Były zarząd Olympusa skazany
Doczekaliśmy się finału afery w firmie Olympus, o której informowaliśmy niemal dwa lata temu, kiedy to nowo powołany prezes zarządu został w dość niejasnych okolicznościach odwołany ze swojego stanowiska po tym, jak zgłosił radzie nadzorczej podejrzenia dotyczące wyprowadzenia z firmy ponad 1 mld dolarów.
Afera odbiła się szerokim echem we wszystkich mediach i doprowadziła do ogromnego spadku cen akcji korporacji, które straciły na wartości ponad 80%. Po długim śledztwie i procesie w końcu zapadły wyroki skazujące. Okazało się bowiem, że pieniądze nie były wyprowadzane z firmy, a jedynie za pomocą fikcyjnych transakcji ukrywano straty ponoszone przez Olympusa w ciągu 13 lat począwszy od lat 90-tych ubiegłego wieku. Winnymi okazali się były CEO Tsuyoshi Kikukawa oraz były audytor Hideo Yamada, którzy usłyszeli wyroki 3 lat więzienia w zawieszeniu na 5 lat. Skazano także pana Hisashi Mori, który zatrudniony był jako Executive Vice President i dostał 2 i pół roku w zawieszeniu na 4 lata. Sąd zauważył, że decyzje o ukrywaniu strat podjęli wcześniejsi prezesi Masatoshi Kishimoto i Toshiro Shimoyama, jednak nie udało się ich skazać, bowiem postawione im zarzuty uległy przedawnieniu.
Dodatkowo ukarano też korporację, która została zobowiązana do zapłacenia grzywny w wysokości 700 milionów jenów, czyli ok. 23.5 mln zł.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Kurde, wkurzające są te wyroki na białe kołnierzyki. Pieniądze nie były wyprowadzane z firmy? A 80% spadki cen akcji, to pikuś, szczególnie dla szeregowych pracowników Olympusa, którzy, jak to w korporacjach bywa, pewnie trochę akcji mieli. I emeryturka bedzie mniejsza...
Grzywna? Raczej odszkodowania dla akcjonariuszy byłyby bardziej na miejscu...
Wyrok nie wydaje się duży, daje jednak nadzieję na to, że już takiej dobrej posady nie znajdą.
na zawiasach?
a już chciałem wysłać paczkę żywnościową do pudła /cebulę/
Dawniej Japończycy mieli honor, byłoby harakiri albo seppuku, dzisiaj tylko 2-3 latka w zawiasach..., tak trochę po zachodniemu...
@eMGie
Dawniej za twierdzenie, że Ziemia jest okrągła mogło się spłonąć na stosie. Na szczęście te czasy słusznie minęły;-))
Czyli gadatliwy prezes jedynie zwiększył straty, które ujawnił? =)
Prawie jak w Polsce, tylko sumy mniejsze i wyroki większe. U nas by to umożyli.
Wkurzające fakt - moim zdaniem jeśli było choć jedno samobójstwo po tych spadkach ( a pewnie było ) to powinni odpowiadać za spowodowanie śmierci - umyślne. Ale dotyczy to nie tylko Olympusa - za Lemana tez nikt praktycznie nie odpowiedział.
Poczciwy Maitani przewraca się pewnie w grobie.
Żal.
Gdyby nie te działania CTO i innych to Olympusa już by nie było - jego akcje spadłyby już dekadę temu i firma straciłaby zdolność kredytową. Chwała tym ludziom, którą powinni głosić szczególnie ci, którzy kochają bezlusterkowce 4/3. jest jeszcze parę innych korzyści dla Japonii z utrzymania Olympusa przy życiu.
no cóż
firma dała zadowolenie dla wielu użytkowników ich sprzętu
...reszta w/g mnie wliczona jest w koszta
... trudno ...przygoda zostaje ...wspomnienia bezcenne
I nawet film o tym nakręcono - Olympus has fallen. A może to nie o tym ??? ;)
Ukrywanie strat to nie była obrona firmy, ale własnego stołka. Także u nas spotykane - z tą różnicą, że brakuje odważnych ludzi, którzy oskarżą tych na najwyższych stanowiskach. A może nie chodzi o brak odwagi, tylko brak przekonania do skuteczności sądów i wszechobecne układy, które po utracie intratnej posadki prezesa (czy dziekana, bo uczelni to dotyczy tym bardziej), zapewnią analogicznie dobrą w innej firmie (jednostce naukowej)
Olympus to spółka publiczna (notowana na giełdzie) mająca obowiązek publikowania każdej informacji mogącej mieć wpływ na wycenę jej akcji. Żeby nie publikować prawdy musieli ją w księgach ukryć. W Polsce raczej brakuje tego typu odważnych ludzi poświęcających kariery dla ratowania firmy. Intratna posadka na pewno nie w spółce notowanej na giełdzie.
