Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Inne testy

Fujifilm X-T50 - test trybu filmowego

16 maja 2025
Amadeusz Andrzejewski Komentarze: 4

3. Użytkowanie

Testowany aparat korzysta z tej samej matrycy co model X-T5 i oferuje dokładnie te same tryby nagrywania co ten wyżej pozycjonowany model. Ich lista prezentuje się następująco:
  • w rozdzielczości 6.2K (6240×3510, proporcje 16:9), z wymuszonym przez aparat cropem 1.24x, możemy nagrywać w klatkażach:
    • 23.976 kl/s,
    • 24 kl/s,
    • 25 kl/s,
    • 29.97 kl/s,
  • w rozdzielczości 4K DCI (4096×2160, proporcje 17:9), w trybie HQ, z wymuszonym przez aparat cropem 1.24x, możemy nagrywać w klatkażach:
    • 23.976 kl/s,
    • 24 kl/s,
    • 25 kl/s,
    • 29.97 kl/s,
  • w rozdzielczości 4K DCI (4096×2160, proporcje 17:9), z wykorzystaniem całej szerokości matrycy, możemy nagrywać w klatkażach:
    • 23.976 kl/s,
    • 24 kl/s,
    • 25 kl/s,
    • 29.97 kl/s,
  • w rozdzielczości 4K DCI (4096×2160, proporcje 17:9), z włączoną funkcją „powiększenie przycinania filmu” (crop 1.25x), możemy nagrywać w klatkażach:
    • 23.976 kl/s,
    • 24 kl/s,
    • 25 kl/s,
    • 29.97 kl/s,
    • 50 kl/s,
    • 59.94 kl/s,
  • w rozdzielczości 4K DCI (4096×2160, proporcje 17:9), z wymuszonym przez aparat cropem 1.14x, możemy nagrywać w klatkażach:
    • 50 kl/s,
    • 59.94 kl/s,
  • w rozdzielczości 4K UHD (3840×2160, proporcje 16:9), w trybie HQ, z wymuszonym przez aparat cropem 1.24x, możemy nagrywać w klatkażach:
    • 23.976 kl/s,
    • 24 kl/s,
    • 25 kl/s,
    • 29.97 kl/s,
  • w rozdzielczości 4K UHD (3840×2160, proporcje 16:9), z wykorzystaniem całej szerokości matrycy, możemy nagrywać w klatkażach:
    • 23.976 kl/s,
    • 24 kl/s,
    • 25 kl/s,
    • 29.97 kl/s,
  • w rozdzielczości 4K UHD (3840×2160, proporcje 16:9), z włączoną funkcją „powiększenie przycinania filmu” (crop 1.25x), możemy nagrywać w klatkażach:
    • 23.976 kl/s,
    • 24 kl/s,
    • 25 kl/s,
    • 29.97 kl/s,
    • 50 kl/s,
    • 59.94 kl/s,
  • w rozdzielczości 4K UHD (3840×2160, proporcje 16:9), z wymuszonym przez aparat cropem 1.14x, możemy nagrywać w klatkażach:
    • 50 kl/s,
    • 59.94 kl/s,
  • w rozdzielczości 2K DCI (2048×1080, proporcje 17:9), z wykorzystaniem całej szerokości matrycy, możemy nagrywać w klatkażach:
    • 23.976 kl/s,
    • 24 kl/s,
    • 25 kl/s,
    • 29.97 kl/s,
  • w rozdzielczości 2K DCI (2048×1080, proporcje 17:9), z włączoną funkcją „powiększenie przycinania filmu” (crop 1.25x), możemy nagrywać w klatkażach:
    • 23.976 kl/s,
    • 24 kl/s,
    • 25 kl/s,
    • 29.97 kl/s,
    • 50 kl/s,
    • 59.94 kl/s,
  • w rozdzielczości 2K DCI (2048×1080, proporcje 17:9), z wymuszonym przez aparat cropem 1.14x, możemy nagrywać w klatkażach:
    • 50 kl/s,
    • 59.94 kl/s,
  • w rozdzielczości 2K DCI (2048×1080, proporcje 17:9), w slow motion (bez dźwięku) i z wymuszonym przez aparat cropem 1.23x, możemy nagrywać w klatkażach:
    • 100 kl/s,
    • 119.88 kl/s,
    • 200 kl/s,
    • 239.76 kl/s,
  • w rozdzielczości Full HD (1920×1080, proporcje 16:9), z wykorzystaniem całej szerokości matrycy, możemy nagrywać w klatkażach:
    • 23.976 kl/s,
    • 24 kl/s,
    • 25 kl/s,
    • 29.97 kl/s,
  • w rozdzielczości Full HD (1920×1080, proporcje 16:9), z włączoną funkcją „powiększenie przycinania filmu” (crop 1.25x), możemy nagrywać w klatkażach:
    • 23.976 kl/s,
    • 24 kl/s,
    • 25 kl/s,
    • 29.97 kl/s,
    • 50 kl/s,
    • 59.94 kl/s,
  • w rozdzielczości Full HD (1920×1080, proporcje 16:9), z wymuszonym przez aparat cropem 1.14x, możemy nagrywać w klatkażach:
    • 50 kl/s,
    • 59.94 kl/s,
  • w rozdzielczości Full HD (1920×1080, proporcje 16:9), w slow motion (bez dźwięku) i z wymuszonym przez aparat cropem 1.23x, możemy nagrywać w klatkażach:
    • 100 kl/s,
    • 119.88 kl/s,
    • 200 kl/s,
    • 239.76 kl/s.
Największym problemem powyższego zestawienia są wszechobecne cropy. W zasadzie bez dodatkowych przycięć możemy filmować jedynie w 4K i Full HD z prędkościami do 30 kl/s. Tryby 6.2K, 4K HQ czy też cokolwiek z klatkażem powyżej 30 kl/s automatycznie oznacza przycięcie obrazu. A przecież, parafrazując powiedzonko o prędkościomierzach w samochodach, użytkownik, który zapłacił za całą matrycę, chciałby móc używać całej matrycy.

