Fajnie Nikon się zapowiada, czekam na z8

Canon R... f/8-11

Nikon Z6II przecież już jest ..

Ta grafika z rzekomym Z8 to Z9 z uciętym dołem:

link

Biorąc pod uwagę, że wszystkie pełnoklatkowe bezlustra Nikona bez gripa mają niemal identyczne obudowy, nie bardzo rozumiem po co by mieli robić inną. Zwłaszcza że Z6, Z7 i ich następcy to świetne ergonomicznie korpusy...

X-T5 bez gripa… Urwał nać. Swego czasu głównie dlatego kopnąłem Nikona w tyłek i przeszedłem do Fuji, bo wykastrował D7500 z opcji gripa i drugiego slotu na kartę, a później wypuszczone bezlusterkowce Nikona też były bez opcji gripa.

A teraz chyba Fuji idzie w tę samą stronę. Jak żyć?

Ciągle żadnych średnich formatów... nudy!

"RF 100-600 mm f/8-11 IS STM"

Canon konsekwentnie konkuruje z m4/3 ;)

Fujifilm tyle tych "średnich" wypościł na rynek, że na niego liczyć już nie można, bo przecież jakaś nowa optyka też by się przydała; zostaje Hasselblad (ponoć ma być nowy), no i niezawodny Phase One :)

Co do OM i modelu Pen, to sprawa wygląda raczej na zjawisko z gatunku pobożnych życzeń (historyjka o inżynierach firmy w Londynie rozpytujących się klientów firmy, co myślą o modelu F, trochę surrealna);

ale problem jest całkiem poważny i wiąże się bardziej z modelem Pen F, który niegdyś się objawił, ponoć na pamiątkę niekonwencjonalnej lustrzanki o tym samym imieniu, i nawet nieco ją przypominał;

funkcjonalnie było to coś pośredniego między E-M5 II a E-M10, nie miał uszczelnień i był wyceniony jakieś 1 tys. PLN więcej niż E-M5 (pewnie z tytułu dobrej pamięci o protoplaście); zrozumiałe jest zatem, że kasowego sukcesu nie zrobił; tym niemniej wielu przypadł do gustu, a gdyby jednak był tańszy, to kto wie?

Jak OM System zapowiedział model Pen P7, to prawie wszyscy liczyli, że będzie miał taki chowany wizjer (jak sony RX100); ale nie miał niestety, więc P7, także nawiązujący do Pen F wzornictwem, chyba entuzjazmu w sprzedaży nie wywołał;

byłoby to zresztą dziwne, bo przecież poważnie uproszczony w specyfikacji model E-PL, mimo tych ograniczeń (np. tylko 3-osiowy IBIS), jest i tak niezwykle funkcjonalny; ekran dotykowych to istne cudo - szybciej działa niż spust migawki; mały, o eleganckim wzornictwie i na dodatek tani (najtańszy model i w ogóle jeden z najtańszych systemowych aparatów);

aparat zaprojektowany raczej dla pań (stąd staranny, dyskretny "dizajn", wersje kolorystyczne i galanteria), ale spokojnie się sprawdzi w większości zastosowań;

głównym jego problemem nie jest słabsza specyfikacja i plastikowa (dość solidna jednak) konstrukcja - w zamian mamy niską cenę - ale brak wizjera, tak, jak w przypadku modelu P7;

wizjer, mały oczywiście, ale pozwalający korzystać z live view, uczyniłby z tego aparatu doskonałe narzędzie dla fotografa, kieszonkowe w dodatku. A wbudowanie wizjera np. w miejsce portu akcesoriów w modelu E-PL8 powinno być możliwe - Pen F, który ma wizjer, jest tylko 4 mm odeń wyższy.

haha, a ja już mam Z6II a tu dopiero zapowiedź =D

@SNOY - oczywiscie Z6 III, poprawione

Mówiąc "średni format" chodziło mi raczej o takie 645 :P
Te Fuji i Hasselblady co mają po 44x33mm traktuję bardziej jak takie Full Frame+ :P

44x33mm - MF-APSC ;)

W sumie :D jak kiedyś produkowano jeszcze matryce 49x37mm to by to można nazwać je MF-APSH :D

Plotka o Fuji X-T5 bez gripa jest narazie plotką. Fujirumors podkreśla że to tylko badanie reakcji użytkowników. Canon z ciemnym zoomikiem to ciekawa konstrukcja dla tych, krórzy nie fotografują sowy na nocnym polowaniu ale chcą mięć jak najmniejszą, jak najlżejszą długą lufę o zmiennej ogniskowej, tak na wszelki przypadek. byłem zdziwiony zdjęciem zrobionym przez starą lornetkę ciemnotkę Leitza Trinovida 8x20. Po obróbce w Topazie AI, wcale wcale. Nie super ale lepsze niż nic. Kolega ma kupił za grosze Nikona P900 i matko, pomimo małej matrycki, mega zasięg z detalami.

