Venus Optics LAOWA 6 mm f/2 Zero-D MFT - test obiektywu
6. Dystorsja i pole widzenia
Pole widzenia
Dysponując zdjęciami gwiaździstego nieba zdecydowaliśmy się zmierzyć rzeczywiste pole widzenia testowanego obiektywu zarówno na plikach JPEG jak i na nieskorygowanych RAW-ach. W tym celu dokonaliśmy transformacji układu pikseli (X,Y) do współrzędnych równikowych (rektascencja i deklinacja) opisującego położenia gwiazd na niebie. Dzięki temu mogliśmy bardzo dokładnie wyznaczyć pole widzenia obiektywu, i to tak jak należy, czyli dla promieni padających z nieskończoności. Transformacja została oparta o ponad 140 gwiazd równomiernie rozłożonych na całym obrazku. Średni błąd dopasowania siatki wyniósł na poziomie 1 minuty łuku.
Ponieważ do wyznaczenia pola widzenia używamy pikseli skrajnie położonych w rogach kadru, tam błąd dopasowania może być trochę większy. Porównując wyniki dla obu przekątnych możemy ocenić, że ostateczny błąd nie przekraczał tutaj poziomu 0.1–0.2 stopnia.
W przypadku RAW-ów uzyskane przez nas pole widzenia wyniosło 118.9 stopnia. Choć JPEG-i nie są korygowane na dystorsję, przy przejściu od RAW-ów obraz jest minimalnie przycinany (oba pliki różnią się przecież minimalnie rozdzielczością), w efekcie, na tym drugim formacie, pole widzenia jest odrobinę mniejsze i wynosi 118.5 stopnia.
Przypomnijmy, że producent deklaruje pole wynoszące 121.9 stopnia, a więc rzeczywisty wynik jest zauważalnie mniejszy. Można nadmienić, że pole na poziomie 118 stopni dają rektalinearne obiektywy pełnoklatkowe o ogniskowej 13 mm. Tak więc rzeczywista ogniskowa testowanej Laowy jest znacznie bliższa wartości 6.5 mm niż 6 mm i jest ona bardziej odpowiednikiem pełnoklatkowego obiektywu o ogniskowej 13 mm niż 12 mm. Różnica niezbyt duża, ale jednak zauważalna.
Dystorsja
Obiektyw, który daje kąt widzenia na poziomie 120 stopni, zawsze stoi przed poważnym wyzwaniem, jeśli chodzi o korygowanie zniekształceń geometrycznych. Tutaj poprzeczka stała jeszcze wyżej, bo swoje dokładały bardzo małe rozmiary testowanego obiektywu.
W nazwie instrumentu mamy jednak człon ZERO-D, a w przypadku Laowy oznacza to, że producent starał się zadbać o prawidłowe skorygowanie dystorsji. Nasze pomiary pokazały, że mamy tutaj do czynienia z umiarkowanymi zniekształceniami beczkowymi, których rozmiar nie różnił się zauważalnie przy przechodzeniu od plików JPEG do RAW-ów. W tym pierwszym formacie uzyskaliśmy wynik −1.49%, natomiast w drugim −1.54%. Oba wyniki zazębiają się ze sobą w granicach naszych błędów pomiarowych.
Choć uzyskany tutaj rezultat, jak na parametry testowanego obiektywu, nie jest zły i nie daje nam powodów do narzekań, możemy zauważyć, że dystorsja, jaką tutaj widzimy, ma dość nietypowy przebieg. Zauważalnie bardziej zniekształcone są bowiem linie pionowe niż poziome.
Olympus E-M5 II, 6 mm, JPEG | |||
![]() |
|||
Olympus E-M5 II, 6 mm, RAW | |||
![]() |