Na koniec dodajmy jeszcze, że model X-T50 nie posiada żadnych ograniczeń czasu nagrywania, co oczywiście chwalimy. Nieco skrytykować musimy natomiast dość powolną reakcję aparatu na uruchomienie i zakończenie nagrywania. W obu przypadkach „myśli” on chwilę, zanim wykona nasze polecenie. Co ciekawe, opóźnienia te są mniejsze przy filmowaniu w slow motion, co sugerowałoby, że źródłem problemu może być kodek audio, a nie kodek wideo (pliki slow motion są rejestrowane bez dźwięku).

Kodeki

Na pokładzie testowanego aparatu znajdziemy dwa najpopularniejsze obecnie kodeki, czyli H.264 oraz H.265. Dostępne są zarówno ich warianty bazujące jedynie na kompresji wewnątrzklatkowej („All-Intra” lub „All-I”) jak i takie, które korzystają też z kompresji międzyklatkowej („Long GOP”, określane też jako „IPB”), a warianty próbkowania koloru sięgają od 4:2:0/8-bit, przez 4:2:0/10-bit aż do 4:2:2/10-bit. Oczywiście nie każda kombinacja kodeka, typu kompresji i próbkowania jest dostępna, ale nawet bez tego jest ich tak dużo, że coś dla siebie znajdą zarówno miłośnicy bezkompromisowej jakości obrazu, jak i osoby chcące nagrać kilka godzin materiału, który nie będzie potem zajmował setek gigabajtów miejsca.


----- R E K L A M A -----

Jeśli chodzi o przepływność strumienia danych, to wynosi ona od 50 do 360 Mbit/s niezależnie od wybranej rozdzielczości i klatkażu. Wymaga to od użytkownika odrobiny rozwagi — nagrywanie Full HD w 360 Mbit/s nie da nam żadnego zysku jakościowego i jedynie zapcha karty pamięci i dysk w komputerze, a wybranie 50 Mbit/s przy filmowaniu w 6.2K lub w 4K w 50 kl/s to gotowa recepta na katastrofę. Lepiej gdyby producent zdecydował się wprowadzić nieco ograniczeń w tych kwestiach.

Jeśli chodzi o same wartości, to ich rozpiętość jest spora i świadomy użytkownik bez problemu znajdzie wśród nich pożądany kompromis między rozmiarem pliku a jakością obrazu.

Profile obrazu

Jeśli chodzi o profile obrazu oraz inne funkcje wpływające na jego charakter, to użytkownik X-T50 ma do wyboru:

  • logarytmiczne profile obrazu F-Log oraz F-Log 2,
  • kompatybilny z technologią telewizji HDR profil obrazu Hybrid Log Gamma,
  • szereg symulacji negatywów znanych z innych modeli tego producenta,
  • możliwość zwiększenia rozpiętości dynamicznej o 200 lub 400% (1 lub 2 EV) niezależną od wybranej symulacji negatywu,
  • możliwość regulacji jasności ciemnych i jasnych partii obrazu za pomocą krzywych.

