Tamron AF 18-270 mm f/3.5-6.3 Di II VC LD Asph. (IF) MACRO - test obiektywu
4. Rozdzielczość obrazu

Wyniki nie rzucają może na kolana, ale można powiedzieć, że są przyzwoite
jak na tak uniwersalny instrument. Tamron w zakresie 18-50 mm wypada troszkę
gorzej niż Nikkor, dla 100 mm oba obiektywy zrównują się osiągami, dla 200 mm
znów troszkę lepszy jest Nikkor. Ogniskową 270 mm należy traktować mocno
ratunkowo, bo tam, nawet po solidnym przymknięciu ledwo ocieramy się o
poziom przyzwoitości ustawiony na 30 lpmm. Co ciekawe, ogniskowa 200 mm
wydaje się użyteczna i w okolicach f/11 daje nam obrazy dość dobrej jakości.
Kolejną ciekawą rzeczą jest mały chaos dla maksymalnie domkniętych przysłon, gdzie wyniki zdają się przeczyć fizyce. Na przykład MTFy odnotowane dla f/40 są wyższe od tych wyznaczonych dla f/32. Sytuacja ta powtarza się dla wielu ogniskowych i była notowana niezależnie od wielkości tablicy testowej. Sugeruje to nam problemy z domykaniem przysłony, która przy bardzo małych otworach może zachowywać się losowo i nie przybierać takiej wartości jaką obiektyw przekazuje do korpusu.
Kolejny wykres pokazuje nam zachowanie na brzegu kadru.

Na najkrótszej ogniskowej zachowanie jest przyzwoite, choć na
maksymalnym otworze zauważalnie odstaje ono od osiągów Nikkora. Dla
odmiany, ogniskowe 50, 100 i 200 mm wypadają od Nikkora momentami
zauważalnie lepiej. Ogólna ocena Tamrona, na brzegu kadru, może być więc
nawet lepsza od Nikkora! Podobnie jak w przypadku centrum kadru,
ogniskowa 270 mm musi być traktowana tylko i wyłącznie ratunkowo. Choć i
tak to co pokazuje Tamron dla 270 mm jest lepsze od osiągów Nikkora na
200 mm.
Wycinki naszej tablicy testowej uzyskane na plikach JPEG, zapisywanych równolegle z RAW-ami, są zaprezentowane poniżej.