> Canon z ciemnym zoomikiem to ciekawa konstrukcja dla tych, krórzy nie fotografują sowy na nocnym polowaniu ale chcą mięć jak najmniejszą, jak najlżejszą długą lufę

to racja, pewnie o to chodzi, aczkolwiek zakres niedogodności takiego obiektywu jest większy niż tylko niemożność zdjęcia sowy, w zasadzie zdjęcia w słabszym świetle będą problematyczne; no i z korpusem o przeciętnej specyfikacji ów zakres jeszcze bardziej się zawęża, jeśli idzie o AF np.

Ale mamy za to relatywnie lekki instrument.

Nie mam najmniejszych problemów z foceniem przy dobrym świetle f11 i ISO 3200. A fotki sów w nocy zostawiam posiadaczom 400/2.8 z grubym portfelem i bicepem.

Ale ploteczki, co za emocje :-)

Posiadam 150-600 na długim końcu f/6,3 i chciałbym co jaśniejszego. Cwanon kombinuje jak ludziom wcisnąć tzw cóś i na tym zarobić.

@TRI-X Moja reakcja na tę plotkę jest taka, jak przy pierwszych informacjach o Nikonie D7500 - wstrzymanie zakupów czegokolwiek do systemu Fuji (a planowałem starego Olympusa na Fuji X-E4 zamienić…). Nie ma sensu ładować kasy w system, jeśli producent ze sporym prawdopodobieństwem leci sobie w kulki.

rolling shutter w R7 wynosi 29ms czyli dużo... niefajnie

O powodach mojego rozczarowania. Czemu nie jestem podjarany nowościami? Bo nawet pobawić się nie ma czym. To jest osobna sprawa, że prócz macania sprzętu niektórzy chcą nim robić zdjęcia. Bynajmniej nie koniecznie jakieś artystyczne, ale zaskakujące wyglądem bo np mają małą GO:
link
albo niemal wręcz przeciwnie, gdzie chodzi o pobawienie się jakimś tele 500 mm:
link
Coś wyglądającego inaczej niż zdjęcia z komórek, czy kompaktów.
Lecz gdy nawet ograniczymy się do macania guziczków i kręcenia pierścieniami, to chciało by się pokręcić czymś, co obiecuje parametry wykraczające poza to, co już mamy. Otóż obiektyw 100 - 600 mm f/8-11 jest szczerze mówiąc gorszy od prawie wszystkiego, co mam. Mam, co prawda jakiś 500 mm f/8.0, ale mam 500 mm f/5.0
Rozumiem ideę. Prawdopodobnie Cwanon szykuje relatywnie tani zoom z, ze stabilizacją, zapewne pod R10, którego właściciel będzie mógł się pobawić w ptasiarstwo w słoneczny dzień. Ale ja już się pobawiłem.

Dawno temu było szkło 650-1300 f/8-16

Tutaj w wydaniu Samyanga ale na rynku występowało pod wieloma markami:

link

Jakość była podła. Do tego szkło nie miało AF, nie miało stabilizacji a w malutkich wizjerach lustrzanek APS-C obraz był tak ciemny, że skutecznie utrudniał ustawianie ostrości.

A mimo to obiektyw znalazł swoich zwolenników i jest obecny na rynku pod różnymi markami od wielu lat i nadal można go kupić nowego!

Przy czym teraz w dobie IBIS i AF bazującego na analizie obrazu działającego do f/22

dwa największe braki tego szkła (brak AF i brak IS) tracą na znaczeniu. Pozostaje tylko kwestia jakości zdjęć. A jednak nie słychać o popularności tego szkła i jemu podobnych.

To by się zgadzało z badaniami z których wynika, że w foto pozostali głównie profesjonaliści i zaawansowani amatorzy. Nie ma rynku zbytu dla taniej tandety
dla naiwnych.

Dlatego ten canon f/8-11 by się sprzedał musi być ostry od "pełnej" dziury. Jeśli trzeba będzie go przymknąć do f/16 by dał dobre wyniki to nikt rozsądny go nie kupi.

@RobKoz
f/16 - pod warunkiem, że jego w ogóle da się przymknąć. W RF 600, 800/11 DO robi robotę, ale w tym zoomie chyba tego brak. Zresztą IS chyba też nie ma, w każdym razie schematy które widziałem nic takiego nie pokazują. Ale może Optyczni mają dostęp do lepszych źródeł...
OK, teraz spojrzałem na to co sam znalazłem - to jest patent na dwa warianty telezooma RF: 100-400/5.6-8 i 150-600/f/8-11. Więc może to co innego niż tu jest opisane.

Akurat co do kiepskości rzeczonych i opisywanych szkieł, to mam wątpliwości. Nie miałem w rękach tego 650-1300. To znaczy, w rękach miałem, nie robiłem zdjęć. Za to mam wszystkie fatalne lustrzane Samyangi. I? Na przykład:
link
To jest 800 mm f/8.0. Mam wrażenie, że zasadniczy problem to ustawić ostrość na ostro :-) Rzecz jednak w tym, że owe Samyangi po pierwsze są tanie, po drugie lekkie, po trzecie krótkie, małe. To nie jest sprzęt "wyczynowy". To tanizna dzięki której nieznana firma usiłowała dostać się na fotograficzny rynek i nabywałem ten sprzęt z takim nastawieniem. Między innymi przez to, że nie da się paradować ciągle z kilogramami i świadomością, że nosimy ze sobą klamociarnię za kilkanaście tysi.