Dla porządku dodajmy jeszcze, że, podobnie jak w modelach X-H2 i X-T5, dla standardowych symulacji negatywów najniższą dostępną czułością jest ISO 125. Zwiększenie zakresu dynamicznego o 200 lub 400% powoduje jej wzrost do odpowiednio ISO 250 i ISO 500. W przypadku profilu Hybrid Log Gamma najniższą dostępną czułością jest ISO 800, natomiast w profilach logarytmicznych jest to ISO 500 i ISO 1000 odpowiednio dla profili F-Log i F-Log2. Wszystkie podane powyżej wartości wynikają z faktu, że w modelu X-T50 najniższą skalibrowaną czułością jest ISO 125.

Zobaczmy teraz, jak część opisanych powyżej profili i funkcji wypadnie w starciu z naszą scenką testową.

Standardowy profil obrazu zachowuje się w kwestii odporności na prześwietlenie i niedoświetlenie zgodnie z oczekiwaniami – przy prześwietleniu niemal natychmiast tracimy informacje w jasnych partiach obrazu, a przy niedoświetleniu jesteśmy w stanie odzyskać obraz kosztem nieco większych szumów w cieniach. Choć trzeba odnotować, że tych ostatnich jest niewiele.

Gdy do standardowego profilu obrazu dodamy zwiększenie dynamiki do 400% (wiąże się to z podniesieniem minimalnej dostępnej czułości z ISO 125 do 500), obserwujemy dwie zmiany. Po pierwsze, przy odzyskiwaniu niedoświetlonego ujęcia widzimy nieco więcej szumu, co wynika bezpośrednio z użycia wyższej czułości. Po drugie, co ważniejsze, zyskujemy całkiem sporą odporność na prześwietlenia – informacje z przepalonych obszarów udało się w sporej części odzyskać. Funkcja ta zatem faktycznie działa i może być atrakcyjną opcją dla osób, które nie chcą obrabiać obrazu nagranego w F-Logu.

Jeśli natomiast chodzi o oba F-Logi i profil Hybrid Log Gamma, to te zachowują się dość podobnie. Wszystkie dość mocno szumią w cieniach, co sprawia, że przy niedoświetleniu obraz będzie mało użyteczny. Najlepiej pod tym względem wypada HLG. Minimalnie gorzej F-Log, a zdecydowanie najwięcej szumu w cieniach pojawia się, gdy sięgnąć po F-Loga 2. Z kolei przy prześwietleniu w najlepiej wypada F-Log 2, a najgorzej F-Log (gdzie nawet prześwietlenie o 2 EV sprawia nieco problemów). HLG plasuje się w środku stawki.

Niezależnie jednak od wybranego spośród wspomnianej trójki profilu zapas w światłach wynosi albo niecałe 2 EV albo niewiele powyżej tej wartości. Wiele testowanych przez nas aparatów wypada na tym polu nieco lepiej. Ale też większość z nich ma mniej upakowane matryce niż 40-megapikselowy sensor APS-C, jaki znajdziemy na pokładzie bohatera niniejszego testu. Jak widać – takie zwiększanie rozdzielczości ma swoją cenę.

Zakres tonalny

Spójrzmy teraz na liczbowe wartości opisujące zakres tonalny, otrzymane po nagraniu tablicy Stouffer T4110 na poszczególnych profilach obrazu i kombinacjach nastaw. Stopklatki z tak nagranych ujęć zostały przeanalizowane z użyciem programu Imatest, co pozwoliło uzyskać wspomniane liczbowe wartości. Ponieważ Imatest nie zawsze generuje wyniki dla wszystkich możliwych stosunków sygnału do szumu, przedstawiamy wartość dla najostrzejszego kryterium (stosunek sygnału do szumu 10:1 opisany jako „WYSOKA JAKOŚĆ”) oraz dla najniższego (wartość „Total” podawana przez Imatest, zazwyczaj nieco przekraczająca tę dla stosunku sygnału do szumu 1:1, w tabeli wartość ta została podpisana „NAJNIŻSZA JAKOŚĆ”).

Oprócz tego, w prezentującej te wyniki poniższej tabeli, załączamy także wykresy waveform monitor z programu DaVinci Resolve, prezentujące, jakie wartości przyjmują poszczególne pola tablicy zależnie od użytego profilu obrazu. Tablica była nagrywana tak, by prześwietlić pierwsze jedno lub dwa pola.