Portal zmienia się w "Fakt", gratulacje...
Bo informuje o wyroku sądowym dotyczącym wielkiej firmy fotograficznej?
Wyhamuj nieco :-)
"Koniec z kompaktami Pentax"
"Koniec z obiektywami Carl Zeiss"
"Były zarząd Olympusa skazany"
To kilka świeżych tytułów. Nie chodzi o to jakie informacje są przekazywane, a sposób w jaki jest to robione. To taka próba wrzucenia w tytuł jakiejś sensacji, tak właśnie postępują dzienniki w rodzaju "Faktu".
@ bladyrunner- masz racje...
ten portal osiaga dno. fotopolis a w szegolnosci swiatobrazu, potrafia napisac o tym samym po ludzku.
Az dziw mnie na mysl o redakcyjnym wyjasnieniu pod wiadomoscia o Zeiss'ie ( pomiedzy komentarzami czytelnikow).
Dziecinada.
Czas spadac panowie w powazniejsze rejony...
a moze tak anty-fanpage na FB??
@ pan Szakal
"poważniejsze rejony" nie dają możliwości komentowania więc myślę, że pojawisz się tutaj jeszcze nie raz...
To prywatna strona, która żyje z reklam. Myślę, że do dna jest bezpieczna odległość. Wyjaśnienia redakcyjne to dla mnie pozytywna i zaskakująca sprawa. Spokojnie mogliby tego nie robić...
Anty stronkę bardziej potrzebuje Isia Obrażalska...
@ opty- i dobrze myslisz.
.
Pewien pan tez mial prywatna strone i wypisywal prywatne opinie na temat innego pana ( tak sie skladalo,ze prezydenta) i buzie mu przymknieto.
Z wieksza ostroznoscia, podchodzil bym do prywatnosci w przestrzeni publicznej.
Kreowanie wizerunku firmy tez ma swoje zasady i pociaga za soba konsekwencje.
To,ze ktos dorwal sie do klawiatury nie jet powodem aby ktos inny zawetowal przedsiewziecie kreujac strone "anty"- a co jesli stworzy sie spolecznosc?
Jedne firmy powstaja inne upadaja.
Gusta sie zmieniaja (sa tez tacy co sugeruja, by o nich nie-rozmawiac), jednak poczucie "dobrego smaku" lub jego braku zapada w pamiec najbardziej- i chyba tego wlasnie ostanio brakuje "optycznym" najbardziej (moje subietkywe zdanie).
Nic tylko posmiac sie mozna- zenada...
"
Gdyby nie te działania CTO i innych to Olympusa już by nie było - jego akcje spadłyby już dekadę temu i firma straciłaby zdolność kredytową. Chwała tym ludziom, którą powinni głosić szczególnie ci, którzy kochają bezlusterkowce 4/3. jest jeszcze parę innych korzyści dla Japonii z utrzymania Olympusa przy życiu."
@lemarais - no i ?
ta firma to tylko trochę marketingu
Jeśli chodzi o foto (nie wiem jak biznes medyczny), ta firma jest jedną z najbardziej innowacyjnych od wielu lat. Razem z Fujifilm. Znacznie bardziej od dwóch liderów rynku, którzy generalnie stawiają na sprawdzone rozwiązania, a nie nowe pomysły. Ale to nie musi mieć związku z działaniami zarządu.
myślę, że problemem wszystkich firm electro/photo z Japonii jest przerost zatrudnienia, wielkie koszty. bo skoro mają rynek, przecież ktoś jednak kupuje ich sprzęt i to w sporej ilości i wydawałoby się, że nie powinno być problemu. Japończycy mają jednak zwyczaj nie zwalniać pracowników i trzymają ich do emerytury, taki narodowy zwyczaj. wyroki w sumie nie są wysokie, co wskazuje, że sąd rozumie "wagę" tego przestępstwa.
