Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Artykuły

Nowości Canon EOS w naszych rękach

28 sierpnia 2019
Maciej Latałło Komentarze: 155

2. EOS 90D

Ostatnią lustrzanką zaprezentowaną przez Canona dla zaawansowanego amatora był pełnoklatkowy EOS 6D Mark II. Swoją premierę miał on przed ponad dwoma laty. Widać zatem, że segment ten nie rozwija się specjalnie dynamicznie. Niemniej przedstawiciele Canona uznali, że najwyższy czas odświeżyć flagowego przedstawiciela dwucyfrowej linii EOS-ów i dziś ujrzeliśmy oficjalnie model 90D.

Premiera ta jest o tyle ciekawa, że Canon opracował nowy sensor – 32.5-megapikselowy układ APS-C typu CMOS, który znalazł się także w modelu M6 Mark II, opisywanym w poprzednim rozdziale. Znając politykę tego producenta na tych dwóch modelach się nie skończy i matryca ta znajdzie zastosowanie w jeszcze co najmniej kilku aparatach.

Nowości Canon EOS w naszych rękach - EOS 90D

Zacznijmy znów od najważniejszych cech nowego aparatu:
  • 32.5-megapikselowy sensor APS-C CMOS,
  • 45-polowy AF,
  • Dual Pixel AF w live-view o szerokim pokryciu kadru punktami ostrości (100% w pionie, 88% w poziomie),
  • procesor Digic 8,
  • wykrywanie twarzy i oka, także ze śledzeniem,
  • obrotowy ekran LCD,
  • optyczny, pentapryzmatyczny wizjer o powiększeniu ok. 0.6x (dla pełnej klatki),
  • zapis seryjny 10 kl/s ze śledzeniem (7 kl/s w live-view),
  • filmowanie w 4K z przycięciem lub bez,
  • migawka mechaniczna (do 1/8000 s) i elektroniczna (do 1/16000 s),
  • łączność Wi-Fi i Bluetooth.
Nowy sensor to, jak już pisaliśmy przy okazji M6 Mark II, układ typu Dual Pixel AF, a zatem pozwalający na ostrzenie w oparciu o detekcję fazy w trybie live-view. Ponieważ matryce w obu nowych aparatach są identyczne, 90D wypada przy podglądzie na żywo bliźniaczo jak M6 Mark II. Cieszy ogólnie duża skuteczność AF, także przy wykrywaniu twarzy/oka i śledzeniu. Tyle w każdym razie można powiedzieć po pierwszych próbach w biurze Canon Polska. Na dokładniejsze testy przyjdzie czas, gdy produkcyjny egzemplarz aparatu trafi do naszej redakcji.

----- R E K L A M A -----

PROMOCJA SONY - 50% RABATU NA OBIEKTYW!

Sony A7 IV + 50/1.8 FE

13146 zł 12722 zł

Nowości Canon EOS w naszych rękach - EOS 90D

Procesor Digic 6 z 80D został zastąpiony ósmą generacją i podobnie jak w M6 Mark II pozwolił na fazowe ostrzenie oraz zaimplementowanie funkcji wykrywania twarzy i oka nie tylko w trybie live-view ale także filmowania w 4K. Oczywiście sama opcja nagrywania klipów w tej rozdzielczości jest nowością, bowiem poprzednik pozwalał na zapis jedynie Full HD.

EOS 90D umożliwia filmowanie w 4K z przycięciem obrazu (1.2x) lub bez. W tej drugiej opcji mamy najprawdopodobniej do czynienia z line-skippingiem. Producent informuje bowiem, że przy „cropie” uzyskujemy wyższą szczegółowość, mniejsze szumy i aliasing, większa jest natomiast szansa na przegrzanie sensora, a także efekt rolling-shutter. Tak czy inaczej, 90D oferuje wybór w tej kwestii, którego w M6 Mark II nie mamy. Z kolei w Full HD pojawia się opcja filmów z wysokim klatkażem (120/100p), należy jedynie pamiętać o przycięciu obrazu (1.2x).

Nowości Canon EOS w naszych rękach - EOS 90D

Klasyczny układ fazowy AF pozostał taki sam jak w 80D. Dysponujemy 45 polami AF, a wszystkie czujniki są krzyżowe. Ich rozkład ma matówce także się nie zmienił. W live-view, Dual Pixel AF oferuje takie samo jak w M6 Mark II pokrycie kadru (100% w pionie, 88% w poziomie) i liczbę punktów – 5481. Przy zastosowaniu bardzo jasnego obiektywu, w środku kadru czułość AF wynosi aż −5 EV. Pojawia się też opcja mniejszego punktu ostrości – Single Point Spot AF.

EOS 90D zyskał nowy, 220 000-pikselowy czujnik pomiaru światła RGB+IR, podzielony na 216 stref pomiarowych. To wyraźny wzrost względem 80D, gdzie owych stref było 63. Nowy czujnik ma możliwość wykrywania twarzy i korygowania na nią ekspozycji. Tym samym funkcjonalnie zbliżył się do układu zastosowanego w 1D X Mark II.

Nowości Canon EOS w naszych rękach - EOS 90D

Warto jeszcze wspomnieć o migawce elektronicznej, umożliwiającej naświetlanie z najkrótszym czasem 1/16000 sekundy. Przy dynamicznym fotografowaniu może jednak przeszkadzać efekt rolling-shutter. O tym warto pamiętać, bowiem w EOS-ie 90D pojawia się tryb panningu, czyli wspomagania wykonywania zdjęć z panoramowaniem. Automatyka sama może dobrać odpowiedni czas naświetlania oceniając prędkość ruchu aparatu, użytkownik wybiera jedynie stopień intensywności efektu (niski, średni, duży). Funkcja wymaga użycia kompatybilnego obiektywu i działa zarówno w trybie live-view, jak i klasycznie, przez wizjer.

