę ostatnią możemy też zmieniać z użyciem tylnego kółka sterującego. Jeszcze niżej umieszczono przycisk uruchamiający / przerywający nagrywanie REC oraz joystick mogący służyć na przykład do przesuwania obszaru autofokusa. Co ciekawe, przycisk REC podświetla się na czerwono podczas nagrywania.

Na lewo od przycisków, w okolicy środka korpusu, znajdziemy stopkę Multi Interface. Otaczają ją dwa wbudowane mikrofony oraz trzy gwinty 1/4 cala, z których dwa najbliżej stopki służą do mocowania również znanej z modelu FX3 górnej rączki. Gwint maksymalnie po lewej może być wykorzystany do przykręcenia innych akcesoriów. Analogiczne gwinty znajdziemy też na obu bocznych ściankach korpusu.

Spójrzmy teraz na tylną ściankę.

Sony FX30 - test trybu filmowego - Budowa i ergonomia

Na górze po lewej umiejscowiono włącznik urządzenia oraz przycisk MODE, służący do wyboru trybu pracy (tryby fotograficzne, tryb filmowy, tryb slow and quick motion, tryby użytkownika). Na prawo od tych przycisków, w miejscu gdzie w aparatach z rodziny A7 byłby wizjer, umieszczono dużą poziomą diodę sygnalizującą, że urządzenie nagrywa. Po jej drugiej stronie z kolei umieszczono przycisk MENU, a zaraz za nim tylne kółko sterujące, które domyślnie zmienia czułość ISO.

Pod kółkiem znajdziemy przycisk programowalny 5, domyślnie przypisany do powiększenia wybranego wycinka kadru (co pomaga precyzyjnie ręcznie ustawić ostrość). Pod nim z kolei umieszczono przycisk Fn przywołujący na ekran menu podręczne. Jeszcze niżej umieszczono wielokierunkowy wybierak. Obrót nim domyślnie zmienia czas migawki, a wciśnięcie go w którymś kierunku, zgodnie z opisem:

  • przywołuje na ekran lub wyłącza zebrę,
  • przywołuje na ekran lub wyłącza obrys ostrych krawędzi (focus peaking),
  • przywołuje na ekran ustawienia czasu migawki,
  • zmienia ilość wyświetlanych na głównym ekranie informacji.
Poniżej kółka umieszczono jeszcze przycisk uruchamiający tryb przeglądania zdjęć i ujęć oraz przycisk programowalny 4, domyślnie służący do kasowania zdjęć i ujęć.

Ergonomia

Wiemy już, co jest gdzie w FX30, jeśli chodzi o przyciski, kontrolki i manipulatory, pora zatem odpowiedzieć na pytanie, jak sprawdza się to w praktyce. Ogólnie – świetnie. Wszystko, czego potrzeba, jest pod ręką, często nawet w kilku miejscach. A do tego przestrzeni nie zabierają stricte fotograficzne przełączniki, takie jak blokady ekspozycji, tryby pomiaru światła, zdjęcia seryjne itd. Do tego wszystko jest programowalne, stąd na przyciskach znajdziemy cyfry, a domyślne ich funkcje naniesiono obok. Warto także dodać, że przyciski, zwłaszcza te na górnej ściance, dość mocno wystają z korpusu, przez co po chwili trafiamy na nie palcem bez patrzenia.

Czy zatem jest idealnie? Blisko. Zastrzeżenia tak naprawdę mamy dwa. Pierwsze dotyczy tylnego kółka nastaw – umieszczono je nieco zbyt głęboko, przez co operowanie nim nie jest tak wygodne, jak mogłoby być. Drugi problem to joystick na górnej ściance. Jest tak blisko krawędzi aparatu, że bardzo trudno go obsługiwać palcem wskazującym prawej ręki. W zasadzie, łatwiej do niego sięgnąć kciukiem. A skoro tak, to dlaczego jest na górnej ściance, skoro mógłby być na tylnej, na przykład zamieniony miejscami z przyciskiem 5?

Menu

Menu w Sony FX30 wygląda niemal identycznie jak w FX3 z uwzględnieniem zmian wprowadzonych w ostatnich aktualizacjach oprogramowania. Generalnie "nowe" (wprowadzone w modelu A7S III) menu Sony jest rozsądnie rozplanowane i dobrze przemyślane - wszystko jest tam gdzie powinno być i po chwili nawigowanie odbywa się bezproblemowo.

Do tego w menu dodano dwie nowe karty na samej górze, które zawierają wszystkie najpotrzebniejsze przy filmowaniu ustawienia i informacje. To bardzo miły dodatek mogący poniekąd funkcjonować jako menu podręczne.

Sony FX30 - test trybu filmowego - Budowa i ergonomia

Złącza

Lista złącz sygnałowych w FX30, a nawet ich układ na bocznej ściance, wgląda identycznie jak w przypadku FX3. Znajdziemy tam:

  • wejście mikrofonu (mini jack 3.5 mm),
  • wyjście słuchawkowe (mini jack 3.5 mm),
  • wyjście HDMI (pełnowymiarowe, typu A),
  • złącze USB 3.2 (typu C),
  • złącze wielofunkcyjne mikro USB.

