Lata mijają, a popularne baterie AA i AAA wciąż pozostają ważną częścią ekwipunku fotografów. Lampy błyskowe, oświetlenie, wyzwalacze, gripy i wiele innych urządzeń, które bez paluszków nie ruszą. Niemal każdy fotograf dla pewności zawsze wozi ze sobą paczkę świeżych, gotowych do użycia akumulatorków, ale czasem jednak zdarzają się sytuacje, kiedy w środku sesji odmówią posłuszeństwa.
Treści wideo od lat zwiększają swój udział wśród wszystkich form przekazu w internecie. Twórcy coraz częściej zamiast pisać, wolą wypowiedzieć się do kamery. Co prawda słowo mówione trudno dopracować tak idealnie, jak podlegający redakcji i korekcie artykuł, ale w zamian oferuje ono większą autentyczność.
W jednym ostatnich odcinków naszego cyklu \"Niebo przez lornetkę\" opowiadaliśmy o Mgławicy Orzeł (M16) i jej słynnym zdjęciu wykonanym przez Teleskop Kosmiczny Hubble\'a (HST). Mgławica ta leży w bardzo gęstych rejonach Drogi Mlecznej, stosunkowo blisko jej centrum, nic więc dziwnego, że w jej okolicy znajdziemy mnóstwo innych ciekawych obiektów, a jednym z najładniejszych jest para składająca się z mgławicy M17 i gromady otwartej M18 znajdująca się tylko 2.
Każdy z nas co jakiś czas spotyka się z potrzebą sfotografowania czegoś w domu. Może to być atrakcyjny wizualnie posiłek na Instagrama, śmieszne zdjęcie naszego zwierzaka, czy prezentacja rękodzieła, jakim zajęliśmy podczas kilku miesięcy przymusowego siedzenia w domu.
Ograniczenia dotyczące spotykania się i przebywania w miejscach publicznych, jakich doświadczamy w 2020 roku, siłą rzeczy powodują, że więcej czasu spędzamy w domu. Daje to nieco mniej okazji do fotografowania, a więcej czasu by zastanowić się, co zrobić dalej z tymi wszystkimi zdjęciami, które leżą na dysku i w myśl maksymy \"powiedziałem/am, że obrobię, to obrobię, nie musisz mi co pół roku przypominać!\" czekają na swoją kolej.
Gdy próbujemy skonstruować ranking stu najważniejszych zdjęć w historii, jedne z pierwszych ujęć, jakie przychodzą nam do głowy, to najprawdopodobniej zdjęcia Roberta Capy z lądowania w Normandii lub z wojny domowej w Hiszpanii.
Nasza wiedza o pierwszych chwilach istnienia Wszechświata jest znikoma, bo warunki wtedy panujące były na tyle ekstremalne, że fizyka, którą obecnie znamy, nie jest w stanie ich dobrze opisać. Aby to dobrze zrobić, musielibyśmy stworzyć kwantową teorię grawitacji, a jak na razie wciąż nam się to nie udaje.
W marcu informowaliśmy o Polakach, którzy zostali nagrodzeni w międzynarodowym konkursie fotograficznym Glanzlichter 2020. Laureatami zostali Tomasz Szpila oraz Marcin Dobas, których poprosiliśmy o opisanie historii powstania zwycięskich zdjęć.
Vlogowanie to specyficzna dziedzina filmu. W momencie kiedy operator kamery i występujący przed nią bohater to ta sama osoba, sporo odpowiedzialności za sukces spada na odpowiednio dobrany sprzęt. W niniejszym tekście przyjrzymy się, jak w takiej roli sprawdza się Canon EOS M6 Mark II.
W marcu informowaliśmy o Polakach, którzy zostali nagrodzeni w międzynarodowym konkursie fotograficznym Glanzlichter 2020. Laureatami zostali Tomasz Szpila oraz Marcin Dobas, których poprosiliśmy o opisanie historii powstania zwycięskich zdjęć.
Gdybym miał wymienić najmniej efektowny gwiazdozbiór całego nieba, jednym z pierwszych, jaki przyszedłby mi do głowy, byłby Warkocz Bereniki. Tak naprawdę, na pierwszy rzut oka, nie wyróżnia się on niczym szczególnym.
W marcu informowaliśmy o Polakach, którzy zostali nagrodzeni w międzynarodowym konkursie fotograficznym Glanzlichter 2020. Laureatami zostali Tomasz Szpila oraz Marcin Dobas, których poprosiliśmy o opisanie historii powstania zwycięskich zdjęć.
Wielka Niedźwiedzica to trzeci co do wielkości gwiazdozbiór całego nieba, a jego powierzchnia to aż 1280 stopni kwadratowych. Nic więc dziwnego, że na tak dużym obszarze znajdziemy szereg ciekawych obiektów.
Zhiyun WEEBILL-S to nowy gimbal tej marki, łączący w sobie kompaktowe rozmiary i spory udźwig. Jego dodatkową zaletą są obszerne możliwości rozbudowy o akcesoria takie jak follow focus, czy moduł do transmisji bezprzewodowej.
Zdjęcie tytułowe Gerald Rhemann. Źródło: Wikipedia Większość książek astronomicznych podaje, że naprawdę jasna kometa pojawia się na naszym niebie średnio raz na dekadę. Pisząc „naprawdę jasna” mamy na myśli obiekt, którego blask jest porównywalny z najjaśniejszymi gwiazdami na niebie i nie ma problemów, aby zobaczyć go gołym okiem nawet z miasta.