Wizualnie EOS 90D niewiele zmienił się względem poprzednika. Canon zazwyczaj dokonuje kosmetycznych zmian w wyglądzie, tak się stało i tym razem. Jedynym istotnym udogodnieniem jest przywrócenie dżojstika na tylnej ściance (był obecny np. w modelach 40D i 50D). Gdy spojrzymy na górny panel, zobaczymy, że zasadniczo nic się nie zmieniło. Układ elementów sterujących jest ten sam, podobnie jak dodatkowy, monochromatyczny panel LCD. W obrębie koła trybów zredukowano natomiast dwie pozycje (twórczej automatyki i wyłączonej lampy błyskowej), a właściwie przesunięto je do trybów SCN. Inna modyfikacja dotyczy przycisku migawki. Nie ma on typowego podwójnego skoku, możemy natomiast wyczuć różnicę w nacisku między pozycją wciśnięty „w połowie” i dociśnięty do końca.

Nowości Canon EOS w naszych rękach - EOS 90D

Wspomniane już dołożenie dżojstika (bardzo zresztą przydatnego elementu) na tylnym panelu wymusiło przesunięcie guzików Q oraz wejścia do trybu odtwarzania na dół. Reszta pozostała bez zmian, prócz lekkich poprawek stylistycznych.

Nowości Canon EOS w naszych rękach - EOS 90D

Do budowy korpusu użyto aluminium i żywicy poliwęglanowej, a całość uszczelniono. Nie mamy zastrzeżeń odnośnie jakości wykonania. Kształt rękojeści i obecność gumowej okleiny pozwala na wygodne uchwycenie aparatu. Warto dodać, że uchwyt pionowy od 80D pasuje także do 90D.

Nowości Canon EOS w naszych rękach - EOS 90D

Jeśli chodzi o złącza komunikacyjne, nowy EOS oferuje podobny zestaw jak poprzednik, mianowicie:
  • wejście mikrofonu,
  • wyjście słuchawkowe,
  • złącze wężyka spustowego,
  • USB typu micro (w 80D był to typ mini),
  • wyjście HDMI.
Zgromadzono je na lewym panelu aparatu. Złącze USB niestety nie pozwala ładować akumulatora w aparacie.

Nowości Canon EOS w naszych rękach - EOS 90D

Akumulator to znane już z 80D ogniwo LP-E6N. W 90D natomiast, na w pełni naładowanym pakiecie możemy wykonać ponad 30% zdjęć więcej niż w poprzedniku. Komora akumulatora znajduje się na dole korpusu.

Nowości Canon EOS w naszych rękach - EOS 90D

Nośnikami pamięci są oczywiście karty SD. Plusem 90D jest wsparcie szybkiego standardu UHS-II, który z pewnością poprawi osiągi trybu seryjnego.

Nowości Canon EOS w naszych rękach - EOS 90D

Zarówno 3-calowy ekran, jak i pentapryzmatyczny wizjer są takie same jak u poprzednika. Ogólnie sprawują się dobrze, użyteczna jest zwłaszcza opcja zmiany położenia głównego wyświetlacza. W celowniku zobaczymy tradycyjnie oprócz pól AF, także rozmaite informacje dodatkowe: stan akumulatora, czas, przysłonę, ISO, czy drabinkę ekspozycji.

Nowości Canon EOS w naszych rękach - EOS 90D

Wizualnie, graficzny interfejs użytkownika jest taki sam jak w aktualnie dostępnych na rynku EOS-ach. Mamy zatem zakładkowe menu z kolorystycznym rozróżnieniem głównych kategorii, ekran stanu z informacjami nt. parametrów ekspozycji i aktywnymi funkcjami oraz znany ekran podglądu live-view z rozmaitymi informacjami.

Nowości Canon EOS w naszych rękach - EOS 90D

Nowości Canon EOS w naszych rękach - EOS 90D

Nowości Canon EOS w naszych rękach - EOS 90D

Moduły Wi-Fi i Bluetooth mają analogiczną funkcjonalność jak w M6 Mark II. Bezprzewodowo możemy wyzwalać migawkę aparatu i sterować parametrami ekspozycji. Możliwy jest oczywiście transfer plików z aparatu na smartfon, także filmów 4K. Te ostatnie zostaną jednak przekonwertowane do Full HD ze względu na dużą objętość plików 4K.

Nowości Canon EOS w naszych rękach - EOS 90D

Podsumowując, zastosowanie nowego sensora w 90D jest niewątpliwie istotną zmianą w systemie EOS. Wspierany przez procesor Digic 8 pozwala na rejestrację zdjęć w wysokiej rozdzielczości, a także filmów 4K (z przycięciem lub bez), w dodatku z autofokusem Dual Pixel AF. Ulepszenia związane z matrycą wstępnie oceniamy oczywiście pozytywnie, na dogłębniejsze testy przyjdzie czas, jak dostaniemy produkcyjny egzemplarz w nasze ręce na dłużej. Pozostałe aspekty nowej 90-tki nie zaskakują, choć dołożenie dżojstika naturalnie warto docenić. Generalnie popularność lustrzanek jest obecnie w trendzie spadkowym. W jego odwróceniu pewnie nie pomoże też, przynajmniej na początku sprzedaży, cena nowego EOS-a. Wynosi ona 5780 zł za body, 6220 zł z obiektywem 18–55 mm lub 7550 zł z bardziej uniwersalnym 18–135 mm.