W minioną niedzielę zakończyły się japońskie targi CP+, jedna z największych tego typu imprez na świecie. Ponieważ tegoroczna edycja tej imprezy była pierwszą, w jakiej brałem udział, nie będę się w stanie pokusić o porównania z latami ubiegłymi, mogę co najwyżej zaoferować swoje świeże spojrzenie.
Rodzina aparatów kompaktowych Fujifilm X100 liczy sobie już 14 lat, z czego od premiery ostatniego jej przedstawiciela – modelu X100V – minęło ich około 4. W międzyczasie, wskutek niespodziewanej eksplozji popularności spowodowanej mediami społecznościowymi, aparat ten najpierw mocno zwiększył swoją cenę na rynku wtórnym, a potem w ogóle w dużej mierze zniknął.
Był rok 1936. Od załamania giełdy papierów wartościowych w Nowym Jorku, w roku 1929, znanego jako „Czarny Czwartek” minęło już sporo czasu, lecz programy społeczne wdrażane przez rząd USA nie złagodziły jeszcze ogromnej zapaści zwanej „Wielkim kryzysem”.
Typowe wyobrażenie zaawansowanego fotografa ptaków przedstawia osobnika w pełnym kamuflażu, siedzącego w zamaskowanej kryjówce i trzymającego w rękach wysokiej klasy aparat fotograficzny wyposażony w bardzo długi i drogi teleobiektyw.
Wstęp Pod koniec ubiegłego roku przedstawiliśmy naszym Czytelnikom współczesną, tanią lornetkę Comet Zoom 10–90×80, która okazała się być konstrukcją zupełnie nieudaną. Obcowanie z nią było dla autora o tyle szczególne, że mniej więcej w tym samym czasie był on zaabsorbowany przez inną lornetkę, jakże odmienną.
Zapraszamy do lektury czwartego z cyklu artykułów, w których rąbka tajemnicy na temat sytuacji na polskim rynku sprzętu fotograficznego uchylą ci, którzy wiedzę o nim czerpią z pierwszej ręki – czyli przedstawiciele sklepów.
W 2008 roku aparaty fotograficzne z wymienną optyką zaczęły umożliwiać nie tylko wykonywanie zdjęć, ale też nagrywanie filmów. Wskutek tego dość szybko zyskały one sporą popularność wśród filmowców, których przekonało połączenie korzystnej ceny (w porównaniu z ówczesnymi kamerami, zwłaszcza tymi z większymi sensorami), możliwości wymiany optyki i uzyskania bardziej filmowej plastyki obrazu oraz większych możliwości filmowania w słabych warunkach oświetleniowych.
W ostatnich tygodniach oświetlenie w redakcyjnym studiu Optyczne.pl, gdzie przeprowadzane są studyjne części wszystkich naszych testów, przeszło modernizację. Zainstalowane tam lampy światła żarowego o mocy 1000 W każda zostały zastąpione nowocześniejszymi konstrukcjami LED-owymi marki Godox.
Święta już za nami, ale na szczęście prezenty można robić także z innych okazji. Czy zależy Ci na rozwijaniu umiejętności fotograficznych lub filmowych? A może postanowiłeś w nowym roku uzupełnić sprzęt zdjęciowy? Jeśli tak, to świetnie trafiłeś.
Ostatnie lata to intensywny rozwój fotografii cyfrowej pod względem technologicznym. Inżynierzy stale nas zaskakują, dokonując rzeczy, które jeszcze kilkadziesiąt lat temu były jedynie spekulacjami. Jednym z kamieni milowych w fotografii cyfrowej było zaprojektowanie pierwszej cyfrowej przystawki średnioformatowej przez izraelską firmę Leaf w 1991 roku.
Astrofotografia jest doskonałą przygodą, ale po pierwszych doświadczeniach z obiektywami szerokokątnymi zaczynamy myśleć o dłuższych ogniskowych i zbliżeniach wszystkiego tego, co ledwo tli się w szerokich ujęciach.
Obserwując od lat światowy rynek fotooptyczny, nie sposób nie zauważyć powolnego zmierzchu fotografii amatorskiej, przynajmniej w takim kształcie, jak ją postrzegaliśmy jeszcze kilkanaście lat temu. Czynnikami, które silnie wpłynęły na taki stan rzeczy, były i są między innymi bardzo dynamiczny rozwój smartfonów oraz pamiętna pandemia COVID-19.
W dzisiejszych czasach rozwój technologiczny nabrał niesamowitego rozpędu. Nowe funkcje, modele, rozwiązania pojawiają się wręcz z miesiąca na miesiąc. Coraz to bardziej zaawansowane ułatwiają pracę fotografom, ale z reguły niosą również za sobą wysoką cenę.
Wkrótce będziemy obchodzić 7. urodziny średnioformatowego systemu Fujifilm GFX i z tej okazji warto naszym zdaniem przybliżyć, jak się on rozwijał. Przez ten czas bowiem tej japońskiej firmie udało się zbudować naprawdę ciekawy system obejmujący aparaty, obiektywy oraz rozmaite akcesoria.
Moja fascynacja zawodami w Kitzbuhel rozpoczęła się wiele lat temu. Jako młody chłopak z małego polskiego miasta nie miałem zbyt wielu szans, aby wtedy w 1992 roku znaleźć się tu, gdzie dziś czuję się jak u siebie.