Sony FX30 - test trybu filmowego - Budowa i ergonomia

Oprócz tego, do aparatu możemy przez stopkę Multi Interface podłączyć górną rączkę z dwoma dodatkowymi wejściami XLR oraz mini jack. Omówiliśmy ją szczegółowo przy okazji testu Sony FX3.

Oczywiście rączka to nie jedyne akcesorium dostępne na złącze Multi Interface - w ofercie Sony jest na przykład szereg mikrofonów, które dzięki cyfrowemu przesyłowi dźwięku przez stopkę nie wymagają już dodatkowych kabli mini jack.

Sony FX30 - test trybu filmowego - Budowa i ergonomia

Na koniec dodajmy jeszcze, że, podobnie jak model FX3 po niedawnej aktualizacji oprogramowania, FX30 również potrafi już obsługiwać kod czasowy z zewnętrznych źródeł. By skorzystać z tej funkcji, należy zaopatrzyć się w akcesoryjny kabel Sony VMC-BNCM1 ze standardowym złączem BNC najczęściej wykorzystywanym do transmisji kodu czasowego w profesjonalnym środowisku. Po stronie korpusu kabel wpina się w gniazdo Mikro USB. Kod czasowy nie musi być podpięty przez cały czas, wystarczy raz na parę godzin zsynchronizować wewnętrzny zegar urządzenia ze źródłem.

Sony FX30 - test trybu filmowego - Budowa i ergonomia

Bateria

Sony FX30 zasilane jest litowo-jonowym akumulatorem o oznaczeniu NP-FZ100 o pojemności 2280 mAh i napięciu 7.2 V, czyli dokładnie tym samym, co wszystkie nowsze pełnoklatkowe aparaty tego producenta. Oprócz tego, podobnie jak w przypadku tychże aparatów, urządzenie można w czasie pracy podłączyć do ładowarki USB-C i, jeśli jej moc na to pozwala, ładować akumulator nawet w czasie pracy.

Od strony praktycznej, kamera na w pełni naładowanym akumulatorze nagrała ciągiem 2 godziny i 20 minut materiału 4K, co jest bardzo dobrym wynikiem, niemal identycznym jak ten osiągnięty przez konkurencyjny aparat Fujifilm X-H2S. Podczas testu korpus się nie przegrzał, ani nawet specjalnie nie zwiększył temperatury - aktywne chłodzenie wykonuje zatem swoje zadanie bez zarzutów.

Sony FX30 - test trybu filmowego - Budowa i ergonomia

Nośniki pamięci

Sony FX30 oferuje taki sam zestaw gniazd na karty pamięci, jaki znajdziemy w innych zaawansowanych korpusach tego producenta, takich jak modele A1, A7S III, FX6, czy FX3. Użytkownik ma do dyspozycji dwa gniazda, z których każde może przyjąć zarówno kartę SD/SDHC/SDXC UHS-II, jak i kartę CFexpress typu A. Takie rozwiązanie powoduje, że osoby, którym do pracy wystarczą karty SD, mogą się do nich ograniczyć i nieco zaoszczędzić (zdecydowana większość trybów nagrywania obsługuje karty SD), a poszukujący maksymalnej wydajności mogą wybrać nośniki CFexpress. Co ważne, obie grupy użytkowników mogą korzystać ze wszystkich dobrodziejstw podwójnego gniazda na karty pamięci.

Sony FX30 - test trybu filmowego - Budowa i ergonomia

Testy trybu filmowego przeprowadzamy z wykorzystaniem kart pamięci Angelbird AV PRO, udostępnionych przez firmę Fototechnika.
Sony FX30 - test trybu filmowego - Budowa i ergonomia

Wizjer i ekran

Jeśli chodzi o wizjer, sprawa jest prosta – FX30 go nie posiada. W niektórych sytuacjach bywa on przydatny, więc ponawiamy apel do Sony o wprowadzenie do oferty zewnętrznego wizjera elektronicznego mocowanego na stopce MI.

Ekran natomiast jest, podobnie jak reszta korpusu, identyczny jak w modelu FX3. Jest to zatem wyświetlacz o przekątnej 3'' i rozdzielczości 1.44 mln punktów, co przy proporcjach 4:3 oznacza 800 x 600 pikseli. Niezmiennie nie rozumiemy, dlaczego w urządzeniu, którego głównym przeznaczeniem jest film i które nagrywa wyłącznie w proporcjach boków 16:9, nie zastosowano ekranu o bardziej panoramicznych proporcjach. Przy 4:3 z pasami na górze i dole obraz na ekranie jest po prostu nieco zbyt mały do komfortowej pracy. Zwłaszcza, że, w przeciwieństwie do aparatów, użytkownik FX30 nie może się wspomóc wizjerem.

Na szczęście przynajmniej jasność ekranu i praca jego mechanizmu dotykowego stoją na satysfakcjonującym poziomie.

Sony FX30 - test trybu filmowego - Budowa i ergonomia

Na koniec pozostaje wspomnieć o narzędziach wspomagających pracę operatora. Sony FX3 w tej kwestii oferuje focus peaking, możliwość powiększenia wybranego wycinka kadru, programowalną zebrę oraz możliwość wyświetlenia histogramu. Taki zestaw wystarcza do większości zastosowań, choć w tak zaawansowanym korpusie przydałby się jeszcze na przykład waveform, czyli „monitor przebiegu fali” albo false color.