Myślę, że problemem Japońskich firm jest to, że nie są już najtańsze. Sukces w sprzedaży w branży foto odnieśli tylko dlatego, że w Europie firmy "fotograficzne" były droższe w produkcji, Amerykanie przespali konkurencję, a jakością Japończycy dorównali szybko między innymi dzięki ujawnieniu patentów po II wojnie światowej. Teraz ich dawnym tropem podążają Koreańczycy. Tak jeszcze żeby poględzić - Japoński sąd dał wyraz temu, że popiera samurajów - ci mieli być wierni do końca władcy i kodeksowi, a nie prawu cywilnemu
"Były zarząd Olympusa skazany" to tytuł jak najbardziej prawdziwy dobrze opisujący treść newsa. Nie ma tutaj szukania żadnej sensacji.
@TS
"Ale to nie musi mieć związku z działaniami zarządu."
To prawda, nie musi, może to kwestia zatrudnienia odpowiednich ludzi, może to kwestia HR-u, ale co HR wie o czymkolwiek poza ... HR-em.
Fujifilm jest innowacyjny ale Olympus nie robi niczego nadzwyczajnego.
Do zrobienia zdjęcia potrzebny jest dobry materiał światłoczuły, obiektyw i duży wyraźny wizjer,
dlatego Nikon i Canon nie szaleją.
No jak to nic nadzwyczajnego, ograniczając się do XXI wieku mamy od Olka pierwszy w historii profesjonalny i w całości zaprojektowany pod cyfrę system lustrzankowy, pierwszy system bezlusterkowy, nie mówiąc już o pierwszym LV w lustrzance czy najmniejszej lustrzance cyfrowej...
bezlusterka w wersji digital to nic innego jak kompakty z wymiennymi obiektywami, pierwsza była Leica i wiele innych, nawet w wersji na film 6x7 jak poprzedniczki Mamiy'i 7
Mały rozmiar lustrzanki wynika z rozmiaru matrycy i sposobu wykorzystania koła obrazowego, w przypadku 4/3 jest efektywniej.
System lustrzankowy pod cyfrę podobnie jak LV to dość oczywisty ruch, a Olek być może był pierwszy dlatego że produkował a może produkuje obrazujący sprzęt medyczny, w tym cyfra była wcześniej.
nie odmawiam niczego Olympusowi w historii rozwoju fotografii, OM-y zawsze były mniejsze, warto o tym pamiętać, zrobienie tego samego w cyfrze było rozsądną kontynuacją.
Pisząc o ostatnich kilku latach wszystko co robili było dobre pod marketing, a nie do robienia zdjęć.
@TS
"pierwszy w historii profesjonalny zaprojektowany pod cyfrę system lustrzankowy"
-a na czym mieli się oprzeć?
Na zapuszczony /mało premier w 80' i 90'/ OM bez autofokusa, czy wskrzesić OM-707 /i jego obiektywy AF i PF/ który zdechł w 1992r ?
@manolo
"w przypadku 4/3 jest efektywniej"
-jak robisz zdjęcia w formacie 2:3 jest tak samo efektywnie jak w ff czy aps-c.
Format 4:3 tłumaczono proporcjami monitorów i telewizorów.
Kto dziś ma je w takim "kwadratowym" formacie?
/jak wybierzesz w OM-D 2:3 -to zostaje 14Mpix/
@dcs, bardzo lubię formaty 4/3, 6/4.5, 6/7, 10/8 :)
ale nie podoba mi się krzywa z cyfrowych obrazków systemu 4/3
co do wykorzystania, wrzuć sobie prostokąt 4:3 i 2:3, który lepiej wykorzystuje koło obrazowe ?
myślisz że dlaczego większość komaktów ma 4/3 ?
w m4/3 ciekawsze aparaty robi Panasonic, choćby przez wbudowany wizjer el.
co zrobił Olek dopiero w OM-D
@dcs,
Nawet jeśli to wymuszona innowacja, to wolę taką, niż sytuację z C i N, którzy przez lata nie mogli zdecydować się jaki format będzie pro.
Proporcje 4:3 są fajne np. przy portrecie czy w streecie, choć do krajobrazów są zwykle gorsze. Z ekranami też różnie bywa, ja mam 5:4, a kolega z pracy ma ustawiony jak kartka, krótszym bokiem w dół... :)