Qqrq, podejrzewam że się juz nie doczekamy na większe formaty. W cyfrowym świecie straciły rację bytu. Przy matrycach FF 50 i więcej mpx plus wysokorozdzielczej i jasnej optyce różnice w obrazku są kosmetyczne. Oczywiscie, starą optyka inaczej rysowała, ale to takie sentymenty. Bo ostatecznie co można zrobić na 6x7 z jasnym 110/2.8 czego nie dałoby się uzyskać z ff z nowoczesnym 50/1.4? Do tego powprowadzali tryby multishot które pozwala wycisnąć te pixele do końca. Sam się łapie na tym że Mamiya leży w szafie nieruszona od jakichś 2 lat... czasy się zmieniają. Kiedyś jeszcze na pewno wyciągnę, pobawię się, ale to sztuka dla sztuki.

@cube: nie wiem czy się doczekamy, ale wiem o kilku różnicach. Powiedziałbym, mniejszy problem, to rozkład nieostrości.
link
Tu jest fufu. Nie mam niestety przykładu po ręką z MF, czy LF, ale to działa tak, że przesłona f/5,6 na LF daje bardzo małą głębię ostrości, lecz to co poza nią, nie zamienia się natychmiast jak na mojej foci w nieczytelną maziaję, tylko jest ciągle czytelne. To pewnie różnica dla koneserów. inna jest nie do przeskoczenia, to maksymalne użyteczne iso. Im większa matryca, tym wyżej można pójść. Tego już się nie przeskoczy, to fizyka. Oczywiście, jeśli chcemy focić w większych ciemnościach niż za pomocą fufu, to transmisja obiektywów musi być przynajmniej podobna, więc będą wielkie i ciężkie. Ale można. Podstawowy problem chyba, czy ludność potrzebuje, albo czy chce robić zdjęcia? Tak sobie myślę, że jak sami będziemy robili jakieś focie, choćby i kicze:
link
to inni też mogą zapragnąć strzelić se kicza:
link
:-)

@cube
Co do Mamiyi mam ambitwalentne odczucia. Bo po Twojej miniaturce wnioskuję, że mowa o RZ67, szczególnie że wspominasz o Sekorze 110/2.8, z jednej strony flagowym, sztandarowym szkle tego systemu, a z drugiej szkle z którym nigdy nie mogłem się polubić. Dokładnie 10 lat temu pożyczyłem zestaw od kumpla. Szkło było zbyt analityczne, kliniczne, pięknie ostre, kontrastowe, ale brakowało mi w nim tych ułomności, które były w moim Kievie i Vołnie 80/2.8, a sprawiały że jakoś czułem się bardziej zżyty z tymi obrazkami.

Dlatego myśląc o średnim formacie mam zwykle przed oczami takie bardziej ułomne, nie-dokorygowane szkła. Pod Mamiyę 645 taki Sekor 80/1.9, pod Noritę Noritar 80/2.0, pod Contaxa Planar 80/2.0, pod Pentaxa 6x7 taki 105/2.4 to początek, ale jest cała paleta dziwnych egzotycznych szkieł, które na te aparaty (i Pentaxa 645) wejdą po modyfikacji, od szerokich szkieł stających się ultra szerokimi, przez wszelakie projektorowe, przez mniej znane szkła Leitza które kryją średni format, albo szkła z mniejszych średnich formatów up-size-owane na Pentaxa 6x7 (Hasselbladowy Planar 110/2.0, Contax 140/2.8, Sonnar 180/2.8, Biometar 120/2.8) po portretowy młot Thora który miażdży wszystko inne w postaci Aero Ektara 178/2.5, który daje kąt widzenia i głębię ostrości podobną do 85/1.1 na małym obrazku, ale ile więcej charakteru i wyrazu. Nie mówiąc o tym, że z tym szkłem da się pojechać po bandzie i zamontować pod 4x5" wielki format.

Jeśli patrzyć na średni format przez pryzmat tych bardziej nowoczesnych i dobrze skorygowanych konstrukcji jak wspomniany przez Ciebie Sekor 110/2.8, to faktycznie nowoczesne aparaty cyfrowe z nowoczesnymi jasnymi szkłami z wysokiej półki biją je na głowę w większości sytuacji.

Może czas się tej Mamiyi RZ67 pozbyć skoro leży tyle czasu w szafie?
A może czas spojrzeć na Instagram Agaty Serge i zobaczyć jakie edytoriale do dużych magazynów modowych robi teraz na RZ67 i poczuć trochę nowej miłości do Mamiyi? A jeśli nie to zagadaj do niej, bo marudziła mi jakiś czas temu że jej się co chwila te RZety psują i sugerowałem żeby sobie kupiła kilka na zapas, może się dogadacie :D

@baron13
Tutaj masz do porównania foty mojego znajomego,
f/2.8, 6x7, 180mm link
f/5.6, 4x5", 210mm z lekkim pochyłem link

@qqrq: Dzięki. Nabrałem ochoty do pomoczenia się w wywoływaczu :-)