Profil obrazu

Wykres
Zakres tonalny
Provia / Standard Fujifilm X-T50 - test trybu filmowego - Użytkowanie NAJNIŻSZA JAKOŚĆ
8.97 EV
WYSOKA JAKOŚĆ
6.82 EV
Provia / Standard + DR 400% Fujifilm X-T50 - test trybu filmowego - Użytkowanie NAJNIŻSZA JAKOŚĆ
9.63 EV
WYSOKA JAKOŚĆ
6.6 EV
Hybrid Log Gamma Fujifilm X-T50 - test trybu filmowego - Użytkowanie NAJNIŻSZA JAKOŚĆ
10.3 EV
WYSOKA JAKOŚĆ
6.87 EV
F-Log Fujifilm X-T50 - test trybu filmowego - Użytkowanie NAJNIŻSZA JAKOŚĆ
10.7 EV
WYSOKA JAKOŚĆ
7.57 EV
F-Log 2 Fujifilm X-T50 - test trybu filmowego - Użytkowanie NAJNIŻSZA JAKOŚĆ
11 EV
WYSOKA JAKOŚĆ
7.71 EV

Uzyskane wyniki są w większości niemal identyczne, jak w przypadku modelu X-T5, co potwierdza, że dzielą one większość komponentów i algorytmów odpowiedzialnych za przetwarzanie filmów. Są one przy tym dość typowe dla korpusów z matrycami APS-C i nie wyróżniają się nadmiernie ani negatywnie, ani pozytywnie.

Autofokus

Testowany aparat korzysta z procesora X-Processor 5, który znajdziemy w topowych modelach X-H2S oraz X-H2. Jego obecność pozwoliła znacząco rozbudować opcje związane z wykrywaniem i śledzeniem różnego rodzaju obiektów przez testowany aparat. Sprawdźmy teraz, jak jego autofokus poradzi sobie ze śledzeniem człowieka w naszym studiu testowym.

Autofokus w testowanym aparacie potrafi bez problemu zidentyfikować cel i go śledzić. Niestety czasem zdarzają mu się też mało estetyczne przeskoki, zwłaszcza gdy celu nie ma w kadrze. Ogólnie jednak, w połączeniu z obiektywami, które potrafią dotrzymać tempa korpusowi, układ autofokusa w X-T50 powinien sprawdzić się w praktycznych zastosowaniach filmowych.

Stabilizacja

Fujifilm X-T50, jako pierwszy w tej linii aparatów, oferuje system 5-osiowej stabilizacji matrycy – starsze model, takie jak X-T30 II były stabilizacji matrycy pozbawione. Obecny w testowanym korpusie system stabilizacji sensora może działać samodzielnie lub współpracować z odpowiednimi obiektywami systemowymi, tworząc system podwójnej stabilizacji obrazu.

Gdy do korpusu podłączony jest obiektyw wyposażony w stabilizację optyczną, nie da się jednak osobno włączać lub wyłączać stabilizacji w obiektywie i korpusie. Można to zrobić jedynie naraz, najczęściej z użyciem stosownego przełącznika na obiektywie.

Stabilizacja oferuje tryb zwykły oraz wzmocniony, przeznaczony do nagrywania nieruchomych kadrów. Oprócz tego, w trybie filmowym możemy wspomóc się stabilizacją cyfrową, która wiąże się z przycięciem obrazu o dodatkowy czynnik 1.1x.

Spójrzmy, jak to wszystko wygląda w praktyce:

Stabilizacja w testowanym aparacie w miarę radzi sobie z utrzymaniem nieruchomego kadru, natomiast przy ujęciach w ruchu nie wypada specjalnie dobrze, choć oczywiście nieco poprawia sytuację w porównaniu z całkowitym brakiem jakiejkolwiek stabilizacji. Nie widzimy natomiast ani w przypadku ujęć w ruchu, ani przy nieruchomym kadrze, wpływu stabilizacji cyfrowej na płynność obrazu, co stawia pod znakiem zapytania sens jej implementacji w obecnym kształcie. Generalnie w zakresie stabilizacji jako całości Fujifilm musi jeszcze trochę popracować.

Dodajmy też, że w testowanym aparacie stabilizacja cyfrowa pogarsza nieco szczegółowość obrazu, co jest kolejnym argumentem za tym, żeby raczej po nią nie sięgać.