Tokina AT-X 124 PRO DX II AF 12-24 mm f/4 - test obiektywu
3. Budowa i jakość wykonania
Testowany obiektyw zaczyna się metalowym bagnetem. Wewnątrz niego znajdziemy tylną soczewkę, o zauważalnej wypukłości, która dla ogniskowej 12 mm jest prawie na równi z bagnetem. Przy przejściu do 24 mm, chowa się ona na troszkę ponad 2 centymetry do obudowy.
W przypadku przedniego układu soczewek sytuacja jest trochę inna. Jest on najbardziej wysunięty dla krańców zakresu ogniskowych, a maksymalnie schowany w obudowie dla około 16 mm. Ruch ten jest jednak niewielki i odbywa się na przestrzeni dosłownie kilku milimetrów.
Za bagnetem, już na obudowie obiektywu, znajdziemy karbowany pierścień do zmiany ogniskowej. Ma on szerokość 21 mm, chodzi płynnie i z równym oporem w całym zakresie. Ponad nim znajdziemy umieszczoną za szybką skalę odległości. Jest ona czytelna i wyrażona w stopach oraz metrach.
Idąc dalej natrafimy na szeroki i wygodny pierścień do manualnego ustawiania ostrości. Zmiana trybu tego ustawiania z AF do MF wymaga przesunięcia tego pierścienia w kierunku bagnetu. Jak już kilka razy wspominałem, nie lubię tego rozwiązania, bo przeskok pierścienia często powoduje ruch i zmianę położenia ogniska. Oprócz tego mankamentu, pierścieniowi trudno cokolwiek zarzucić. Jest wygodny, pracuje płynnie lecz z należytym oporem i pozwala na komfortową pracę. Pełen przebieg całej skali odległości wymaga obrotu pierścienia o kąt 90 stopni.
Obiektyw kończy się nierotującym mocowaniem filtrów o średnicy 77 mm, które otacza przednią soczewkę mającą rozmiar prawie 5 centymetrów.
Jeśli chodzi o budowę wewnętrzną składa się na nią 13 soczewek ustawionych w 11 grupach. Dwie soczewki mają kształt asferyczny, a dwie inne wykonano ze szkła niskodyspersyjnego SD. Obrazu całości dopełnia przysłona o dziewięciu listkach, którą możemy domknąć do f/22.

Kupujący dostaje w zestawie oba dekielki oraz tulipanową osłonę przeciwsłoneczną.